Leica M-P „Korespondent” - edycja Lenny Kravitz
Niedawno pisaliśmy o limitowej edycji aparatu Leica M-P „Safari. Teraz dołączyła do niej inna wersja specjalna tego modelu - „Korespondent” - edycja Lenny Kravitz. Aparat jest ręcznie „postarzany”. Zgodnie z projektem Kravitza, do jego wykończenia użyto skóry węża.
Informacja prasowa
![]() |
Leica Camera, wspólnie z Lennym Kravitzem, słynnym muzykiem i aktorem przestawia LEICA M-P „KORESPONDENT” - Lenny Kravitz edition. Ten specjalny zestaw zawiera dalmierzowy aparat Leica M-P oraz dwa jasne obiektywy: Leica Summicron-M 35 mm f/2 ASPH. oraz Leica Summilux-M /50 mm f/1.4 ASPH. Całość dostarczana jest w szytej na miarę walizce. Powstanie tylko 125 sztuk Leica M-P „Korespondent”. Zestaw będzie dostępny od marca 2015 w salonie Leica Store Warszawa oraz Leica Butik Kraków w cenie 96 500 zł.
![]() |
Lenny Kravitz to nie tylko muzyk i aktor, ale także pasjonat fotografii. Swój pierwszy aparat otrzymał od ojca w wieku 21 lat i była to Leicaflex. Podczas lat pracy, aparat fotograficzny wyciera się na krawędziach, nabierając charakterystycznego wyglądu. Lenny Kravitz, nadając Leice M-P nowy wygląd, nawiązał właśnie do charakterystycznego stylu „dawnych”, często używanych aparatów. Z tego powodu Leica M-P „Korespondent” jest ręcznie „postarzana”, dzięki czemu każdy egzemplarz nabiera indywidualnego i niepowtarzalnego charakteru.
![]() |
![]() |
Zgodnie z projektem Kravitza, do wykończenia aparatu użyto skóry węża. Z tego samego materiału wykonano akcesoria – pasek nadgarstkowy, pasek na szyję oraz szytą na miarę walizkę. Co ciekawe, obiektyw Leica Summilux-M 50 mm f/1.4 ASPH. nawiązuje wzornictwem do swoich poprzedników z przed 1959 roku. Pierścienie przysłony i ostrości mają wygląd charakterystyczny dla tamtych lat.
Specyfikacja techniczna aparatu i obiektywów pozostaje niezmieniona w stosunku do seryjnie produkowanych modeli. Zatem otrzymujemy aparat o unikalnym, wiekowym wyglądzie, a jego wnętrze kryje najnowszą technologię.
Album „Flash”
Równocześnie z kolekcjonerskim zestawem „Korespondent” swą premierę ma album fotografii „Flash” autorstwa Lenny’ego Kravitza. Album został opublikowany przez jedno z najważniejszych wydawnictw książek fotograficznych – teNeues Verlag.
Kravitz pokazuje nam swój specyficzny punt widzenia i kieruje obiektyw Leiki na nieustannie śledzące go aparaty. Album będzie dostępny w Leica Store Warszawa i Leica Butik Kraków w cenie 145 zł.
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Ekskluzywny gadżet dla zamożnych fotoamatorów. Mnie akurat takie 'retro" nie odpowiada.
Tyle, że takie retro to teraz co drugie bezlustro. Swoją drogą jak na gadżet dla zamożnych to i tak cena zaporowa. A czy to inwestycja? Wątpię
Te wytarcia wyglądają sztucznie. Jak już postarzać, to na zasadzie wypożyczenia sprzętu osobom uprawiającym sporty ekstremalne i późniejsza naprawa ewentualnych uszkodzeń wewnętrznych.
Przypomina mi to fabrycznie nowe, postarzane gitary elektryczne oraz fabrycznie nowe wytarte spodnie jeansowe. Na marginesie "wypracowałem" sobie takie, zanim stały się modne. Chyba jestem więc podręcznikowym przykładem hipstera :)
W kolejce po wężu stoją już; aligator, rekin, zebra i żyrafa czekając na kolejne edycje.
Ps. A co na to obrońcy praw zwierząt?
Oczywiście, wąż zdechł że starości. :-P
Czy handel wyrobami ze skóry węża jest w Polsce legalny?
Matt - mam nie tylko wytarte ale nawet podarte - no i proszę bardzo
co się okazuje - ubóstwo może być modne:)
Czy jutro będzie info o Leica M-P "yippee ki yay" Bruce Willis Edition z dziurami po kulach i śladami krwi na obiektywie?
A może Leica M-P "BSDM" 50 Shades Shades of Grey Edition - czarna skóra + latex + zestaw dodatkowych akcesoriów, żeby hmm... modelka nie uciekała sprzed obiektywu?
Leica M-P "Pope" Francis Edition, w kolorze purpury inkrustowana złotem, z krzyżami na rękojeści i spustem migawki z wizerunkiem aniołka?
To nie jest news fotograficzny. Bardziej coś z socjologii/ psychologii. Materiał badawczy do pracy doktorskiej "różne oblicza snobizmu"
ciężka brednia za idiotycznie wysoka kase. gdy mi sie bedzie zmieniac skóra na tyłku z zimowej na wiosenna to odsprzedam im dla okrycia kolejnego modelu za odpowiednio duże pieniadze. nie pamietam żeby w analogowych czasach leica i inni wtedy znani producenci siegali takich absurdów. a moze wtedy było inaczej , może aparaty (nawet drogie) służyły po prostu do robienia zdjęc i nie były dla zblazowanych snobów
@szafir51
+1 za "yippee ki yay" ;)
Już widzę aukcje na ebay za kilka lat: "Unikatowa Leica, rarytas kolekcjonerski, biały kruk, czyli wersja podstawowa / nie pochodząca z edycji limitowanych..."
A ja przecieram oczy ze zdumienia :)
Aparat bardzo ładny, tylko nieekologicznie panie Krawiec, nieekologicznie!!! =)
W "naszym" ustroju już tylko ludzi żyjących z budżetu państwa na to stać i nie mam tu oczywiście na myśli etatów... Obrzydliwy ustrój. Obrzydliwi ludzie. Obrzydliwe pieniądze.
Szkoda, że własnej skóry nie oddał na potrzeby wytwarzania tej edycji - co za baran! Przepraszam za epitet, ale szlag mnie trafia, gdy poświęca się życie (nie swoje) dla zaspokojenia chorych zachcianek.
A co do samej Leici - jeszcze do niedawna podobały mi się ich LE, ale coraz częściej śmiać mi się chce na ich widok. Wprawdzie jeszcze nie sięgnęli absurdu Hasselblada, ale chyba idą w dobrym kierunku.
Mało tego, chyba już wstydziłbym się chodzić z L na szyi...
Czekam na Lady Gaga edition...
LEICA M-P „mawashi-geri” Chuck Norris edition
... "Chuck Norris to nie tylko aktor, mistrz sztuk walk, sześciokrotny mistrz świata w karate ale także pasjonat fotografii. Swój pierwszy aparat zabrał fotoreporterowi słynnej gazety (uprzednio kładąc go kopniakiem z półobrotu) i była to właśnie Leica."
Nie rozumiem tych nerwowych komentarzy powyżej.
1. Mnie osobiście podoba się wygląd tego sprzętu. Oczywiście rozumiem, ze to kwestia gustu i nie każdemu musi się podobać.
2. Producenta nie należy potępiać. Jeżeli istnieje nisza rynkowa i potencjalni nabywcy skłonni tyle zapłacić, to jest to całkowicie logiczne i opłacalne posunięcie biznesowe.
3. Jeżeli inni producenci uwzględniając przeróżne nisze rynkowe i potrzeby nabywców tak działają
link
link ,
to dlaczego takie wzburzenie wywołuje Leica ?
4. Nie mam tylu pieniędzy, a nawet gdybym tyle miał, to tego aparatu też bym nie kupił, ale to już zupełnie inna bajka i nie jest to dla mnie powód aby się tym przejmować.
Beginner
wolałbym jednak żeby firma foto skupiła się na sprzęcie foto. Rozumiem wypuszczenie co kilka, kilkanaście lat jakiejś wersji kolekcjonerskiej, ale Leica ostatnio to jakby same takie wypuszcza.
@szafir51
Dobre ;-) Ale Bruce Willis jest od dawna ambasadorem Canona - w filmie Szakal używał stałoogniskowego EF 500 mm f/4.5L USM.
@abes
Retoryczne pytanie: Jaka jest różnica między skórą bydła domowego, a gadem?
Chyba, że jesteś w 100% przekonanym użytkownikiem skór syntetycznych, to rozumiem Twój protest.
Ja bym podziwiał tych, którzy się dadzą nabrać na taki marketingowy bełkot... :(
przeceniasz reakcje czytelników nazywajac to wzburzeniem czy jakimis nerwami. nikt nie zabroni kupować bogatemu.... jego pieniadze i sposób wydawania , podobnie nikt nie mozę wpłynać (poza rynkiem ) na to co i za ile sprzedaje leica. piszemy o chorych pieniądzach jakie sobie życzy za swoje skóro-wężo-foto-twory firma leica.o zblazowaniu tych którzy to kupuja. o tym ,ze leica rozmienia sie i swoja marke takimi idiotyzmami. nie żebym sie zaraz czepiał konkretnie tego modelu...ale czy skoro ma wytarte narożniki to czy napisy na guzikach też nie powinny byc ...przytarte- wróc postarzone ? za takie pieniadze i nie postarzyli ich? błyszcza jak psu te no ... : )
@szafir51
"wolałbym jednak żeby firma foto skupiła się na sprzęcie foto"
Stare powiedzenie mówi, ze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Rozumiem Twój punkt widzenia, ale nie znaczy to, że marketingowcy i spece od kreacji wizerunku marki firmy Leica muszą rozumować identycznie. Zapewne Leica dokładnie bada i analizuje potrzeby i oczekiwania potencjalnego klienta. W używanej dziś nowomowie Leica robi research targetu.
Najwidoczniej potencjalny dziany klient i miłośnik marki mając już do dyspozycji i do wyboru sporo sprzętu Leica jest zainteresowany takimi ciekawostkami. "Pecunia non olet"
Beginer - ad 2 i 3 : idąc tym tropem, płatni zabójcy także wypełniają jakąś niszę.... Tak, masz rację, istnieją granice, juz przekroczone....
Ten aparat jest dla tych, którzy mieli węża w kieszeni, ale już nie mają, jest na obudowie ;)
Jedyna faktyczna zaleta jest taka ze nikt takiego aparatu nie zaiwani. Kazdy szanujacy sie zlodziej odwroci sie od niego z naturalnym obrzydzeniem.
Chetnie bym postarzyl w podobny sposob mojego Nikona Df, ale niestety brak w nim mosiadzu, wszystko plastik-fantastik.
@grzegorzg
Odrobinkę pojechałeś po bandzie :-)
Nie zapominaj, ze wciąż mówimy (piszemy) o działalności całkowicie legalnej, jawnej i zgodnej z prawem.
W ramach obowiązujących regulacji prawnych każdy ma prawo sprzedawać dowolny swój produkt za dowolnie określoną cenę.
Wydaje mi się, że obecnie Leica nie produkuje sprzętu do fotografowania, co prawda posiada on taką funkcję ale raczej jest to po prostu miły dodatek, dla kupującego, że może tym również zrobić jakieś zdjęcie ( o ile trafi sobie z ostrością :D )
ciekawe czy "postarzał" ten sam inżynier, który wcześniej ręcznie polerował aluminiową obudowę do modelu T, no i czy będzie z tego zrobione wideo? ;) Fajny byłby taki naturalnie wytarty klasyk z dobrego rocznika ale sztuczne postarzanie to już trąci trochę tandetą...
Chłopaki, ja wam takie wytarcia na sprzęcie foto zrobię za "pińcet" a walizkę po starych widelcach też dorzucę.
Na zlocie Optyczne w lipcu zrobimy warsztat "how to change a new camera into an old, used und muuuuuch more expensive".
Absurdy sięgają już zenitu....
Poniewaz korespondenci juz nie uzywaja leica, to leica wpadla na pomysl zrobic "fake correspondent camera". Wytarcia nie sa juz od codziennego ciezkiego uzywania sprzetu .Sa od nowosci. Tak jak jeansy kiedys byly roboczymi spodniami, tak pozniej zaczeto je postarzac. Zalosne.
Śmiesznie. W pierwszym odczytaniu zobaczyłem: „edycja Annie Leibovitz". I wydało mi się to normalne. Dopiero, gdy wczytałem się w treść newsa – ujrzałem: „Lenny Kravitz”. I chyba wydało mi się to nienormalne.
Czekam tylko jak jakis producent luksusowych SUVow, zacznie przecierac maske, kierownice i obijac blotniki zeby auto wygladalo jak po Paryz-Dakkar bylo jeszcze drozsze :D :D Najlepiej z podpisem jakiegos globtrottera na masce :D
Zupełnie nie rozumiem tych głosów ironii, pogardy czy krytyki. Niech sobie Leica, Pentax czy ktokolwiek inny produkuje takie aparaty jakie chce! Co komu do tego? Przecież nie ma obowiązku kupowania takiego czy innego sprzętu. Skoro są ludzie, którzy mają przyjemność w kupowaniu takich produktów to niechaj sobie kupują i niech będą szczęśliwi z tego powodu. Niech się cieszą. Jedni lubią pomarańcze a inni banany. Po co to wyśmiewać? W jakim celu?
Sprzęt niewątpliwie jest świetny jeśli chodzi o wykonanie. Jest też od lat uznany przez najlepszych fotografików na świecie. Jego stare - historyczne modele na aukcjach osiągają astronomiczne ceny. Mnie na Leicę nie stać. Ale gdybym miał na tyle dużo pieniędzy, że byłoby mnie stać to chciałbym taki aparat mieć. I bez wahania bym taki kupił.
A dlaczego nie smiac sie jesli cos jest smieszne? To jest smieszne.
Leica kiedys byla aparatem praktycznym. Teraz juz jej czasy minely- wiec weszla w nisze aparatow na polke.
Jestem prawie pewien ze tym egzemplarzem beda robione jedynie selfie i nieudolne obrazki pokazujace kolejna fure.
co innego z normalnymi Leica m9, m itd. One jeszcze sluza do robienia zdjec.
I co - myślicie że nie sprzedadzą tych 125szt? - pójdą szybciej niż Wam się wydaje.
A kto kupi? - ano w/g Was to snoby, buraki, debile co to nie mają na co kasy wywalać.
A co będzie za kilka lat, jak się takiemu snobowi, burakowi, debilowi, aparat znudzi?- snob, burak, debil sprzeda go - i myślicie że na tym straci?- wątpię.
Czasy Leici nie minęły i nie miną. A co będzie robione tym czy innym aparatem - jakie zdjęcia? Co mnie to obchodzi? Niech sobie ludzie fotografują co chcą. Udolne czy nie udolnbe obrazki fury jednej czy drugiej? Co komu do tego? W większości żyjemy w wolnym świecie i dziękować Bogu (takiemu czy innemu) nie ma prawa zabraniającego robienia nieudolnych zdjęć nowej fury aparatem oprawionym wężową skórą za 30 czy 40 czy ile tam kto chce tysięcy Euro czy USD... Jeśli ktoś będzie z tego powodu szczęśliwy to dlaczego nie?
Pytam po raz kolejny: Optyczni kiedy test?
A jaki korespondent uzywa aparatu leica w codziennej pracy? slucham.
Beginner - oj, tam. A ty sformalizowałeś. ;)
Bojomir - ale w to akurat nikt nie wątpi. Przeszliśmy raczej do wniosków, smutnych...
Mimo wszystko trąci kiczem. Ale o gustach się nie dyskutuje. Mnie jedynie szokuje różnica cenowa między wersją Safari i Lenny Krawiec
A jakie ma znaczenie czy jakiś korespondent używa w codziennej pracy aparatu Leica czy nie? Nawet gdyby żaden korespondent na świecie nie używał w codziennej ani nawet w świątecznej pracy aparatów marki Leica, to nie dowód, że czasy Leici się skończyły. Dopóki będą ludzie, którzy będą te aparaty kupowali i będą tacy, którzy będą je produkowali - to czasy tej marki się nie skończą. A to czy te aparaty będą żółte w zielone ciapki czy bordowe w niebieskie paski, czy będą powycierane dla postarzenia i pokryte skórą z dzikiej świni czy obite deskami z bambusa to tylko kwestia subiektywnej oceny każdego z osobna, czy mu się to podoba czy nie. Natomiast to, że tak czy inaczej jest (będzie) to sprzęt fotograficzny z najwyższej półki i o najwyższej jakości - to według mnie nie podlega dyskusji i jest gwarancją, że Leica znajdzie swoich nabywców zarówno wśród snobów jak i wśród profesjonalistów - choć często to te same osoby.
3xN:
W żadnym wypadku nie jest to pytanie retoryczne - chyba, że nie widzisz różnicy między wykorzystaniem skór zwierząt mięsnych, a zwierząt niemięsnych. Oczywiście jest Azja, gdzie zwierzęciem mięsnym jest i wąż, i rekin, i wszelkie inne stworzenie, ale trzymajmy się naszego kręgu kulturowego.
Chcesz jeszcze zadać jakieś mądre pytanie?
Codziennie nowa limitowana seria Leica? Słaby, zacofany kompakt za 96 tysięcy? Mistrzowie tandetnego marketingu. Śmieszy mnie ta firma.
@arko6565
To właśnie jest portal o sprzęcie, o nim się tu dyskutuje, każdy może wyrazić swoją opinię więc jeśli masz się tak gorączkować w sprawie komentarzy tego przecenionego kiczowatego aparaciku to lepiej nie czytaj :D
Ja jakoś powątpiewam, że dla młodego pokolenia zawodowców i ambitnych pasjonatów Leica stanowi legendę. Młodsze pokolenia nie interesują się jakimiś sentymentalnymi dumaniami o legendarnych aparatach, a jeśli markę będą kojarzyć głównie z produkcją śmiesznie drogich snobistycznych korpusów w dodatku bez AF to czuję, że Lecia zejdzie już całkiem do podziemia :D
@abes
"ale trzymajmy się naszego kręgu kulturowego"
Ok, a co powiesz na temat ferm zwierząt futerkowych na terenie Polski?
PS. Poprosiłem PR Leici o podanie pochodzenia skóry węża ;-)
@druid
Ja się wcale nie gorączkuję. I dzięki że zwróciłeś mi uwagę, że to portal o sprzęcie bo byłem przekonany, że o wędkowaniu. Rzeczywiście, AF jest miernikiem profesjonalnego sprzętu... Ale do rzeczy - ja nie zabraniam nikomu wyrażania jakichkolwiek opinii. Ale mam prawo do polemizowania z opiniami innych. Natomiast czym innym jest wyrażanie subiektywnej opinii a czym innym ocenianie w stylu "śmieszne", "słabe", "zacofane". Tym bardziej, że najbardziej zacofanym aparatem można zrobić doskonale zdjęcia a najbardziej zaawansowanym technicznie - beznadziejne. I najmniej zależy od sprzętu.
Nie podoba mi się pomysł celowego postarzania wyglądu produktu. Do tego tutaj wygląda to dość sztucznie.
Ja proponuję jeszcze wersję Amator79 - ze skórą krokodyla! :P
"W ramach obowiązujących regulacji prawnych każdy ma prawo sprzedawać dowolny swój produkt za dowolnie określoną cenę. " ludzie więc skąd te pogardliwe uwagi .
Aparat i marka Leica była zawsze synonimem luksusu i dobrego wykonania.
Cena tego korpusu z dwoma obiektywami to 96500zł -za 125szt na świecie ????
Jeżeli cena ta była 50% niższa powiedzmy 40 000zł wtedy nie była by serią limitowaną i podejrzewam że te 5000.szt Leica sprzedała by bardzo szybko.
Aparat wygląda super .
Nie rozumiem tylko dlaczego dobra rzecz mają kosztować tanio w końcu to producent ustala cenę .
Mercedesy tez nie należą do tanich a mimo to wciąż trzymają cenę szczególnie te z wyższej półki .
I nie dlatego ,że to mercedes ale i przede wszystkim dlatego że są to bardzo dobre samochody.
Choć mnie nie stać na ten aparat ,ale podoba mi się .
Nawet podobają mi się delikatnie wytarte krawędzie, ale ta plama z tyłu pod kciukiem to absolutny szczyt tandety.
Proponuję by dorzucano potrawkę z węża dawcy. Może być puszkowana. W ten odpada zarzut ukatrupiania zwierza w celach dekoracyjnych. Jadłem już rożne dziwne rzeczy (w tym też i pełzające), ale wąż jakoś dotychczas mi umykał. Szkoda tylko tych 96.5k na potrawkę...pewnie i tak smakuje jak kurczak ;)
Leica wśród firm produkujących sprzęt foto jest porównywalna do firmy Moog - produkującej nie tanie syntezatory. Oni również wypuścili ostatnio serię limitowanych modularnych systemów w ilościach 150, 70 i 40 za odpowiednio około 10, 30 i 55 tysięcy dolarów. Kwestia "wybadania rynku" pomiędzy swoimi klientami, obliczeń i oczekiwań. Tak jak Moog, tak też i Leica już prawdopodobnie sprzedała większość serii.
Co do omawianego tu aparatu - chciałbym mieć kiedyś M9. Może nie aż "taką", ale jednak.
@Langusta
"Proponuję by dorzucano potrawkę z węża dawcy."
To świetny i w miarę etyczny/uzasadniony argument ;-)
Proponuję polską edycję “Chopin” ze skórą węgorza plus kawałkiem wędzonego mięska oraz buteleczką 0,7 l %-)
Na stronie Leici przeczytałem, że wąż-dawca pochodzi z kontrolowanego źródła i nie należy do gatunku chronionego.
3xN:
Ale numer! Dokładnie przedwczoraj rozmawiałem z moim 7-letnim synkiem nt. różnic między wykorzystywaniem skór/futer zwierząt mięsnych, a futerkowych.:)
I co powiem o tych fermach? Dokładnie to samo, co napisałem o Leice "Korespondent"!
Od razu uprzedzę resztę pytań:
- używam przedmiotów wykonanych ze skór zwierząt mięsnych i jem ich mięso;
- nie używałem, nie używam i nigdy nie będę używał skór/futer tzw. zwierząt futerkowych.
Tylko nie zarzucaj mi hipokryzji - to co innego, niż stawianie sobie jakichś granic.
@abes
Szanuję i podzielam Twoje zdanie.
Ponoć Krawiec jest wegetarianinem, jednocześnie lubi ubrania pochodzenia zwierzęcego (futra i skóry). Czy można więc mu zarzucić hipokryzję? Uważam, że nie, bo to nie on ponosi odpowiedzialność za wyzysk czy nieetyczne warunki w hodowlach zwierząt.
Każdy z nas ma wybór/sumienie i jeżeli przestrzega praw, to jego sprawa.
Jest też jego wyborem czy interesuje się czy też nie pochodzeniem i warunkami w jakich żyją zwierzęta. Każdy fanatyzm (pro/contra) i narzucanie poglądów – w przeciwieństwie do informowania – są złe.
Z ciekawością czekam jednak na odpowiedź PR Leici.
leica nie umie odnalezśc się w ..cyfrowym obrazowaniu i tyle... . to co kiedys napedzało legende tej firmy - czyli niezrównana optyka i manulne korpusy ( no i ceny ) - w czasach agresywnego wejscia japonczyków i innych nacji dalekiego wschodu w cyfrowe technologie zdjeć i wideo- powoduje ,że jej produkty nie będą już otaczane takim nabożnym kultem...och i ach bo to leica. azjaci opanowali technologie do tego stopnia ,ze ich produkty nie sa gorsze a zpewnościa stukrotnie tańsze. znajda sie maniacy którzy wykupią owe wężo-foto sprzety. kto im zabroni tego żeby wydać pieniadze w idiotyczny sposób ? nikt, taki rynek jest. i dobrze. mnie nie stac - a nawet jakby - to był nie kupił podobnej bredni za tak chore pieniadze.warte jest to jakieś 1/6 ceny. ten aparat konkretnie - to groteskowy i wręcz modelowy przyklad tego , że każda tzw. legenda ...ma swój koniec.
Czepiacie sie.
link
szafir51:
"wolałbym jednak żeby firma foto skupiła się na sprzęcie foto. Rozumiem wypuszczenie co kilka, kilkanaście lat jakiejś wersji kolekcjonerskiej, ale Leica ostatnio to jakby same takie wypuszcza."
Jak widać tempo wypuszczania edycji specjalnych Leica zsynchronizowała z tempem wypuszczania promocji przez Fuji. :)
Wszedlem tylko po to zeby poczytac komentarze:-)
Leica to nie jest pic na wode, kto pracowal ten wie. To tak jakby pisac ze Gallardo kiepsko sie sprawdza w bagnistym terenie. Optyka jest poki co bezkonkurencyjna. Ostrzenie reczne wyglada zupelnie inaczej niz w waszych kitach za 150zl.
Dynamika i detal na wysokim poziomie choc to tylko FF.
Zgadzam sie ze na reportaz bym nie zabral bo sprawdza sie wtedy AF.
Zmienila sie tez filozofia fotografowania, Leica nie wali sie 300 zdjec na temat tylko kilka ale przemyslanych.
A do nieswiadomych Lenny Kravitz z powodzeniem zajmuje sie fotografią.
już się nie przejmuję moją wytartą bessą - jest cool :)
Jedna z następnych serii będzie stylizowana na "Używana i znaleziona w Stalingradzie".
Jezeli psioczycie na cene tej edycji, to zwroccie uwage, ze cena takiego zestawu z tymi obiektywami w wersji podstawowej to 60 tys zl wg cen z Leica store. Czyli przeplacamy raptem ok. 36 tys zl. To mniej niz jeden obiektyw Leica 50 mm/f0.95. A jeszcze jest walizka w komplecie ;)
Panowie, spokojnie :)
Tego typu edycje zawsze znajdą nabywców, choćby dla lokaty kapitału ....
Tak się składa, że ceny takich edycji rosną po kilku latach znacznie wyżej niż inflacja . W roku 1983 bodajże , Rolleiflex 2.8 F Aurum (komplet w specjalnym pudełku z certyfikatem - nomen omen tez wężem pokryty :) kosztował bodajże 1000 USD teraz na rynku poniżej 4000 nie schodzi .... a zrobiono 1501 sztuk.
@retrofokus, jednak stary mechaniczny analog to co innego. Zawsze znajdzie się ktoś, kto przeczyści, wymieni (a nawet i dorobi) zużytą część. To jest długowieczne. Z czasem szlachetnieje i nabiera wartości :). A elektronika zużywa się, kondensatory puchną i pękają, a potem jest problem, bo kto to naprawi? Padł mi OM-2, bo kondensator wylał się na elektronikę i naprawa oznaczała zakup takiego samego egzemplarza. Olek OM-1 jest mechaniczny, ale i jest pewien problem... z zakupem rtęciowej baterii do światłomierza. Nie dziwi to, że OM-1 jest droższy od lepszego OM-2, a OM-3 od OM-4...
Nie potraktowałbym żadnego współczesnego aparatu jako inwestycji. Skąd w ogóle pewność, że za 30 lat odczytam czymkolwiek rawy? Jotpegi prędzej, to jednak standard, ale też nie ma gwarancji.
@TS
Dobra uwaga. Z tym, ze pewnie malo kto kupuje Leike w limitowanej edycji do kolekcji, aby robic tym aparatem zdjecia ;) Starymi mechanicznymi kolekcjonerskimi egzemplazami Leiki tez zdjec nie zrobisz i nie po to je kupisz.
No ale fajnie jest mieć przynajmniej teoretycznie możliwość zrobienia (i obejrzenia ;)) zdjęcia starym aparatem. Tak jak można pisać 100-letnim piórem czy używać zegarka.
A, czemu stare kolekcjonerskie Leiki nie nadają się? Na flickr to nawet grupa jest dla fotografujących analogowymi Leikami...
link
No tak, skoro jest na flickrze grupa to wszystkie inne argumenty przepadają.
Leica cyfrowa po wyjęciu z pudelka traci 50% wartosci. Jak wiekszość cyfraków.
Szkla traca mniej:-)
Problem ze starym sprzetem jest taki ze chinole tluką podróby, a czesi przerabiaja stare aparaty z zssr i naklejeja czerwona kropke:-)
Jeden wielki hejt! Oburzenie! Że 96 tysi za przytarty aparat w walizce po sztućcach dają, który w dodatku ma tylko ileś tam punktów w DXO! Żółć zaślepiła Panowie? Trzeba pamiętać, że mnóstwo ludzi na Świecie zarabia grubo powyżej naszej średniej krajowej. Jak się któremuś z nich spodoba, to kupi. Ostatnio odwiedziłem kuzyna, który pracuje w jednym z mediolańskich butików. Opowiedział mi jakich mają tam klientów. Akurat tego dnia wszedł do niego koleś z tekstem "szukam fioletowych butów", w odpowiedzi usłyszał, że mają ale z krokodylej skóry. Gościu obejrzał, powiedział "biorę". Cena 3699 EUR nie grała roli skoro są fioletowe. Pewnie Leica też znajdzie tak "bezproblemowych" klientów.
lecia popełniła największy błąd definiując cyfrową serię M jako sprzęt ekskluzywny. zapłaci za to wielką cenę kiedy rynek dawnych "starych miłośników" się wyczerpie (już tak się dzieje). definicja tej serii to powinno być "aparat reporterski FF" i w cenie co najmniej o połowę niższą, konkurent nikona i canona. zamiast 1 leica powinna sprzedawać 5-10 aparatów. a ci specjaliści od marketingu i badanie rynku to zwykłe legendy, niejednej takiej firmy już nie ma. niemcy chcą koniecznie utrzymać status elity przemysłowej ale to już historia. czas made in germany minął. obecnie leica nie jest aparatem a dobrem narodowym niemiec i przypicnikiem do garderoby. czym się różni edycja kravitz od białego olympusa? niemcom jeszcze się zdaje, że czymś się różni. polityka leci doprowadziła to tego, że marka lecia staje coraz bardziej nieistniejąca w świadomości rynku fotograficznego i powszechnie już nic nie znacząca, bo jednak aparat musi potwierdzać klasę w działaniu, a rękach fotografów, a więc najpierw musi to być udany aparat a potem znaleźć się w tych rękach. nie ma co piszczeć ze złości na taką krytykę bo sami niemcy likwidują tą markę.
@Tokyo
Leicę można spokojnie zaliczyć do takich firm jak np. LVMH (Louis Vuitton Moët Hennessy) czy Hermès.
To są luksusowe marki głównie dla ludzi mających bardzo grube portfele, a tych - wbrew pozorom - jest coraz więcej, również w Polsce. Te firmy jedzą dużą łyżką, powoli, ale jedzą. Nie muszą i nie chcą konkurować z mainstream'em – ekskluzywność ponad wszystko - patrz wyżej koment o fioletowych bucikach za 3700 EUR ;-)
Inny przykład:
Znam osobę, która pracuje w dużej firmie (> 1000 pracowników) i zajmuje się skórzanym (znowu skóry ;-) wykończeniem wnętrz samochodów, w tym fotele, tapicerki drzwi bocznych i deski rozdzielcze.
Do klientów należą np. Ferrari, Porsche, Mercedes, BMW i sporadycznie Nissan (Skyline GT-R R35), a od niedawna Maserati. Pracują 24h/dobę (trzy zmiany) i nie wyrabiają się z zamównieniami, zatrudniają nowych pracowników, rozbudowywują zakład.
@3xN
rozumiem o czym piszesz. nie jestem jednak pewny czy leica jest już taką luksusową marką.
co do firmy produkującą tapicerkę to są to pojedyncze, specjalistyczne firmy stąd te zamówienia. ale to dobry przykład w kontekście leici jeśli miałaby ona pozostać "jedynym takim producentem". moja opinia zawsze będzie z pkt widzenia użytkownika sprzętu do fotografowania i dlatego sądzę, że leica nie stanie się marką luksusową, bo z czasem z niczym wyjątkowym nie będzie się już kojarzyć. toreb czy foteli się używa i ich powszechne użytkowanie potwierdza ich jakość (klasę). z tego co wiadomo leicę kupuje klasa średnia, nie poszukują jej ludzie zamożni, bo do niczego ona nie jest im potrzebna. mz zdaniem więc leica jest na rozdrożu i byłoby lepiej dla marki gdyby wróciła do fotografii. nowością w epoce cyfrowej jest to, że wysoka jakość zdjęć jest tania i ten fakt tkwi już głęboko w świadomości współczesnych ludzi, sądzę więc, że nikt już nie zapłaci tyle za legendę poza "ludźmi z przeszłości". inna sprawa to gust itp. njuasne czyli czy na pewno w dobrym guście jest dzisiaj posiadać leicę M w uzupełnieniu własnej "wyjątkowości". 20,30-latek prywatnie z tym luksusowym aparatem prezentować się będzie raczej nienajlepiej. epoka bezwzględnie cudowna II poł. XX odeszła do historii.
poza wszystkim leica kravitz'a prezentuje się wyśmienicie.
"z przed 1959 roku"
Pisownia również ekskluzywna.
TS
A skąd wiadomo z kolei, że za 30 lat będzie co i czym wywołać?
;)
@Tokyo
"co do firmy produkującą tapicerkę to są to pojedyncze, specjalistyczne firmy stąd te zamówienia"
Liczba zamównien na przelomie kilku lat znacznie wzrosla i nadal rosnie.
"z tego co wiadomo leicę kupuje klasa średnia, nie poszukują jej ludzie zamożni"
Kolekcjonerów i snobów w Rosji i Azji nie brakuje, wiec rynek zbytu jest, a nawet rosnie.
Bo dla kogo sa te Limited Edition, jak nie dla nich?
Niezyjacy juz dzisiaj Leicowici gdyby mogli, to by pewnie w grobie sie przewracali, widzac co sie dzieje z "ich" marka ;-)
"byłoby lepiej dla marki gdyby wróciła do fotografii."
Jestem tego samego zdania, ale ci, którzy uzywaja Leica sa pewnie innego zdania ;-)
"nowością w epoce cyfrowej jest to, że wysoka jakość zdjęć jest tania i ten fakt tkwi już głęboko w świadomości współczesnych ludzi,"
Chyba nie jest tak do konca.
Pamietam jak mój kolega z pracy kupil jakies 20 lat temu analogowego kompakta Leica minilux*.
Zacny aparacik, ale juz wtedy istnialy o wiele tansze aparaty made in Japan, które oferowaly podobna jakosc obrazu.
(* w sumie to zly przyklad, bo minilux byl akurat made by Panasonic)
"nikt już nie zapłaci tyle za legendę poza "ludźmi z przeszłości".
Pozyjemy, zobaczymy.
Ciekawe jaki udzial w obrotach Leici ma ta masa "Limited Edition"?
@3xN
w ocenie polityki leici warto uwzględnić pewien fakt, napisałbym zasadniczy, że sporo osób fotografujących jest zainteresowana tym aparatem i kupiłaby go przy innej cenie. dlatego musi dziwić taki a nie inny wybór koncepcji marki. przy rozsądnej i konkurencyjnej cenie leica raczej sprzedawałby dużo aparatów, innymi słowy byłaby znaczącym graczem. musi dziwić to co leica robi bo ma wszystko czego potrzebuje aparat i system wysokiej klasy. mając to na uwadze mz nie ma innej oceny jak negatywna wyboru, jakiego niemcy dokonali.
@Tokyo
"przy rozsądnej i konkurencyjnej cenie"
Zgoda, tylko jak ma Leica to osiągnąć?
Obciąć płace pracownikom, używać tańszych materiałów, przenieść produkcję do Azji, czy zadowolić się mniejszą marżą?
@3xN
marżę leica ma kolosalną.
Ciekawe, czy kiedyś powstanie jakaś limitowana edycja, nawiązująca do osiągnięć z zamierzchłego 2015 roku. Czy też mamy "koniec historii", a zamożni miłośnicy fotografii za 50 lat dalej będą udawać Cartier-Bressona. Leice lubię za mikroskopy - nowoczesny i ładny designersko sprzęt nawet w dolnym segmencie cenowym.
TS - może i za 30 lat nie będziesz miał jak wywołać dzisiejszego rawa ale z drugiej strony skąd pewność że za kilka lat kupisz jeszcze film do pstrykania analogiem?
@Bahrd i ikit - aparatów małoobrazkowych powstała masa, w śladowych ilościach nadal są produkowane, więc zapotrzebowanie na błony, może niszowe, ale jednak będzie. Procesy chemiczne są te same od wielu lat. A w cyfrowym zapisie może okazać się, że ulubiona wołarka już nie wspiera historycznego modelu, ta stara od producenta nie zadziała pod nowym systemem operacyjnym, .dng się nie przyjmie i upadnie, więc pozostaną jakieś darmowe niedorobione wtyczki pisane przez pasjonatów dla wąskiej grupy użytkowników danego aparatu. Macie rację, pewności nie ma, ale jednak szanse na większą długowieczność małego obrazka oceniam wyżej niż jakiegokolwiek współczesnego cyfrowego aparatu...
@Ts
Wybacz, ale nie zrozumiałeś mej intencji. Otóż ośmielam się twierdzić, że tego typu aparaty nie służą do robienia zdjęć a do KOLEKCJONOWANIA ... ergo nie ważne czy będą robiły RAWY JPEGI czy leśne węże...
Kolekcjoner to najczęściej maniak "posiadania" ... czegoś limitowanego , wyjątkowego ....
I jak znam życie (i ten rynek) to sprzeda się jak ciepłe bułki....