L-Mount Alliance - system pełen innowacji
1. L-Mount Alliance - system pełen innowacji
Pierwszą jest różnorodność - każdy z partnerów L-Mount Alliance ma nieco inną historię i zakres specjalizacji, przez co wnosi do systemu nieco inne elementy. W przypadku Leiki są to dekady fotograficznej tradycji i produkty klasy premium, Panasonic od lat buduje swoją pozycję jako twórca jednych z lepszych filmujących korpusów na rynku, a Sigma jako twórcy bijącej rekordy optyki, której ceny nadal są przystępne dla użytkowników oraz interesujących, innowacyjnych aparatów.
Ogłoszenie powstania L-Mount Alliance, Photokina 2018 |
Druga zaleta takiego połączenia sił, to szybkość, z jaką można rozwijać system, gdy napędzają go trzy firmy, a nie jedna. Patrząc na liczbę korpusów i obiektywów z mocowaniem L, trudno uwierzyć, że od wspomnianego powyżej ogłoszenia na Photokinie nie minęły nawet 3 lata. W tym czasie na rynku pojawiło się 8 pełnoklatkowych korpusów z mocowaniem L oraz 70 obiektywów na ten bagnet, z czego 51 z autofokusem (za ponad połowę z nich "odpowiada" Sigma). W podobnym czasie system Canon RF doczekał się 4 pełnoklatkowych korpusów i 26 obiektywów z autofokusem, a Nikon Z - 5 pełnoklatkowych body i 18 obiektywów z autofokusem. Różnica w dynamice rozwoju jest zatem niezaprzeczalna.
Bagnet L w praktyce - Sigma 105 mm f/1.4 na korpusie Panasonic S1H Modelka: Lady Elbereth, organizacja pleneru fotograficznego: Nymphetamine |
Oczywiście w rozwoju systemu nie chodzi tylko o ilość - gdyby tak było firmy ograniczyłyby się do prezentowania kolejnych wersji aparatów na tych samych podzespołach i kolejnych iteracji równie nudnych "kitowych" obiektywów f/3.5-5.6. Ważniejsza jest jakość, różnorodność oraz innowacyjność, jakie dany system oferuje. W przypadku L-Mount Alliance jest w czym wybierać. Przyjrzyjmy się wybranym przykładom.
Stałoogniskowe obiektywy Sigma Art
Zaprezentowana pierwotnie z bagnetami lustrzankowymi linia obiektywów Sigma Art w sposób kompletny pokrywa zakres od 14 do 135 mm. Nie było chyba obiektywów z tej rodziny, które nie wypadłyby świetnie w naszych testach, a dwa z nich (modele 85 mm f/1.4 oraz 135 mm f/1.8) to do dziś dwa najostrzejsze obiektywy z mocowaniem Canon EF, jakie kiedykolwiek testowaliśmy.
Wszystkie te instrumenty są dostępne także w wersji z natywnym mocowaniem L, a zatem bez konieczności stosowania adapterów, które mogłyby wywoływać niechęć użytkowników. Tak kompletnego zestawu jasnych i świetnych optycznie obiektywów próżno szukać w większości konkurencyjnych systemów bezlusterkowych.
Bagnet L w praktyce - Sigma 105 mm f/1.4 na korpusie Panasonic S1H Modelka: Woman In Corset, organizacja pleneru fotograficznego: Nymphetamine |
Konstrukcje stworzone od podstaw z myślą o bezlusterkowcach
Zaadaptowanie "lustrzankowych" obiektywów to świetne rozwiązanie by system od początku nie miał "dziur" i oferował kompletną ofertę optyki, ma ono jednak jedną wadę - nie wykorzystuje faktu, że mocowanie L jest ponad 20 mm bliżej płaszczyzny matrycy niż bagnety lustrzankowe oraz że ma ono całkiem sporą średnicę. Oba te parametry pozwalają z większą łatwością konstruować obiektywy o bardziej ekstremalnych parametrach lub takie, które przy podobnych parametrach jak lustrzankowe odpowiedniki, będą od nich mniejsze. Sigma sukcesywnie wykorzystuje oba te podejścia w kolejnych prezentowanych konstrukcjach optycznych. Oto kilka z nich:
- Sigma A 24-70 mm f/2.8 DG DN - lżejszy o 200 g od swojego lustrzankowego odpowiednika standardowy zoom najwyższej klasy, oferujący świetną jakość obrazu, uszczelnienia, dobrą skalę odwzorowania i świetną ergonomię. Warto też zauważyć, że jest to najtańszy przeznaczony dla pełnoklatkowych bezlusterkowców obiektyw o takich parametrach, który w niczym nie ustępuje swoim hojniej wycenionym odpowiednikom z innych systemów. Dostępność tańszej, wysokiej klasy optyki zawsze była dla wielu argumentem na rzecz wejścia w dany system, a mocowanie L ma w tej dziedzinie sporo do zaoferowania.
- Sigma C 28-70 mm f/2.8 DG DN - systemy bezlusterkowe to nie tylko bezkompromisowa jakość obrazu, to także kompaktowość i lekkość. Drugi standardowy zoom Sigmy, kosztem 4 mm na szerokim końcu, oferuje niemal dwukrotnie mniejszą wagę niż model opisany powyżej, zachowując przy tym świetną jakość obrazu, z której marka jest znana. Każdy może zatem wybrać coś dla siebie - jedni - standardowy zakres i bezkompromisową jakość, inni - kompaktowe wymiary i bardziej przyjazną pieszej turystyce wagę.
- Sigma A 35 mm f/1.2 DG DN - to kolejny przykład bezkompromisowości. Pierwszy na świecie obiektyw o takich parametrach wyposażony w autofokus, który w dodatku w naszych testach przekroczył poziom przyzwoitości od narożnika do narożnika kadru już na f/1.2.
- Sigma A 85 mm f/1.4 DG DN - chyba najwyraźniejszy przykład, dlaczego warto konstruować obiektywy zaprojektowane z myślą o bezlusterkowych mocowaniach. "Lustrzankowy" obiektyw o identycznych parametrach, to ważący ponad 1100 gramów "czołg". Tymczasem model z oznaczeniami DG DN (przeznaczony dla pełnoklatkowych bezlusterkowców) waży raptem 630 g i w niczym nie ustępuje swojemu cięższemu kuzynowi, jeśli chodzi o jakość obrazu.
- Sigma C 100-400 mm f/5-6.3 DG DN OS - kolejny przykład lekkiego i świetnego optycznie obiektywu, który przy tym jest ponad dwukrotnie tańszy niż jego odpowiedniki z innych systemów. O ile w ogóle takowe w tych systemach są, co nie zawsze jest oczywiste - generalnie teleobiektywów do systemów bezlusterkowych jest niewiele, Sigma ma więc jeszcze sporo możliwości wykazania się na tym obszarze i zapewne z nich skorzysta.
- Obiektywy I-series - o ile wcześniej wymienione konstrukcje wyróżniały się w jakiś sposób parametrami, o tyle niedawno zaprezentowana linia obiektywów "I" wyróżnia się także nieco inną koncepcją, która za nią stoi. Z jednej strony są to instrumenty mniejsze, lżejsze, ciemniejsze i tańsze od topowych konstrukcji ze światłem f/1.2-1.4. Z drugiej, w przeciwieństwie do większości tego typu konstrukcji, ich jakość wykonania absolutnie nie została zaniedbana, a wręcz, ze względu na klasyczny metalowo-szklany design, wyróżnia się na plus i przywodzi na myśl droższe, często manualne konstrukcje czy obiektywy filmowe. Przy tym są to instrumenty absolutnie nowoczesne, wyposażone w silniki autofokusa czy innowacyjne magnetyczne dekielki. Warto również wspomnieć, że należący do omawianej linii "I" model Sigma C 65 mm f/2 DG DN dzierży obecnie redakcyjny rekord rozdzielczości wśród przetestowanych przez nas obiektywów dostępnych z mocowaniem Sony E/FE, z którym również jest produkowany. Na marginesie dodajmy, że na drugim miejscu tego rankingu także jest konstrukcja Sigmy - model 105 mm f/2.8 DG DN Macro. Trudno nazwać to inaczej niż absolutną dominacją.
Sigma A 35 mm f/1.2 DG DN w praktyce - kadr z etiudy studenckiej "Czarne Ziarno" (reż. Bartosz Sadowski) |
Korpusy Sigma fp oraz fp L
Nie tylko obiektywy Sigmy to ciekawe, innowacyjne konstrukcje. Zdecydowanie to samo można powiedzieć także o korpusach tego producenta wyposażonych w bagnet L - modelach fp oraz fp L.
Oba korpusy wyróżnia wyjątkowo niewielka masa - poniżej 400 g "na sucho" i 422-427 g z baterią i kartą pamięci. Powoduje to, że konstrukcje te są atrakcyjne np. dla osób chcących umieścić je na dronach, gdzie, jak wiadomo, każdy gram masy startowej jest na wagę złota.
Filigranowe, jak na pełnoklatkowe korpusy, gabaryty nie mają przy tym negatywnego wpływu na jakość obrazu. Sigma fp to na przykład jeden z bardzo niewielu aparatów, które osiągnęły "magiczną barierę" 10 EV w naszych testach dynamiki tonalnej dla kryterium stosunku sygnału do szumu 10:1. Przy tym inne modele, którym udało się ten pułap przekroczyć (np. Sony A7S II) miały znacznie mniej upakowane sensory.
Inną rzadko spotykaną cechą bezlusterkowców Sigmy jest możliwość filmowania w 4K w formacie RAW bez konieczności uciekania się do nieporęcznych zewnętrznych rejestratorów obrazu, co docenią osoby poszukujące bezkompromisowej jakości w filmie.
Sigma fp w praktyce - kadr z filmowanego w RAW-ach teasera filmu "The Darkness Within" (reż. Michał Drzewiecki) |
Wspomniane już niewielkie gabaryty wiążą się także z inną cechą pełnoklatkowych bezlusterkowców Sigmy - modułową budową, dzięki której aparat można, korzystając z obszernego zestawu akcesoriów, doposażyć w to, co w danej chwili jest użytkownikowi potrzebne, jak gorąca stopka czy niedawno zaprezentowany zewnętrzny wizjer elektroniczny.
Ów wizjer zaprezentowany został przy okazji premiery modelu fp L, który z kolei pokazuje, że rodzina aparatów fp jest nieustannie rozwijana. Jej najnowszy przedstawiciel poza matrycą o znacznie większej liczbie pikseli (61 Mpix) oraz akcesorium w postaci wizjera, wprowadził też na przykład autofokus korzystający z detekcji fazy, czy możliwość zasilania aparatu przez złącze USB-C. A to przecież dopiero drugi korpus Sigmy (i ósmy pełnoklatkowy bezlusterkowiec w systemie), wielu fanów wciąż czeka na przykład na zapowiadany od jakiegoś czasu model wyposażony w matrycę typu Foveon.
Bezproblemowa dostępność
Imponujący sprzęt pozostaje takim jedynie "na papierze", jeśli użytkownicy nie mają możliwości, by sprawdzić go w praktyce, kupić czy, w razie nieszczęśliwego wypadku, naprawić. Stąd też bardzo ważna jest obecność zaufanego polskiego dystrybutora oraz sieci dealerów.
O obie te kwestie w przypadku sprzętu Sigmy oraz innych członków L-Mount Alliance można być spokojnym. K-Consult, polski dystrybutor marki Sigma, został w zeszłym roku ogłoszony najlepszym dystrybutorem marki Sigma na świecie. A lista polskich dealerów stale się powiększa i na dzień dzisiejszy przedstawia się następująco:
- BEIKS - www.beiks.com.pl
- Camfoto - www.camfoto.pl
- Cyfrowe - www.cyfrowe.pl
- Fotoforma - www.fotoforma.pl
- Foto-Plus - www.fotoplus.pl
- Fotopoker - www.fotopoker.pl
- Interfoto - www.interfoto.eu
- KDM Foto - www.kdm-foto.com
- Notopstryk - www.notopstryk.pl
- Sigma-sklep - www.sigma-sklep.pl
Artykuł powstał na zlecenie firmy K-Consult, oficjalnego polskiego dystrybutora marki Sigma.