W połowie października br. udaliśmy się do Tokio. Wszystko za sprawą polskiego dystrybutora produktów marki Sigma, firmy K-Consult, która trzy lata z rzędu uznawana jest przez tego producenta jego najlepszym dystrybutorem na świecie i zdobywa tzw. GOLD AWARD.

Nagrody GOLD AWARD oraz SIGMA PLATINUM DISTIBUTOR zdobyte przez K-Consult w ostatnich latach

W ramach podziękowania za udaną, wieloletnią współpracę Sigma przyznała polskiemu dystrybutorowi specjalne wyróżnienie "SIGMA PLATINUM DISTIBUTOR", a pracownicy firmy K-Consult wraz z przedstawicielami czołowych polskich sklepów fotograficznych zostali zaproszeni przez Sigmę na wycieczkę do Japonii, której celem było zwiedzenie centrali firmy Sigma Corporation w mieście Kawasaki oraz fabryki aparatów i obiektywów Sigma, która mieści się w Aizu-Wakamatsu położonym ok. 200 km na północ od Tokio. W wyjeździe miał okazję uczestniczyć również nasz kolega z konkurencyjnej redakcji oraz moja skromna osoba, dzięki czemu mam możliwość podzielenia się z Wami swoimi wrażeniami z tego interesującego wyjazdu.

Choć wycieczka trwała aż tydzień, to plan mieliśmy dość napięty i już następnego dnia rano po niemal 13-godzinnym locie i nocy spędzonej w tokijskim hotelu ruszyliśmy do Kawasaki, by zwiedzić centralę firmy Sigma. Mieści się ona w nowym budynku, który został oddany do użytku w marcu 2022 roku.

----- R E K L A M A -----

PRZEDSPRZEDAŻ FUJIFILM GFX 100RF!

Fujifilm GFX 100RF BLACK

22998 zł

Fujifilm GFX 100RF SILVER

22998 zł

Fujifilm GFX 100RF SILVER

22998 zł

Fujifilm GFX 100RF BLACK

22998 zł

Pierwszym zaskoczeniem, po dotarciu na miejsce, była lokalizacja budynku. Spodziewałem się jakiejś biznesowej dzielnicy, jakich w Tokio znajdziemy mnóstwo, a tymczasem dotarliśmy do niezbyt ruchliwej uliczki, przy której, w otoczeniu zieleni, wybudowano nowoczesny gmach. Jest on niemal wkomponowany w niewielki las, a architekci, zapewne zdając sobie sprawę z takiego otoczenia, zadbali o to, aby w budynku było jak najwięcej okien, co dodatkowo wzmacnia bliskość drzew i krzewów. W rezultacie, przez główne wejście wchodzi się do jasnego holu z oknami skierowanymi na ogród.

Budynek składa się z dwóch skrzydeł skomunikowanych przeszklonym łącznikiem. Można z niego wyjść na wewnętrzne patio, gdzie znajduje się taras, rośliny i miejsca do odpoczynku. To, co zobaczyłem, nieco kłóciło się z moim wyobrażeniem o warunkach pracy w japońskich biurach i korporacjach. Oczyma wyobraźni widziałem pomieszczenia, w których tłoczą się pracownicy, a po wejściu napotkałem wszechobecną przestrzeń, dużo naturalnego światła, zieleni i… absolutny brak pracowników.

Wszystko dlatego, że w pierwszej kolejności trafiliśmy do nieco niższego, lewego skrzydła budynku, gdzie mieści się strefa wypoczynkowa, jadalnia, a także sale konferencyjne. Tych ostatnich jest sporo, zostały rozmieszczone na dwóch piętrach i nadano im nazwy pochodzące od nazwisk znanych fizyków, matematyków i wynalazców związanych z fotografią. Możemy więc spotkać się u Newtona lub Fresnela, albo odbyć szkolenie u braci Lumiere.

Na dachu skrzydła znajduje się ogród, gdzie pracownicy mogą nie tylko wypoczywać, ale też prowadzić badania, tak jak jedna z Pań, która dokonywała tam akurat pomiarów wymagających światła słonecznego. Okazuje się, że tak dużo przestrzeni wypoczynkowej ma swoje uzasadnienie. Powiedziano nam, iż większość inżynierów zatrudnionych w Sigmie to młodzi ludzie, którzy (co jest powszechne u Japończyków) chętnie siedzą w pracy od rana do wieczora. W związku z tym w trosce o ich zdrowie i dobre samopoczucie starano się zapewnić im jak najwięcej przestrzeni i miejsc na świeżym powietrzu, gdzie w trakcie pracy mogą odpocząć i zrelaksować się.

Następnie udaliśmy się do drugiego skrzydła, gdzie zlokalizowano stanowiska pracy. Przestrzeń biurowa jest bardzo przestronna, dzięki czemu z pewnością nikt nie może tam narzekać na warunki pracy. Dwa z trzech pięter zajmują inżynierowie, którzy stanowią około 75% spośród ponad 200 zatrudnionych tam osób. Jedna z kondygnacji to miejsce pracy dla księgowości, administracji i logistyki. Sigma wyznaje zasadę Small office, big factory, czyli „Małe biuro, duża fabryka”, co oznacza, iż większość zasobów firmy mają stanowić pracownicy produkcji i inżynierowie odpowiedzialni za tworzenie obiektywów oraz aparatów, przy wsparciu jak najmniejszej liczby pracowników biurowo-administracyjnych. Aby uzmysłowić sobie, jak to wygląda w praktyce, wystarczy spojrzeć na dział odpowiedzialny za logistykę. Pracują w nim zaledwie cztery osoby, których zadaniem jest szybkie i sprawne dostarczenie produktów do dystrybutorów rozsianych po całym świecie. Biorąc pod uwagę, że fabrykę w Aizu miesięcznie opuszcza około 80 tys. obiektywów i 2000 aparatów, to należy chylić czoła nad ich organizacją pracy.

To, co rzuca się w oczy na wszystkich piętrach, to porządek na każdym biurku, oraz fakt, że wszyscy pracują w ciszy i skupieniu oraz bez pośpiechu. Jako ciekawostkę warto dodać, że CEO Sigmy, pan Kazuto Yamaki nie ma swojego odrębnego biura i siedzi razem z innymi pracownikami w tzw. open space, a gdy musi odbyć jakieś ważne spotkanie, to korzysta z jednej ze wspomnianych sal konferencyjnych.

Na koniec zwiedziliśmy dwa najciekawsze miejsca, oczywiście z punktu widzenia miłośnika fotografii. Pierwszym były schody łączące poszczególne piętra skrzydła biurowego, wokół których zbudowano okazałą 3-kondygnacyjną bibliotekę z ogromną kolekcją albumów fotograficznych artystów z całego świata. Dość szybko udało mi się tam odnaleźć również polskie akcenty w postaci albumów ze zdjęciami Tomasza Gudzowatego.

Drugie z miejsc oznaczono tabliczką Lens cellar, co stanowi nawiązanie do Wine cellar, czyli piwniczki na wino. W tym wypadku mieliśmy jednak do czynienia z pomieszczeniem, gdzie zamiast ekskluzywnych trunków, w przestronnej i pięknie oświetlonej gablocie, umieszczono wszystkie obiektywy Sigma, które powstały w ostatnich latach.Obok nich umieszczono również aparaty i wszelkiego rodzaju akcesoria.

Naprzeciw gabloty ustawiono wygodne siedziska, z których można podziwiać owoce pracy inżynierów z Sigmy, tak samo jak zwykliśmy podziwiać obrazy w muzeach.