Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Witamy w trzeciej i ostatniej części cyklu artykułów dotyczących studyjnych lamp błyskowych. W ramach przypomnienia wspomnijmy, iż część pierwsza zawierała ogólne informacje dotyczącego tego rodzaju lamp, a w części drugiej skupiliśmy się na technicznych aspektach ich wykorzystania, m.in. przyglądając się, jak różne modyfikatory światła wpływają na oświetlenie sceny. W tej części pokażemy natomiast kilka praktycznych przykładów, jakie uzyskaliśmy w trakcie domowej sesji fotograficznej.
Ideę, którą próbowaliśmy przekazać w pierwszej części tego cyklu, streścić można jako – „czy kiedykolwiek myślałeś, by kupić taki zestaw lamp zamiast kolejnego obiektywu?”. Wciąż uważamy, że zestaw taki może przynieść znacznie więcej przyjemności niż kolejne „szkło” w naszym arsenale. Twierdzimy też, iż nie trzeba mieć profesjonalnego studia fotograficznego ani zestawu obiektywów za kilkanaście tysięcy złotych, by móc dobrze bawić się i sprawiać dużo frajdy sobie, rodzinie oraz znajomym. Bronić też będziemy idei, że do tego celu nie trzeba jeszcze dokupić kilka lamp, kilkanaście modyfikatorów światła… i tak dalej, i tak dalej. Oferowany zestaw jest całkowicie wystarczający, by w różnoraki sposób operować światłem i aranżować sesje fotograficzne np. swojej rodzinie albo znajomym. Nie dość, że bardzo wiele nauczymy się w kwestii fotografii, to czasem możemy zapewnić zabawę nie gorszą niż przy konsoli albo grze planszowej. A przy tym bez wątpienia znacznie bardziej oryginalną.
Ze względu na powyższe, zdjęcia przykładowe do niniejszej części zaaranżowaliśmy w typowo domowych warunkach, niewielkim pokoju o powierzchni 10 metrów kwadratowych. Fotografowaliśmy z użyciem taniego obiektywu Canon 40 mm f/2.8 EF STM i niepełnoklatkowym Canonem EOS 7D. Taka ogniskowa na matrycy APS-C daje ekwiwalent 64 mm co jest rozsądnym kompromisem pomiędzy „portretowym” zakresem ogniskowej, a odległością z jaką musimy fotografować modela. Z dodatkowego wyposażenia używaliśmy jedynie taniej blendy srebrnej o średnicy 60 cm, oczywiście poza zestawem Quantuum Up! 700 Kit, w skład którego wchodzą:
1x wrota (z plastrem miodu i czterema filtrami barwnymi),
1x czasza 7",
1x czasza 6".
Używaliśmy również zdalnych wyzwalaczy radiowych Quantuum Navigator, które sprawowały się naprawdę świetnie. Nie odmówiły współpracy ani razu, dzięki czemu praktycznie zapomnieć można o ich istnieniu i skoncentrować się na właściwym fotografowaniu.
Zapraszamy zatem do lektury i obejrzenia zdjęć zawierających oczywiście (z racji objętości artykułu) jedynie kilka przykładowych ustawień oświetlenia z użyciem powyżej opisanego wyposażenia.
Podstawowy efekt glamour
Jednym z podstawowych ustawień oświetlenia, przydatnego zwłaszcza do fotografii kobiet, dającego bowiem przyjemnie miękkie cienie – jest tzw. oświetlenie glamour. Polega ono na ustawieniu softboksu na wprost modelki, nad aparatem.
Schemat 1 – softboks nad i za aparatem
Efekt glamour – wersja 2
Często, by zniwelować głębsze cienie wynikającego z górnego oświetlenia, dodaje się drugie źródło światła, którego zadaniem jest doświetlić modela od dołu. W powyższym przypadku użyliśmy do tego celu drugiej lampy Quantuum Up! 200, ustawionej na minimalną moc i z podpiętą białą parasolką transparentną.
Schemat 2 – softboks nad i za aparatem oraz dodatkowo lampa z transparentną parasolką leżące na podłodze
Efekt glamour – wersja 3
By dodać zdjęciu trochę dynamiki, można zastosować kolejny dość typowy zabieg – doświetlić włosy modelki od tyłu i z góry kolejnym źródłem światła. W przypadku małego pomieszczenia jakim dysponowaliśmy, miejsca za modelką nie było wystarczająco dużo i trzecią lampę musieliśmy ustawić trochę z boku. Lampa była ustawiona na maksymalnie wyciągniętym statywie (wysokość ponad 2 m) i mocno opuszczona w dół. By skierować światło głównie na włosy, na lampie zamocowany był plaster miodu z dość mocno przymkniętymi wrotami.
Schemat 3 – do poprzedniego ustawienia dodano wrota z plastrem miodu skierowane na włosy
Pouczające może być porównanie efektu, gdy w tym ustawieniu zrezygnujemy z dolnego doświetlenia twarzy – cienie od razu stają się głębsze:
Zdjęcie przykładowe schematu 3 z włączoną lampą dolną
Zdjęcie przykładowe schematu 3 z wyłączoną lampą dolną
Doświetlanie tła
Kolejnym typowym użyciem jednej z lamp jest doświetlenie tła. Załóżmy, że pierwotnie modelkę doświetla jedynie jedna lamp z założonym softboksem, ustawiona trochę z boku i z przodu, jak na poniższym szkicu.
Schemat 4 – pojedynczy softboks po prawej stronie aparatu, na wysokości modelki
Chcąc doświetlić tło, możemy na nie skierować drugą lampę. By „opanować” to doświetlające światło (aby nie rozlało się na resztę sceny), możemy na tej dodatkowej lampie zamocować wrota z plastrem miodu i starać się tak je ustawić, by oświetlona była jedynie ściana za modelką.
Schemat 5 – do poprzedniego ustawienia dodano wrota z plastrem miodu skierowane na ścianę
Tło staje się znacznie jaśniejsze niż na poprzednim zdjęciu, ukazaliśmy również efekt samej lampy skierowanej na ścianę. Oczywiście w zależności od ustawienia lampy i wrót, osiągnięte rozjaśnienie tła będzie mniej lub bardziej kuliste.
Delikatne doświetlanie blendą
Gdy w powyższych zdjęciach cienie występujące u modelki uznamy za zbyt głębokie, możemy je rozjaśnić drugim źródłem światła. By efekt był delikatniejszy, zamiast lampy użyliśmy srebrnej blendy zamocowanej na prawo od modelki.
Schemat 6 – światło softboksu odbija srebrna blenda po przeciwnej stronie aparatu
Zdjęcie wykonane bez wykorzystania blendy
Zdjęcie z wykorzystaniem blendy – zgodnie ze schematem 6
Kolorowe doświetlanie tła
Bazując na powyższym ustawieniu, chcielibyśmy jeszcze zaprezentować możliwość doświetlania tła w różnym odcieniu. Jeśli do zestawu zaprezentowanego w punkcie Doświetlanie tła założymy na wrota filtr barwny, możemy delikatnie zmienić zabarwienie tła – i to bez „malowania ściany”.
Zdjęcie prezentujące światło lampy z filtrem czerwonym, skierowanej na tło
Kontrastowe oświetlenie
Kolejny przykład, jaki chcielibyśmy zaprezentować, to tworzenie bardziej kontrastowego oświetlenia. W tym celu ustawiliśmy pojedynczą lampę z założonym plastrem miodu i wrotami z boku modeli.
Schemat 7 – wrota z plastrem miodu ustawione z boku modelki
Wynikowe zdjęcie wskazuje na jeden zauważalny problem – mocowanie wrót i czasza zawierają pewne luki, przez które „przecieka” światło. W efekcie tło rozświetla niepożądana smuga światła. Problem ten rozwiązaliśmy w bardzo prosty i tani sposób – osłaniając wrota dodatkowo czarnym materiałem do przechowywania blendy.
Dodatkowo postanowiliśmy odrobinę rozświetlić prawą stronę twarzy modelki, ponownie mocując srebrną blendę po jej prawej stronie.
Schemat 8 – do poprzedniego ustawienia dodano srebrną blendę
Wykorzystanie wszystkich lamp
Chcąc wykorzystać wszystkie trzy lampy, postanowiliśmy dodać do poprzedniego ustawienia kolejną lampę z białą parasolką transparentną doświetlającą modelkę nieco z tyłu, od prawej strony. Sprawia to, że kontrasty stają się mniejsze, a modelka ma włosy doświetlone z obu stron.
Schemat 9 – do poprzedniego ustawienia dodano słabo doświetlającą lampę z parasolką
Dodatkowo, chcieliśmy doświetlić samą twarz – możemy w tym celu dodać softboks z trzecią lampą doświetlając modelkę z minimalną mocą od przodu, np. lekko z lewej strony.
Schemat 10 – poprzednie ustawienie z dodanym softboksem doświetlającym „przód” sceny
Podsumowanie
Kolejne sceny przykładowe można by mnożyć w nieskończoność. Chcąc opisać techniczne aspekty każdej konfiguracji, rozważając różne ustawienia i parametry, cykl ten łatwo stałby się opasłym podręcznikiem fotografii studyjnej. Nie taki jednak był cel tej serii artykułów. Chcieliśmy przede wszystkim pokazać, że niewielkim kosztem wyposażyć się możemy w zestaw, który przyniesie dużo frajdy i satysfakcji, choćby w warunkach domowych. Być może odczarowaliśmy trochę tym samym tajemniczość i niedostępność oświetlenia studyjnego. A zapewniamy Was – zaprezentowane tu możliwości, to jedynie wierzchołek góry lodowej. Jeśli zdecydujecie się na zakup tego rodzaju lamp i sami zaczniecie eksperymentować – przekonacie się, że tym eksperymentów może nie być końca. Czego Wam gorąco życzymy.
Artykuł jest sponsorowany przez dystrybutora lamp Quantuum firmę Q Media.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.