Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Panie Redaktorze, ...muszę..... najpierw o to zapytać. Napisał Pan "W hurtowni tapicerskiej udało mi się kupić fragmenty ładnie wyprawionej, zielonej skóry,..." I rzeczywiście, na kilku zdjęciach jest "zielona", ale na kilku jest też ...."popielata" Czy to jakaś specjalna skóra z funkcją kamuflażu?
Uznajmy więc, że okleina jest szarozielona. Większość Czytelników Optyczne.pl to mężczyźni, a jak wszyscy wiedzą, my nie potrafimy odróżniać kolorów ;)
Dziadek miał taką jak walczył w partyzantce podczas II W.Ś. Jako dzieciak podglądałem przez nią. Obraz wydawał się ciemny i brudny (bez zabarwień), ostrzenie bardzo ciężko. Szkoda, że przepadła wskutek zawirowań spadkowych.
Ciekawe, że w tych latach Wilhelm Swarovski opracował lornetkę 6x30, która była produkowana (jeszcze nie w Swarovski Optik, bo firmę założył w 1949) na wyposażenie Wehrmachtu. Fajnie byłoby zobaczyć porównania obydwu :)
Kolor skórzanej okleiny to blado-zielona zieleń. Ale podczas doświetlania "modelki" w trakcie sesji zdjęciowej zimnym światłem LED-owym, rzeczywiście kolorystyka mi się posypała. Jak widać lepiej mi idzie majsterkowanie w lornetkach, niż ich fotografowanie. Może to i lepiej?
Taka reanimacja historycznego sprzętu to wspaniała przygoda. Kapitalna robota! A co z muszlami ocznymi (dobrze to nazywam?), nie da się ich kupić/odtworzyć/zamienić? Wtedy zdanie "przyłożyć do oczu to prawdziwa przyjemność" byłoby znacznie dosłowniejsze.
Jak jak kleję skórę na takich powierzchniach, to najpierw układam mokrą skórę na powierzchni i pozwalam jej wyschnąć - powinna trzymać kształt i łatwiej ją przykleić. Po wyschnięciu a przed sklejeniem krawędzie można zabezpieczyć tokonole lub gumą tragakantową. Przy ostrych zagięciach można skórę naciąć od strony mizdry rylcem do rowków (v-gauge), jak coś to następnym razem chętnie pożyczę narzędzia.
Widzenie kolorystyki okładziny jest kwestią indywidualną. MZ, może gdyby ta zieleń była bardziej oliwkowa lub faktycznie czarna , to lornetka wyglądałaby ciekawiej, ale to moje zdanie, a właściciela lornetki było inne i to jest najważniejsze. Niemniej jednak, robota świetna i efekt też. Brawo goornik, jesteś mistrzem w tym fachu.
Przyłączę się do opinii, że ciemniejszy odcień skóry (oliwkowy) albo czerń pasowałyby lepiej.
Natomiast interesuje mnie, czy te "niedoróbki" odrestaurowania, w postaci pewnych niedomalowanych miejsc, odprysków, prześwitów w farbie, to był zamierzony efekt, aby lornetka wyglądała jednak, że jest po przejściach?
Oficjalnie się przyczepię natomiast do łączenia krawędzi skóry, które jest widoczne i brzydkie. Moim zdaniem, przy takim zakończeniu można byłoby tam zrobić jakiś szew za pomocą dratwy, wyglądałoby to chyba lepiej i przerwa nie byłaby tak widoczna. Albo można było obie krawędzie skóry zeszlifować papierem ściernym w ten sposób, aby nie stykały się pod kątem prostym, tylko na siebie nachodziły, jakby przenikały. Po podklejeniu mogłoby wtedy nie być śladu po łączeniu.
Mam takie coś Optikotechna 6x30 (rok 1937), o ile z zewnątrz wygląda lepiej i w miarę kompletnie, nie licząc braku 2 śrub i odpadniętych okładzin ze ... hmm ... skóry. o tyle patrząc od przodu - widać że przynajmniej jeden element jest w środku uszkodzony - widać odpryski szkła. Była z dziadkiem na wojnie ale do tej pory nikt jej nie naprawiał. Teraz tak czytam że są fascynaci - jak tylko naprawię zegarek po dziadku - będe szukał kogoś do tej lornetki.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Panie Redaktorze,
...muszę.....
najpierw o to zapytać.
Napisał Pan "W hurtowni tapicerskiej udało mi się kupić fragmenty ładnie wyprawionej, zielonej skóry,..."
I rzeczywiście, na kilku zdjęciach jest "zielona", ale na kilku jest też ...."popielata"
Czy to jakaś specjalna skóra z funkcją kamuflażu?
A teraz dopiero wyrazy uznania .
A może to błąd balansu bieli w aparacie fotograficznym? :)
Przetestować.
Przeczytałem z zainteresowaniem. Proszę o więcej takich ciekawych artykułów
Moim zdaniem okleina w kolorze czarnym lepiej by pasowała. I rzeczywiście na niektórych zdjęciach ta zieleń wygląda jak kolor szary.
Brak śrubki aż kłuje w oczy.
Gratki za ten artykuł!
Uznajmy więc, że okleina jest szarozielona. Większość Czytelników Optyczne.pl to mężczyźni, a jak wszyscy wiedzą, my nie potrafimy odróżniać kolorów ;)
A tak w ogóle to jakaś białogłowa komentuje na tym forum? :)
Czy są tu jakieś forumowiczki ? Prosimy o ocenę kolory skóry...
Arku - aż miło się czyta, wyrazy uznania :-)
Dziadek miał taką jak walczył w partyzantce podczas II W.Ś. Jako dzieciak podglądałem przez nią. Obraz wydawał się ciemny i brudny (bez zabarwień), ostrzenie bardzo ciężko. Szkoda, że przepadła wskutek zawirowań spadkowych.
Ciekawe, że w tych latach Wilhelm Swarovski opracował lornetkę 6x30, która była produkowana (jeszcze nie w Swarovski Optik, bo firmę założył w 1949) na wyposażenie Wehrmachtu. Fajnie byłoby zobaczyć porównania obydwu :)
Kolor skórzanej okleiny to blado-zielona zieleń. Ale podczas doświetlania "modelki" w trakcie sesji zdjęciowej zimnym światłem LED-owym, rzeczywiście kolorystyka mi się posypała. Jak widać lepiej mi idzie majsterkowanie w lornetkach, niż ich fotografowanie. Może to i lepiej?
Feldgrau ;-)
Wyśmienity artykuł. Skarbnica wiedzy. poproszę o więcej :)
Taka reanimacja historycznego sprzętu to wspaniała przygoda. Kapitalna robota! A co z muszlami ocznymi (dobrze to nazywam?), nie da się ich kupić/odtworzyć/zamienić? Wtedy zdanie "przyłożyć do oczu to prawdziwa przyjemność" byłoby znacznie dosłowniejsze.
Arku, gratulacje, świetna robota.
Jak jak kleję skórę na takich powierzchniach, to najpierw układam mokrą skórę na powierzchni i pozwalam jej wyschnąć - powinna trzymać kształt i łatwiej ją przykleić. Po wyschnięciu a przed sklejeniem krawędzie można zabezpieczyć tokonole lub gumą tragakantową. Przy ostrych zagięciach można skórę naciąć od strony mizdry rylcem do rowków (v-gauge), jak coś to następnym razem chętnie pożyczę narzędzia.
pozdrawiam,
Piotr
Widzenie kolorystyki okładziny jest kwestią indywidualną. MZ, może gdyby ta zieleń była bardziej oliwkowa lub faktycznie czarna , to lornetka wyglądałaby ciekawiej, ale to moje zdanie, a właściciela lornetki było inne i to jest najważniejsze.
Niemniej jednak, robota świetna i efekt też. Brawo goornik, jesteś mistrzem w tym fachu.
Tak dla jasności, autorem artykułu i restauracji lornetki jest Marcin Górko. Nie chciałbym zbierać pochwał, które mi się nie należą :)
skórę można spokojnie wybarwić i pokryć wykończeniem.
link
^
link
link
Podany jest autor. Ludzie czytajom ale nie rozumiejom.
Dlatego ja na wszelki wypadek nie chwalę, by nie pochwalić niewłaściwą osobę.
Historia tej lornetki jest nie tylko ciekawa, ale w swym wymiarze symboliczna.
...od zatarcia znaku orła do restytucji.
Stare lornetki mają zazwyczaj niski kontrast, który można zwiększyć przez porządne wyczernienie wewnętrznych powierzchni.
Negatyw: "Dlatego ja na wszelki wypadek nie chwalę, by nie pochwalić niewłaściwą osobę."
Zawsze można pochwalić Autora za solidną robotę i ciekawą historię. A Autor już będzie wiedział o kogo chodzi...
PS
Jakich lornetek używa obecnie nasze wojsko?
Bahrd - jeszcze jakiś czas regularnie zamawiało dostawy PZO 7x45.
Ale już np. straż graniczna przesiadła się na Deltę Titanium ML 10x50:
link
Przyłączę się do opinii, że ciemniejszy odcień skóry (oliwkowy) albo czerń pasowałyby lepiej.
Natomiast interesuje mnie, czy te "niedoróbki" odrestaurowania, w postaci pewnych niedomalowanych miejsc, odprysków, prześwitów w farbie, to był zamierzony efekt, aby lornetka wyglądała jednak, że jest po przejściach?
Oficjalnie się przyczepię natomiast do łączenia krawędzi skóry, które jest widoczne i brzydkie. Moim zdaniem, przy takim zakończeniu można byłoby tam zrobić jakiś szew za pomocą dratwy, wyglądałoby to chyba lepiej i przerwa nie byłaby tak widoczna. Albo można było obie krawędzie skóry zeszlifować papierem ściernym w ten sposób, aby nie stykały się pod kątem prostym, tylko na siebie nachodziły, jakby przenikały. Po podklejeniu mogłoby wtedy nie być śladu po łączeniu.
@PiotrWachowiak - bardzo dziękuję za cenne uwagi, co do traktowania skóry. W kolejce na drugą młodość już czeka starućki Swarovski Habicht 8x30 DV...
Czy ten klej Technicoll dobrze się sprawdza do takich materiałów?
Jak na razie - tak....
W między czasie okleiłem też zwłoki Monarcha 7 8x30, bo gumowe pokrycie sam zrzucił jak jaszczurka wylinkę i wszystko gra.
Mam identycznie wyglądającą firmy GrubenStock Munich. O ile dobrze wiem , jest to kopia Carl Zeiss Jena Silvamar 6x30. Ale mogę się mylić ;)
Mam takie coś Optikotechna 6x30 (rok 1937), o ile z zewnątrz wygląda lepiej i w miarę kompletnie, nie licząc braku 2 śrub i odpadniętych okładzin ze ... hmm ... skóry. o tyle patrząc od przodu - widać że przynajmniej jeden element jest w środku uszkodzony - widać odpryski szkła. Była z dziadkiem na wojnie ale do tej pory nikt jej nie naprawiał. Teraz tak czytam że są fascynaci - jak tylko naprawię zegarek po dziadku - będe szukał kogoś do tej lornetki.