Obiektywy filmowe - od starych do współczesnych
1. Obiektywy filmowe - od starych do współczesnych
Poświęciliśmy już jeden tekst zewnętrznym różnicom pomiędzy instrumentami fotograficznymi i filmowymi, wynikającymi ze sposobu ich użytkowania. Tym razem przyjrzymy się natomiast ewolucji, jaką przeszła filmowa optyka przez lata. Od obiektywów liczących sobie niemal pół wieku po współczesne, „sterylnie perfekcyjne” konstrukcje.
Dostęp do jednych i drugich umożliwiła nam wypożyczalnia sprzętu filmowego działająca w ramach Zakładu Postprodukcji Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie. Do porównania starych i nowych konstrukcji wybraliśmy następujące modele:
Arri Signature Prime 75 mm T1.8
![]() |
Arri Signature Prime 47 mm T1.8
![]() |
Cooke S4/i 50 mm T2.0
![]() |
Zeiss Super Speed Mk.I 50 mm T1.3
![]() |
Zeiss Oberkochen Opton 50 mm T1.3
![]() |
![]() |
Jak wielokrotnie udowodniły testy optyki fotograficznej, przy matrycy o tak dużych pikselach pomiary parametrów takich jak rozdzielczość średnio mają sens, bo niecałe 14 megapikseli to dość nisko postawiona poprzeczka. Skupimy się zatem w poniższych rozważaniach na bardziej wrażeniowej ocenie różnic między „starą” a „nową” optyką.
Test 1 – plastyka obrazu na maksymalnym otworze względnym
Pierwszym próbnym ujęciem, jakie nagraliśmy, było podejście modelki do kamery przy zastosowaniu maksymalnie otwartej przysłony w obiektywie. W przypadku obiektywu Arri 75 mm T1.8 obraz dokadrowaliśmy jedynie do proporcji 16:9. W przypadku reszty instrumentów, do rozmiaru zbliżonego do matrycy Super35, tak by pole widzenia wszystkich obiektywów było podobne i porównywalne. Materiał został poddany jedynie minimalnej obróbce kolorystycznej (transformacja z profilu logarytmicznego Arri Log C na standard Rec.709 oraz korekta czerni).
Zanim przejdziemy do omówienia materiału, przepraszamy za nie zawsze idealnie poprowadzoną ostrość. Na planie nie było profesjonalnego ostrzyciela, a w przypadku postaci idącej w stronę obiektywu na przysłonie z zakresu T1.3-T2.0 nawet profesjonaliści miewają problemy z idealnym i powtarzalnym trzymaniem ostrości w ruchu.
Po tym krótkim wstępie, przyjrzyjmy się efektom.
Przy wykorzystaniu niemal całego obszaru matrycy i obiektywu 75 mm T1.8 wyraźnie widać, jaki cel postawili sobie optycy Arri – z jednej strony, to co ma być ostre, jest perfekcyjnie ostre już od maksymalnego otworu względnego, z drugiej nieostrości mają przyjemny, łagodny charakter i nie odciągają uwagi.
Przejście na wycinek odpowiadający mniejszej matrycy oraz obiektyw Signature Prime 47 mm T1.8 nieco ten efekt psuje, obraz nadal jest jednak bardzo czysty i elegancki. Widać też idealne dopasowanie pod względem jego charakteru pomiędzy topowymi obiektywami Arri pochodzącymi z tego samego zestawu. Warto w tym miejscu wspomnieć, że zestaw ten został wprowadzony do sprzedaży na początku 2018 roku, są to więc absolutnie współczesne konstrukcje.
Z kolei obiektywy Cooke S4 zaprezentowano w 1998 roku, a 7 lat później dodano im możliwość elektronicznej komunikacji z korpusem kamery (stąd zmiana nazwy na „S4/i”). Pod względem charakteru obrazu testowana tu 50-ka nie różni się zbytnio od zaprezentowanej przed nią 47-ki Arri. Jedyne, co ewentualnie rzuca się w oczy, to minimalnie bardziej nerwowy bokeh oraz nieco większa kompresja perspektywy wynikająca z odrobinę dłuższej ogniskowej.
Czwarta pozycja na naszej liście, to pochodzący z połowy lat 80. Zeiss Super Speed Mk.1. Linia ta wyróżniała się bardzo dużą jasnością wynoszącą T1.3, stąd też, by nagrać poprawnie naesksponowane ujęcie, musieliśmy w torze optycznym zainstalować mocniejszy filtr szary. Jak można było się spodziewać po nieco starszej i bardzo jasnej konstrukcji, obraz jest zauważalnie mniej ostry oraz spowity charakterystyczną „mgiełką” świadczącą o nieskorygowanej do końca aberracji sferycznej. W oczy rzuca się również nerwowy bokeh oraz ciepły zafarb obrazu.
Ostatni wybrany do testu obiektyw to także Zeiss, choć ze względu na sytuację polityczną w latach 70., produkowany jako Opton w zakładzie Zeissa w Oberkochen. Konstrukcyjnie jest to przodek wspomnianego wcześniej Super Speed-a, stąd też różnice w obrazowaniu obu tych instrumentów nie są duże i w znacznej mierze sprowadzają się do jakości zastosowanych powłok. Już Super Speed miał, w porównaniu z nowszymi konstrukcjami, zauważalny ciepły zafarb. W przypadku Optona jest on jeszcze silniejszy. Jeśli chodzi o ostrość, bokeh oraz problemy z aberracją sferyczną, obie konstrukcje wydają się iść łeb w łeb.
Na koniec, by portalowym tradycjom stało się zadość, zamieszczamy nieobrobione stopklatki wycięte z ujęć nagranych kamerą Arri Alexa LF. Podczas nagrywania użyty został kodek ProRes HQ (4:2:2 / 10-bit). Wszystkie ujęcia zostały nagrane z użyciem całej matrycy w „pełnoklatkowej” Aleksie, stąd też widoczne na części z nich spore winietowanie, gdy na kamerę założony był obiektyw kryjący jedynie sensory Super35 lub podobne.
![]() Arri Signature Prime 75 mm T1.8 |
![]() Arri Signature Prime 47 mm T1.8 |
![]() Cooke S4/i 50 mm T2.0 |
![]() Zeiss Super Speed Mk.1 50 mm T1.3 |
![]() Zeiss Oberkochen Opton 50 mm T1.3 |
Test 2 – praca pod światło i jakość obrazu po przymknięciu przysłony
W ramach drugiego testu wszystkie obiektywy zostały domknięte do wartości T11, a ujęcie rozpoczęliśmy od słońca w kadrze, by sprawdzić, jak przy szwenku w dół na modelkę zachowają się odblaski. Po szwenku w dół na chwilę otwieraliśmy przysłonę do okolic T2.0, by raz jeszcze dać sobie szansę oceny plastyki obrazu. Ostrość przez całe ujęcie ustawiona jest na modelce.
Główna zależność, jaką tu widzimy, jest prosta i łatwa do przewidzenia – im nowszy obiektyw, tym lepsze ma powłoki antyodblaskowe i tym mniej spadków kontrastu, flar oraz innych tego rodzaju zjawisk obserwujemy. Warto zwrócić także uwagę na dość nietypową cechę najstarszego obiektywu w naszym zestawieniu, czyli Zeissa Optona. Obiektyw ten, podobnie zresztą jak reszta jego krewnych z zestawu, posiada przysłonę składającą się z jedynie trzech elementów. Po przymknięciu powoduje to bardzo charakterystyczny, trójkątny bokeh. Czy jest on filmowy? To już każdy musi ocenić we własnym zakresie. Znajdą się zapewne twórcy, którym taka plastyka obrazu będzie bardziej odpowiadać.
By każdy z czytelników sam mógł lepiej ocenić, ponownie zamieszczamy także nieedytowane stopklatki.
![]() Arri Signature Prime 75 mm T1.8 |
![]() Arri Signature Prime 47 mm T1.8 |
![]() Cooke S4/i 50 mm T2.0 |
![]() Zeiss Super Speed Mk.1 50 mm T1.3 |
![]() Zeiss Oberkochen Opton 50 mm T1.3 |
Całe to porównanie rodzi jedno zasadne pytanie – jak właściwie dobrać obiektywy dostępne w danej wypożyczalni do swojego projektu filmowego? Trzeba w tym celu zrobić dwie rzeczy – po pierwsze ustalić, jaka plastyka i charakter obrazu nas interesuje, a po drugie umówić się na testy, czyli proste nagrania jak te powyżej, najczęściej realizowane w bezpośredniej okolicy wypożyczalni. Takie rozwiązanie pozwala sprawdzić dany zestaw sprzętu w prostej, praktycznej sytuacji i podjąć decyzję w oparciu o własne doświadczenia, a nie rekomendacje czy plotki z internetu.
![]() |
Artykuł powstał we współpracy z wypożyczalnią sprzętu filmowego działającą w ramach Zakładu Postprodukcji WFDiF.