W ofercie firmy Manfrotto pojawiła się nowa seria lampek o nazwie LUMIE. To niewielkie urządzenia skierowane do entuzjastów i hobbystów - wyposażone w diody SMT oraz regulację jasności świecenia za pomocą jednego przycisku. LUMIE będą dostępne od 23 marca.
Informacja prasowa
LUMIE - lekkie lampki Manfrotto.
Manfrotto ogłosiło wprowadzenie nowej serii lamp ledowych LUMIE. Nowe lampki skierowane są do foto - entuzjastów i hobbystów, którym zależy na jakości za rozsądną cenę.
Lampki wykonane są z najlepszych materiałów i wyposażone w bardzo jasne diody SMT oraz regulację jasności świecenia za pomocą jednego przycisku.
Lampki dostępne są w trzech wersjach:
- Lumie PLAY z dwoma filtrami (3 ledy)
- Lumie ART z trzema filtrami (6 ledów)
- Lumie MUSE z trzema filtrami (8 ledów)
Dodatkowo dostępne są akcesoria:
- stopka z mini głowiczką kulową
- zestaw kolorowych filtrów
- zestaw klasycznych filtrów
- zestaw filtrów portretowych
Symbole nowych produktów:
- Lumie PLAY - MLUMIEPL-BK
- Lumie ART - MLUMIEART-BK
- Lumie MUSE - MLUMIEMU-BK
Dostępność: od 23 marca.
Nowe lampki będzie można zobaczyć na targach w Łodzi (Film Video Foto, 26-28 marca - red.), stoisko 47.
:) faaaajne ... dokładnie tego potrzebuję.
Lampki rowerowe z napisem manfrotto. Genialne.
trzy litery które odpowiedzą czy to warto kupować: jakie to to ma CRI? żeby było warto musi być liniowo i ok 97% w każdym punkcie pasma
Dokładnie, jak mają w porządku CRI to chętnie przytulę :)
93 CRI
Sory, 92 CRI, no i 350zł za najmocniejszą wersję
A nie są to diody SMD montowane trechniką SMT?
Rewelacyjnie rozproszone światło dają - patrząc na zdjęcia żywności
Ale 92 w całym widmie?
Nie mogą dawać "rozproszonego światła", bo mają za małą powierzchnię i kąt świecenia. Dają światło jak typowe małe źródła, co widać dokładnie po cieniach na fotografiach żywności właśnie.
BTW, najmocniejsze Muse, to raptem 324 lumeny, czyli tyle ile ma powiedzmy 30W halogen, jeśli to komuś wystarczy, to gratulacje...
Przepraszam 15W halogen.
@jaad75 ... dziękuję za gratulacje :)
Zapewniam, że w zupełności wystarczy w fotografii makro i wszelkiej innej małych przedmiotów, gdzie nie są potrzebne silne lampy uzbrojone w softboxy. Można też stosować pojedyncze silne diody do efektowego punktowego oświetlenia. Lampki rowerowe tez mogą być przydatne w szczególnych okolicznościach. Że nie wspomnę o nastrojowych fotografiach w blasku świec. Każde źródło światła jest dobre jeśli prowadzi do zamierzonego celu :) ... i tyle
@MarekB, makro i wszelkich małych, statycznych obiektów. I to najlepiej nie z ręki. Co do ludzi (pomijając wątpliwej urody charakter światła), mamy powiedzmy EV7 świecąc z metra, czyli na f/2, dostaniemy sensowne czasy przy powiedzmy ISO400 (dla najmocniejszej, niezażelowanej lampki). Jak dla mnie, bardzo ograniczone zastosowanie. Owszem, można od biedy do czegoś użyć, ale nie ma się czym podniecać.
Pewnie, że nie jest to jedynie słuszny i niezastąpiony sprzęt. Zgadzam się, że do fotografowania ludzi lepiej się nadają większe i o dużej mocy sprzęty. Jeżeli jednak zająć się fotografią, aranżacją scenek na stole, to te mini lampki nie dość ze wystarczą, ale będą o wiele wygodniejsze. Oczywiście maja one ograniczony zakres zastosowania, jednaka do eksperymentów, zabawy i dla zabicia czasu, zupełnie wystarczą :).
Dla mnie na ad hoc makro czy do szybkiego złagodzenia cieni na twarzy byłyby fajne, często nie ma czasu rozstawać całego majdanu statystów, lamp, modyfikatorów, a reporterskie nie dają poglądu na żywo. Oczywiście traktowanie takich lampek jako głównego źródła światła mija się z celem, więc wyliczanie jaką przeslone dostaniemy jest mylące.
do makro po taniości z ciągłym światłem: MeiKe FC 110
poza tym są miliony chińskich ledów po 100zł z dyfuzorami, wrotami, nakładkami.
prywatnie używam powyżego Meike i Metz mecalight LED 320 (w wersji J&V - czyli nieobrandowanej, kupionej za 150zł na "chinskim allegro")
nie wierzę że ktoś zdrowy na umyśle będzie wolał ostre punktowe światło w dodatku zasilane bateriami (spadek mocy w czasie) do zastosowań profesjonalnych. Można kupić za kilkaset zł kilka nissinów i wyzwalacze.
@sloma_p, ja tylko odnoszę się do powyższych zdjeć i filmiku na stronie Manfrotto, gdzie pani Kaye Ford - Fashion Photographer (:P) zachwala produkt...:)
No ale tam jest sporo zastanego na tych zdjęciach (może poza Myszką Miki ;)) więc w takich zastosowaniach te lampki mają sens. Oczywiście to zachwalanie mocno na wyrost ;)
Co do "twardości" takiego światła - przecież to zależy od stosunku wielkości obiektu fotografowanego do wielkości źródła światła - więc jakiś np ślubniak robiący obrączki dostanie z tego w porządku światło. Ja miałem setki sytuacji, gdzie nie było czasu/możliwości wyciągnąć blendy, a przydałoby się nieco porozjaśniać cienie na twarzy i taka lampeczka w kieszeni by się przydała.
Jeśli chodzi o Chińczyki - a jakie mają CRI? I skąd pewność, że takie same diody są w każdej serii produkcyjnej? Można nakupić Nissinów, tylko to "trochę" inne zastosowanie jest. To tak jakby ktoś powiedział, ze po co kupować Nissiny, jak można mieć studyjne chińczyki w tej samej cenie, a o ile mocniejsze i łatwiejsze w kształtowaniu światła...JA mam studyjne, studyjne w plener, reporterskie i większą ledówkę, a znalazłbym zastosowanie dla tych lampek.
@sloma_p, obejrzyj sobie zdjęcia i filmik ze strony producenta:
link
A co do twardości, to jaką masz relację powierzchni tej lampki do twarzy? Owszem, do fotografowania małych przedmiotów będzie ok, ale głównie do tego. Co do rozświetlania cieni, zamiast blendy, to już średnio to widzę.
W kwestii jakości widma i powtarzalności tanich chińczyków, to oczywiście się zgadzam, ale akurat do fotografii (w przeciwieństwie do filmowania), zdecydowanie lepiej użyć nawet słabych fleszy, niż takich zabawek.
Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia ceny, bo jakby to było śmiesznie tanie, to czemu nie, ale jakoś wątpię by Manfrotto nie chciało sobie sciągnąć prowizji za markę, a i dobrej jakości LED-y tanie póki co nie są...
Widzisz, ja czasem używam lampki LED wbudowanej w komórkę, do lekkiego rozjaśniania cieni - sprawdza się w miarę w porządku, to tu będzie tylko lepiej. Stosunek wielkości będzie bardzo podbny jak w zwykłym flashu - tyle, że masz łatwiejszą kontrolę nad ilością światła, bo od razu widzisz efekty. Poza tym nie zawsze flash jest potrzebny, albo już masz lampę na aparacie błyskającą z odbiciem i potrzebujesz tylko troszkę światła z boku, żeby te cienie pod oczami rozbić - ja wolę takie rozwiązanie, od tych drugich reflektorków czy białej karteczki bo możesz mieć światło poza osia obiektywu i lepiej to wygląda. Mam lampkę Akurat i tą technikę stosuję, ale ona nie jest kieszonkowa, trzeba wiedzieć, że się będzie używać, żeby mieć przy sobie, a to tu wsadzę w kieszeń i voila.
Cena to 350 zł za najmocniejszą.
Dokładnie to leci tak: 150 -> 250 -> 350 zł.
Osiowe wypełnienie robisz spod obiektywu? Pokażesz jakieś zdjęcie, na którym tak zrobiłeś?
A co do cen, jak dla mnie, patrząc na ograniczone zastosowanie, 2x za dużo. To musiałoby być wyraźnie tańsze od najtańszych manualnych fleszy, żebym widział sens kupienia.
Aaa, poza osią, jakoś krzywo przeczytałem...:)
Nono, świecenie od dołu LEDami (jakimiś zielonymi...) to widziałem raz w życiu, jakiś kamerun na weselu miał coś takiego własnoręcznie skleconego na aparacie, widziałem tylko jak fotograf zrobił wielkie oczy jak ów osobnik to włączył :D
Cena - spodziewałem się 500 zł za najmocniejszą, patrząc ile Manfrotto życzy sobie za statywy oświetleniowe, więc tragedii nie ma. W cenie lampki rowerowej toto nigdy nie będzie. Ale faktem jest, że to tanie jak barszcz nie jest...
Każdy telefon chyba ma taką lampkę, nie mówiąc o rowerowych czy czołówkach. :-D
Wynalazek dla leniwych.
Żarówka LED za kilkanaście zeta, kabelek, duża biała kredowana kartka np. tylna strona kalendarza, i mamy piękne światło rozproszone za 1/20 ceny. A na przyrodę - kilka lampek nocnych na baterie.
Tak dokładnie są to diody SMD a technika ich montażu to SMT. Taki tam szczególik. A tak co do samej lampki 350zł??!!! ich chyba powaliło za 350 to już mogę mieć całkiem niezłą lampkę macro nie mówiąc już o lampie błyskowej youngnuo (chyba tak się pisało) która da sto razy lepsze światło. Chyba już bym wolał puść do sklepu i kupić jakąś latarkę taniej 5 razy efekt ten sam.
Widać nie każdy rozumie co to jest CRI i czym taka lampka się różni od latarki/lampki rowerowej/innych wynalazków. Miłośnikom DIY proponuje pokazać się z tym kalendarzykiem klientowi...
Ponadto tutaj to jest komplet. Czyli lampka, statyw oraz zestaw filtrów. Również marka producenta gwarantuje niezawodność a ten defekt objawia się zazwyczaj w najmniej odpowiednim momencie. A jak komu drogo ?. No cóż nie kupi i tyle :)
Klopot w tym ze marka nic nie gwarantuje. Manfrotto robi statywy. Lampki kupuje w chinach. Tak robi ze swoimi ledami Metz, kupuje i nakleja wlasne logo. Poważnie.
Sloma ciesze sie ze kupisz taka lampke, serio, ktos musi a Ty sie podzielisz tu swoimi odczuciami. Jezeli nie kupisz znaczy zes trol i chciales sobie tylko popyskowac.
A kim Ty jesteś, że nakazujesz mi podzielić się odczuciami? Nie pomyliło Ci się coś? Wielkie odkrycie zrobiłeś, że Metz przebrandowuje chińczyka, gratuluję Sherlocku. A lampkę kupię, już wyżej pisałem, że mi się przyda.
No, wreszcie twoje zdjęcia będą amazing.
Może będę, może nie będą, zobaczę. TO po prostu straszne, że ktoś potrafi znaleźć dla tego zastosowanie, nie?
To są takie same lampki jak można kupić w markecie budowalanym tylko 10 razy droższe. Wiem co mówię ponieważ jestem specjalistą i się na tym znam. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej nie ma pojęcia o czym pisze. Cena jest absurdalna i z kosmosu. Za takie pieniądze można kupić prawdziwe lampy dobrego chińskiego producenta. Wiem co mówię bo mam takie, poza tym jestem specjalistą i nie używam lamy z komórki do doświetlania zdjęć bo to jest po prostu śmieszne.
Specjalistyczna, że aż powalająca argumentacja :)