Sky-Watcher 90/900 - na dobry początek
4. Co dalej? – akcesoria i rozbudowa
- dobry okular planetarny, zastępujący model „Super 10”, który jak się okazało wcale nie jest taki super. Warto poszukać okularu o ogniskowej około 10 mm, z polem widzenia rzędu 60 stopni i oferującego komfortowe odsunięcie źrenicy wyjściowej.
- dobry okular do szerokich pól. Przy ogniskowej 900 mm i wyciągu okularowym 1.25” nie mamy szans na uzyskanie naprawdę dużych pól widzenia. Ale zakup okularu typu Plossl o ogniskowej 32 mm lub 40 mm częściowo uśmierzy ból i da nam dwa zyski. Po pierwsze, pole widzenia wzrośnie nieco do wartości około 1.8 stopnia. Ułatwi to znacznie, szczególnie początkującym, odszukiwanie obiektów oraz uprzyjemni obserwacje obiektów naprawdę rozległych, jak M31 czy najciekawsze fragmenty letniej Drogi Mlecznej w Wężowniku, Strzelcu, Skorpionie i Łabędziu. Kolejnym zyskiem, szczególnie cennym dla obserwujących z ciemnych miejsc, będzie wzrost źrenicy wyjściowej. Z okularem 32 mm Sky-Watcher oferować będzie powiększenie 28x przy źrenicy wyjściowej 3.2 mm, a okular 40 mm zaoferuje powiększenie około 23x, dając źrenicę wyjściową o średnicy około 4.0 mm – taka źrenica dobrze zapowiada się podczas obserwacji słabych mgławic.
- okular o ogniskowej 6-7 mm, pozwalający wykorzystać pełen potencjał teleskopu podczas obserwacji Księżyca, planet i gwiazd podwójnych. Tu również należy szukać okularu o jak największym polu widzenia i odsunięciu źrenicy wyjściowej rzędu 15-20 mm. Pozwoli ona osobom z astygmatyzmem prowadzić obserwacje w okularach korekcyjnych, a więc po wyeliminowaniu tej wady – przy bardzo dużych powiększeniach to niezmiernie istotne.
- dobry, kątowy szukacz o średnicy 50 mm. Ten dołączony do zestawu spełnia powierzone mu zadanie: umożliwia i ułatwia odszukanie obiektów na niebie. Ale – mówiąc delikatnie – są nieco lepsze szukacze. Szukacz kątowy da ogromny komfort wyszukiwania obiektów wysoko nad horyzontem, a przy średnicy 50 mm niektóre obiekty z katalogu Messiera będą widoczne już... w szukaczu! Z dobrym szukaczem noc pod gwiazdami upływać będzie przede wszystkim na obserwacji obiektów, a nie ich szukaniu. A o to w tym hobby przecież chodzi.
- montaż paralaktyczny. Osoby, które dość szybko poczują szczególny pociąg do obserwacji planet i Księżyca oraz wszyscy, który chcieliby aparatem fotograficznym założonym na obejmę refraktora fotografować niebo, z biegiem czasu dojdą do wniosku – jakże słusznego! – że czas kupić montaż, który za pomocą silnika prowadzi teleskop za ruchem nieba. Dla Sky-Wachera 90/900 nawet prosty EQ3-2 z napędem jednej osi będzie z powodzeniem wystarczający. A może od razu kupić ten teleskop na montażu paralaktycznym? Różnica w cenie jest niewielka a zysk w komforcie obserwacji ogromny. Napęd można przecież dokupić z czasem.
Obejmy dostarczane z teleskopem umożliwiają przykręcenie szyny typu Vixen, co pozwala założyć Sky-Watchera na niemal dowolny montaż paralaktyczny. |
- na koniec tuningu Sky-Wachera nie zaszkodzi kitowy okular „Super 25” zastąpić czymś jeszcze bardziej super, o dobrze skorygowanym polu widzenia rzędu 65° – 70°. Tu możemy szukać ogniskowej około 20 mm (jako uzupełnienie luki między 10 i 32) lub około 25 mm (jako uzupełnienie duetu 10 mm i 40 mm)
- klasyczny lustrzany diagonal da znacznie większy komfort podczas obserwacji wysoko na niebie. Warto brać model z całkowicie metalową obudową – zimą można taki diagonal ogrzać w dłoniach, zabezpieczając się przed zaparowaniem lusterka. Warto dołożyć do modelu wyposażonego w bardzo wydajne powłoki o deklarowanym współczynniku odbicia światła 99%.
A mi, pozostaje cieszyć się, że aktualnie amatorzy mają szansę wchodzić w to piękne hobby mając dostęp do tak dobrych i przystępnych cenowo teleskopów jak Sky-Watcher 90/900.
Na hasło Optyczne.pl opisywany teleskop można w firmie Delta Optical kupić z rabatem 5%.