Karty pamięci Samsung w praktyce
1. Karty pamięci Samsung w praktyce
W pierwszym odruchu każdy oczywiście chciałby do swojego aparatu "najlepsze i najszybsze" karty i czasem, przy topowych, superszybkich, współczesnych korpusach jest to absolutnie uzasadnione. Jeśli jednak nie fotografujemy w trybie seryjnym, a przepływności strumienia danych w trybie filmowym w naszym urządzeniu to maksymalnie 100 czy 200 Mbit/s, to inwestowanie w topowe superszybkie karty zwyczajnie nie ma sensu, bo nic nam one nie dadzą. Na tej samej zasadzie nie ma większego sensu tankowanie wyścigowego paliwa do małego miejskiego auta z silnikiem, którego głównym atutem jest oszczędność.
W tym właśnie kontekście postanowiliśmy przyjrzeć się kartom Samsung, a konkretniej, modelom EVO Plus oraz PRO Plus. 128-gigabajtowe wersje, które trafiły do naszej redakcji, z jednej strony są kompatybilne ze standardem UHS-I i oferują całkiem przyzwoite prędkości odczytu i zapisu, a z drugiej kosztują kilkukrotnie mniej niż topowe modele UHS-II. Poniżej zamieszczamy linki do ich obszerniejszych specyfikacji:
By sprawdzić, jak karty Samsunga sprawdzają się w praktyce, sięgnęliśmy po aparat, który nie ma problemu z generowaniem dużych ilości danych zarówno w trybie filmowym, jak i fotograficznym, czyli Sigmę fp L. Pojedyncze zdjęcie z tego korpusu zapisane jako RAW+JPEG w najwyższej jakości zajmuje nieco ponad 100 MB, a korpus jest w stanie wykonać ich do 10 na sekundę, łatwo więc zapchać bufor i dać karcie sporo pracy. Jeszcze "gorzej" jest w trybie filmowym - 12-bitowe nieskompresowane pliki RAW w 4K to strumień o przepływności ok. 300 MB/s (2.4 Gbit/s). Z tym nie poradziłaby sobie żadna istniejąca karta SD, dlatego do testów zdecydowaliśmy się na nadal spore pliki RAW w mniejszej rozdzielczości Full HD.
![]() |
Omówienie wyników zaczniemy od testu fotograficznego. Był on prosty - za każdym razem wykonaliśmy serię zdjęć do zapełnienia bufora (ok. 13 klatek), a następnie mierzyliśmy czas potrzebny do opróżnienia wspomnianego bufora. W charakterze odniesienia, w teście wzięła też udział znacznie droższa od omawianych Samsungów topowa karta UHS-II innego producenta, na której zazwyczaj testujemy tryby filmowe w aparatach i kamerach.
Oto wyniki:
- Karta UHS-II (referencja) - czas opróżnienia bufora z 13 zdjęć RAW + JPEG: 24.9 s.
- Karta Samsung EVO Plus 128 GB - czas opróżnienia bufora z 13 zdjęć RAW + JPEG: 33.6 s.
- Karta Samsung PRO Plus 128 GB - czas opróżnienia bufora z 13 zdjęć RAW + JPEG: 28.2 s.
Spójrzmy teraz na wyniki przy filmowaniu w RAW-ach w Full HD.
Karta Samsung PRO Plus bez problemu poradziła sobie z nagraniem minuty 12-bitowego materiału RAW we wspomnianej już rozdzielczości Full HD (1920 x 1080). Zarejestrowane w tym czasie 1500 klatek w formacie DNG ma łączny rozmiar 4.53 GB, co daje nam 75.5 MB/s lub, w bardziej popularnej formie zapisywania przepływności strumienia danych - 604 Mbit/s.
W przypadku karty Samsung EVO Plus, ciągły zapis 12-bitowych plików RAW nie był możliwy. Przy zejściu do plików 10-bitowych zapis został przerwany po ok. 40 sekundach, a przy 8-bitowych RAW-ach udało się bez problemu zapisać minutę materiału. Wspomniane 10-bitowe RAW-y to strumień danych o przepływności 63.3 MB/s (506 Mbit/s), a dla 8-bitowych plików zapisywane jest 51 MB/s (408 Mbit/s).
Jak mają się powyższe wartości liczbowe do praktycznego użytkowania?
Jeśli chodzi o osiągi fotograficzne, to różnica w prędkości opróżnienia bufora między wolniejszą kartą EVO Plus a referencyjną kartą UHS-II sięgnęła maksymalnie 35% przy różnicy w cenie (za tę samą pojemność karty) dochodzącej do 800%. Czy warto dopłacać? Są dziedziny fotografii, w których zapewne tak, ale dla osób zajmujących się fotografią krajobrazu czy portretami zdecydowanie nie jest to przymusowy wydatek.
Jeśli natomiast chodzi o filmowanie, to bariera 400 MBit/s jest najwyższą wartością przepływności strumienia danych, jaką zwykle oferują filmujące korpusy. A jeśli już pojawiają się bardziej "pamięciożerne" tryby nagrywania, to zwykle i tak wymagają one innego rodzaju kart, np. CFexpress typu B do filmowania w RAW-ach Canonem EOS-em R5 czy CFexpress typu A stosowane do filmowania w 120 kl/s w 4K w Sony A7S III oraz A1. Jeśli zatem do filmowania wykorzystujemy "mniej ekstremalne" korpusy takie jak Canon EOS R6, Fujifilm X-T4 czy Sony A7 III, to obie omawiane tu karty Samsunga spokojnie wystarczą nam do komfortowej pracy, niezależnie od wybranej rozdzielczości czy klatkażu.
Konkluzja w takiej sytuacji nasuwa się sama - nie do każdego zastosowania potrzebne są najnowsze i najszybsze karty. Czasem w prosty sposób "mierząc siły na zamiary" możemy nieco zaoszczędzić, nic przy tym nie tracąc, jeśli chodzi o jakość czy funkcjonalność.
![]() |
Artykuł powstał we współpracy z polskim oddziałem firmy Samsung.