Lampy GrafiLight są poręczne i tanie - jednak mają jedną poważną wadę. Z czasem używania biały plastik nad świetlówką żółknie i przesuwa temperaturę światła z ok. 5000 K na jakieś ok. 4300 - 4200 K. Czyli po dłuższym używaniu przestają być światłem referencyjnym.

Zanim ktoś to kupi to:
Kalibrować można tylko papier A4 (lub większy) - konieczne są zawsze dwa wydruki (dwie kartki). Druga strona jest dynamiczna i zależy od kalibracji pierwszej. Jak chcemy skalibrować papier 10x15 to musimy mieć odpowiednik A4.
Wydruków nie można rekalibrować - co dla długo schnących papierów jest problematyczne. Np. nie możemy w ten sposób skalibrować sobie lab'u (chyba że zostawimy komputer z włączonym programem do kalibracji do czasu aż przyjdzie druga "dynamiczna" strona wydruku kalibrującego).

Ostatnia wersja oprogramowania jest z 2009 roku.

Całość jest podłączana kablem mini-USB na wcisk bez żadnego zatrzasku, który lub się odłączać/przerywać co w wymaga resetowania urządzenia (przestawienia mechanicznego w inną pozycję).

Używałem intensywnie ponad dwa lata temu, bardzo kiepsko radzi sobie w cieniach na papierach typu art, spectro nie daje sobie rady z kalibracja monitora z jedna lampą (laptopy) - w tej chwili u mnie jest 77% wilgotności powietrza czyli otrzymanie profilu zajęłoby mi tydzień bez wymuszonego suszenia - trzy kartki a4 2 x color plus 1 x b&w.... dodam ze software jest żałosny.... Duzo lepszy jest jednak datacolor pod kazdym wzgledem.

Dodam, że ideą lampy typu color confidence jest fakt, że daje ona bardzo szerokie spectrum światła i fakt że przesuwa po pewnym czasie środek temperatury coloru trochę niżej w niczym nie przeszkadza - lampę powinno się wymieniać ok raz do roku, jest to świetlówka trzy razy droższa od zwykłej świetlówki 5000K

Jeżeli przeszkadza Wam to, że profil drukarki jest kręcony dwuetapowo, to zawsze zostaje alternatywny soft w postaci Argylla. Z tymże tam już nie wystarczą 2 zadrukowane kartki ze wzorami...