Test filtrów UV - uzupełnienie
1. Wstęp
Zasada działania systemu filtrów Cokin |
Cokin UV P231 |
Pewną wadą systemu Cokin może być na przykład to, że zwykły filtr można nakręcić i o nim zapomnieć, a w przypadku uchwytu z filtrami, musimy go ciągle przekładać z obiektywu na obiektyw. Zapewne z tego powodu Cokin ma w swojej ofercie również zwykły filtr UV nakręcany na obiektyw, który oczywiście także przetestowaliśmy.
Cokin UV 72 mm |
Skoro test polaryzatorów uzupełniliśmy o filtr Hoya HD, to również nie mogło zabraknąć produktu z tej serii w uzupełnieniu testu filtrów UV.
Hoya HD UV 67 mm |
Dodatkowo przetestowaliśmy również filtry: Fomei WDG-MC Ultraviolet 72 mm, King Digital Slim 72 mm, King Digital Slim MC 72 mm oraz Samyang HMC UV 72 mm.
Procedura testowa oraz kryteria oceniania przyjęliśmy podobne jak w teście filtrów UV. Za winietowanie i transmisję punkty przydzielono według tej samej skali co poprzednio. Pociemnienie brzegowe zostało wyznaczone z uśrednionych wyników programu Imatest, ze zdjęć jednolicie oświetlonej powierzchni. Transmisja została zbadana spektrometrem OceanOptics z wykorzystaniem dwóch źródeł światła; lampa halogenowa pozwoliła przeprowadzić pomiar w zakresie widzialnym natomiast łukowa lampa ksenonowa pozwoliła uzyskać informacje na temat transmisji promieniowania ultrafioletowego.
Błąd urządzenia nie przekracza 1%. Widoczny na zdjęciu polaryzator Glana-Thomsona nie był wykorzystywany podczas pomiarów transmisji filtrów UV.
Odblaski oceniono na podstawie fragmentów zdjęć statycznej sceny, które były wykonywane aparatem Pentax K20D i obiektywem Sigma 17-70 mm f/2.8-4.5 DC Macro. Oczywiście warunki fotografowania nie są takie same, gdyż oceniane są zdjęcia z terenu. Taka jednak jest filozofia testu tej kategorii, że podlega on ocenie a nie pomiarowi. Odblaski powstałe w rogu kadru, z prawego boku oraz w centrum były oceniane w skali 0–5 (od mocnej degradacji obrazu do braku odblasków).
W niniejszym uzupełnieniu postanowiliśmy wziąć pod uwagę jeszcze jedną cechę filtrów, a mianowicie jednorodność.
Jednorodność jest parametrem jakościowym, na który składa się np. smużystość i pęcherzykowatość. O ile zawsze można zareklamować element, w którym znajdują się pęcherzyki powietrza, to trudniej sprzedawcy pokazać smużystość. Defekt taki powstaje, gdy powierzchnia jest nierówna lub komponenty szkieł (folii) są źle zmieszane. Światło ulega ugięciu a w efekcie spada rozdzielczość otrzymywanych obrazów. Dokładne pomiary wymagają tzw. metody cieniowej, jednak w przypadku filtrów nie ma potrzeby osiągania aż takich dokładności (metodą cieniową można wykryć konwekcję ciepłego powietrza nad dłonią!).
W celu określenia jednorodności każdy filtr był wstawiany w równoległą wiązkę światła:
Następnie fotografowany był obraz w odległości 2.2 m. Jednorodność była oceniana w stosunku do obrazu referencyjnego, który ze względu na trudności praktyczne nie był idealny. Trzeba to zaznaczyć na początku, aby nikt nie miał wątpliwości że widoczne artefakty nie pochodzą od badanych filtrów, lecz właśnie od wiązki odniesienia.
Obraz referencyjny wykorzystywany przy ocenie jednorodności. |
Jednorodność filtrów jest badana równoległą wiązką światła. Najlepszym narzędziem które pozwala osiągnąć taką wiązkę jest laser, niestety jego stosowanie niesie ze sobą pewne trudności. Bez względu na położenie płaszczyzny ostrości stosowanych obiektywów, każda przeszkoda na drodze światła jest dobrze widoczna w obrazie. Jest to związane z tym, że światło wychodzące z lasera zachowuje się tak, jakby pochodziło od punktowego źródła znajdującego się w nieskończoności. Z tego powodu każda przeszkoda rzuca cień, którego krawędzie są ostre (trzeba tylko uwzględnić dyfrakcję). Widoczne na zdjęciu zanieczyszczenia w rzeczywistości są pojedynczymi pyłkami o rozmiarach w skali mikronowej, powiększonymi w układzie poszerzacza wiązki. Oczywiście w laboratoriach otrzymuje się wiązki "czyste" poprzez stosowanie filtracji przestrzennej oraz dzięki zachowaniu wysokiej czystości elementów wchodzących w skład układów, jednak w praktyce często dopuszcza się nieznaczne zanieczyszczenia wiązki. Podobnie sprawa się ma z czyszczeniem obiektywów fotograficznych - czasem lepiej jest zostawić jeden pyłek, niż przy próbie czyszczenia nanieść kolejnych kilkanaście.
Ocena w tej kategorii była przyznawana w skali akademickiej od 2 do 5, gdzie 5 odpowiada niezmienionemu polu, a 2 silnym zaburzeniom obrazu.
Przy tej okazji warto wspomnieć o tym, że producenci nie trzymają najwyższego reżimu technologicznego przy produkcji filtrów UV. Zupełnie przypadkowo otrzymany poniższy interferogram świadczy o niejednorodnościach w grubości (de facto w drodze optycznej) rzędu kilku mikrometrów. Czy to dużo? Trudno powiedzieć. Szkoda tylko że w ogóle musimy się nad tym zastanawiać. Niejednorodności mogą być związane z niedokładnym wymieszaniem składników szkła optycznego - różnice współczynnika załamania przekładają się wprost na różnice dróg optycznych (d = n*s, gdzie "s" jest drogą geometryczną, "d" - optyczną, a "n" współczynnikiem załamania). Bardziej prawdopodobne są jednak nierówności powierzchni. Tak czy inaczej konsekwencje są identyczne - uginanie promieni. Jeżeli na centymetrze powierzchni filtra grubość zmienia się o mikrometr, ugięcie promienia jest rzędu 1/4 sekundy kątowej - raczej niewiele. Pozostaje tylko mieć nadzieję że podczas "szalejącego kryzysu" producenci nie będą oszczędzali na obróbce szkła optycznego.
Korzystając z okazji chcielibyśmy złożyć serdeczne podziękowania dystrybutorom, którzy wypożyczyli nam filtry do testów: