Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach
16 lutego 2021
Maciej Latałło Komentarze: 103

1. Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Średnioformatowy system bezlusterkowców Fujifilm G doczekał się niedawno czwartego modelu korpusu, a jest nim GFX 100S. Dzięki uprzejmości pracowników firmy mieliśmy możliwość zapoznać się z nim i opisać nasze pierwsze wrażenia na jego temat.

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Choć mamy do czynienia z nowym bezlusterkowcem, to GFX 100S czerpie garściami od swojego starszego „brata”, modelu GFX 100. W obu bowiem zastosowano procesory X-Processor 4 oraz 102-megapikselowe sensory (CMOS BSI o rozmiarze 43.8 mm x 32.9 mm), obsługujące zakres ISO 100–12800 (rozszerzany przez czułości nieskalibrowane do przedziału 50–102400).

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Nie zmienił się także autofokus, opierający się na 425 punktach detekcji fazy, współpracujący z wykrywaniem kontrastu. Tak samo jak w modelu 100, również w 100S autofokus radzi sobie znacznie lepiej niż w starszych GFX-ach, choć do poziomu oferowanego przez nowe pełnoklatkowe bezlusterkowce konkurencji trochę brakuje. Tym razem mieliśmy do dyspozycji jedynie obiektyw 2.8/45, w którym dało się zauważyć „pompowanie”. Podobna sytuacja występowała w przypadku modelu GFX 100 i obiektywu 2.8/63. Z kolei dłuższy instrument – 2/110 – wypadał pod tym względem znacznie lepiej. Nie mamy powodu sądzić, że ze 100S będzie inaczej.

----- R E K L A M A -----

ZIMOWY CASHBACK OD CANONA 2024/25

Autofokus dobrze radzi sobie z wykrywaniem twarzy. Jednocześnie zauważyliśmy, że czasami zielona ramka pojawia się również tam, gdzie w rzeczywistości żadnej twarzy nie ma. Gdy osoba znajdzie się w pozycji en face mamy dużą pewność, że algorytmy zadziałają prawidłowo. Wraz ze spadkiem ilości dostępnego światła, autofokus dłużej ustawia ostrość. Spowolnienia widać było np. w ciemnym kościele. Mimo to, ostrość na zdjęciach była tam, gdzie powinna.

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Warto jeszcze wspomnieć o funkcji Pixel Shift Multi-Shot. W modelu GFX 100 została ona wprowadzona w listopadzie zeszłego roku poprzez aktualizację oprogramowania wewnętrznego, w 100S jest dostępna od nowości. Umieszczono ją w trybach migawki pod przyciskiem DRIVE, a jej działanie polega na wykonaniu 16 ekspozycji, przesuniętych o pół sensela. Złożenie wynikowego obrazu wymaga zewnętrznego oprogramowania (Pixel Shift Combiner), nie da się bowiem zrobić tego bezpośrednio w aparacie, podobnie jak w bezlusterkowcach Sony posiadających analogiczną funkcję. Przy wykonywaniu ekspozycji wykorzystywana jest elektroniczna migawka, a maksymalna czułość ISO to 1600. Możemy ustawić odstęp między poszczególnymi naświetleniami: najkrótszy, 1, 2, 5 lub 15 sekund. Finalny plik ma niebagatelną rozdzielczość 400 megapikseli, co spodoba się wszystkim fotografom, dla których 102 Mpix to zbyt mało.

W materiałach prasowych można się dopatrzeć informacji, że skuteczność modułu stabilizacji matrycy w 100S dochodzi do 6 EV, a zatem o 1/2 EV więcej niż w GFX 100. Sprawdziliśmy na szybko jej wydajność z obiektywem 2.8/45 i według naszych pomiarów wynosi ona ok. 3 EV, a zatem trochę słabiej jak u poprzednika. Ten jednak testowany był z obiektywem 2/110, a nie 2.8/45. Przyjrzymy się tej kwestii podczas pełnego testu aparatu.

Producent chwali się także nowoopracowaną migawką, mniejszą i lżejszą niż w GFX 100. Jeśli chodzi o wibracje pochodzące od pracującej migawki, to są one łatwo wyczuwalne, chyba że aktywujemy opcję elektronicznej pierwszej kurtyny. Pracuje ona wówczas ciszej, ale przede wszystkim bardziej kulturalnie, „miękko”. Nie zmieniła się szybkość rejestracji zdjęć seryjnych i nadal wynosi ona 5 kl/s. Miłośników symulacji analogowych klisz Fujifilm ucieszy zapewne fakt, że wraz z premierą tego aparatu firma wprowadziła nową pozycję „Nostalgic Negative”. Swoją kolorystyką nawiązuje on do amerykańskiej fotografii z lat 70. ubiegłego wieku.

Jeśli chodzi o szybkość pracy, to podczas fotografowania GFX 100S nie wykazuje szczególnych spowolnień. Te zauważymy dopiero w trybie odtwarzania, szczególnie przy przewijaniu zdjęć w powiększeniu.

GFX 100S jest zbudowany solidnie, jak przystało na aparat tej klasy – mamy bowiem magnezowy, uszczelniony korpus z, jak twierdzi producent, wzmocnioną względem modelu 100 okolicą bagnetu. Trudno nam to zweryfikować, natomiast aparat naprawdę sprawia wrażenie bardzo solidnego i wykonanego z trwałych materiałów.

Na poniższych zdjęciach można zobaczyć opisywanego GFX-a 100S obok pełnoklatkowego Nikona Z7:

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Trzeba przyznać, że uchwyt w aparacie Fujifilm jest dość duży, odpowiednio wyprofilowany, a przez to po prostu wygodny. Spora wysokość pozwala zmieścić wszystkie palce na rękojeści. Mamy także dobry dostęp do elementów sterujących.

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Pamiętając niewygodny uchwyt pionowy ważącego wyraźnie więcej GFX-a 100, model 100S wydał nam się naprawdę sensownie zaprojektowany pod względem ergonomii. Spoglądając na górną ściankę dostrzeżemy kilka podobieństw w układzie elementów sterujących: spust migawki otoczony włącznikiem i z przyciskiem kompensacji ekspozycji obok oraz dwa nieoznaczone guziki przy monochromatycznym ekranie. Różnice zauważymy po lewej stronie, gdzie mamy klasyczne koło trybów aparatu i przełącznik pomiędzy fotografowaniem a filmowaniem.

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Na tylnym panelu mamy m.in. guzik DRIVE i umieszczony w pobliżu wizjera przełącznik trybów AF (pojedynczy, ciągły, manualne ogniskowanie). W zasięgu kciuka, nieopodal pokrętła nastawczego znajdziemy przycisk AF ON. Warto jeszcze zwrócić uwagę na dżojstik – zmieniono mu wykończenie „grzybka”, dzięki czemu jest znacznie wygodniejszy w użytkowaniu niż w modelu GFX 100. Oczywiście, część elementów można przemapować, co podnosi funkcjonalność urządzenia.

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

GFX 100S zasilany jest tym samym akumulatorem co model X-T4, a energii powinno wystarczyć na wykonanie 460 zdjęć. Aparat można ładować przez złącze USB.

Nośnikami pamięci są dwie karty SD z obsługą UHS-II, która z pewnością przyda się przy zapisywaniu zdjęć o wysokiej rozdzielczości i objętości.

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Większość złącz komunikacyjnych umieszczono na lewej ściance. Patrząc od góry mamy:
  • wejście mikrofonu mini-jack 3.5 mm,
  • wyjście słuchawkowe mini-jack 3.5 mm,
  • gniazdo USB-C 3.1, umożliwiające także ładowanie,
  • wyjście micro HDMI (D),
  • gniazdo do synchronizacji lamp błyskowych (PC).
Na prawej ściance z kolei znajdziemy złącze mini-jack 2.5 mm, pozwalające podłączyć wężyk spustowy.

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

GFX 100S został wyposażony we wbudowany wizjer elektroniczny o rozdzielczości 3.69 miliona punktów i powiększeniu 0.77x (dla formatu 35 mm). Na pierwszy rzut oka wyświetlany przez niego obraz prezentuje się bardzo korzystnie. O ile np. w statycznych sytuacjach nie mamy do niego większych zastrzeżeń, to przy przesuwaniu aparatu obraz zauważalnie traci on na płynności. Mamy wprawdzie możliwość zwiększenia odświeżania (stosowna opcja w menu zasilania), odbywa się to jednak kosztem rozdzielczości. I faktycznie, znacznie łatwiej dostrzec wówczas morę, czy schodkowane krawędzie.

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

W aparacie mamy dwa ekrany: podstawowy i dodatkowy, oba identyczne jak w GFX 100. Pierwszy ma przekątną 3.2 cala i rozdzielczość 2.36 miliona punktów. Mechanizm wychylania pozwala przesunąć go w górę (o ok. 90 stopni) i w dół (45 stopni), a także na niezależne odchylanie go w prawo (do ok. 60 stopni). Nie mogło zabraknąć interfejsu dotykowego, pozwalającego na przeglądanie zdjęć, powiększanie, a także zmianę parametrów w menu podręcznym i wskazywanie punktu AF (także z ustawieniem ostrości). Drugi natomiast to wyświetlacz pomocniczy, pokazujący parametry naświetlania lub histogram luminancji. Duża powierzchnia ekranu pozwala prezentować sporo informacji, przydatnych np. podczas pracy w studio.

Fujifilm GFX 100S w naszych rękach - Fujifilm GFX 100S w naszych rękach

Podsumowując nasze pierwsze wrażenia, musimy przyznać, że koncepcja aparatu GFX 100S znacznie bardziej do nas przemawia, aniżeli większego i cięższego modelu 100. Z jednej strony kompaktowość niekoniecznie jest priorytetem w tej klasie, z drugiej jednak, funkcjonalnie 100S bardzo niewiele ustępuje starszej „setce”. Gdy dodamy do tego zdecydowanie niższą cenę, może się okazać, że 100S będzie po prostu lepszym wyborem dla większości fotografów rozważających zakup aparatu średnioformatowego od Fujifilm.

Pozostają jeszcze aspekty dotyczące filmowania, te jednak opiszemy w odrębnym materiale już wkrótce.

Zapraszamy także do obejrzenia galerii zdjęć przykładowych, wykonanych opisywanym aparatem, wraz z obiektywem 2.8/45.



Poprzedni rozdział