Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia
16 listopada 2020

1. Pierwsze wrażenia

Firma Zeiss ma bardzo długą tradycję odnośnie produkcji lornetek o parametrach 8×30/8×32. Każdy lornetkowy entuzjasta zna przecież modele takie jak Deltrintem 8×30, który pojawił się w sprzedaży już w roku 1920 czy Dialyt 8×30, który w różnych wersjach królował na rynku od roku 1964 do początku XXI wieku.

W ostatnich latach Zeiss zaczął dość mocno przebudowywać linie swoich lornetek i dotyczyło to też klasy 8×32. W 2004 roku zakończono produkcję Zeissa Dialyta 8×30 B/GA T* ClassicC, a jednocześnie w tym samym czasie zadebiutowały na rynku tańszy Zeiss Conquest 8×30 T* i flagowy Zeiss Victory FL T* 8×32. Conquest 8×30 był produkowany do roku 2012, kiedy to doczekał się znacznie lepszego następcy, czyli oferowanego do dzisiaj modelu Conquest HD 8×32.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

Flagowe 32-ki musiały dłużej czekać na następcę, bo dopiero w marcu 2020 roku firma Zeiss zapowiedziała pojawienie się na rynku modeli Victory SF 8×32 i 10×32. Imponowały one polami widzenia, które wynosiły odpowiednio 8.8 i 7.4 stopnia oraz komfortowym odstępem źrenicy wynoszącym 19 mm. Jak na klasę 32 mm były jednak spore (długość dochodząca do 15 cm) i niezbyt lekkie (waga 590–600 gramów). Porównanie podstawowych parametrów nowych modeli prezentuje niniejsza tabela. Znajdziemy w niej także parametry poprzedników. Widać, że w nowych modelach polepszono prawie wszystko, ale widać też, jak małe i lekkie były poprzednie FL-ki.

----- R E K L A M A -----

OFERTA BLACK FRIDAY

Canon 28-70/2 RF L USM

10999 zł 9899 zł

Nowe lornetki miały się pojawić w sklepach w wakacje, a my liczyliśmy, że szybko uda się je przetestować. Niestety koronawirus pokrzyżował te plany. Duża część pracowników firmy Zeiss przeszła na pracę zdalną, fabryki nie pracowały pełną mocą przerobową, a dostawy towaru zaczęły się opóźniać. W efekcie zamiast w maju lub czerwcu, Zeiss Victory SF 8×32 dotarł do nas dopiero w listopadzie. Ponieważ koronawirus nadal krzyżuje wiele planów, nie wiemy jak szybko uda nam się przeprowadzić pełen test tej lornetki. Zdecydowaliśmy się więc, na początku, podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami z jej użytkowania.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

W swoim flagowym produkcie producent musiał zastosować szereg najlepszych rozwiązań. W obiektywie zastosowano więc schottowskie szkło fluorytowe, co ma zapewnić świetne korygowanie aberracji chromatycznej. Konstrukcja obiektywu jest jednak uproszczona w stosunku do serii Victory FL i zawiera cienkie soczewki, tak aby środek ciężkości został przesunięty w stronę skomplikowanego optycznie okularu. To ma zapewnić stabilny uchwyt i mniejszą podatność na drgania.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

Duże i dobrze skorygowane pole widzenia, połączone z odstępem źrenicy wynoszącym aż 19 mm, udało się uzyskać dzięki skomplikowanej konstrukcji optycznej okularu. Schematy Zeissa pokazują, że za układem pryzmatów Schmidta-Pechana znajdziemy aż sześć grup soczewek, a samych soczewek jest tam siedem lub nawet osiem.

Na wszystkie granice powietrze-szkło nałożono wysokiej klasy powłoki antyodbiciowe Zeiss T*. Na pryzmatach Schmidta-Pechana zastosowano dodatkowo odbijającą powłokę dielektryczną oraz powłoki fazowe. Na zewnętrznych elementach optycznych nałożono powłoki hydrofobowe LotuTec.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

Cała optyka została zamknięta w obudowie, która jest wypełniona azotem i wodoodporna (ciśnienie 400 mbar). Umożliwia ona pracę lornetki w warunkach o temperaturze powietrza od −30 do +63 stopni C.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

Jak na flagową serię przystało, zadbano o gustowne pudełko i akcesoria dodatkowe. Lornetkę dostajemy w zestawie z czarnym futerałem, który został wykonany zupełnie inaczej niż to, co widzieliśmy w modelach SF 8×42 i SF 10×42. Tutaj futerał jest mniejszy, bardziej miękki i ma kształt znacznie bardziej zbliżony do prostopadłościanu. W pudełku znajdziemy także wygodny, neoprenowy pasek, dekielki na obiektywy, łączony dekielek na okulary oraz zestaw do czyszczenia optyki.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia
Futerały od Zeissów SF 8×32 i SF 8×42.

Guma na obudowie jest czarna i matowa, ale bez wyraźnego śladu jakiejkolwiek tekstury. Dobrze jednak przylega do rąk, a lornetkę trzyma się komfortowo zarówno w dłoniach jak i przy oku. Guma wszędzie przylega do lornetki i nie widać żadnych miejsc, gdzie mogłaby ona odstawać. Muszle okularowe są gumowane, regulowane i można je ustawić w czterech pozycjach.

Ostrość ustawia się za pomocą sporej śruby centralnej, która leży prawie dokładnie pod palcem wskazującym. Śruba ta pokryta jest gumowanym karbowaniem i pracuje z równym i należytym oporem. Przebieg całego zakresu odległości (czyli od deklarowanych 1.95 metra do nieskończoności) wymaga obrotu nią o kąt około 580 stopni. To rozsądna wartość i jednocześnie dość typowa dla tej klasy parametrów. Korekta dioptrażu odbywa się przez mniejszy pierścień, który jest umieszczony pośrodku lornetki, po przeciwnej stronie głównego mostka niż śruba centralna. Tutaj też wszystko pracuje należycie i wszystkie operacje odbywają się wewnątrz obudowy – żaden element nie rusza się na zewnątrz. Konstrukcja zachowuje więc pełną szczelność.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

Rzut okiem do wnętrza tubusów pokazuje, że wyczernienie nie jest tam idealne. Ranty celi, w której porusza się soczewka ogniskująca i obudowa samych pryzmatów są matowe i szare, a jednocześnie odbijają zauważalne ilości światła latarki, którą świecimy do wewnątrz. Co więcej, podobnie jest ze śrubą i szyną trzymającą mechanizm celi soczewki ogniskującej. Na dodatek widać też wyraźne odbicia światła od wąskiego pierścienia, który łączy dwa elementy obudowy tuż przy celi z pryzmatami. Szczerze powiedziawszy nie wygląda to tak, jak oczekiwałem. Sprzęt z najwyższej półki powinien być wyczerniony wzorowo, a tutaj jesteśmy daleko od ideału.

Ideału nie ma też w przypadku czystości. W obu tubusach na pryzmatach widać pojedyncze pyłki. Co więcej, światło latarki dość wyraźnie pokazuje świecącą krawędź dachu pryzmatu dachowego. Ponownie jest to obraz, którego w tej klasie sprzętu raczej nie oczekiwaliśmy.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

Powłoki na obiektywach pokazują charakterystyczny dla warstw Zeiss T* odcień różu, momentami przechodzący w pomarańcz i fiolet. Podobne odbicia widzimy także od pryzmatów. Od strony okularów też dominuje róż, choć pojawiają się także odbicia lekko fioletowe oraz żółtawo-pomarańczowe. Intensywność powłok jest mała.

Przyszedł czas na omówienie naszych wrażeń z obserwacji wykonanych Zeissem Victory SF 8×32. Zaczniemy od obserwacji dziennych.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia
Zeiss Victory SF 8×42 i Zeiss Victory SF 8×32.

Duże pole widzenia faktycznie robi wrażenie i od razu rzuca się w oczy. Pomimo jego rozmiarów, diafragma jest ostra, ładnie odcięta i nie pokazuje żadnych wyraźnych zabarwień. Co ważne, nie widać tutaj wady, na którą narzekaliśmy podczas testów pierwszych modeli Zeissów SF z linii 42 mm, które pokazywały wyraźne odblaski za diafragmą. Tutaj ten efekt zupełnie nie występuje.

Widać też różnice w podejściu do korygowania optyki pomiędzy Zeissem i jego największym konkurentem, czyli firmą Swarovski. Lornetki z Austrii dają optykę z bardzo płaskim polem, które trzyma ostrość prawie idealnie do samego brzegu. Ceną jest odpuszczenie korygowania aberracji chromatycznej, która w wielu modelach Swarovskiego stosunkowo mocno daje się we znaki przy samym skraju pola widzenia. Zeiss Victory SF 8×32 koryguje aberrację chromatyczną idealnie w centrum pola, a jednocześnie na samym brzegu jest ona ledwie widoczna. To świetne zachowanie – mało która lornetka na rynku tak dobrze radzi sobie z aberracją chromatyczną. Ceną jest troszkę gorsze skorygowanie brzegu pod względem ostrości. Nie jest to duży efekt, nadal jesteśmy tam w stanie dostrzegać wiele szczegółów, ale spadek jakości na ostatnich 5–10% pola daje się zauważyć. Przy tak dużym polu widzenia, które na dodatek prawie całkowicie jest pozbawione aberracji chromatycznej – i tak jest to wynik świetny.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia
Zeiss Victory SF 8×32, Zeiss Victory SF 8×42 i Zeiss Victory HT 8×54.

Dystorsja jest widoczna, ale na szczęście jest niewielka i nie powoduje zauważalnego efektu rolling ball. Kontrast uzyskiwanego obrazu jest bardzo wysoki, a kolorystyka dość neutralna. Gdy jednak przyjrzymy się uważniej, bez problemu odnotujemy lekki odcień zieleni. To też cecha dość charakterystyczna dla lornetek Zeissa.

Patrząc na źrenice wyjściowe, zobaczymy że są one umiejscowione na bardzo ciemnym tle. Tutaj wszystko wygląda bardzo dobrze. Sam kształt źrenic nie odpowiada jednak temu, czego oczekiwalibyśmy od sprzętu z najwyższej półki cenowej. Źrenice nie są bowiem okrągłe, lecz pokazują zauważalne ścięcie z jednej strony. To dziwne, bo lornetka nie jest mała jak na klasę 32 mm, więc producent powinien zadbać o całkowity brak winietowania mechanicznego.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

Po testach dziennych przyszedł czas na sprawdzenie, jak lornetka radzi sobie w nocy. Punktowe obrazy gwiazd są jednym z najbardziej wymagających testów, jakim można poddać optykę i jak na dłoni pokazują jej wszelkie wady.

W głównych kategoriach Zeiss wypadł tutaj świetnie. Astygmatyzm jest korygowany rewelacyjnie – gwiazdy w centrum pola widzenia są prawie idealnymi punktami, nie widać tam nawet śladów iskrzenia, a po lekkim rozogniskowaniu zachowują kształt kołowy. Koma na samym brzegu dużego pola jest naprawdę mała i pojawia się dopiero w okolicach 3/4 promienia pola widzenia. Co ciekawe, nie narasta równomiernie, lecz najpierw rośnie, potem utrzymuje stały i niewielki poziom, by po chwili znów zacząć spadać.

Pociemnienie obrazu na samym brzegu pola jest widoczne, ale nie jest ono duże. Przy tak sporym polu widzenia jest to efekt całkowicie zrozumiały i akceptowalny. Nie powoduje on żadnego dyskomfortu w obserwacjach.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

Niespodzianką skończyło się za to spoglądanie na jasne latarnie. W kwestii kontrastu obrazu i obecności „duszków” świetlnych SF 8×32 sprawował się tutaj lepiej niż model SF 8×42. Mniejszy model poległ za to z kretesem w kwestii spajków. Krawędź dachu, którą widzieliśmy świecąc latarką do wnętrza tubusów, tutaj chyba też daje się we znaki, bo spajki są naprawdę duże i SF 8×32 ustępował tutaj bardzo wyraźnie większym modelom Zeissa (SF 8×42 i HT 8×54) oraz innym lornetkom porównawczym (Swarovski CL Companion 8×30, Swarovski EL 8.5×42, Leica Trinovid 8×42 BN).

Podsumowując, możemy napisać, że cieszymy się bardzo, że Zeiss zdecydował się rozszerzyć swoją serię SF o modele o obiektywie 32 mm. Tym bardziej, że zaprezentowane lornetki wyznaczają w zasadzie nowe standardy parametrów w tej klasie sprzętu dając ogromne pola widzenia połączone z komfortowym odstępem źrenicy. Warto przypomnieć, że lornetki klasy 8×32 bardzo rzadko mają pola większe niż 8.5 stopnia, a jeśli im się to udaje, cierpi na tym odstęp źrenicy. Wystarczy tutaj podać przykład chwalonego i lubianego Nikona 8×30 EII, który pole widzenia ma dokładnie takie samo jak Zeiss Victory SF 8×32, ale odstęp źrenicy o ponad 5 mm gorszy. Dla osób noszących okulary może być to różnica zasadnicza.

Duże pole Zeissa Victory SF 8×32 zostało rewelacyjnie skorygowane pod względem aberracji chromatycznej i astygmatyzmu. Nie można ani trochę narzekać na komę, dystorsję, pociemnienie czy ostrość na brzegu. Jak na sprzęt klasy premium, za który musimy zapłacić 10 tysięcy złotych, dziwią jednak pewne wpadki. Wyczernienie wnętrza tubusów powinno być lepsze, źrenice wyjściowe powinny być idealnie okrągłe, a wyraźne spajki widoczne w nocy na latarniach, to coś co zdecydowanie nie powinno się zdarzyć.

Zeiss Victory SF 8x32 - pierwsze wrażenia - Pierwsze wrażenia

Największym konkurentem Zeissa w tej klasie będzie oczywiście Swarovski EL 8×32. Na razie Zeiss ma w tym pojedynku sporo atutów, w tym najważniejszy dotyczący pola widzenia większego aż o 0.8 stopnia, które na dodatek jest lepiej skorygowane pod względem aberracji chromatycznej. Pytanie, jak długo ta przewaga ma szanse się utrzymać. W tym roku Swarovski zaprezentował modele NL Pure w klasie 42 mm o rekordowych wręcz polach widzenia. Trudno nie oczekiwać, że w niedługim czasie zobaczymy też nowości w klasie 32 mm. Bardzo jestem ciekaw, jak wypadnie ich bezpośredni pojedynek z omawianym tu Zeissem. Na razie lornetek Swarovskiego jeszcze nie ma i nie wiadomo kiedy będą. Zeiss jest już na półkach sklepowych i każdy, kto ma wolne 10000 złotych może cieszyć się jego świetną jakością obrazu i bardzo dużym polem widzenia.


Poprzedni rozdział