Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Partnerzy








Oferta Cyfrowe.pl

Cena: 5789 zł 4499 zł

Sprawdź

Cena: 5585 zł

Sprawdź

Cena: 2249 zł

Sprawdź

Artykuły

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach
29 sierpnia 2023
Maciej Latałło Komentarze: 36

1. Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Pierwszą przymiarką firmy Sony do stworzenia prawdziwie kompaktowego pelnoklatkowego bezlusterkowca był model A7C, zaprezentowany prawie trzy lata temu. Dzisiejsze premiery pokazują, że koncept ten nie tylko nie został zarzucony, ale wręcz rozszerzony, jako, że dziś mamy nie jedną, a dwie nowości z rodziny „A7C”. Wprawdzie oba nowe modele są z zewnątrz takie same, to ich specyfika jest wyraźnie odmienna.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

A7CR jest swego rodzaju „zamiennikiem” A7R V – w obu aparatach zastosowano bowiem ten sam, 61-megapikselowy sensor Exmor R, pracujący w zakresie ISO 100–32000 (rozszerzalnym do 50–102400) i wspierany przez procesor obrazowy Bionz XR. W obu też znajdziemy funkcję Pixel Shift Multi Shooting, pozwalającą wykonać automatycznie do 16 ekspozycji, składanych potem w plik o rozdzielczości 240 megapikseli. Jest to możliwe oczywiście dzięki zastosowaniu stabilizacji matrycy, która w A7CR ma teoretyczną skuteczność 7 EV, a zatem o 1 EV mniej, niż deklaruje producent w przypadku A7R V.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Także cały system autofokusa został adaptowany z A7R V. Mamy zatem do dyspozycji 693 punkty, pokrywające 79% kadru. W A7CR także znajdziemy specjalny procesor, którego zadaniem jest przetwarzanie danych związanych z wykrywaniem obiektów. Technologia ta wykorzystuje np. informacje o kształtach i postawach ludzi. Dzięki temu automatyka wykrywa nie tylko ludzi, ale także zwierzęta (w tym ptaki i owady) oraz pojazdy (samochody, pociągi i samoloty).

----- R E K L A M A -----

RABATY FUJIFILM DO 10000zł

Fujifilm GFX 100S

26998 zł 16998 zł

Fujifilm X-H2S

11358 zł 10498 zł

Fujifilm 8/3.5 XF R WR

3858 zł 2998 zł

Model A7C II z kolei współdzieli sensor z A7 IV, którym jest 33-megapikselowy układ Exmor R, pracujący w zakresie ISO 100–51200 (rozszerzalnym do 50–204800). Oba modele są również stabilizowane, ale tu mamy odwrotną sytuację niż w przypadku A7CR i A7R V, mianowicie skuteczność redukcji drgań w A7C II jest wyższa (7 EV) niż w A7 IV (5.5 EV). Drugą przewagą nowszego modelu jest obecność procesora AI wspomagającego detekcję obiektów przez autofokus, takiego samego, jak pisaliśmy w akapicie powyżej. W A7C II oraz A7 IV natomiast mamy 94-procentowe pokrycie kadru punktami AF, których jest w sumie po 759.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Przy okazji wykonywania zdjęć przykładowych nowymi aparatami byliśmy bardzo zadowoleni z pracy autofokusa w obu modelach. Trudno mówić o przewadze któregoś z nich, bowiem w plenerze nie zanotowaliśmy pomyłek, czy spowolnień. Tak samo A7CR, jak i A7C II wykrywały bez trudu np. sylwetki osób nawet odwróconych tyłem i zajmujących niewiele miejsca w kadrze.

Jak pisaliśmy na początku tego rozdziału, obie dzisiejsze nowości są z zewnątrz praktycznie identyczne. Pomijając stosowne oznaczenia na obudowach, nie sposób odróżnić A7CR od A7C II jedynie na podstawie wyglądu. Obudowy obu modeli wykonano z metalu i uszczelniono. Także względem starszego A7C (na poniższym zdjęciu z lewej) nie zauważymy spektakularnych różnic. Zmiany jednak są i naszym zdaniem na lepsze.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Przede wszystkim, w nowych aparatach mamy nieco obszerniejszy uchwyt, na dodatek pokryty tworzywem o lepszej przyczepności. Sama rękojeść ma natomiast podobną wysokość, nie zapewniającą niestety pełnego podparcia dla małego palca prawej dłoni.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Producent stworzył za to dodatkowy „grip” GP-X2, który zauważalnie poprawia ergonomię. Nie ma on wprawdzie żadnych elementów sterujących (jak kółka, czy pokrętła), nie można go zatem traktować jak typowy uchwyt do zdjęć pionowych.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Pewność trzymania aparatu po dokręceniu tego akcesorium jest natomiast znacznie lepsza. Nie ma także obaw o utrudniony dostęp do akumulatora – po zwolnieniu blokady, część uchwytu odsuwa się, pozwalając bez trudu otworzyć klapkę i wymienić ogniwo. „Grip” wykonano z metalu, jednak z uwagi na zastosowany mechanizm, brakuje mu nieco sztywności.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Wymaga on także dość mocnego dokręcenia do aparatu, natomiast powierzchnia przeznaczonej do tego śruby jest w naszym odczuciu zbyt delikatnie karbowana. Warto także dodać, że GP-X2 będzie dodawany w zestawie z A7CR, natomiast w przypadku A7C2 będzie do nabycia oddzielnie.

O tym, z jak niewielkimi korpusami pełnoklatkowymi mamy do czynienia w przypadku A7CR i A7C II, niech poświadczą poniższe zdjęcia. Pokazują one porównanie wizualne nowego A7C II (z lewej) i modelu A6700, czyli wyposażonego w mniejszą matrycę APS-C.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Zestaw elementów sterujących także nie różni się pomiędzy modelami A7CR i A7C II, natomiast względem starszego A7C widać kilka zmian. Po pierwsze, podobnie jak w kilku innych najnowszych aparatach Sony, z kółka trybów pracy usunięto pozycje związane z filmowaniem. Zamiast tego, u jego podstawy umieszczono dodatkowy pierścień, pozwalający na wybór pomiędzy fotografowaniem, filmowaniem i filmowaniem w zwolnionym i przyspieszonym tempie (S&Q). Po drugie, koło kompensacji ekspozycji z A7C, w nowych modelach jest teraz programowalne. Kolejne modyfikacje to dołożenie pokrętła sterującego z przodu, guzika C2 i powiększenie przycisku migawki. Jest jeszcze drobiazg w postaci włącznika aparatu, który przekręcono o ok. 90 stopni w prawo w płaszczyźnie górnej ścianki aparatu. Zakładamy, że ma to minimalizować ryzyko przypadkowego wyłączenia aparatu.

A7CR i A7C II zasilane są akumulatorem FZ100, tak samo jak poprzednik.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Zestaw złącz komunikacyjnych znów umieszczono na lewej ściance korpusu i zarówno w A7CR, jak i A7C II mamy następujące porty:
  • wejście mikrofonu zewnętrznego (mini jack 3.5 mm),
  • USB 3.2 typu C,
  • HDMI (typ D),
  • wyjście słuchawkowe (mini jack 3.5 mm).
Także na lewej ściance znajdziemy slot kart SD (UHS-II), zamykany pod plastikową klapką.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Unowocześnieniem względem A7C jest ekran LCD w A7CR i A7C II. Ma on wprawdzie taką samą, 3-calową przekątną, zwiększono natomiast rozdzielczość z 921 tysięcy do 1.036 miliona punktów (czyli tak samo, jak w A7 IV). Rozszerzono także zakres obsługi poprzez dotykowy interfejs, dzięki czemu możliwe jest m.in. poruszanie się po menu głównym i podręcznym. Oczywiście, wzorem innych, niedawno prezentowanych aparatów Sony, także w A7CR i A7C II znajdziemy menu w nowym, zoptymalizowanym układzie. Ekran zamontowano na obrotowym przegubie, tak samo jak w A7C, czy A7 IV.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Do plusów nowych bezlusterkowców zaliczymy z pewnością lekkie poprawienie wizjerów elektronicznych do absolutnego naszym zdaniem minimum. Celownik w A7C oferował powiększenie 0.59x (przy rozdzielczości 2.36 miliona punktów), co dawało wrażenie patrzenia przez przysłowiową dziurkę od klucza. Wizjery w A7CR i A7C II zapewniają powiększenie 0.7x, co dają trochę większy komfort kadrowania. Nie zwiększono natomiast rozdzielczości, która pozostała na tym samym poziomie. Mamy natomiast funkcję zwiększenia częstotliwości odświeżania (do 100/120 kl/s), co niestety pociąga za sobą pewien spadek szczegółowości podglądu. Kadrując w słabo oświetlonym otoczeniu zaszumienie jest co prawda widoczne, natomiast nie powinno zbytnio przeszkadzać w praktyce.

W nowych Alphach nie zabrakło rzecz jasna modułów Wi-Fi i Bluetooth, umożliwiających bezprzewodową łączność z urządzeniami mobilnymi z zainstalowaną aplikacją Creators App.

Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - Sony A7CR i A7C II w naszych rękach - fotografowanie

Podsumowując, dzisiejsze premiery naszym zdaniem nie miały na celu wprowadzać daleko idących zmian w systemie Sony Alpha, a jedynie uzupełnić go o aparaty pełnoklatkowe kompaktowej wielkości. Najwyraźniej istnieje grupa użytkowników, która jest w stanie „poświęcić” takie atuty jak: podwójny slot kart pamięci, porządny wizjer, czy dobra ergonomia (dostępne np. w A7 IV) w zamian za zmniejszone gabaryty i wagę korpusu. Doceniamy oczywiście wyposażenie A7CR i A7C II w najnowsze technologie, jakie oferują w pewnym sensie odpowiadające im modele A7R V i A7 IV. W przeciwnym razie mielibyśmy wrażenie, że mamy do czynienia z „ubogimi krewnymi” tamtych aparatów. Takie poszerzenie portfolio firmy o modele „light”, daje klientom większy wybór i to można pochwalić.

Także ceny startowe nowych korpusów są adekwatne do ich wyposażenia. A7C II kosztuje na początek 11000 zł, czyli 2500 zł mniej niż A7 IV premierowo. Podobnie jest w przypadku A7CR i A7R V – ten pierwszy wyceniono na 17000 zł, podczas gdy początkowa cena drugiego wynosiła 21500 zł.

Zapraszamy także do obejrzenia galerii zdjęć przykładowych, które wykonaliśmy za pomocą dzisiejszych nowości:



Poprzedni rozdział