Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
A czym fotografować, oprócz oglądania przez lornetkę? Pod jednym z poprzednich artykułów było zdjęcie obiektu głębokiego nieba zrobione przez Arka obiektywem 500 mm i jakimś 5D. Czy stałka Nikkor 300 mm w połączeniu z matrycą DX da radę?
No tak, ale Nikkor 300 f/4 (nie PF) albo starszy f/2.8 jest w miarę uniwersalny i w miarę tani. A kupować 500 mm do okazjonalnego astro ma mniejszy sens niż zakup teleskopu z osprzętem. I to jest decyzja, do której mnie konsekwentnie skłoniliście :)
No więc reasumując, Arku, jaki teleskop byś radził dla amatora do obserwacji większości obiektów, o których piszesz? Tak, powiedzmy, w cenie do 5 tys PLN?
Jeśli masz dobre warunki do obserwacji (ciemne niebo, ogródek, itp), to radzę teleskop Newtona na montażu dobsona, najlepiej zrobotyzowanym, bo szybko się wyszukuje obiekty i mamy prowadzenie, co pozwala komfortowo pracować z wysokimi powiększeniami. Przykład:
sektoid - to proste 4-elementowe Plossle o polu widzenia na poziomie 50 stopni. Na początek wystarczą, ale żeby wykorzystać ten sprzęt w pełni, zdecydowanie lepiej zainwestować w coś lepszego.
Ja bym celował w taki zestaw:
1. Szerokokątny okular 2-calowy klasy 30-35 mm, który da przeglądowe powiększenie 35-40x i źrenicę na poziomie 6-7 mm. Do jaśniejszych i większych obiektów mgławicowych, a także do tych słabszych, ale pod ciemne niebo.
2. Okular 1.25" o ogniskowej 15-20 mm o polu widzenia co najmniej 65-68 stopni, który da Ci powiększenie 60-80x dobre do mniejszych M-ek, np. gromad kulistych.
3. Okular 1.25" o ogniskowej 7-10 mm o polu widzenia co najmniej 65-68 stopni, który da Ci powiększenie 125-180 razy. Do małych gromad, mgławic planetarnych i planet na gorszą pogodę i gdy nie potrzebujesz żyłować sprzętu na maksa.
4. Okular 1.25" o ogniskowej 4-5 mm o polu widzenia co najmniej 65-68 stopni, który da Ci powiększenia 250-300 razy, które na maksa wykorzystają dostępną aperturę, ale będziesz ich mógł używać tylko w świetnych warunkach
To jeszcze poproszę o poradę w sprawie sensora (CCD CMOS ??). Maksymalny poziom finansowy to 2500pln. Jestem zielony w temacie, ale zawsze marzyłem o teleskopie. Teraz w końcu mam go gdzie postawić :)
Ale żeby robić astrofoto musisz mieć montaż paralaktyczny. Te zrobotyzowane dobsony są na montażu azymutalnym. To znaczy nastawiają się na obiekt, prowadzą za nim, ale obraz w polu widzenia z czasem rotuje (tzw. rotacja pola). Jeśli będziesz robił zdjęcia obraz w centrum będzie w miarę OK, a im dalej od niego gwiazdy będą robić tym większe łuki.
Montaż OK, ale teleskop wymieniłbym na coś takiego: link
Zwierciadło też 20cm, ale f/4 czyli jaśniejszy, a dzięki temu krótsza ogniskowa, którą łatwiej prowadzić na tym montażu. Co więcej, ta tuba jest znacznie lepiej wykonana, wyczerniona i ma o klasę lepszy wyciąg okularowy.
Pamiętaj jednak, że jasne Newtony mają ogromną komę na brzegu. Jeśli chcesz nimi robić astrofoto, to trzeba dokupić korektor komy: link
Arku, a co sądzisz np. o takich propozycjach: 1) Newton Bressera link Messier NT 203 203 1000 EXOS EQ 5 2) Refraktor Bressera link Messier AR 152S 152 760 HEX EXOS EQ 5 3) Maksutow Meade link Meade ETX125 Maksutow systemem GOTO Audiostar i stalowym statywem polowym ETX 125 ? Spośród tylko tych trzech, to którego byś sugerował?
Refraktor to klasyczny achromat, który przy f/5 będzie pokazywał dużą CA.
Mak jest za to bardzo ciemny. Światło f/15.2 predysponuje go do obserwacji planet i małych DS-ów. Nada się do miasta, żeby gasić łunę nieba. Jak upierasz się przy Maku, to lepiej ten:
Światło f/11.8 jest znacznie lepsze, a dodatkowo sprzęt ma 2" wyciąg, 2" calową kątówkę i 2" okular w zestawie. Sam mam dokładnie taki teleskop, ale noszę się z decyzją jego sprzedaży i wymiany na coś większego.
Arcyciekawa czytanka. Dzięki Arku! Pozwolę sobie dorzucić osobistą amatorską opinię do dyskusji o zakupie teleskopu. Zakup teleskopu z napędem GOTO odbiera radość z zabawy polegającej na odnajdywaniu obiektów dalekiego nieba. Mi sprawia to frajdę, ale rozumiem, że to kwestia indywidualnych upodobań. Automatyczne nakierowywanie teleskopu za pomocą GOTO to jak jazda do celu z nawigacją. Dojedziesz sprawnie, ale nie wiesz gdzie jesteś którędy jechałeś, jak wrócić bez nawigacji i nie uczysz się orientowania w okolicy (na niebie). Niezależnie od budżetu proponuję zacząć od montażu paralaktycznego z napędem w rektascencji. Daje zabawę z szukaniem obiektów, nie trzeba co chwilę kręcić przy obserwacjach na dużych powiększeniach i można fotografować.
PS Jeszcze literówki "na podstawie pracy z N. Pausta" chyba "z" się zaplątało. Wydaje mi się, że przy opisie lokalizacji chodziło o trójkąt równoramienny, a nie równoboczny.
Dziadek79 - tak, GoTo odbiera frajdę z szukania obiektów, ale w przypadku dobsona ma niepodważalną zaletę. Daje możliwość wchodzenia na duże powiększenia. Bez GoTo i prowadzenia w przypadku nawet dużego dobsona maksymalnie użyteczne jest 150 razy, bo potem szarpanie się z montażem i prowadzenie za obiektem jest bardzo trudne. Z GoTo obserwacje nawet przy 300x są komfortowe.
Arku, nalezą Ci się małe baty ;) Za propozycję wieszania refraktora na statywie z głowicą foto/wideo. To ma sens wyłącznie do krótkoogniskowych refraktorów do małych powiększeń rzędu ok. 60x (czyli do dosyć sporej listy obiektów o dużych rozmiarach). Przeznacoznych do szerokokątnych obserwacji. Ale jak ktoś spróbuje na takim "montażu" obserwacji planet, Ksieżyca czy gromad kulistych z powiększeniem 100x i więcej to się zdziwi niezmiernie. I chodzi tu o pewną "wrodzoną" cechę konstrukcyjną klasycznych głowic foto, obojętnie, 2D, 3D, fluidowe/olejowe (tam żadnego oleju nie ma, nawiasem mówiąc,; jakies podkładki chyba z teflonu albo czego innego o specyficznej charakterystyce tarcia). Po prostu w takiej głowicy brak jest możliwości wyważenia sprzętu w osi podniesienia (alt/elewacji). Każda zmiana kąta podniesienia na takiej głowicy kończy się wtórnym, skokowym "opadnięciem" osi optycznej o kilka dziesiątych części stopnia. Przy powiększeniach
[obcięło mi połowę komentarza, pewnie za długi] ... >60x (około!!! - pole widzenia okularu, sztywność całego statywu itp.) to już oznacza dramat z ucieczką obiektu z pola widzenia. Montaż AZ do astro musi mieć albo wyważenie w osi alt, albo mikroruchy przynajmniej w tej osi. Kropka. Ze sprzętu foto spełniają te warunki tylko drogie głowice gimbalowe i 1 3D głowica od Manfrotto z mikroruchami. Efekt znam z do bólu z praktyki i teorii, a trafiło mnie właśnie na solidnej fluidowej głowicy 2D Velbona od grubonogiego statywu foto/wideo pod ciężką lornetę 70mm, na którym wieszałem refraktorek 80/400.
Mechanizm problemu jest taki: w głowicy foto sprzęt i jego środek ciężkosci jest zawsze nad osią alt głowicy. Nie jest zatem stabilna bez hamulca. Ma też moment siły gnącej całą konstrukcję statywu wraz z głowicą, równoważony w stanie zablokowanym sprężystym ugięciem konstrukcji. Który na dodatek silnie zależy od kąta elewacji. Własnie jego zmiana jest źródłem niekontrolowanego skoku po przestawieniu głowicy w nowe położenie. Bez mikroruchu nie da się tego skoku uniknąć. Z kolei wyważenie układu likwiduje ten moment gnący do zera i efekt nie występuje po prostu.
Jar - da się z tym żyć. Używałem małych refraktorów i lunet na dobrych głowicach olejowych z powiększeniami do 100x. Oczywiście sprawę ułatwia okular o dużym polu widzenia.
Zgodzę się jednak, że to rozwiązanie bardziej dla sprzętu klasy 80-90 mm niż dla 100 mm, bo w tym drugim przypadku nie wykorzysta się potencjału obiektywu, który spokojnie obsłuży powiększenia na poziomie 150x.
Arku, szukając na YT filmów i recenzji o teleskopach, natknąłem się na coś takiego: link Czy zechciałbyś w którymś z kolejnych odcinków napisać coś ciekawego (jak zwykle) o tej galaktyce M63?
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
A czym fotografować, oprócz oglądania przez lornetkę?
Pod jednym z poprzednich artykułów było zdjęcie obiektu głębokiego nieba zrobione przez Arka obiektywem 500 mm i jakimś 5D.
Czy stałka Nikkor 300 mm w połączeniu z matrycą DX da radę?
Do gromad kulistych to trochę za mało. Ale jest sporo obiektów o większych rozmiarach, które 300 mm na DX bardzo ładnie obsłuży np:
link
link
link
link
No tak, ale Nikkor 300 f/4 (nie PF) albo starszy f/2.8 jest w miarę uniwersalny i w miarę tani. A kupować 500 mm do okazjonalnego astro ma mniejszy sens niż zakup teleskopu z osprzętem. I to jest decyzja, do której mnie konsekwentnie skłoniliście :)
Gdyby mi ktoś tak kiedyś w szkole tłumaczył, to bym był 2^20 x mądrzejszy, a życie zapewne potoczyło by się inaczej.
:)
Wielkie dzięki za podzielenie się swoją wiedzą, bardzo interesujący wykład, zawsze po waszych artykułach kusi mnie kupno teleskopu.
Nie wahaj się :) Służymy pomocą w wyborze.
Apochromat 150mm czy Schmidt-Cassegrain 200mm?
Lepiej na montażu paralaktycznym czy azymutalnym?
Ja bym wziął APO 150 mm. I jeśli już coś tal dużego, to na pewno na paralaktyku.
Sektoid: "Gdyby mi ktoś tak kiedyś w szkole tłumaczył, to bym był 2^20 x mądrzejszy, a życie zapewne potoczyło by się inaczej."
"Gdy uczeń gotowy, nauczyciel się zjawia" - jak mawiał Pumba (nie ujmując nic Arkowym wykładom!).
PS
Jeśli wówczas fotony tła, które obserwujemy obecnie, były krótsze, to co się stało z ich energią?
Wydaje mi się, że byłaby wyższa.
No więc reasumując, Arku, jaki teleskop byś radził dla amatora do obserwacji większości obiektów, o których piszesz? Tak, powiedzmy, w cenie do 5 tys PLN?
Jeśli masz dobre warunki do obserwacji (ciemne niebo, ogródek, itp), to radzę
teleskop Newtona na montażu dobsona, najlepiej zrobotyzowanym, bo szybko się wyszukuje obiekty i mamy prowadzenie, co pozwala komfortowo pracować z wysokimi powiększeniami. Przykład:
link
link
Jak zależy nam na czymś bardziej mobilnym, to polecam refaktory. W tym budżecie możesz kupić rozsądny apochromat ED klasy 90-110 mm. Np.:
link
Możesz to postawić na zwykłym statywie fotograficznym z dobrej klasy olejową głowicą 2D. Albo dokupić montaż np. taki:
link
I jeszcze opcja uniwersalna - lunety. Np.:
link
link
Też do powieszenia na statywie foto. Można do nich dokupić okulary astro w standardzie 1.25" i cieszyć się cała gamą powiększeń nawet powyżej 100x.
Znów się człowiek czegoś ciekawego dowiedział :)
W sumie , to nie wierzę w teorię Wielkiego Wybuchu , a to przecież dominujący bełkot współczesnej kosmologii.
Kwestie wiary dyskutujemy na innych forach ;)
Podoba mi się ten Dobson 10". W sam raz do ogródka. Czy te okulary z zestawu są dobrej jakości ?
sektoid - to proste 4-elementowe Plossle o polu widzenia na poziomie 50 stopni. Na początek wystarczą, ale żeby wykorzystać ten sprzęt w pełni, zdecydowanie lepiej zainwestować w coś lepszego.
Ja bym celował w taki zestaw:
1. Szerokokątny okular 2-calowy klasy 30-35 mm, który da przeglądowe powiększenie 35-40x i źrenicę na poziomie 6-7 mm. Do jaśniejszych i większych obiektów mgławicowych, a także do tych słabszych, ale pod ciemne niebo.
2. Okular 1.25" o ogniskowej 15-20 mm o polu widzenia co najmniej 65-68 stopni, który da Ci powiększenie 60-80x dobre do mniejszych M-ek, np. gromad kulistych.
3. Okular 1.25" o ogniskowej 7-10 mm o polu widzenia co najmniej 65-68 stopni, który da Ci powiększenie 125-180 razy. Do małych gromad, mgławic planetarnych i planet na gorszą pogodę i gdy nie potrzebujesz żyłować sprzętu na maksa.
4. Okular 1.25" o ogniskowej 4-5 mm o polu widzenia co najmniej 65-68 stopni, który da Ci powiększenia 250-300 razy, które na maksa wykorzystają dostępną aperturę, ale będziesz ich mógł używać tylko w świetnych warunkach
Jeśli chodzi o wybór firmy, to wszystko zależy od budżetu. Jeśli nie masz ograniczeń, jedną z moich ulubionych serii okularów są Pentaksy XW:
link
Ich tańszym ale też świetnym zamiennikiem były Vixeny LVW - już niestety nieprodukowane, ale wciąż jeszcze można je kupić.
Bardzo dobry stosunek jakości do ceny mają Baader Hyperiony i niektóre serie Explore Scientific.
To jeszcze poproszę o poradę w sprawie sensora (CCD CMOS ??). Maksymalny poziom finansowy to 2500pln. Jestem zielony w temacie, ale zawsze marzyłem o teleskopie. Teraz w końcu mam go gdzie postawić :)
Ale żeby robić astrofoto musisz mieć montaż paralaktyczny. Te zrobotyzowane dobsony są na montażu azymutalnym. To znaczy nastawiają się na obiekt, prowadzą za nim, ale obraz w polu widzenia z czasem rotuje (tzw. rotacja pola). Jeśli będziesz robił zdjęcia obraz w centrum będzie w miarę OK, a im dalej od niego gwiazdy będą robić tym większe łuki.
No to wtopa. Trzeba się douczyć i zrewidować poziom wydatków.
Widzę, że astrofoto przekracza mocno mój budżet przy założeniu, że zwierciadło będzie nie mniejsze niż 10" :(
Strasznie to stare (chyba czas na nową wersję) ale zalinkuję:
link
link
link
Dziękuję :) Wersja realna
link
Montaż OK, ale teleskop wymieniłbym na coś takiego:
link
Zwierciadło też 20cm, ale f/4 czyli jaśniejszy, a dzięki temu krótsza ogniskowa, którą łatwiej prowadzić na tym montażu. Co więcej, ta tuba jest znacznie lepiej wykonana, wyczerniona i ma o klasę lepszy wyciąg okularowy.
Pamiętaj jednak, że jasne Newtony mają ogromną komę na brzegu. Jeśli chcesz nimi robić astrofoto, to trzeba dokupić korektor komy:
link
Dziękuję za porady. Do tego jakaś kamera ( pewnie zrobi się okrągła kwota).
Arku, a co sądzisz np. o takich propozycjach:
1) Newton Bressera link Messier NT 203 203 1000 EXOS EQ 5
2) Refraktor Bressera link Messier AR 152S 152 760 HEX EXOS EQ 5
3) Maksutow Meade link Meade ETX125 Maksutow systemem GOTO Audiostar i stalowym statywem polowym ETX 125 ? Spośród tylko tych trzech, to którego byś sugerował?
Soniak10 - wybrałbym nr 1.
Refraktor to klasyczny achromat, który przy f/5 będzie pokazywał dużą CA.
Mak jest za to bardzo ciemny. Światło f/15.2 predysponuje go do obserwacji planet i małych DS-ów. Nada się do miasta, żeby gasić łunę nieba. Jak upierasz się przy Maku, to lepiej ten:
link
Światło f/11.8 jest znacznie lepsze, a dodatkowo sprzęt ma 2" wyciąg, 2" calową kątówkę i 2" okular w zestawie. Sam mam dokładnie taki teleskop, ale noszę się z decyzją jego sprzedaży i wymiany na coś większego.
Arcyciekawa czytanka.
Dzięki Arku!
Pozwolę sobie dorzucić osobistą amatorską opinię do dyskusji o zakupie teleskopu. Zakup teleskopu z napędem GOTO odbiera radość z zabawy polegającej na odnajdywaniu obiektów dalekiego nieba. Mi sprawia to frajdę, ale rozumiem, że to kwestia indywidualnych upodobań. Automatyczne nakierowywanie teleskopu za pomocą GOTO to jak jazda do celu z nawigacją. Dojedziesz sprawnie, ale nie wiesz gdzie jesteś którędy jechałeś, jak wrócić bez nawigacji i nie uczysz się orientowania w okolicy (na niebie). Niezależnie od budżetu proponuję zacząć od montażu paralaktycznego z napędem w rektascencji. Daje zabawę z szukaniem obiektów, nie trzeba co chwilę kręcić przy obserwacjach na dużych powiększeniach i można fotografować.
PS Jeszcze literówki
"na podstawie pracy z N. Pausta" chyba "z" się zaplątało.
Wydaje mi się, że przy opisie lokalizacji chodziło o trójkąt równoramienny, a nie równoboczny.
Dziadek79 - tak, GoTo odbiera frajdę z szukania obiektów, ale w przypadku dobsona ma niepodważalną zaletę. Daje możliwość wchodzenia na duże powiększenia. Bez GoTo i prowadzenia w przypadku nawet dużego dobsona maksymalnie użyteczne jest 150 razy, bo potem szarpanie się z montażem i prowadzenie za obiektem jest bardzo trudne. Z GoTo obserwacje nawet przy 300x są komfortowe.
Poza tym nikt nie zabrania przeszukiwania ręcznego :) Można mieć fun i można mieć konkret.
Arku, nalezą Ci się małe baty ;) Za propozycję wieszania refraktora na statywie z głowicą foto/wideo. To ma sens wyłącznie do krótkoogniskowych refraktorów do małych powiększeń rzędu ok. 60x (czyli do dosyć sporej listy obiektów o dużych rozmiarach). Przeznacoznych do szerokokątnych obserwacji. Ale jak ktoś spróbuje na takim "montażu" obserwacji planet, Ksieżyca czy gromad kulistych z powiększeniem 100x i więcej to się zdziwi niezmiernie. I chodzi tu o pewną "wrodzoną" cechę konstrukcyjną klasycznych głowic foto, obojętnie, 2D, 3D, fluidowe/olejowe (tam żadnego oleju nie ma, nawiasem mówiąc,; jakies podkładki chyba z teflonu albo czego innego o specyficznej charakterystyce tarcia). Po prostu w takiej głowicy brak jest możliwości wyważenia sprzętu w osi podniesienia (alt/elewacji). Każda zmiana kąta podniesienia na takiej głowicy kończy się wtórnym, skokowym "opadnięciem" osi optycznej o kilka dziesiątych części stopnia. Przy powiększeniach
[obcięło mi połowę komentarza, pewnie za długi]
... >60x (około!!! - pole widzenia okularu, sztywność całego statywu itp.) to już oznacza dramat z ucieczką obiektu z pola widzenia. Montaż AZ do astro musi mieć albo wyważenie w osi alt, albo mikroruchy przynajmniej w tej osi. Kropka. Ze sprzętu foto spełniają te warunki tylko drogie głowice gimbalowe i 1 3D głowica od Manfrotto z mikroruchami.
Efekt znam z do bólu z praktyki i teorii, a trafiło mnie właśnie na solidnej fluidowej głowicy 2D Velbona od grubonogiego statywu foto/wideo pod ciężką lornetę 70mm, na którym wieszałem refraktorek 80/400.
Mechanizm problemu jest taki: w głowicy foto sprzęt i jego środek ciężkosci jest zawsze nad osią alt głowicy. Nie jest zatem stabilna bez hamulca. Ma też moment siły gnącej całą konstrukcję statywu wraz z głowicą, równoważony w stanie zablokowanym sprężystym ugięciem konstrukcji. Który na dodatek silnie zależy od kąta elewacji. Własnie jego zmiana jest źródłem niekontrolowanego skoku po przestawieniu głowicy w nowe położenie. Bez mikroruchu nie da się tego skoku uniknąć. Z kolei wyważenie układu likwiduje ten moment gnący do zera i efekt nie występuje po prostu.
Jar - da się z tym żyć. Używałem małych refraktorów i lunet na dobrych głowicach olejowych z powiększeniami do 100x. Oczywiście sprawę ułatwia okular o dużym polu widzenia.
Zgodzę się jednak, że to rozwiązanie bardziej dla sprzętu klasy 80-90 mm niż dla 100 mm, bo w tym drugim przypadku nie wykorzysta się potencjału obiektywu, który spokojnie obsłuży powiększenia na poziomie 150x.
Arku: [ link - więc jest szansa na podobny do HR 6819 układ widziany na naszej półkuli?
Arku, szukając na YT filmów i recenzji o teleskopach, natknąłem się na coś takiego: link
Czy zechciałbyś w którymś z kolejnych odcinków napisać coś ciekawego (jak zwykle) o tej galaktyce M63?