Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Cytat "Postaw się Drogi Czytelniku w takiej oto sytuacji - niespodziewanie dostajesz premię w wysokości 1500 zł..., by w całości przeznaczyć ją na sprzęt fotograficzny."
hmmm dziś moje zarobki przekraczają znacznie średnią krajową. Mówię dziś bo kiedyś bywało lepiej. Ile trzeba wydać pieniążków by zainwestować w oświetlenie ? Tanie parasolki bardziej będą przeszkadzały . Softbox x 2 + plastry miodu Lampy z mocowaniami które pasują do w/w Zdalny system pełnego wyzwalania ( przewodowy ...nie polecam ) Tła odbijające oraz jedno do przyciemnień dla np. białej koszuli oświetlenie światła ciągłego przydaje sie do sprawnego działania AF itd ....i sporo miejsca by to wszystko ustawić
Co można kupić za 1500 zł ???? niech mnie ktoś oświeci
26 marca 2014, 17:22
ncc23marek, w tej cenie kupiłem ostatnio 2 x QuantuumPulse 300 + dwa softboxy + Quantuum Navigator, nooo wyszło 1800zł, czujesz się oświecony? :-)
jak ktos nie ma fantazji to mu lampy i za 10tys. nie pomogą... za 1500pln jak najbardziej można zacząć przygodę ze sprzętem studyjnym, choć na full-wypas pewnie trzeba mieć ze 3x tyle.
@cube po tylu szkoleniach tysiące amatorów ma fantazje na 120 % dopiero potem wylewa sie kubeł zimnej wody jak to wszystko nie wychodzi i liczy się straty
26 marca 2014, 18:53
ncc23marek, mylisz się, bo wychodzi i to świetnie. Rozumiem, że Ty zaczynałeś od lamp Profoto albo i jeszcze lepszych?
ncc23marek jest jakiś silnie sfrustrowany.... :) Oczywiście, że mając taki zestaw można poszaleć... może auta dobrze nie oświetlimy, ale z modelką czy dwiema doskonale sobie damy radę.
Nie podoba mi się konstrukcja tego artykułu dziwny sposób rozumowania osoby która to pisała. Cały czas praktycznie czytamy obalanie jakichś ponoć istniejących mitów na temat złego wrażenia o lampach studyjnych. Artykuł jest sponsorowany, więc jeśli ja chcę coś zareklamować to skupiam się na zaletach i pozytywach a nie wyliczaniu wad i udowadnianiu że tak naprawdę one nie istnieją.
ncc23marek: no przykro mi, że "po szkoleniu" nakupiłes sprzętu licząc na zyski a teraz "liczysz straty", ja robieniem zdjęć nigdy nie zamierzałem zarabiać, może dlatego cokolwiek kupuję to tylko dla czystej przyjemnosci i zabawy. I jest zabawa a przy okazji efekty jakich nie powstydziło by się profesjonalne studio, a wystarczy pomysłowe wykorzystanie przestrzeni i sprzętu jakim się dysponuje.... :-)
poza tym lampa nie obiektyw, w zasadzie nie odróżnisz czy był to błysk z najtanszego quantuuma czy z jakichs firmowych błyskadełek za 5x większe sumy.
26 marca 2014, 22:37
Wszystko fajnie, potwierdzam też, że zacząć można w pełni budżetowo i osiągnąc fajne wyniki. Gorzej jednak z tymi Quantuumami - dzisiaj chciałem właśnie kupić dwie dość podstawowe ich lampy czyli Quantuum move 400 i okazało się, że chociaż model wszedł niecały rok temu do sprzedaży to chwilowo nie ma go u dystrybutora nawet, a co dopiero w dwóch sklepach, gdzie chciałem je nabyć...trochę to smutne. Człowiek chce zainwestować w polską firmę, jest gotów na zakup a tu taki zonk i trzeba szukać wśród konkurencji bo w Polsce łatwiej o Fightery, Freepowery i Jinbei niż rodzimy (choć w Chinach robiony produkt) - wielka szkoda. Gotów byłem wejść w system, sprzęt potrzebuję już na sesję w weekend a tu takie rozczarowanie, i to w przypadku firmy, która jednocześnie reklamuje się na Optyczne.pl z innymi lampami...
"(...)By móc fotografować komfortowo np. portrety(...)chcielibyśmy go też prawdopodobnie móc przymknąć do wartości f/5.6 albo nawet f/8.(...)"
WTF? Przy mikroskopijnych rozmiarach matryc raczej chcielibyśmy móc otworzyć tę przysłonę niż zamknąć - I tutaj ciągłe światło ma tę zaletę że pozwala nam na dowolnie duże otwory przysłon.
Zresztą kilka wierszy dalej "zaleta" staje się wadą: "(...)Paradoksalnie czasem trzeba sobie radzić nawet z nadmiarem światła, a nie jego brakiem. (...)".
No raczej. Przy portrecie na studyjnych błyskach praktycznie zawsze trzeba sobie radzić ze światła nadmiarem i praktycznie nigdy nie ma zbyt mało...
26 marca 2014, 23:26
marcin wuu "Przy portrecie na studyjnych błyskach praktycznie zawsze trzeba sobie radzić ze światła nadmiarem i praktycznie nigdy nie ma zbyt mało..." prawda... niestety tu walka jest odwrotna, tym bardziej jeśli nie zamierzamy korzystać z tak bardzo portretowych przysłon jak f/8 :P
fakt, z tymi przysłonami 8 w portrecie lekkie przegięcie. Zestaw jaki proponują do domu się nada wyśmienicie jeśli chodzi o moc. Tylko .. modyfikatory to podstawa. Najlepiej mieć większe softboxy z gridami (bo małe pomieszczenia to dużo światła odbitego - szczególnie jak się uzywa parasolki) by mieć mniej światła odbitego, a wtedy robi się kłopot z brakiem miejsca. Kwadratura koła. Te 2 kolejne softy z gridami kosztują (albo soft + beautydish). Aha - przyda się światłomierz, ja nie mówię, że trzeba miec taki za ponad 2 tys, ale prosty flashmeter kosztuje około 1 tys. Fajne domowe studio to inwestycja raczej w okolicach 3 tys zł.
@cube co złego jest w zarabianiu pieniędzy na fotografii.. ? czy źle robiłem kupując drogi firmowy sprzęt ?
Jesteście zawsze ekspertami a z praktyką to już gorzej Ktoś pisze o nadmiarze światła ... a gdzie czarne plastry miodu, gdzie profesjonalne softboxy ? gdzie regulacja kompensacji ekspozycji Jeszcze ktoś pisze o przysłonach F/5.6 do F/8.0 .... jeśli to obiektyw portretowy to warto założyć do body z pełną klatką a zyska się większą GO itd
Piszecie się na różne kursy, czytacie książki, naśmiewacie się z innych i ostatecznie dajecie się nabrać na tanie marketingowe chwyty
Jacek_Z - Rola softboksów w portrecie też jest przeceniana i to okrutnie... Nie pamiętam kiedy softa zakładałem na lampę, nie mówiąc o takim z gridem, a robię wyłącznie portret.
ncc23marek, możesz być spokojny o moją praktykę, na oświetlenie wydałem trochę więcej niż 1500zl i błyskam sobie po weekendach. Napiszę Ci po raz ostatni, można zrobić fajne studyjne foty bez plastra miodu i softboxa, najtańszą lampą jaka jest. Potrzebna jest przede wszystkim inwencja i dobry plan. W warunkach domowych można kreatywnie wykorzystać wiele rzeczy które się ma pod ręką, nawet stare zasłony. Co do przysłon, to jesli ktoś chce schodzić poniżej f/4-f/2.8, to po co w ogóle stosować światło błyskowe?!
hmmmm... a mnie wydaje sie, ze maniera minimalnych przyslon w portrecie jest juz cokolwiek nudna. wysmiewanie przyslony f8 w portrecie zaczyna byc wrecz smieszne. kwestia odleglosci, ogniskowej itp. sa wciaz zawodowcy na tym swiecie, ktorzy wyliczaja glebie ostrosci im potrzebna. do tego wszak sluzy skala odleglosci i przyslon w sens obiektywach. :) dobry portret to nie tylko ostra rzesa czy fragment ust, nosa, wlosa itp., bo to jest juz swego rodzaju maniera. dobry portret to ciekawy punkt obserwacji, ciekawa kompozycja, zaplanowane swiatlo. i tu zaczyna byc wazne jakim oswietleniem dysponujemy oraz na co ono nam pozwala. swiatla nigdy dosc. zawsze mozna 'przydusic'. gorzej, gdy mamy go za malo...
tzw. strobing pozwala obecnie na wiele, jednk osw. studyjne pozwala na wiele wiecej.
Akurat w fotografii studyjnej portret przy f/8 czy jeszcze mniejszych dziurach to nic niezwykłego - bo zwykle potrzeba sporej głębi ostrości a nie jak wyżej - ostrego oka i niczego więcej. Choć to ostatnie wcale nie jest jakimś "błędem" - po prostu inny zamysł, inna wizja. Inna sprawa, że wielu z bliżej nieuzasadnionych przyczyn boi się "przymknąć" szkło, a już zwłaszcza w portrecie - bo nie będzie małej GO wszędzie i zawsze. Efekt - nuda, o której wspomnial Pomydor.
@pomydor "dobry portret to ciekawy punkt obserwacji, ciekawa kompozycja, zaplanowane swiatlo"
Wow, nie sądziłem, że z komentarzy na optycznych dowiem się co to jest dobry portret. Jesteś pewien że to jest właśnie dobry portret? Nic ten biedny człowiek przed obiektywem nieważny? Albo może pokaż jakiś zrobiony przez siebie według tej definicji portret, zobaczymy jak jest faktycznie dobry?
Na moje amatorskie obserwacje, to współcześnie fotografia studyjna najmniej potrzebuje sprzętu. Najbardziej jakiś pomysłów. Zdarzyło mi się spędzać godziny na grzebaniu w internecie w różnych galeriach. Nawet jak zdjęcia mi się wydają ciekawe, to wystarczy pogrzebać trochę, by się zorientować, że zainteresowanie publiczności jest bliskie zera. Najprościej porównać liczniki odwiedzin, ale można spróbować pooglądać sobie zdjęcia na stronach które jadą na reklamach i liczba klików jest dla nich równa zarobkom. Np GW od czasu do czasu serwuje jakąś ambitniejszą fotografię, tyle, że znika ona po kilku godzinach na rzecz zdjęć typu gość wpada do basenu. Portret dziś robi się groteskowy z wielkim nosem, komórczakiem z kilkudziesięciu cmn najlepiej "selfie". Zdjęcia robione potretówką ludzie odbierają jako nadęte, koturnowe młódź się po prostu ich wstydzi. Co to jest fotografia studyjna obecnie? Chyba gołe baby. Moim zdaniem z jednej strony światło jest w fotografii absolutną podstawą. Dawniej myślałem, że tylko ja mam takiego hopla, al e jak se pogrzebałem w różnych materiałach (np książka Mc Nally "Uchwycić moment") to tzw zawodowy fotograf nie rusza się bez światła. Co jest charakterystyczne światło nie do studia, ale w terenie. Moim zdaniem podstawowym problemem w takich okolicznościach zwykle jest coś całkiem innego niż np automatyka. Owszem energia błysku zwykle tak. Ale sprawy się walą na transporcie mocowaniu, braku miejsca, zasilania. Tzw "strobing" jest dla mnie socjologiczną zagadką. Energie błysku lamp aparatowych są zwykle około 10 razy mniejsze niż studyjnych. Żarówki błyskowe mają zwykle energie błysku 2, 3 razy większe. Ładują się 2, 3 sekundy, kosztują 1/5, 1/8 tego co lampa aparatowa. Zwykle potrzebujemy regulacji energii błysku 1 lampy, aby ustawić stosunek siły świateł. Jak się kto uprze to kalka techniczna, przesuwanie, obracanie, osłanianie. Byle światło było, byle pomysł co zrobić, to się go ustawi. Moim zdaniem aparatowe lampy to najgorsze z możliwych rozwiązanie, choćby na żarówkach, a są i "miniaturowe" lampy studyjne, ok 100 J, z regulacją, można napstrykać znacznie więcej i znacznie szybciej. No i ma się większe możliwości choćby przykrywania światła zastanego. Konkluzja jest taka, że chyba w tej materii nie kasa i sprzęt są problemem, ale pomysły i ciężka robota z noszeniem statywów.
27 marca 2014, 09:11
cube "Co do przysłon, to jesli ktoś chce schodzić poniżej f/4-f/2.8, to po co w ogóle stosować światło błyskowe?!" w zasadzie po nic... ale skoro wydałeś powyżej 1500 na oświetlenie to już powinieneś to wiedzieć... zgoda, do wykonania portretu, zamierzonego wystarczy nawet lampka z biurka
pomydor "wysmiewanie przyslony f8 w portrecie zaczyna byc wrecz smieszne. kwestia odleglosci, ogniskowej itp" oczywista oczywistość, że prócz zamysłu bardzo małej głębi ostrości, bierze się te kwestie pod uwagę, niemniej zależy co zaliczysz do portretu... inną przysłonę ustawisz w aps-c inną w FF (poza tym sztuka tworzenia nie zależy tylko od światła ale od kilku czynników i w przypadku portretu aby nie było nudy (Matt) trzeba się postarać! Nie chodzi jednak, żeby wykonać zdjęcie osoby, bo to można i kompaktem i bez oświetlenia. dodam też ponieważ napisałeś: "dobry portret to nie tylko ostra rzesa czy fragment ust, nosa, wlosa itp" nie wiem skąd w ogóle taki argument, kto go w ogóle podniósł, że musisz go bronić :) wszystko zależy od tego jak autor chce przedstawić obiekt, co chce pokazać, jakie cechy uwydatnić
ncc23marek to czy użyjesz softa czy założysz na niego plaster miodu zależy nie od tego, że jest się profesjonalistą czy od tego że się to ma tylko od założeń jaki sobie narzuciłeś... piszesz, że kompensujesz nadmiar światła powyższymi... na pewno? :P
Matt nie ma tak, że w portrecie potrzeba większych czy jest parcie na największe otwory przysłony. Nie ma jednej prawidłowej reguły i wszystko zależy od tego co zamierzamy przedstawić, niemniej F/8 w portrecie... :)
Tu zdaje się jest ten sam problem co z aktem... trzeba posiedzieć w studio, nawet domowym, aby pewne kwestie stały się oczywiste.
27 marca 2014, 09:40
Przypominam co poniektórym, że rozmawiamy o pierwszym, malutkim domowym studiu, i to nie jest miejsce żeby się popisywać co się ma, jakie to drogie nie było, i że i tak nie uzyskamy takich efektów, więc po co próbować...
Na nadmiar światła są filtry szare. W domowym studiu, na powierzchni 10m2 nie ma miejsca na odsuwanie świateł. Z tego samego powodu parasolki zupełnie się nie sprawdzają w tak ograniczonej powierzchni. Światło będzie po prostu wszędzie, a jak pokój nie ma białych ścian, to już w ogóle kiepsko. Oczywiście pomijam sytuacje, gdy jet to wskazane.
Portret na f/11 może być równie piękny i ciekawy co ten na f/1.2, wszystko zależy od pomysłu i wykonania, a nie zamknięcia się w jakiejś durnej sztywnej regułce. Mała GO jest mocno przereklamowana i obecnie wyeksploatowana do granic możliwości. Osobiście uwielbiam małą GO, ale to nie znaczy, że bez eLki 85mm f/1.2 nie zacznę w ogóle portretować. Jeśli ktoś chce mnie zniechęcić, to mu się to nie uda. Najwięksi mistrzowie portretu pracują z GO obejmującą więcej niż tylko oczy.
W kontekście powyższego artykułu przymykanie do f/8 ma całkowite uzasadnienie. Większość amatorów dysponuje szkłami typu 18-55, 18-105, i innych ze światłem f/5.6, które po przymknięciu do f/8 stają się bardzo ostre, gwarantując świetne rezultaty. To może boleć kogoś, kto wydał 100tyś na studio, wiem.
Do przysłon poniżej f/4 można też spokojnie używać małych flashy, ja mam SB-700. Wcześniej lub później i tak każdy zainteresowany strobingiem powinien przynajmniej jednego takiego mieć, a lepiej kilka...
Sens małego domowego studia jest taki, żeby móc zacząć robić cokolwiek i z czasem zbudować na jego podstawie studio prawdziwe. Pierwsze akcesoria są badziewne, ale potem stopniowo wymieniamy je na takie, które zostaną z nami na wiele lat. Na zachodzie nikt nie ma kompleksów, można śmiało o chińszczyźnie rozmawiać, a tutaj jedno wielkie wyszukiwanie problemów.
@cube "Napiszę Ci po raz ostatni, można zrobić fajne studyjne foty bez plastra miodu i softboxa, najtańszą lampą jaka jest. Potrzebna jest przede wszystkim inwencja i dobry plan." tak ...a świstak siedzi i zawija w te sreberka. Nie przekonasz mnie do amatorszczyzny. Wyczuwam że nie używasz nawet obiektywów portretowych
@r_a_v_e_n Plastry miodu i dobry softbox z zawieszeniem sufitowym ( na szynach ) to u mnie podstawa ( odpowiednie ustawienie aparatu i samej mocy każdej lampy prowadzi do założonej z góry gry światła i cienia. Cienia który u mnie nie może pojawić sie na tle a tylko miękko rozproszyć się na modelu/modelce)
Aby wykonać zdjęcie potrzebuje pomieszczenia 5 x 15 m. Dużo ale wtedy pierwszy softbox z plastrem miodu ustawiony z tyłu po lewej stronie (około 3 m ). Plaster miodu na tym softboksie zabezpiecza by światło było ukierunkowane tylko na ubranie i włosy od tyłu. Światło to nie wpada mi w aparat.
Drugi softbox ustawiony dokładnie po prawej stronie modela ( im dalej tym jakby lepiej ) tez z plastrem miodu. Dla 2 softboxu powiązane jest tło odbijające od dołu z lewej strony.
Trzecie światło = główne od przodu. Każdy wie po co więc nie będę opisywał.
Światła punktowe kierowane na tło. Zwykle dwa wystarczają do poprawnego naświetlania punktowego.
Światło stałe łagodne służy do wspomagania AF
Gdybym zastosował zwykłe tanie białe parasolki to byłby problem z kierunkowaniem światła Wtedy jest go za dużo i wielu zmienia przysłonę na F/8.0
Kto ma za mało miejsca nie uzyska poprawnego portretu .
27 marca 2014, 09:59
ncc23marek, nie napisałeś niczego o czym by 99% początkujących portrecistów nie wiedziała. Rozumiem, że skoro nie mam pomieszczenia 15x5m i podwieszanych softboxów nigdy nie zrobię portretu :( Idę się pociąć... Kto chce moje graty za friko?...
ncc23marek, zaintrygowałeś mnie tym całym gadaniem o sprzęcie. Pokaż jakiś portret, co? Link do jakiegoś miejsca online gdzie można pooglądać twoje prace?
Tekst sponsorowany, ale to nie ma znaczenia, byle był konstruktywny. Za 1000-1100 można kupić 2 lampy 400 Ws wraz z dwoma prostymi statywami. Może być quantuum. Tyle trzeba zapłacić za jedną lampę systemową więc polecam zakup studyjnych. Wczoraj spróbowałem odpalić nową małpkę i w ustawieniach znalazłem tryb zdalnego wyzwalania lamp. Użyłem tylko jednej studyjnej i zrobiłem zdjęcie małpką na manualnych ustawieniach. Rewelacja!
27 marca 2014, 10:14
ncc23marek niestety schematy nie są najlepszą metodą na pracę twórczą...
Sawydz zgadza się, można każdą fotografię wykonać każdym obiektywem, na początku jak najbardziej takie rozwiązanie ma sens, nawet w kwestii samej nauki, niemniej dla kolejnych etapów będzie to jedynie ograniczeniem...
ncc23marek, są ludzie dla których nic się nie da, ci szukają wymówek, i tacy dla których wszystko się da, ci szukają sposobu. Pochwal się lepiej jakims zdjęciem do którego trzeba 3 softboxy, 5 lamp i studio 5x15m... a ja Ci pokarzę co można zrobić w niedużym pokoju z 2 lampkami... :-)
Ja się nie znam, ale... Plaster miodu jest ersatzem oświetlenia reflektorem z 10 -20 metrów. Można sobie wziąć kartkę papieru i rozrysować bieg promieni. Po co aktora w teatrze oświetlają punktowcem? Zapytać scenografa ;-) Oświetlenia używa się różnego w celu podkreślenia sceny. Np paniom bezpiecznie robić zdjęcia w dużej ilości światła otaczającego z małym wkładem światła modelującego. Cienie muszą być bardzo blade. Mogą być za to ostre :-) To zależy od teściowej. Bo jak są cienie blade, to nie widać zmarszczek. Faceci odwrotnie, zwykle lubią mieć mordy wyraziste. Studio ciemne, kotary, albo duża ciemna przestrzeń. Rekwizyty męskości. Co kto lubi. Jedno światło z góry pod kątem 46 stopni i zbyte, cienie rozmyte głębokie. Nie ma czegoś takiego, żeśmy raz sobie studio ustawili i nie nosimy, nie kombinujemy, nie klniemy w żywe kamienie. 4 godziny roboty i coś zaczyna wychodzić. Np wąsaty iluzjonista, groteskowe oświetlenie z podłogi. Nie bijcie mnie ale poczytać Dederki... Nie ma przepisów na kapuśniak, za każdym razem jest kombinowanie od początku.
baron13 - dederko nuda i strata czasu, jedyne czego się dowiesz to dziewiętnaście nazw na ustawienia oświetlenia, praktycznie bez znaczenia :-) znacznie lepiej poczytać podręczniki oświetlenia scenicznego/filmowego.
27 marca 2014, 11:05
nie przesadzajmy, nie taka znów nuda :) w zasadzie każdy podręcznik będzie jedynie wstępem... to tylko teoria którą trzeba umieć zastosować
mowiac "fragment ust, nosa, wlosa" mialem na mysli przede wszystkim wspolczesna mode na "papierowa GO". to niby nic zlego ale przyznacie, ze masa ludzi dazy do takich zdjec w przekonaniu, ze to najwyzszy szczyt portretu...
@pomydor, ale pokaż jakiś portret który zrobiłeś w oparciu o twoją definicję dobrego portretu. Czy może, ale to raczej przecież niemożliwe, jesteś takim bardziej teoretykiem portrecistą? Coś w starej dobrej kategorii "erotoman gawędziarz"?
27 marca 2014, 12:09
marcin wuu, czy wszyscy poza tobą są teoretykami? To temat dla amatorów, sam coś pokaż, żebyśmy mogli się nauczyć, a nie powielaj jednego epitetu, którym określasz tu niemalże wszystkich. Nudny się zrobił. Wymyśl nowy.
nie masz co prosić o foty, tu każdy "mondry", ale fot nie pokaże...Powód prosty do domyślenia się ;) Najwięcej tego widać przy newsach o jakichś warsztatach, ale widać tutaj też specjaliści od portretu gdzie min. 5 lamp musi być :D
27 marca 2014, 12:31
Ale słuchajcie, co to w ogóle za argument jest "pokaż foty"? Na razie nikt w tym temacie nie pokazał, a zatem wszyscy są jak to określa marcin, teoretykami, i nikim więcej.
Historia fotografii (oraz malarstwa, rzeźby etc) od dnia pierwszego, aż po dziś dzień pokazuje, że każdy sposób na portret jest dobry. liczy się efekt, nie sposób.
Z samej definicji, portret to temat szeroki, od całej postaci wraz z jakimś środowiskiem (np miejsce pracy) aż po samą twarz (np low key). Już samo to sprawia, że nie można sprowadzać takiej dyskusji do swojej własnej definicji tego pojęcia...
:) ja już kiedyś pokazywałem foty, oczywiście okazało się że beznadziejne. Zresztą, pierwsze z brzegu: link (trochę nieaktualne, zaniedbałem ciut 1x)
Cisnę o pokazywanie fot, bo bardzo trudno się prowadzi jakąkolwiek dyskusję, jeśli nie wiadomo, z kim się rozmawia. Kolega pomydor bardzo mądralistyczną wysmażył definicję portretu, więc chciałbym zobaczyć jak ją wprowadza w życie. Bo dla mnie dobry portret to coś zupełnie innego, może nawet bezsensownego, ale ja przynajmniej dążę do tego by swoją ideę zrealizować. I tylko o to mnie się rozchodzi. Nie rozumiem czego się wstydzicie, skoro macie tyle do powiedzenia w tym temacie. Przy takim poziomie wiedzy i tak konkretnie określonych wymaganiach i definicjach, nie powinno chyba brakować materiału do unaocznienia tychże?
27 marca 2014, 13:28
marcin, na razie link mi nie działa, tak coś ostatnio mam z linkami z optycznych, później sobie pooglądam, ale z góry dzięki ;-)
Pozwolę sobie rozwinąć temat tak: całkiem nieźle radzę sobie z gitarą, dla potrzeb dyskusji założę, że Ty wcale sobie nie radzisz ;-) Załóżmy, że postanowiłeś się nauczyć i zaglądasz na jakiś portal temu poświęcony, i tam ja, piszę Ci taki tekst: "pokaż wideo jak grasz kaprysy Paganiniego a powiem Ci jak stroić gitarę", ma to sens? No sam powiedz ;-) Tak się czuję tutaj ja. Staram się w miarę możliwość z respektem i pokorą podchodzić do tego co piszą inni, ale ileż można? Nawet tutaj, w temacie dla kompletnych amatorów, pojawili się super profesjonaliści, którzy burzą całą koncepcję dyskusji o pierwszym małym studiu, zamiast napisać tak:
"Chłopaki, zjadłem zęby na świetle i portrecie, jak macie pytania jak sobie radzić z jednym albo dwoma światłami i tanimi modyfikatorami, to piszcie"
Piękny miałem właśnie sen, prawda? ;-)
A przecież to temat dla takich w/w amatorów. Smutna rzeczywistość jest taka, że na tym portalu jest takie szczucie, że lata miną zanim ja się odważę cokolwiek pokazać. Nawet prywatnie, bo widziałem już tu przypadek "dekonspiracji". Zajrzyj do tematów gdzie są przedstawiane jakiekolwiek zdjęcia. To nie ma nic wspólnego z konstruktywną dydaktyczną krytyką, lecz z kompensacją poziomu ego i nie będę pisał czego jeszcze. Z tego co piszesz sam to już odczułeś. Ja chcę oglądać Wasze zdjęcia, uczyć się od Was, ale często uczę się jedynie tego, jaki sam nie chcę być w przyszłości, no niestety.
Wolał bym, żeby prawdziwi profesjonaliści na tym portalu pomagali piętnować agresywne i aroganckie zachowania i dawali dobry przykład.
Jestem absolutnie przekonany (może błędnie), że gdyby ktoś z Was przygotował rzeczowy i fachowy felieton na temat portretu, redakcja optycznych zamieściła by go z pocałowaniem ręki.
Ponadto, ja jestem amatorem, ale to nie znaczy, że nie mogę mieć jakiejś własnej definicji czegoś. Muszę mieć jakiś punkt zaczepienia, bo bez niego będę się miotał z lewa na prawo. Nawet jeśli ten punkt jest błędny, to jest lepszy niż żaden. Mam ograniczenia sprzętowe, format APS-C i szkła f/2.8, a więc siłą rzeczy skazany jestem na portrety z większą GO. Dla mnie jest to jedynie ograniczenie możliwości, i nie przyjmę do wiadomości, że jest to zakaz wstępu do jakiś elitarnych regionów. Patrzę na to wręcz pozytywnie, ponieważ ciągle muszę kombinować jak swoje ograniczenia ominąć lub zamaskować. Każdą sesję kończę zmęczony i spocony, ale zadowolony bo wiem, że kiedyś w przyszłości, będę miał nie tylko torbę pełną drogich gratów, ale i głowę pełną sposobów.
Sawydz tak, nie tylko Marcina spotyka na tym forum to o czym piszesz, ma to taką samą wartość jak wszystkie teorie na temat aktu i ww portretu... Mnie nikt nie przekona, fotografia to sztuka, której efekt zależy przede wszystkim od nas, od naszych umiejętności, wiedzy, doświadczenia i poświęcenia... trzeba umieć ją czytać bo nie chodzi o zwykłe rozłożenie fotografii na czynniki pierwsze. w początkowej fazie liczy się chęć, później przychodzi czas na spowiedź i musimy sobie sami odpowiedzieć na pytanie czy to dla nas. jeśli tak, jeśli tak, idziemy dalej a czy lub kiedy osiąga się mistrzostwo to inna kwestia. Ważne jest to co napisał Marcin: " dążę do tego by swoją ideę zrealizować "
- @ r_a_v_e_n- dawno nic piekniejszego na optycznych nie bylo.
@ Sawydz.
koledzy. troche zebow zjadlem na lampach i jesli moge podpowiem jedno.
zacznijcie od jednego dobrego swiatla. Dobrego technicznie zrodla swiatla ale takze jakosciowo dobrego. Chodzi mi i o gwarantowana powtarzalnosc blysku, stabilna temperature barwowa ale co (takze) wazne- bardzo dobre modyfikatory swiatla- jakosc swiatla (pamietac trzeba, ze swiatlo przechodzac przez dyfuzor takze zmienia temperature barwowa. Przy okazji badzcie konsekwentni w kupowaniu od jednego producena modyfikatorow wlasnie ze wzgl. na wspomniana temp. barwowa. w innym przypadku bedzie miec kaszane w balansie bieli i bieganine z kolorometrem).
Zadajcie sobie proste pytanie- dlaczego profesjonalisci to Profoto, Broncolor albo Einstein? ( i wcale nie chodzi o mozliwosc odpisu od podatku).
Na poczatek jedno tanie swiatelko moze byc- a gdy bedziesz miec swiatlomierz na blysk, wrocisz tutaj i podziekujesz, mi za te ekonomiczna rade, bo zobaczysz, jak niestabilne potrafia byc tanie lampy. Wtedy zaczniesz zadawac sobie wlasciwe pytania i ewentualnosc wydania na glowice 5k pln nie bedzie szokujaca. Wszystko wymaga czasu ale to przeciez fotograf wie najlepiej.
Dziekuje
27 marca 2014, 15:10
pan Szakal | 2014-03-27 14:28:52
- @ r_a_v_e_n- dawno nic piekniejszego na optycznych nie bylo.
Zgadzam się. Szkoda, że nie możemy w ten sposób rozmawiać tutaj na co dzień.
Co do światła również się zgadzam, choć dla mnie już za późno, bo jestem po zakupach ;-) Kupiłem tanie lampy, traktując je jako pieniądze "umoczone", jako inwestycję w naukę. Dopłaciłem do serii Pulse, ze względu właśnie na gwarancję 2% tolerancji w mocy błysku. Miejmy nadzieję, że dzięki serwisom aukcyjnym, odzyskam kiedyś choćby połowę zainwestowanych środków. Na Profoto przyjdzie czas, ale będzie :-)
Szwydz, wszystko pięknie. Ja zawsze chętnie odpowiadam na pytania i potrafię naprawdę zamęczyć ludzi gadaniem o portrecie - jeśli ktoś zapyta. Bo tutaj nie padło żadne pytanie, padły tylko tezy, niczym nie poparte. Zapraszam na mojego bloga, jeśli chcesz wiedzieć co mam do powiedzenia w temacie portretu. Jest tam też dość obszerny wpis o studiu dla początkującego. Jeśli optyczne coś chachmęcą z linkami, wystarczy wpisać "marcin wuu blog" i wujek google pokieruje.
w zadnym wypadku nie usilowalem przedstawiac wlasnych tez czy teorii dotyczacych fotografowania. zabralem glos w watku o fleszach studyjnych poniewaz wiem jaka to frajda ale i czasem znoj pracowac z takim sprzetem. i uwazam nadal, ze to znacznie wieksze mozliwosci anizeli strobing. choc i tu akcesoriow obecnie masa i mozna niemalo pomodyfikowac swiatla by byly zroznicowane.
w kwestii fotogracenia, kazdy zas bedzie portretowal 'jak umi' badz 'jak nie umi'. lub tez jak lubi, badz nie lubi.
a propos papierowej GO powtorze tylko, ze parcie na nia nie musi byc obowiazujaca koniecznoscia. a mam wrazenie, ze obecnie owa tendencja jest mocno wysrubowana i wielu fotografujacych stara sie wykazac w tym temacie jak najbardziej... powtarzam, nie widze w tym nic zlego, po prostu zauwazam wyrazny trynd. :)
ciekawe rzeczy mowi o portrecie mistrz Gieraltowski. link ale pewnie wszyscy to juz znaja...
jesli chodzi o mnie, fotograce 'jak umim' lub 'jak nie umim'... mozna troche zobaczyc tutaj: link
swoja droga Marcin Wuu ma sporo racji jesli chodzi o 'obnazanie sie' fotograficzne. moze bylby to niezly patent, aby 'nicki' wypowiadajacych sie byly jednoczesnie linkami do ich fotobookow, galerii, stron www... moze wowczas opadlaby nieco 'krwiozerczosc' wypowiedzi w tematycznych komentarzach... :)
Zwróć uwagę co zacytowano (z Kapuścińskiego) w linku który podałeś: "Gierałtowski nie portretuje ludzi z książki telefonicznej. Jest wybitnym portrecistą wybitnych Polaków. Jest jednym z nielicznych w Polsce, a także jednym z nielicznych w świecie, który poświęcił się portretowi tak świadomie i z taką konsekwencją. Człowiek jest jego pasją wyłączną. I to nie człowiek w stosunku do innych ludzi, ale w stosunku do samego siebie, sam w sobie ciekawy i ważny. Tak potraktowany, tak wyodrębniony, ten człowiek osobny wypełnia cały obraz." Portret jest o człowieku. Nie o pomysłach, światłach, sprzęcie, kadrach itepe. To są sprawy wtórne, może ważne, może mniej, ale zasadniczo same w sobie są niczym, jeśli zabraknie człowieka. Taka sytuacja. Nawiasem mówiąc, fotografie z twojego folio są takie jak powinny być - komercyjne, wymiziane i agencyjne. To też nic złego, tak jak papierowa GO, ale tak samo jest tylko schematem. Dopiero obudowanie tym schematem postaci sprawia że fota jest dobra, albo lipna.
Czytam w tym wątku ile to niektórzy z Was potrzebują lamp, softboxòw czy plastrów miodu....a w jakimś programie czy artykule Tyszka opowiadał że wielu fotografujących do vouge'a korzysta z jednego źródła światła. Lepszych efektów od nich przecież nie macie ;). Bez urazy Panowie oczywiście :)
28 marca 2014, 10:02
Bravo Tyszka, chociażby tutaj - link Nie ma to jak złamać modelce stopę w dwóch miejscach :)
Ja osobiscie zgadzam sie z autorem tego artykulu. Kiedys kupilem sobie taki zestaw ,, kitowy '' z Interfita dwie lampy i przyznam ze dzieki kreatywnemu uzytkowi zdjecia mialy niesamowity charakter. Po kilku latach i doswiadczeniu doszedlem do wniosku ze jednak zainwestuje w systemowe lampy blyskowe ktore sa bardzo mobilne, male a w dodatku dzisiejsze lampy reporterskie maja znacznie wieksza moc niz kiedys. Mam w domu 3 lampy Canon 600EX-RT, 3 zestawy zasilaczow Canon CP-E4 oraz master Canon ST-E3-RT. Ten zestaw posiada wbudowany system radiowy dzieki ktoremu zaoszczedzilem na pocket wizardach. Cena takiego zestawu to okolo 10.000 zl a biorac pod uwage jeszcze roznego rodzaju modyfikatory ( softboxy itd ) albo baterie wielokrotnego uzytku z akumulatorami to kwota wzrosla nawet do 15.000 zl !!! Wszystkie lampy z bateriami oraz zasilaczami mieszcza sie w torbie z aparatem i obiektywami. Zabieram ze soba jeszcze inne zabawki ktore nie musza byc wcale ciezkie. Na rynku istnieja znacznie tansze odpowiedniki od systemowek ale poprzez zle doswiadczenie ich uzytkowania doszedlem do wniosku ze zainwestuje w sprzet systemowy co wcale nie oznacza ze jestem fanbojem. Pewnie myslicie ze w pomieszczeniach bardzo slabo oswietlonych lampy reporterskie beda za slabe ale tak naprawde to jest kwestia odpowiedniego przygotowania sie. Np czesto zabieram ze soba zarowki fluoresencyjne typowo fotograficzne o temperaturze barwowej 5.500K z duza moca 80W i 5000 Lumen. Taka zarowka zawiera pelny indeks kolorow ktora odpowiada swiatlu dziennemu ( srodek dnia,12.00 w poludnie) jest to zarowka stosowana w sprzecie studyjnym ktora generuje swiatlo stale. Moge jeszcze dodac ze taka zarowka moca nie przewyzszy blysku lampy reporterskiej wiec o zbyt duza ilosc swiatla mozna byc spokojnym. Portret mozna robic nawet na F10 albo F1.2 w zaleznosci ile osob fotografujemy oraz jaki efekt chcemy uzyskac. Nawet gdy uzywam przeslony 1.2 to czesto uzywam dodatkowego swiatla by podkreslic charakter portretu a dokladnie to chodzi o to by wyeliminowac plytkie zrodlo swiatla zastanego ktory bywa czesto nudne w odbiorze zdjecia. Jesli chodzi o swiatla studyjne to ich jedynym plusem jest znacznie wieksza moc ktora w wielu sytuacjach jest bardzo pomocna. Przy fotografii studyjnej trzeba jeszcze wziasc pod uwage inne zabawki niz same lampy ale to juz jest kwestia doswiadczenia.
obserwator16 - widze ze to byla lekka proba zaczepki. Chcialbym Ci jednak napisac ze kazdy kupuje sprzet na miare wlasnej sytuacji sytuacji finansowej. Potrzebuje mobilnych, lekkich swiatel i tutaj lampy reporterskie zdaja sie byc sensowne gdyz czesto robie zdjecia na zewnatrz. Gdyby moim zamierzeniem byloby praca tylko w studio wowczas pomyslalbym o zupelnie innym oswietleniu.
Proszę nie interpretować po swojemu tego co pisze. Napisałem o przysłonie 8, ale nie napisałem, że trzeba robić na pełnych dziurach typu 1.2 czy 1.4. Są też (bardzo często używane) przysłony 2.0 czy 2.8. I je też jest ciężko osiągnąć na studyjnych lampach błyskowych na minimum mocy, szczególnie jak się pracuje na parasolkach w małym białym pokoju. @marcin wuu - to, że nie pracujesz na softboxach to nic nie znaczy. Chodziło mi o to, że w zestawie quantuuma nie ma modyfikatorów jakie bywają bardzo potrzebne. Widzę, że lubisz beautydisha z gridem jak sądze. I tego też nie ma w zestawie.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Sponsorowany tekst......ja nic nie mam do sponsoringu.
Oby do gwiazdki skończyli pisać.
Cytat
"Postaw się Drogi Czytelniku w takiej oto sytuacji - niespodziewanie dostajesz premię w wysokości 1500 zł..., by w całości przeznaczyć ją na sprzęt fotograficzny."
hmmm dziś moje zarobki przekraczają znacznie średnią krajową. Mówię dziś bo kiedyś bywało lepiej.
Ile trzeba wydać pieniążków by zainwestować w oświetlenie ? Tanie parasolki bardziej będą przeszkadzały .
Softbox x 2 + plastry miodu
Lampy z mocowaniami które pasują do w/w
Zdalny system pełnego wyzwalania ( przewodowy ...nie polecam )
Tła odbijające oraz jedno do przyciemnień dla np. białej koszuli
oświetlenie światła ciągłego przydaje sie do sprawnego działania AF
itd
....i sporo miejsca by to wszystko ustawić
Co można kupić za 1500 zł ???? niech mnie ktoś oświeci
ncc23marek, w tej cenie kupiłem ostatnio 2 x QuantuumPulse 300 + dwa softboxy + Quantuum Navigator, nooo wyszło 1800zł, czujesz się oświecony? :-)
Tak, od czegoś trzeba zacząć.
"Co można kupić za 1500 zł ???? niech mnie ktoś oświeci "
Świeczki w Caritasie.
Będziesz oświecony.
tak tak ... świeczki najbardziej mi się podobają
@hlynur doskonały pomysł !
jak ktos nie ma fantazji to mu lampy i za 10tys. nie pomogą... za 1500pln jak najbardziej można zacząć przygodę ze sprzętem studyjnym, choć na full-wypas pewnie trzeba mieć ze 3x tyle.
@cube
po tylu szkoleniach tysiące amatorów ma fantazje na 120 %
dopiero potem wylewa sie kubeł zimnej wody jak to wszystko nie wychodzi i liczy się straty
ncc23marek, mylisz się, bo wychodzi i to świetnie. Rozumiem, że Ty zaczynałeś od lamp Profoto albo i jeszcze lepszych?
ncc23marek jest jakiś silnie sfrustrowany.... :)
Oczywiście, że mając taki zestaw można poszaleć... może auta dobrze nie oświetlimy, ale z modelką czy dwiema doskonale sobie damy radę.
bardzo interesujace wprowadzenie, szkoda ze tak krotko. Czekam na reszte.
Nie podoba mi się konstrukcja tego artykułu dziwny sposób rozumowania osoby która to pisała. Cały czas praktycznie czytamy obalanie jakichś ponoć istniejących mitów na temat złego wrażenia o lampach studyjnych. Artykuł jest sponsorowany, więc jeśli ja chcę coś zareklamować to skupiam się na zaletach i pozytywach a nie wyliczaniu wad i udowadnianiu że tak naprawdę one nie istnieją.
ncc23marek: no przykro mi, że "po szkoleniu" nakupiłes sprzętu licząc na zyski a teraz "liczysz straty", ja robieniem zdjęć nigdy nie zamierzałem zarabiać, może dlatego cokolwiek kupuję to tylko dla czystej przyjemnosci i zabawy. I jest zabawa a przy okazji efekty jakich nie powstydziło by się profesjonalne studio, a wystarczy pomysłowe wykorzystanie przestrzeni i sprzętu jakim się dysponuje.... :-)
poza tym lampa nie obiektyw, w zasadzie nie odróżnisz czy był to błysk z najtanszego quantuuma czy z jakichs firmowych błyskadełek za 5x większe sumy.
Wszystko fajnie, potwierdzam też, że zacząć można w pełni budżetowo i osiągnąc fajne wyniki. Gorzej jednak z tymi Quantuumami - dzisiaj chciałem właśnie kupić dwie dość podstawowe ich lampy czyli Quantuum move 400 i okazało się, że chociaż model wszedł niecały rok temu do sprzedaży to chwilowo nie ma go u dystrybutora nawet, a co dopiero w dwóch sklepach, gdzie chciałem je nabyć...trochę to smutne. Człowiek chce zainwestować w polską firmę, jest gotów na zakup a tu taki zonk i trzeba szukać wśród konkurencji bo w Polsce łatwiej o Fightery, Freepowery i Jinbei niż rodzimy (choć w Chinach robiony produkt) - wielka szkoda. Gotów byłem wejść w system, sprzęt potrzebuję już na sesję w weekend a tu takie rozczarowanie, i to w przypadku firmy, która jednocześnie reklamuje się na Optyczne.pl z innymi lampami...
"(...)By móc fotografować komfortowo np. portrety(...)chcielibyśmy go też prawdopodobnie móc przymknąć do wartości f/5.6 albo nawet f/8.(...)"
WTF? Przy mikroskopijnych rozmiarach matryc raczej chcielibyśmy móc otworzyć tę przysłonę niż zamknąć - I tutaj ciągłe światło ma tę zaletę że pozwala nam na dowolnie duże otwory przysłon.
Zresztą kilka wierszy dalej "zaleta" staje się wadą: "(...)Paradoksalnie czasem trzeba sobie radzić nawet z nadmiarem światła, a nie jego brakiem. (...)".
No raczej. Przy portrecie na studyjnych błyskach praktycznie zawsze trzeba sobie radzić ze światła nadmiarem i praktycznie nigdy nie ma zbyt mało...
marcin wuu
"Przy portrecie na studyjnych błyskach praktycznie zawsze trzeba sobie radzić ze światła nadmiarem i praktycznie nigdy nie ma zbyt mało..."
prawda... niestety tu walka jest odwrotna, tym bardziej jeśli nie zamierzamy korzystać z tak bardzo portretowych przysłon jak f/8 :P
fakt, z tymi przysłonami 8 w portrecie lekkie przegięcie. Zestaw jaki proponują do domu się nada wyśmienicie jeśli chodzi o moc. Tylko .. modyfikatory to podstawa. Najlepiej mieć większe softboxy z gridami (bo małe pomieszczenia to dużo światła odbitego - szczególnie jak się uzywa parasolki) by mieć mniej światła odbitego, a wtedy robi się kłopot z brakiem miejsca. Kwadratura koła. Te 2 kolejne softy z gridami kosztują (albo soft + beautydish). Aha - przyda się światłomierz, ja nie mówię, że trzeba miec taki za ponad 2 tys, ale prosty flashmeter kosztuje około 1 tys. Fajne domowe studio to inwestycja raczej w okolicach 3 tys zł.
@cube
co złego jest w zarabianiu pieniędzy na fotografii.. ?
czy źle robiłem kupując drogi firmowy sprzęt ?
Jesteście zawsze ekspertami a z praktyką to już gorzej
Ktoś pisze o nadmiarze światła ... a gdzie czarne plastry miodu, gdzie profesjonalne softboxy ?
gdzie regulacja kompensacji ekspozycji
Jeszcze ktoś pisze o przysłonach F/5.6 do F/8.0 .... jeśli to obiektyw portretowy to warto założyć do body z pełną klatką a zyska się większą GO itd
Piszecie się na różne kursy, czytacie książki, naśmiewacie się z innych i ostatecznie dajecie się nabrać na tanie marketingowe chwyty
Jacek_Z - Rola softboksów w portrecie też jest przeceniana i to okrutnie... Nie pamiętam kiedy softa zakładałem na lampę, nie mówiąc o takim z gridem, a robię wyłącznie portret.
ncc23marek, możesz być spokojny o moją praktykę, na oświetlenie wydałem trochę więcej niż 1500zl i błyskam sobie po weekendach. Napiszę Ci po raz ostatni, można zrobić fajne studyjne foty bez plastra miodu i softboxa, najtańszą lampą jaka jest. Potrzebna jest przede wszystkim inwencja i dobry plan. W warunkach domowych można kreatywnie wykorzystać wiele rzeczy które się ma pod ręką, nawet stare zasłony. Co do przysłon, to jesli ktoś chce schodzić poniżej f/4-f/2.8, to po co w ogóle stosować światło błyskowe?!
hmmmm... a mnie wydaje sie, ze maniera minimalnych przyslon w portrecie jest juz cokolwiek nudna. wysmiewanie przyslony f8 w portrecie zaczyna byc wrecz smieszne. kwestia odleglosci, ogniskowej itp. sa wciaz zawodowcy na tym swiecie, ktorzy wyliczaja glebie ostrosci im potrzebna. do tego wszak sluzy skala odleglosci i przyslon w sens obiektywach. :)
dobry portret to nie tylko ostra rzesa czy fragment ust, nosa, wlosa itp., bo to jest juz swego rodzaju maniera.
dobry portret to ciekawy punkt obserwacji, ciekawa kompozycja, zaplanowane swiatlo. i tu zaczyna byc wazne jakim oswietleniem dysponujemy oraz na co ono nam pozwala.
swiatla nigdy dosc. zawsze mozna 'przydusic'. gorzej, gdy mamy go za malo...
tzw. strobing pozwala obecnie na wiele, jednk osw. studyjne pozwala na wiele wiecej.
Akurat w fotografii studyjnej portret przy f/8 czy jeszcze mniejszych dziurach to nic niezwykłego - bo zwykle potrzeba sporej głębi ostrości a nie jak wyżej - ostrego oka i niczego więcej. Choć to ostatnie wcale nie jest jakimś "błędem" - po prostu inny zamysł, inna wizja. Inna sprawa, że wielu z bliżej nieuzasadnionych przyczyn boi się "przymknąć" szkło, a już zwłaszcza w portrecie - bo nie będzie małej GO wszędzie i zawsze. Efekt - nuda, o której wspomnial Pomydor.
@pomydor "dobry portret to ciekawy punkt obserwacji, ciekawa kompozycja, zaplanowane swiatlo"
Wow, nie sądziłem, że z komentarzy na optycznych dowiem się co to jest dobry portret. Jesteś pewien że to jest właśnie dobry portret? Nic ten biedny człowiek przed obiektywem nieważny? Albo może pokaż jakiś zrobiony przez siebie według tej definicji portret, zobaczymy jak jest faktycznie dobry?
Na moje amatorskie obserwacje, to współcześnie fotografia studyjna najmniej potrzebuje sprzętu. Najbardziej jakiś pomysłów. Zdarzyło mi się spędzać godziny na grzebaniu w internecie w różnych galeriach. Nawet jak zdjęcia mi się wydają ciekawe, to wystarczy pogrzebać trochę, by się zorientować, że zainteresowanie publiczności jest bliskie zera. Najprościej porównać liczniki odwiedzin, ale można spróbować pooglądać sobie zdjęcia na stronach które jadą na reklamach i liczba klików jest dla nich równa zarobkom. Np GW od czasu do czasu serwuje jakąś ambitniejszą fotografię, tyle, że znika ona po kilku godzinach na rzecz zdjęć typu gość wpada do basenu. Portret dziś robi się groteskowy z wielkim nosem, komórczakiem z kilkudziesięciu cmn najlepiej "selfie". Zdjęcia robione potretówką ludzie odbierają jako nadęte, koturnowe młódź się po prostu ich wstydzi. Co to jest fotografia studyjna obecnie? Chyba gołe baby.
Moim zdaniem z jednej strony światło jest w fotografii absolutną podstawą. Dawniej myślałem, że tylko ja mam takiego hopla, al e jak se pogrzebałem w różnych materiałach (np książka Mc Nally "Uchwycić moment") to tzw zawodowy fotograf nie rusza się bez światła. Co jest charakterystyczne światło nie do studia, ale w terenie. Moim zdaniem podstawowym problemem w takich okolicznościach zwykle jest coś całkiem innego niż np automatyka. Owszem energia błysku zwykle tak. Ale sprawy się walą na transporcie mocowaniu, braku miejsca, zasilania. Tzw "strobing" jest dla mnie socjologiczną zagadką. Energie błysku lamp aparatowych są zwykle około 10 razy mniejsze niż studyjnych. Żarówki błyskowe mają zwykle energie błysku 2, 3 razy większe. Ładują się 2, 3 sekundy, kosztują 1/5, 1/8 tego co lampa aparatowa. Zwykle potrzebujemy regulacji energii błysku 1 lampy, aby ustawić stosunek siły świateł. Jak się kto uprze to kalka techniczna, przesuwanie, obracanie, osłanianie. Byle światło było, byle pomysł co zrobić, to się go ustawi. Moim zdaniem aparatowe lampy to najgorsze z możliwych rozwiązanie, choćby na żarówkach, a są i "miniaturowe" lampy studyjne, ok 100 J, z regulacją, można napstrykać znacznie więcej i znacznie szybciej. No i ma się większe możliwości choćby przykrywania światła zastanego. Konkluzja jest taka, że chyba w tej materii nie kasa i sprzęt są problemem, ale pomysły i ciężka robota z noszeniem statywów.
cube
"Co do przysłon, to jesli ktoś chce schodzić poniżej f/4-f/2.8, to po co w ogóle stosować światło błyskowe?!"
w zasadzie po nic... ale skoro wydałeś powyżej 1500 na oświetlenie to już powinieneś to wiedzieć... zgoda, do wykonania portretu, zamierzonego wystarczy nawet lampka z biurka
pomydor "wysmiewanie przyslony f8 w portrecie zaczyna byc wrecz smieszne. kwestia odleglosci, ogniskowej itp"
oczywista oczywistość, że prócz zamysłu bardzo małej głębi ostrości, bierze się te kwestie pod uwagę, niemniej zależy co zaliczysz do portretu... inną przysłonę ustawisz w aps-c inną w FF (poza tym sztuka tworzenia nie zależy tylko od światła ale od kilku czynników i w przypadku portretu aby nie było nudy (Matt) trzeba się postarać! Nie chodzi jednak, żeby wykonać zdjęcie osoby, bo to można i kompaktem i bez oświetlenia.
dodam też ponieważ napisałeś:
"dobry portret to nie tylko ostra rzesa czy fragment ust, nosa, wlosa itp"
nie wiem skąd w ogóle taki argument, kto go w ogóle podniósł, że musisz go bronić :) wszystko zależy od tego jak autor chce przedstawić obiekt, co chce pokazać, jakie cechy uwydatnić
ncc23marek
to czy użyjesz softa czy założysz na niego plaster miodu zależy nie od tego, że jest się profesjonalistą czy od tego że się to ma tylko od założeń jaki sobie narzuciłeś... piszesz, że kompensujesz nadmiar światła powyższymi... na pewno? :P
Matt nie ma tak, że w portrecie potrzeba większych czy jest parcie na największe otwory przysłony. Nie ma jednej prawidłowej reguły i wszystko zależy od tego co zamierzamy przedstawić, niemniej F/8 w portrecie... :)
Tu zdaje się jest ten sam problem co z aktem... trzeba posiedzieć w studio, nawet domowym, aby pewne kwestie stały się oczywiste.
Przypominam co poniektórym, że rozmawiamy o pierwszym, malutkim domowym studiu, i to nie jest miejsce żeby się popisywać co się ma, jakie to drogie nie było, i że i tak nie uzyskamy takich efektów, więc po co próbować...
Na nadmiar światła są filtry szare. W domowym studiu, na powierzchni 10m2 nie ma miejsca na odsuwanie świateł. Z tego samego powodu parasolki zupełnie się nie sprawdzają w tak ograniczonej powierzchni. Światło będzie po prostu wszędzie, a jak pokój nie ma białych ścian, to już w ogóle kiepsko. Oczywiście pomijam sytuacje, gdy jet to wskazane.
Portret na f/11 może być równie piękny i ciekawy co ten na f/1.2, wszystko zależy od pomysłu i wykonania, a nie zamknięcia się w jakiejś durnej sztywnej regułce. Mała GO jest mocno przereklamowana i obecnie wyeksploatowana do granic możliwości. Osobiście uwielbiam małą GO, ale to nie znaczy, że bez eLki 85mm f/1.2 nie zacznę w ogóle portretować. Jeśli ktoś chce mnie zniechęcić, to mu się to nie uda. Najwięksi mistrzowie portretu pracują z GO obejmującą więcej niż tylko oczy.
W kontekście powyższego artykułu przymykanie do f/8 ma całkowite uzasadnienie. Większość amatorów dysponuje szkłami typu 18-55, 18-105, i innych ze światłem f/5.6, które po przymknięciu do f/8 stają się bardzo ostre, gwarantując świetne rezultaty. To może boleć kogoś, kto wydał 100tyś na studio, wiem.
Do przysłon poniżej f/4 można też spokojnie używać małych flashy, ja mam SB-700. Wcześniej lub później i tak każdy zainteresowany strobingiem powinien przynajmniej jednego takiego mieć, a lepiej kilka...
Sens małego domowego studia jest taki, żeby móc zacząć robić cokolwiek i z czasem zbudować na jego podstawie studio prawdziwe. Pierwsze akcesoria są badziewne, ale potem stopniowo wymieniamy je na takie, które zostaną z nami na wiele lat. Na zachodzie nikt nie ma kompleksów, można śmiało o chińszczyźnie rozmawiać, a tutaj jedno wielkie wyszukiwanie problemów.
@cube
"Napiszę Ci po raz ostatni, można zrobić fajne studyjne foty bez plastra miodu i softboxa, najtańszą lampą jaka jest. Potrzebna jest przede wszystkim inwencja i dobry plan."
tak ...a świstak siedzi i zawija w te sreberka. Nie przekonasz mnie do amatorszczyzny. Wyczuwam że nie używasz nawet obiektywów portretowych
@r_a_v_e_n
Plastry miodu i dobry softbox z zawieszeniem sufitowym ( na szynach ) to u mnie podstawa
( odpowiednie ustawienie aparatu i samej mocy każdej lampy prowadzi do założonej z góry gry światła i cienia. Cienia który u mnie nie może pojawić sie na tle a tylko miękko rozproszyć się na modelu/modelce)
Aby wykonać zdjęcie potrzebuje pomieszczenia 5 x 15 m. Dużo ale wtedy pierwszy softbox z plastrem miodu ustawiony z tyłu po lewej stronie (około 3 m ). Plaster miodu na tym softboksie zabezpiecza by światło było ukierunkowane tylko na ubranie i włosy od tyłu. Światło to nie wpada mi w aparat.
Drugi softbox ustawiony dokładnie po prawej stronie modela ( im dalej tym jakby lepiej ) tez z plastrem miodu. Dla 2 softboxu powiązane jest tło odbijające od dołu z lewej strony.
Trzecie światło = główne od przodu. Każdy wie po co więc nie będę opisywał.
Światła punktowe kierowane na tło. Zwykle dwa wystarczają do poprawnego naświetlania punktowego.
Światło stałe łagodne służy do wspomagania AF
Gdybym zastosował zwykłe tanie białe parasolki to byłby problem z kierunkowaniem światła
Wtedy jest go za dużo i wielu zmienia przysłonę na F/8.0
Kto ma za mało miejsca nie uzyska poprawnego portretu .
ncc23marek, nie napisałeś niczego o czym by 99% początkujących portrecistów nie wiedziała. Rozumiem, że skoro nie mam pomieszczenia 15x5m i podwieszanych softboxów nigdy nie zrobię portretu :( Idę się pociąć... Kto chce moje graty za friko?...
ncc23marek, zaintrygowałeś mnie tym całym gadaniem o sprzęcie. Pokaż jakiś portret, co? Link do jakiegoś miejsca online gdzie można pooglądać twoje prace?
Tekst sponsorowany, ale to nie ma znaczenia, byle był konstruktywny. Za 1000-1100 można kupić 2 lampy 400 Ws wraz z dwoma prostymi statywami. Może być quantuum. Tyle trzeba zapłacić za jedną lampę systemową więc polecam zakup studyjnych. Wczoraj spróbowałem odpalić nową małpkę i w ustawieniach znalazłem tryb zdalnego wyzwalania lamp. Użyłem tylko jednej studyjnej i zrobiłem zdjęcie małpką na manualnych ustawieniach. Rewelacja!
ncc23marek niestety schematy nie są najlepszą metodą na pracę twórczą...
Sawydz zgadza się, można każdą fotografię wykonać każdym obiektywem, na początku jak najbardziej takie rozwiązanie ma sens, nawet w kwestii samej nauki, niemniej dla kolejnych etapów będzie to jedynie ograniczeniem...
ncc23marek, są ludzie dla których nic się nie da, ci szukają wymówek, i tacy dla których wszystko się da, ci szukają sposobu. Pochwal się lepiej jakims zdjęciem do którego trzeba 3 softboxy, 5 lamp i studio 5x15m... a ja Ci pokarzę co można zrobić w niedużym pokoju z 2 lampkami... :-)
P.S. Czy 85L ujdzie jako obiektyw portretowy? ;-)
Ja się nie znam, ale... Plaster miodu jest ersatzem oświetlenia reflektorem z 10 -20 metrów. Można sobie wziąć kartkę papieru i rozrysować bieg promieni. Po co aktora w teatrze oświetlają punktowcem? Zapytać scenografa ;-) Oświetlenia używa się różnego w celu podkreślenia sceny. Np paniom bezpiecznie robić zdjęcia w dużej ilości światła otaczającego z małym wkładem światła modelującego. Cienie muszą być bardzo blade. Mogą być za to ostre :-) To zależy od teściowej. Bo jak są cienie blade, to nie widać zmarszczek. Faceci odwrotnie, zwykle lubią mieć mordy wyraziste. Studio ciemne, kotary, albo duża ciemna przestrzeń. Rekwizyty męskości. Co kto lubi. Jedno światło z góry pod kątem 46 stopni i zbyte, cienie rozmyte głębokie. Nie ma czegoś takiego, żeśmy raz sobie studio ustawili i nie nosimy, nie kombinujemy, nie klniemy w żywe kamienie. 4 godziny roboty i coś zaczyna wychodzić. Np wąsaty iluzjonista, groteskowe oświetlenie z podłogi. Nie bijcie mnie ale poczytać Dederki... Nie ma przepisów na kapuśniak, za każdym razem jest kombinowanie od początku.
@cube : Masz słuszność. :-)
baron13 - dederko nuda i strata czasu, jedyne czego się dowiesz to dziewiętnaście nazw na ustawienia oświetlenia, praktycznie bez znaczenia :-) znacznie lepiej poczytać podręczniki oświetlenia scenicznego/filmowego.
nie przesadzajmy, nie taka znów nuda :) w zasadzie każdy podręcznik będzie jedynie wstępem... to tylko teoria którą trzeba umieć zastosować
> r_a_v_e_n
mowiac "fragment ust, nosa, wlosa" mialem na mysli przede wszystkim wspolczesna mode na "papierowa GO".
to niby nic zlego ale przyznacie, ze masa ludzi dazy do takich zdjec w przekonaniu, ze to najwyzszy szczyt portretu...
@pomydor, ale pokaż jakiś portret który zrobiłeś w oparciu o twoją definicję dobrego portretu. Czy może, ale to raczej przecież niemożliwe, jesteś takim bardziej teoretykiem portrecistą? Coś w starej dobrej kategorii "erotoman gawędziarz"?
marcin wuu, czy wszyscy poza tobą są teoretykami? To temat dla amatorów, sam coś pokaż, żebyśmy mogli się nauczyć, a nie powielaj jednego epitetu, którym określasz tu niemalże wszystkich. Nudny się zrobił. Wymyśl nowy.
@marcin wuu:
nie masz co prosić o foty, tu każdy "mondry", ale fot nie pokaże...Powód prosty do domyślenia się ;) Najwięcej tego widać przy newsach o jakichś warsztatach, ale widać tutaj też specjaliści od portretu gdzie min. 5 lamp musi być :D
Ale słuchajcie, co to w ogóle za argument jest "pokaż foty"? Na razie nikt w tym temacie nie pokazał, a zatem wszyscy są jak to określa marcin, teoretykami, i nikim więcej.
Historia fotografii (oraz malarstwa, rzeźby etc) od dnia pierwszego, aż po dziś dzień pokazuje, że każdy sposób na portret jest dobry. liczy się efekt, nie sposób.
Z samej definicji, portret to temat szeroki, od całej postaci wraz z jakimś środowiskiem (np miejsce pracy) aż po samą twarz (np low key). Już samo to sprawia, że nie można sprowadzać takiej dyskusji do swojej własnej definicji tego pojęcia...
Nie, ja zdjęć nie pokażę.
:) ja już kiedyś pokazywałem foty, oczywiście okazało się że beznadziejne. Zresztą, pierwsze z brzegu: link (trochę nieaktualne, zaniedbałem ciut 1x)
Cisnę o pokazywanie fot, bo bardzo trudno się prowadzi jakąkolwiek dyskusję, jeśli nie wiadomo, z kim się rozmawia. Kolega pomydor bardzo mądralistyczną wysmażył definicję portretu, więc chciałbym zobaczyć jak ją wprowadza w życie. Bo dla mnie dobry portret to coś zupełnie innego, może nawet bezsensownego, ale ja przynajmniej dążę do tego by swoją ideę zrealizować.
I tylko o to mnie się rozchodzi. Nie rozumiem czego się wstydzicie, skoro macie tyle do powiedzenia w tym temacie. Przy takim poziomie wiedzy i tak konkretnie określonych wymaganiach i definicjach, nie powinno chyba brakować materiału do unaocznienia tychże?
marcin, na razie link mi nie działa, tak coś ostatnio mam z linkami z optycznych, później sobie pooglądam, ale z góry dzięki ;-)
Pozwolę sobie rozwinąć temat tak: całkiem nieźle radzę sobie z gitarą, dla potrzeb dyskusji założę, że Ty wcale sobie nie radzisz ;-) Załóżmy, że postanowiłeś się nauczyć i zaglądasz na jakiś portal temu poświęcony, i tam ja, piszę Ci taki tekst: "pokaż wideo jak grasz kaprysy Paganiniego a powiem Ci jak stroić gitarę", ma to sens? No sam powiedz ;-) Tak się czuję tutaj ja. Staram się w miarę możliwość z respektem i pokorą podchodzić do tego co piszą inni, ale ileż można? Nawet tutaj, w temacie dla kompletnych amatorów, pojawili się super profesjonaliści, którzy burzą całą koncepcję dyskusji o pierwszym małym studiu, zamiast napisać tak:
"Chłopaki, zjadłem zęby na świetle i portrecie, jak macie pytania jak sobie radzić z jednym albo dwoma światłami i tanimi modyfikatorami, to piszcie"
Piękny miałem właśnie sen, prawda? ;-)
A przecież to temat dla takich w/w amatorów. Smutna rzeczywistość jest taka, że na tym portalu jest takie szczucie, że lata miną zanim ja się odważę cokolwiek pokazać. Nawet prywatnie, bo widziałem już tu przypadek "dekonspiracji". Zajrzyj do tematów gdzie są przedstawiane jakiekolwiek zdjęcia. To nie ma nic wspólnego z konstruktywną dydaktyczną krytyką, lecz z kompensacją poziomu ego i nie będę pisał czego jeszcze. Z tego co piszesz sam to już odczułeś. Ja chcę oglądać Wasze zdjęcia, uczyć się od Was, ale często uczę się jedynie tego, jaki sam nie chcę być w przyszłości, no niestety.
Wolał bym, żeby prawdziwi profesjonaliści na tym portalu pomagali piętnować agresywne i aroganckie zachowania i dawali dobry przykład.
Jestem absolutnie przekonany (może błędnie), że gdyby ktoś z Was przygotował rzeczowy i fachowy felieton na temat portretu, redakcja optycznych zamieściła by go z pocałowaniem ręki.
Ponadto, ja jestem amatorem, ale to nie znaczy, że nie mogę mieć jakiejś własnej definicji czegoś. Muszę mieć jakiś punkt zaczepienia, bo bez niego będę się miotał z lewa na prawo. Nawet jeśli ten punkt jest błędny, to jest lepszy niż żaden. Mam ograniczenia sprzętowe, format APS-C i szkła f/2.8, a więc siłą rzeczy skazany jestem na portrety z większą GO. Dla mnie jest to jedynie ograniczenie możliwości, i nie przyjmę do wiadomości, że jest to zakaz wstępu do jakiś elitarnych regionów. Patrzę na to wręcz pozytywnie, ponieważ ciągle muszę kombinować jak swoje ograniczenia ominąć lub zamaskować. Każdą sesję kończę zmęczony i spocony, ale zadowolony bo wiem, że kiedyś w przyszłości, będę miał nie tylko torbę pełną drogich gratów, ale i głowę pełną sposobów.
Ok, ominąłem redirect optycznych, świetne zdjęcia!
Sawydz tak, nie tylko Marcina spotyka na tym forum to o czym piszesz, ma to taką samą wartość jak wszystkie teorie na temat aktu i ww portretu...
Mnie nikt nie przekona, fotografia to sztuka, której efekt zależy przede wszystkim od nas, od naszych umiejętności, wiedzy, doświadczenia i poświęcenia... trzeba umieć ją czytać bo nie chodzi o zwykłe rozłożenie fotografii na czynniki pierwsze.
w początkowej fazie liczy się chęć, później przychodzi czas na spowiedź i musimy sobie sami odpowiedzieć na pytanie czy to dla nas. jeśli tak, jeśli tak, idziemy dalej a czy lub kiedy osiąga się mistrzostwo to inna kwestia. Ważne jest to co napisał Marcin:
" dążę do tego by swoją ideę zrealizować "
- @ r_a_v_e_n- dawno nic piekniejszego na optycznych nie bylo.
@ Sawydz.
koledzy. troche zebow zjadlem na lampach i jesli moge podpowiem jedno.
zacznijcie od jednego dobrego swiatla.
Dobrego technicznie zrodla swiatla ale takze jakosciowo dobrego.
Chodzi mi i o gwarantowana powtarzalnosc blysku, stabilna temperature barwowa ale co (takze) wazne- bardzo dobre modyfikatory swiatla- jakosc swiatla (pamietac trzeba, ze swiatlo przechodzac przez dyfuzor takze zmienia temperature barwowa. Przy okazji badzcie konsekwentni w kupowaniu od jednego producena modyfikatorow wlasnie ze wzgl. na wspomniana temp. barwowa. w innym przypadku bedzie miec kaszane w balansie bieli i bieganine z kolorometrem).
Zadajcie sobie proste pytanie- dlaczego profesjonalisci to Profoto, Broncolor albo Einstein? ( i wcale nie chodzi o mozliwosc odpisu od podatku).
Na poczatek jedno tanie swiatelko moze byc- a gdy bedziesz miec swiatlomierz na blysk, wrocisz tutaj i podziekujesz, mi za te ekonomiczna rade, bo zobaczysz, jak niestabilne potrafia byc tanie lampy.
Wtedy zaczniesz zadawac sobie wlasciwe pytania i ewentualnosc wydania na glowice 5k pln nie bedzie szokujaca.
Wszystko wymaga czasu ale to przeciez fotograf wie najlepiej.
Dziekuje
pan Szakal | 2014-03-27 14:28:52
- @ r_a_v_e_n- dawno nic piekniejszego na optycznych nie bylo.
Zgadzam się. Szkoda, że nie możemy w ten sposób rozmawiać tutaj na co dzień.
Co do światła również się zgadzam, choć dla mnie już za późno, bo jestem po zakupach ;-) Kupiłem tanie lampy, traktując je jako pieniądze "umoczone", jako inwestycję w naukę. Dopłaciłem do serii Pulse, ze względu właśnie na gwarancję 2% tolerancji w mocy błysku. Miejmy nadzieję, że dzięki serwisom aukcyjnym, odzyskam kiedyś choćby połowę zainwestowanych środków. Na Profoto przyjdzie czas, ale będzie :-)
Szwydz, wszystko pięknie. Ja zawsze chętnie odpowiadam na pytania i potrafię naprawdę zamęczyć ludzi gadaniem o portrecie - jeśli ktoś zapyta. Bo tutaj nie padło żadne pytanie, padły tylko tezy, niczym nie poparte.
Zapraszam na mojego bloga, jeśli chcesz wiedzieć co mam do powiedzenia w temacie portretu. Jest tam też dość obszerny wpis o studiu dla początkującego. Jeśli optyczne coś chachmęcą z linkami, wystarczy wpisać "marcin wuu blog" i wujek google pokieruje.
marcin, bardzo miłe oku portrety. Fajnie klasycznie wystylizowane. szacun!
> marcinie wuu
w zadnym wypadku nie usilowalem przedstawiac wlasnych tez czy teorii dotyczacych fotografowania.
zabralem glos w watku o fleszach studyjnych poniewaz wiem jaka to frajda ale i czasem znoj pracowac z takim sprzetem.
i uwazam nadal, ze to znacznie wieksze mozliwosci anizeli strobing. choc i tu akcesoriow obecnie masa i mozna niemalo pomodyfikowac swiatla by byly zroznicowane.
w kwestii fotogracenia, kazdy zas bedzie portretowal 'jak umi' badz 'jak nie umi'. lub tez jak lubi, badz nie lubi.
a propos papierowej GO powtorze tylko, ze parcie na nia nie musi byc obowiazujaca koniecznoscia.
a mam wrazenie, ze obecnie owa tendencja jest mocno wysrubowana i wielu fotografujacych stara sie wykazac w tym temacie jak najbardziej... powtarzam, nie widze w tym nic zlego, po prostu zauwazam wyrazny trynd. :)
ciekawe rzeczy mowi o portrecie mistrz Gieraltowski.
link
ale pewnie wszyscy to juz znaja...
jesli chodzi o mnie, fotograce 'jak umim' lub 'jak nie umim'... mozna troche zobaczyc tutaj:
link
swoja droga Marcin Wuu ma sporo racji jesli chodzi o 'obnazanie sie' fotograficzne. moze bylby to niezly patent, aby 'nicki' wypowiadajacych sie byly jednoczesnie linkami do ich fotobookow, galerii, stron www... moze wowczas opadlaby nieco 'krwiozerczosc' wypowiedzi w tematycznych komentarzach... :)
Zwróć uwagę co zacytowano (z Kapuścińskiego) w linku który podałeś: "Gierałtowski nie portretuje ludzi z książki telefonicznej. Jest wybitnym portrecistą wybitnych Polaków. Jest jednym z nielicznych w Polsce, a także jednym z nielicznych w świecie, który poświęcił się portretowi tak świadomie i z taką konsekwencją. Człowiek jest jego pasją wyłączną. I to nie człowiek w stosunku do innych ludzi, ale w stosunku do samego siebie, sam w sobie ciekawy i ważny. Tak potraktowany, tak wyodrębniony, ten człowiek osobny wypełnia cały obraz."
Portret jest o człowieku. Nie o pomysłach, światłach, sprzęcie, kadrach itepe. To są sprawy wtórne, może ważne, może mniej, ale zasadniczo same w sobie są niczym, jeśli zabraknie człowieka. Taka sytuacja. Nawiasem mówiąc, fotografie z twojego folio są takie jak powinny być - komercyjne, wymiziane i agencyjne. To też nic złego, tak jak papierowa GO, ale tak samo jest tylko schematem. Dopiero obudowanie tym schematem postaci sprawia że fota jest dobra, albo lipna.
Czytam w tym wątku ile to niektórzy z Was potrzebują lamp, softboxòw czy plastrów miodu....a w jakimś programie czy artykule Tyszka opowiadał że wielu fotografujących do vouge'a korzysta z jednego źródła światła. Lepszych efektów od nich przecież nie macie ;). Bez urazy Panowie oczywiście :)
Bravo Tyszka, chociażby tutaj - link Nie ma to jak złamać modelce stopę w dwóch miejscach :)
Jedno dobre swiatlo- o niczym innym nie mowilem...
link
-gdyby link zawiodl, googlowac: patrick demarchelier beyonce
(w jednym z emitiwanych w TvP wywiadow z tym panem uslyszalem, iz dzien jego pracy to okolo 150 000 $- raczej starczy na wiecej swiatel...)
Błagam czytajcie ze zrozumieniem. Nie mówił o sobie lecz o niektórych fotografujących dla Vouge.
Leonardo też używał jednego światła i miał jeszcze lepsze wyniki od fotografów Vogue'a
Ja osobiscie zgadzam sie z autorem tego artykulu. Kiedys kupilem sobie taki zestaw ,, kitowy '' z Interfita dwie lampy i przyznam ze dzieki kreatywnemu uzytkowi zdjecia mialy niesamowity charakter. Po kilku latach i doswiadczeniu doszedlem do wniosku ze jednak zainwestuje w systemowe lampy blyskowe ktore sa bardzo mobilne, male a w dodatku dzisiejsze lampy reporterskie maja znacznie wieksza moc niz kiedys. Mam w domu 3 lampy Canon 600EX-RT, 3 zestawy zasilaczow Canon CP-E4 oraz master Canon ST-E3-RT. Ten zestaw posiada wbudowany system radiowy dzieki ktoremu zaoszczedzilem na pocket wizardach. Cena takiego zestawu to okolo 10.000 zl a biorac pod uwage jeszcze roznego rodzaju modyfikatory ( softboxy itd ) albo baterie wielokrotnego uzytku z akumulatorami to kwota wzrosla nawet do 15.000 zl !!! Wszystkie lampy z bateriami oraz zasilaczami mieszcza sie w torbie z aparatem i obiektywami. Zabieram ze soba jeszcze inne zabawki ktore nie musza byc wcale ciezkie. Na rynku istnieja znacznie tansze odpowiedniki od systemowek ale poprzez zle doswiadczenie ich uzytkowania doszedlem do wniosku ze zainwestuje w sprzet systemowy co wcale nie oznacza ze jestem fanbojem. Pewnie myslicie ze w pomieszczeniach bardzo slabo oswietlonych lampy reporterskie beda za slabe ale tak naprawde to jest kwestia odpowiedniego przygotowania sie. Np czesto zabieram ze soba zarowki fluoresencyjne typowo fotograficzne o temperaturze barwowej 5.500K z duza moca 80W i 5000 Lumen. Taka zarowka zawiera pelny indeks kolorow ktora odpowiada swiatlu dziennemu ( srodek dnia,12.00 w poludnie) jest to zarowka stosowana w sprzecie studyjnym ktora generuje swiatlo stale. Moge jeszcze dodac ze taka zarowka moca nie przewyzszy blysku lampy reporterskiej wiec o zbyt duza ilosc swiatla mozna byc spokojnym. Portret mozna robic nawet na F10 albo F1.2 w zaleznosci ile osob fotografujemy oraz jaki efekt chcemy uzyskac. Nawet gdy uzywam przeslony 1.2 to czesto uzywam dodatkowego swiatla by podkreslic charakter portretu a dokladnie to chodzi o to by wyeliminowac plytkie zrodlo swiatla zastanego ktory bywa czesto nudne w odbiorze zdjecia. Jesli chodzi o swiatla studyjne to ich jedynym plusem jest znacznie wieksza moc ktora w wielu sytuacjach jest bardzo pomocna. Przy fotografii studyjnej trzeba jeszcze wziasc pod uwage inne zabawki niz same lampy ale to juz jest kwestia doswiadczenia.
Czekam na kontynuacje artykulu bo zestaw wyglada ciekawie i kosztuje mniej niz jedna reporterska lampa canona speedlite 600.
obserwator16 - widze ze to byla lekka proba zaczepki. Chcialbym Ci jednak napisac ze kazdy kupuje sprzet na miare wlasnej sytuacji sytuacji finansowej. Potrzebuje mobilnych, lekkich swiatel i tutaj lampy reporterskie zdaja sie byc sensowne gdyz czesto robie zdjecia na zewnatrz. Gdyby moim zamierzeniem byloby praca tylko w studio wowczas pomyslalbym o zupelnie innym oswietleniu.
Przepraszam za mase bledow w powyzszym poscie, na swoje usprawiedliwienie ma to ze pisalem go z tel w pracy
Proszę nie interpretować po swojemu tego co pisze. Napisałem o przysłonie 8, ale nie napisałem, że trzeba robić na pełnych dziurach typu 1.2 czy 1.4. Są też (bardzo często używane) przysłony 2.0 czy 2.8. I je też jest ciężko osiągnąć na studyjnych lampach błyskowych na minimum mocy, szczególnie jak się pracuje na parasolkach w małym białym pokoju. @marcin wuu - to, że nie pracujesz na softboxach to nic nie znaczy. Chodziło mi o to, że w zestawie quantuuma nie ma modyfikatorów jakie bywają bardzo potrzebne. Widzę, że lubisz beautydisha z gridem jak sądze. I tego też nie ma w zestawie.