Test filtrów UV - uzupełnienie
3. Cokin UV P231
W dobie aparatów cyfrowych, filtry UV kupuje się często tylko po to, by chronić przednią soczewkę nierzadko bardzo drogiego obiektywu. Filtr UV systemu Cokin P jest zrobiony z tworzywa przypominającego twardością szkło akrylowe, trudno więc mówić że stanowi realną ochronę, szczególnie że na miejscu trzymają go tylko plastikowe zaciski. Należałoby się więc spodziewać, że powinien dobrze spełniać swoją podstawową funkcję, jaką jest blokowanie promieniowania ultrafioletowego. Test odpowie, czy tak jest w istocie.
Wynik testu
Średnia transmisja światła ultrafioletowego 4.01% - Ocena: 7/10
Średnia transmisja światła z przedziału widzialnego 91.6% - Ocena: 2/10 Ocena:
|
|
||
Z filtrem
Narożnik - Ocena: 2/5
Środek kadru - Ocena: 1/5 Brzeg kadru - Ocena: 2/5 Ocena:
|
|
||
Pociemnienie brzegowe na poziomie 1.3% Ocena: |
|
||
Bez zastrzeżeń
Ocena:
|
|
||
|
Podsumowanie:
Filtr zdobył 23/45 punktów (51.1%).Biorąc pod uwagę poprzedni ranking i nie uwzględniając oceny za jednorodność, która nie była wcześniej testowana, Cokin UV P231 uplasowałby się na 14. miejscu za Marumi 72 mm UV.
Krawędź absorpcji promieniowania UV trochę wchodzi na widzialną część spektrum. W okolicach 300-350nm można zaobserwować częściową transmisję UV. Filtr odznacza się dość płaską charakterystyką transmisji, szkoda że nie jest ona na wyższym poziomie. Jak widać na zdjęciu, filtr ma lekko żółtawe zabarwienie, za które jest odpowiedzialne pochłanianie promieniowania już od 400nm w dół. Na zdjęciach można zaobserwować dość wyraźnie odblaski. Gdyby popatrzeć na poprzedni test filtrów UV, za sprawą utraty punktów na transmisji i odblaskach, Cokin UV P231 wylądowałby na 4. miejscu od końca. Trudno mówić o rewelacji.
Filtr do testów wypożyczyła firma Antymex.