W ofercie firmy Lomography pojawił się nowy aparat do fotografii natychmiastowej - Lomo'Instant Wide, obsługujący filmy Fujifilm Instax Wide.
Najnowszy produkt Lomography wyposażony został w obiektyw o ogniskowej 90 mm (35 mm dla ekwiwalentu małoobrazkowego) i świetle f/8. Minimalny dystans ostrzenia to 60 cm. Migawka pracuje z czasami 8-1/500 s (dostępny jest też tryb Bulb oraz stały 1/30). Aparat ma możliwość wielokrotnej ekspozycji fotografii. Wyposażony jest także w lampę błyskową (GN13) oraz optyczny wizjer.
Aparat Lomo'Instant Wide jest już dostępny w systemie „pre-order” na stronie producenta. Za podstawową wersję tego modelu przyjdzie nam zapłacić 199 dolarów. Nieco droższa (239 dolarów) jest wersja w zestawie z m.in. trzema konwerterami na obiektyw. Pierwszy dostawy Lomo'Instant Wide mają się rozpocząć w grudniu.
Fiu, fiu - prawdziwie miniaturowy..... :)
nie może być miniaturowy bo wkłady są duże, może można będzie jakoś zapakować wkład z ciętą błoną DF
ale.. heh, wizjer już nie mógł być bardziej oddalony od osi obiektywu, żeby zbyt małej paralaksy nie było, zdecydowanie pozycjonowane jako sprzęt dla amatorów
Żeby było hipstersko, wystarczyłby wizjer ramkowy....
mnie raduje jedna sprawa.
zdjecia ludzie beda ogladac na papierze. nie w cwanym fonie ani na tabletce.
ost mialem ponowne problemy z pracami archiwizowanymi na dvd ok 2 lat temu.
nie do odzyskania.
papier, klisza, a nawet negatywy szklane jakims dziwnym trafem potrafia przetrwac rozne koleje losu.
Naprawdę ktoś tego kloca będzie nosił?
Godny następca Smieny.
@Borat, Cmena przy tym to był poważny aparat,
paralaksa względnie mała, a pozornie beznadziejny obiektyw dawał niezły detal
Gadzet dla rozowych chloptasiow w rurkach na ich rozowych przyjeciach.
Jakosc obrazu na pewno bedzie niska - w koncu to Lomo, a koszt eksploatacji wysoki.
Bialy wyglada jak pralka automatyczna. Co nie?
Dobrze, że dali zdjęcie z człowiekiem, bo bym myślał, że to fajny aparat...
Po powyższych komentarzach wyraźnie widać, że komentujący nie mieli dotąd w rękach żadnego aparatu na wkłady Instax Wide.
Aparat nie jest większy od dotychczas dostępnych, nie ma też gorzej umieszczonego wizjera. Tutaj nie ma postępu, ale też regresu.
Postęp jest za to w paru innych kwestiach.Do tej pory najjaśniejszy obiektyw jaki był dostępny w aparatach na te wkłady znajdował się w już nieprodukowanym i niedostępnym na polskim rynku Instax 500 AF i miał on swiatłosiłę f/12.8.
Pozostałe aparaty miały natomiast obiektywy o światłosiłę f/14. W tym kontekście dostępne w Lomo'Instant Wide f/8 to prawdziwa rewelacja (wkłady mają iso 800). Wyraźnie lepsze niż dotychczas są także czasy otwarcia migawki i minimalna odległość ostrzenia. Ponadto dostępne jest wreszcie mocowanie statywowe, a do zabawy dodano też funkcję wielokrotnej ekspozycji. Doskonałym dodatkiem do aparatu są także konwertery.
Kwestią niewiadomą (nigdzie nie znalazłem) jest to, czy da się wyłączyć lampę błyskową. Do tej pory taką możliwość mieli tylko posiadacze najwyższych modeli na wkłady Instax Mini, jeśli jest taka opcja, to jest też kolejny mocny atut tego aparatu.
Reasumując, Lomo'Instant Wide to bez dwóch zdań najlepszy aparat na wkłady Instax Wide jaki do tej pory powstał. Oczywiście daleko mu do tego, czego można by oczekiwać. Największą bolączką pozostaje nadal kwestia wizjera, który skutecznie będzie uniemożliwiał precyzyjne kadrowanie. Jednak jeśli ktoś chce wykorzystywać wkłady Instax Wide, to na prawdę nie bardzo ma w czym wybierać.
Co nie zmienia faktu, za bialy nadal wyglada jak pralka automatyczna :)
Nie da się ukryć ;)