Vlogowanie to specyficzna dziedzina filmu. W momencie kiedy operator kamery i występujący przed nią bohater to ta sama osoba, sporo odpowiedzialności za sukces spada na odpowiednio dobrany sprzęt. W niniejszym tekście przyjrzymy się, jak w takiej roli sprawdza się Canon EOS M6 Mark II.

Blogowanie już jakiś czas temu przestało być hobby i dla niektórych stało się pełnoetatową pracą. Potem zaś internet zaczął migrować w stronę treści wideo, które tworzą dziś większość ruchu sieciowego. Wielu blogerów i autorów treści podążyło za tym trendem i zamiast pisać zaczęli się nagrywać. Często samodzielnie.

----- R E K L A M A -----

OFERTA BLACK FRIDAY

Leica Q2 Monochrom (3252 zdj.)

19999 zł 17999 zł

Canon 28-70/2 RF L USM

10999 zł 9899 zł

Sony A7R IV (15263 zdj.)

8299 zł 7054 zł

Fujifilm GFX 100S (443 zdjęcia)

13999 zł 12599 zł

Sytuacja, w której trzeba być po obu stronach kamery jednocześnie jest trudna. By dobrze wypaść przed kamerą musimy skupić się na tym, co chcemy przekazać, panować nad językiem ciała i energią potrzebną by utrzymać zainteresowanie odbiorców. Z drugiej strony trzeba też poświęcić sporo uwagi nagrywaniu - bez dobrego dźwięku, światła czy poprawnie ustawionej ostrości nawet najciekawsza treść może szybko stać się nieznośna w odbiorze.

By pogodzić te wymagania i umożliwić vlogerom "bycie po obu stronach kamery jednocześnie" potrzebny jest odpowiednio dobrany sprzęt. Co więcej, nieco inaczej będą te wymagania wyglądały w przypadku osoby nagrywającej pogadanki w domowym zaciszu, a inaczej w przypadku kogoś kto chce np. nagrywać podczas chodzenia na zewnątrz. Sprawdziliśmy, jak Canon EOS M6 Mark II radzi sobie w obu tych sytuacjach.

Vlogowanie w domu

Do nagrywania w domu potrzebny jest zestaw o następujących cechach:

• korpus z wysokimi użytecznymi czułościami lub jasny obiektyw, tak aby nie były potrzebne zbyt mocne lampy,
• ekran, który da się obrócić tak by widziała go osoba przed kamerą,
• dobry i cichy autofokus,
• duża bateria lub zasilacz sieciowy,
• dobrej jakości dźwięk.

Na potrzeby zaprzyjaźnionej vlogerki zdecydowaliśmy się na zestaw składający się z następujących elementów:

• aparat Canon EOS M6 Mark II,
• obiektyw Canon EF-M 32 mm f/1.4 STM,
• statyw Canon HG-100TBR,
• mikrofon Canon DM-E100,
• pilot bezprzewodowy Canon BR-E1,
• dwie lampy Quadralite VideoLED 600.

Zaletą systemu Canon w stosunku do konkurencji jest w tym przypadku obszerne portfolio akcesoriów ułatwiających nagrywanie. Korzystanie z zewnętrznego mikrofonu zawsze jest kłopotliwe, gdy chcemy mieć ekran przekręcony do przodu. Ekran odchylający się do boku koliduje z kablem mikrofonu, a ekran odchylany do góry z samym mikrofonem. Tymczasem wystarczy dołączony do mini-statywu Canon HG-100TBR adapter, by problem ten rozwiązać. Mikrofon ląduje obok aparatu, kabel w gniazdku, a obróconego ekranu nie zasłania absolutnie nic.

Trzycalowy ekran oglądany z odległości metra czy dwóch w zupełności wystarcza, by ocenić, czy aparat nagrywa, oraz czy ekspozycja i balans bieli są w miarę poprawne. Nie da się na nim jednak ocenić ostrości, dlatego niezbędne jest, by aparat dysponował dobrym autofokusem. Dual Pixel CMOS AF zastosowany w Canonie M6 Mark II spokojnie spełnia te założenia. Dzięki śledzeniu twarzy i oka mogliśmy bez ryzyka korzystać z obiektywu EF-M 32 mm f/1.4 STM praktycznie na otwartej przysłonie. A to z kolei umożliwiło zejście z czułością aż do ISO 200. Dostępny "zapas mocy" był w tym przypadku tak duży, że spokojnie można by zastosować sporo słabsze lampy.

Ogniskowa 32 mm (ekwiwalent ok. 51 mm) jest w tym przypadku rozsądnym kompromisem. Z jednej strony aparat jest na tyle blisko, że dobrze widać ekran, a mikrofon kierunkowy Canon DM-E100 zbiera dobrej jakości dźwięk. Z drugiej, przy tej ogniskowej perspektywa kadru z półzbliżeniem nie sprawia wrażenia przerysowanej. Co ważne, EOS M6 Mark II nagrywa zarówno 4K jak i Full HD z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, więc zmiana trybu nagrywania nie ma wpływu na kąt widzenia obiektywu.

Zasilanie sieciowe okazało się niepotrzebne - aparat na jednej baterii bez problemu nagrał około godzinę materiału w 4K i prawdopodobnie byłby w stanie pracować kolejne pół. Nie trzeba też było wstawać z fotela by wyzwolić nagrywanie - do tripoda dołączony jest bezprzewodowy pilot Canon BR-E1. Wyzwolić nagrywanie czy ustawić jego parametry możemy też oczywiście z poziomu aplikacji Canon Camera Connect w smartfonie.

Vlogowanie w terenie

Gdy zdecydujemy się wyjść z aparatem i nagrywać na bieżąco komentarz do otaczającej nas rzeczywistości, lista wymogów nieco się zmienia. Bez zmian pozostają te dotyczące uchylnego ekranu, dobrego dźwięku, celnego autofokusa czy wydajnej baterii. Przydaje się za to możliwość złapania dość szerokiego kadru i stabilizacja.

Odpowiedzią na pierwszą z tych potrzeb była zmiana obiektywu na ultraszerokokątny model Canon EF-M 11-22mm f/4-5.6 IS STM oraz wykorzystanie statywu w charakterze krótkiego selfie sticka. Pozwala on odsunąć aparat nieco dalej od siebie, ale nie na tyle, by jego ciężar stał się uciążliwy. Z kolei wbudowane mocowanie na pilota bezprzewodowego pozwala wyzwalać nagrywanie bez korekty kompozycji kadru.

Jeśli chodzi o stabilizację, to w tym przypadku zdaliśmy się na kombinację optycznej stabilizacji obrazu w obiektywie oraz cyfrowej w korpusie. Ta ostatnia w trybie wzmocnionym świetnie wygładza nawet gwałtowne ruchy aparatu, a związane z nią przycięcie obrazu nie jest na tyle duże, by 11 mm na szerokim kącie obiektywu nie wystarczało aż nadto do osiągnięcia pożądanego efektu. Osoby poszukujące perfekcyjnej stabilizacji zapewne sięgną po gimbal, niemniej do omawianych tutaj zastosowań przyjęte rozwiązanie okazało się wystarczające.

Od strony dźwiękowej przydała się dołączona do mikrofonu osłona przeciwwietrzna zwana potocznie "kotem". Mikrofon, tak jak poprzednio, zamocowaliśmy na dołączonym do statywu adapterze.

Podsumowanie

Canon EOS M6 Mark II to wyjątkowo mobilny i lekki (korpus z baterią ważą 390 g) aparat o ogromnych możliwościach wideo. Z szerokimi obiektywami systemowymi EF-M sprzęt ten sprawdził się świetnie w każdym z naszych vlogowych scenariuszy. Do body możemy podpiąć praktycznie każdy obiektyw EF i EF-S za pomocą adaptera i co ważne – w takiej konfiguracji celność AF jest na poziomie szkieł natywnych. Bardzo dużym plusem jest wydolność baterii, która pozwoliła zapełnić 64-gigabajtową kartę pamięci materiałem w 4K i nadal nie miała dosyć.

Poza samym aparatem i jego możliwościami ważne jest też, jakiego ekosystemu jest częścią. W przypadku Canona mamy do dyspozycji całą paletę akcesoriów, których twórcy ewidentnie pomyśleli o potrzebach osób vlogujących. Poza mikrofonem i mini-statywem z pilotem bezprzewodowym, w ofercie jest także wizjer elektroniczny dla operatorów niewystępujących jednocześnie przed kamerą, czy też wspomniany już adapter na obiektywy EF/EF-S, dzięki któremu lista dostępnej optyki jest niemal nieskończona. Czego chcieć więcej?

Artykuł powstał przy współpracy z firmą Canon.