Relacja z XI Targów Sprzętu Fotograficznego, Filmowego, Video i Kinowego
1. XI Targi Sprzętu Fotograficznego, Filmowego, Video i Kinowego
W dniach 13-15 marca odbyły się w Łodzi XI Targi Sprzętu Fotograficznego,
Filmowego, Video i Kinowego FILM VIDEO FOTO. W ciągu tych trzech dni można
było odwiedzić niemal 150 wystawców reprezentujących tę branżę. Imprezie honorowo
patronował Prezydent Miasta Łodzi i Rektor Łódzkiej
Filmówki. Po raz pierwszy swoim patronatem objął tę imprezę też Prezes
Krajowego Cechu Fotografów.
Oficjalnego otwarcia targów dokonał wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski, wcześniej jednak kilka zdań wypowiedział Rektor łódzkiej "filmówki" profesor Jerzy Woźniak. Warto je sobie wziąć do serca, bo według Pana Profesora sprzęt to ważna i bardzo istotna sprawa, ale i tak najważniejszy jest człowiek, jego wyobraźnia i kreatywność. Mając w pamięci taką konkluzję wybitnego fachowca możemy teraz przejść do opisu samych targów.
Tradycyjnie miejsce wystawowe było rozmieszczone w trzech halach, nowością był dobudowany namiot zajęty przez jedną tylko firmę. Można bez przesady powiedzieć, że było to chyba najciekawsze miejsce tej corocznej imprezy. Wystawiło się tam Sony i choć zaufane źródła twierdzą, że rozmach został ograniczony to i tak prezentacja była wyjątkowo okazała. W gablotach stały stare obiektywy i aparaty Minolty a także nowości Sony.
Oprócz coraz bogatszej i ciekawej gamy szkieł mogliśmy zobaczyć korpus A900, pokaz kreatywnej fotografii, w czasie której niezwykle pomocne były cztery modelki w tradycyjnych strojach japońskich.
Można też było zapoznać się z japońską kuchnią i kulturą.
Okrasą były praktyczne zajęcia z fotografii i zdjęcia użytkowników aparatów Sony prezentowane na monitorach wiadomego producenta. Dobrym pomysłem jest bliska współpraca polskiego oddziału Sony z klubem użytkowników sprzętu tej firmy i jej świetnej poprzedniczki Minolty, czyli KKM. Zgrane grono klubowiczów godnie reprezentowało swoją ulubioną markę, posiadali nawet swój "kącik", a ich szef w trakcie targów skromnie obchodził swoje urodziny.
Drugie miejsce w kategorii prezentacji należy przyznać firmie K-CONSULT będącej dystrybutorem m.in. Sigmy, Samsunga czy Lexara. Użytkownicy chyba wszystkich systemów mogli podpiąć i potestować dostępne w dużej ilości obiektywy Sigmy. Tematów do zdjęć nie brakowało, zasługa w tym modelek a także zespołu mimów.
Prezentacje były naprzemiennie ułożone z łatwymi konkursami, w których to można było wygrać drobne nagrody. Stoisko cały czas cieszyło się dużym zainteresowaniem i momentami ciężko tam było się dopchać do sprzętu lub dobrego miejsca na ciekawe kadry. Do tych pozytywów muszę jednak dołożyć negatywy, bardzo zasmucił mnie brak najnowszych telezoomów Sigmy ze stabilizacją. Liczyłem na ich "sprawdzenie" i tak jak wielu musiałem się obejść smakiem.
Niewiele od K-CONSULT ustępowało mieszczące się po sąsiedzku stoisko Olympusa, gdzie nieustannie na białej kanapie prężyły się dwie modelki oblegane przez fotografów.
Dodatkowo można było wypróbować pracy z oświetleniem studyjnym słuchając muzyki jazzowej na żywo i niejako przy okazji zapoznać się z coraz bogatszą ofertą tej firmy. Przebojem były żywe owady pozwalające na sprawdzenie swoich sił w zdjęciach makro. Niestety oferta sprzętowa była średnio obfita i trudno dostępna, ale wiele ciekawych obiektywów z wyższej półki można było przynajmniej zobaczyć.
Na tle tych prezentacji słabiutko wypadł Canon jak zwykle współdzielący miejsce ze swoim dystrybutorem firmą FOTO-NOVA. Znudzona modelka, częściowo mało kompetentna obsługa, ciasnota pomieszczenia utrudniająca dostanie się do wymarzonego przez wielu sprzętu odpychała od tego stoiska.
To co przyciągało to sam sprzęt. W tym roku Canon był na łódzkich targach wyjątkowo "bogato" reprezentowany. Można było porobić zdjęcia oboma najnowszymi "markami" czyli 1D Mark III i 1Ds Mark III, był nawet najnowszy model 450D w zawrotnej liczbie jednej sztuki. Humor poprawiała optyka, dla prawdziwych facetów były takie obiektywy jak 300/2.8 IS L, 400/4 DO L i mała armatka czyli 600/4 IS L. W porównaniu do roku poprzedniego jest niewielki postęp, ale jeżeli Canon dalej będzie miał takie podejście do klienta to szybko może się bardzo negatywnie zdziwić, bo w postępowaniu tej firmy nie widać troski o obecnych i przyszłych użytkowników sprzętu tego potentata branży foto.
Na stanowisku Nikona (współdzielonym z firmą Foto-Hurt) było jeszcze gorzej, właściwie to firma zrobiłaby lepiej gdyby w ogóle się nie wystawiła, bo z tego co nam zaprezentowano kpili nawet najbardziej zagorzali "nikoniarze". Jak to stwierdził jeden ze zwiedzających - "Mój znajomy ma więcej sprzętu w torbie niż to co jest na prezentacji". Czyżby Nikon stwierdził, że świetne D300 i znakomity D3 sprzedadzą się same? Taka potęga posiadająca w swoim katalogu tak znakomite modele zginęła w tłumie stoisk dużo mniejszych firm. Nie może tego tłumaczyć fakt, że ukradziono dwa zestawy aparatów z optyką. Tak na marginesie jest to niechlubna tradycja łódzkich targów, gdyż "tradycyjnie" Sigma straciła swojego SD-14. Wielu znajomych właścicieli Nikona odchodziło od stoiska bardzo zawiedzionych. Drugiego dnia był problem z testowaniem D3 bo... wyładował się akumulator. To jest profesjonalne podejście do klienta?
Niestety nigdzie na targach nie dane mi było stwierdzić obecności Pentaxa i Panasonica, nie zauważyłem też Tamrona czy Tokiny. Być może jest to wynikiem zbyt małej frekwencji na targach, które odwiedza corocznie kilkanaście tysięcy ludzi.
Ta ostatnia konkluzja jest bardzo smutna i może skłoni to organizatorów tej jedynej tego typu imprezy w naszym kraju do działań na rzecz zwiększenia popularności targów. Tutaj bez pomocy władz miasta z pewnością się nie obejdzie.
Jednak nie samymi aparatami i obiektywami człowiek żyje. Każdy fotograf mógł odszukać tutaj coś dla siebie. Tradycję reprezentowała np. hurtownia Foxell oferująca bardzo bogatą ofertę filmów Kodaka, Ilforda czy Fuji. Był duży wybór oświetlenia studyjnego z Profoto i Bowensem na czele, byli producenci teł fotograficznych. Każdy fotograf mógł zatroszczyć się o swój sprzęt i zapoznać z bogatą ofertą producentów toreb, plecaków czy walizek. Była pancerna Peli, była Kata czy Lowepro na Case Logic czy Vanguard kończąc. Każdy kto chciał, mógł dokładnie obejrzeć torby czy plecaki i przymierzyć do nich swój sprzęt.
Czasami trzeba aparat na czymś zamontować, zatem przebogatą ofertę prezentowało Manfrotto obecne na stoisku dystrybutora Foto-7, jak i solidny Gitzo reprezentowany przez sklep internetowy Pstryk.pl, a także Giottos dystrybuowany przez F-SYSTEM. Oczywiście asortyment był szerszy niż tylko torby czy statywy.
Nie zabrakło, soczewek, szmatek, osłon przeciwsłonecznych, akumulatorów, baterii, ładowarek, kart pamięci, czytników. Wszystko to można było zobaczyć m.in na stanowisku firmy Hama, ale także u innych wystawców. Podobnie było z przebogatą paletą albumów, książek, fotoalbumów, programów do edycji tychże albumów, ramek, okładek, opakowań... można tak bez końca. Trzeba być bardzo wybrednym, żeby dla siebie czegoś nie wyszukać.
Nie obyło się także bez oferty fotolabów, minilabów, drukarek, prezentacji kiosków multimadialnych, można było zapoznać się z drukiem wielkoformatowym czy wyposażeniem ciemni fotograficznej. Ważne miejsce miało także obrazowanie i obróbka zdjęć. Oprogramowanie komputerów, monitory z EIZO na czele czy kalibratory do monitorów rozbudzały wizje doskonałych obrazów będących sensem fotograficznej pasji.
Duże brawa należą się sklepowi Pstryk.pl. Na jego stoisku królował Canon, Leica, Mamiya i Gitzo. Bogata oferta obiektywów Canona ze wspaniałym 400/2.8 IS L na czele, wspieranych przez referencyjne statywy Gitzo na równie doskonałych głowicach, dawały możliwość otarcia się o najwyższy poziom i profesjonalizm. Dopełniały tego wspomniane wcześniej aparaty i obiektywy Leica (także lornetki i lunety), Mamiya, a także znakomita i fachowa obsługa.
Trzeba powiedzieć, że Pstryk.pl promował markę Canon jak przystało na Pro-dystrybutora.
Równie wysoki poziom profesjonalizmu jak w Pstryku można było spotkać na stoisku Foto-7 gdzie pomieszczono oświetlenie Bowensa, torby Kata i statywy wraz z głowicami popularnego w Polsce Manfrotto. Tutaj miła i profesjonalna obsługa zapewniała dobre doradztwo i każdy mógł odpowiednio do swoich potrzeb dobrać sprzęt.
Szeroka oferta producentów oświetlenia pozwalała spokojnie zaspokoić potrzeby fotografów studyjnych, warto choćby tutaj wspomnieć o firmie Elfo czy Profoto, mnogość ofert na wielu stoiskach pozwalała na swobodny dobór sprzętu oświetleniowego zarówno za małe jak i duże pieniądze.
Na naszych łamach nie może także zabraknąć choćby kilku zdań o teleskopach czy lornetkach. Nie były to może towary zbytnio widoczne, niemniej jednak jeżeli ktoś szukał to znalazł. Przykład produktów Leica na stanowisku Pstryka był już opisany, ta sztandarowa firma prezentowała się bardzo dobrze.
Można było zobaczyć produkty Exakty na stoisku Praktica czy Optisany u Benefita, na stoisku Hamy były teleskopy Celestrona. Jeżeli mam być szczery to zainteresowanie tego typu produktami było znikome, ale znawcy tematu mieli możliwość zapoznania się także z taką ofertą i uzyskania fachowej porady.
Targi to nie tylko wystawcy, można tutaj było wziąć udział w warsztatach, seminariach, prezentacjach, były konkursy i wystawy. Szczególnie bogata była oferta seminaryjna. W programie znajdowały się długie warsztaty z Photoshopa. Duże zainteresowanie wzbudzały Warsztaty Fotograficzne "Cyfrowa Kreacja Obrazu". Punktował tutaj troszkę Nikon przedstawiając nowe obiektywy i aparaty poprzez prezentacje prowadzone przez Wiktora Sobolewskiego. Można się było dowiedzieć jak w praktyce do naszych potrzeb dobrać torbę, oświetlenie czy monitor. Z całą pewnością wielu fotografom inaczej naświetliło to pogląd na omawiane kwestie.
Można było w końcu spotkać znajomych i podzielić się z nimi swoimi wrażeniami. Piękne w tym wszystkim było to, że tak namiętnie spierający się na forach internetowych użytkownicy różnych marek aparatów w czasie targów zakopali wojenne toporki i wspólnie dyskutowali, radzili się, sprawdzali, testowali, wymieniali poglądy. Panowała powszechna zgoda i dyskutowano dużo o zdjęciach, kadrach, technice fotografowania, sposobach, trikach, osobistych upodobaniach i potrzebach. Serce rosło na ten widok i to jeden z większych sukcesów łódzkiej imprezy.
Niestety tradycyjnie wielkim sukcesem nie są same targi, widać to w podejściu wielkich tej branży do tematu. Dopóki wszystkie duże firmy fotograficzne nie będą tak się prezentowały jak choćby Sony to możemy zapomnieć o dużej randze łódzkiej imprezy. Smutne to, ale niestety prawdziwe.