Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Start misji Apollo 11 miał miejsce 16 lipca 1969 roku o godzinie 13:32 GMT. Trzy dni później, o godzinie 17:22 GMT, pojazd wszedł na orbitę okołoksiężycową. Ponad dobę później, 20 lipca o godzinie 17:47, lądownik księżycowy "Orzeł" oddzielił się od modułu dowodzenia "Columbia". Lądowanie na Srebrnym Globie nastąpiło o godzinie 20:17.
Start misji Apollo 11 z Przylądka Kennedy'ego. Źródło: NASA.
Do wyjścia na powierzchnię Księżyca nie doszło natychmiast po lądowaniu. Ze względów bezpieczeństwa astronauci musieli najpierw przeprowadzić próbę generalną przed zaplanowanym na dzień następny startem. Po symulacji nadszedł czas posiłku, a potem plan przewidywał 4-godzinną przerwę na odpoczynek. Armstrong i Aldrin zgodnie zdecydowali się jednak na jej skrócenie i z wyprzedzeniem rozpoczęli przygotowywania do wyjścia.
Do historycznego momentu doszło 21 lipca o godzinie 2:56 GMT, gdy Neil Armstrong stanął na powierzchni naszego naturalnego satelity wypowiadając pamiętne słowa:
To jeden mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości
Pierwsze chwile na powierzchni Księżyca Armstrong poświęcił dokładniej inspekcji i badaniom gruntu oraz pyłu księżycowego, którego własnościami był ewidentnie zafascynowany. Bardzo szybko zdecydował się na wykonanie pierwszych zdjęć najbliższego terenu, więc poprosił Aldrina, znajdującego się jeszcze w lądowniku, o podanie mu Hasselblada HEDC Ze względu na dużą wysokość, Aldrin musiał użyć do tego specjalnego wysięgnika.
Aparat znalazł się w rękach Armstronga i to on, zgodnie z założonym planem, wykonał znaczną większość zdjęć na powierzchni. Robienie zdjęć okolicy zafrapowało go tak mocno, że zapomniał na początku o pobraniu próbek gruntu. Według pierwotnego harmonogramu ta czynność miała duży priorytet, bo w razie konieczności szybkiego opuszczenia Księżyca naukowcy chcieli mieć choć kilka skał do badań.
Buzz Aldrin schodzi na powierzchnię Księżyca. Źródło: NASA.
Kilkanaście minut po Armstrongu z lądownika zaczął wychodzić Aldrin. Armstrong uwiecznił ten proces na całej serii udanych zdjęć. Ostatecznie Aldrin postawił swoją stopę na Srebrnym Globie o godzinie 3:14 i od razu rozpoczął realizację jednego ze swoich zadań, czyli przetestowania różnych metod poruszania się w zmniejszonej grawitacji Księżyca.
Pamiątkowa plakietka umieszczona na lądowniku "Orzeł". Źródło: NASA.
Kolejnym punktem programu było odsłonięcie specjalnej, pamiątkowej tabliczki umieszczonej na jednej z nóg modułu księżycowego - w tej części, która miała zostać potem na powierzchni naszego naturalnego satelity. Lista zadań do wykonania była naprawdę długa i astronauci mieli pełne ręce roboty. Program obejmował bowiem zarówno pobranie próbek, ustawienie aparatury naukowej, wykonanie pewnych eksperymentów, ale zawierał jednocześnie elementy propagandowe oraz marketingowe. Jednym z nich było oczywiście wbicie amerykańskiej flagi w grunt księżycowy. Nie odbyło się to bez problemów, ale w ostatecznie zakończyło się sukcesem. To właśnie wtedy Armstrong wykonał kolejne znane zdjęcie, prezentujące Aldrina salutującego fladze.
Aldrin salutuje amerykańskiej fladze. Źródło: NASA.
Według Aldrina, chciał on wtedy poprosić Armstronga o przekazanie mu aparatu i wykonanie analogicznego ujęcia Armstronga, ale czynności astronautów zostały przerwane przez telefon z Białego Domu. Dzwonił prezydent Richard Nixon, który chciał przekazać swoje gratulacje i życzenia powodzenia dalszej części misji. Najbardziej tym wydarzeniem zaskoczony był Aldrin, którego nikt wcześniej o nim nie poinformował. To właśnie w trakcie rozmowy z prezydentem był on najbardziej zestresowany i dokładnie w tym momencie jego tętno osiągnęło rekordową wartość w trakcie całego czasu trwania misji.
Godzinę po zakończeniu rozmowy z prezydentem, dokładnie o 4:57 GMT, do "Orła" powrócił Aldrin, a o 5:09 GMT Armstrong. Ten pierwszy spędził na powierzchni Księżyca jedną godzinę i 43 minuty, natomiast drugi dwie godziny i 13 minut.
Po szczęśliwym powrocie Apollo 11 na Ziemię i wywołaniu zdjęć, z konsternacją zauważono, że pierwszy człowiek na Księżycu nie ma na nim żadnego zdjęcia dobrej jakości. Oczywiście jest zapis kamery wideo z lądownika prezentujący pierwsze postawienie stopy na Księżycu, ale to tylko czarno-biały, ziarnisty film o kiepskiej jakości. Jeśli chodzi o zdjęcia kolorowe, Armstrong pojawia się na nich albo częściowo, albo tyłem, albo znajduje się w cieniu lądownika.
Kultowe zdjęcie (nr AS11-40-5903) prezentujące Buzza Aldrina, wykonane przez Neila Armstronga 20 lipca 1969 roku. Sylwetka Armstronga odbija się w wizjerze hełmu. Film: Ektachrome SO-168. Źródło: NASA.
Co ciekawe, jedynym kolorowym ujęciem, gdzie widzimy całą postać Armstronga od frontu, w pełnej okazałości i niczym nie osłoniętą, jest pewnego rodzaju autoportret fotografa, który odbija się w wizjerze hełmu Buzza Aldrina. I to właśnie to kultowe zdjęcie, zaliczające się do stu najważniejszych ujęć w historii fotografii, jest głównym bohaterem niniejszego artykułu.
Zbliżenie na sylwetkę Armstronga odbijającą się w wizjerze hełmu Aldrina. Źródło: NASA.
Od razu pojawiły się spekulacje, że Aldrin, rozżalony faktem, że to nie on został wybrany na pierwszego człowieka na Księżycu, specjalnie nie uwiecznił Neila chodzącego po powierzchni Srebrnego Globu. Te zarzuty nie mają jednak mocnego potwierdzenia w faktach. Po pierwsze, według harmonogramu misji robienie zdjęć było głównym zadaniem właśnie Armstronga, a nie Aldrina. Po drugie, plan był napięty do granic możliwości, a to uniemożliwiało częste wymienianie się aparatem. Po trzecie, Aldrin przebywał na powierzchni wyraźnie krócej niż Armstrong i przez to miał mniej czasu na swoje czynności.
Odcisk buta Aldrina w księżycowym pyle. Źródło: NASA.
Gwoli ścisłości, to nie jest tak, że Aldrin w ogóle nie miał aparatu w rękach. Wręcz przeciwnie. Wykonał dwie 360-stopniowe panoramy okolicy lądowania, uwiecznił Ziemię znajdującą się nad horyzontem, kilka razy sfotografował lądownik, a także stał się autorem nie mniej kultowego zdjęcia odcisku swojego buta w pyle księżycowym. Tyle że dokładnie takie ujęcia miał w zapisane w swoim harmonogramie i ściśle się do niego zastosował. Nie wiemy więc, czy nie miał czasu lub odpowiedniej możliwości na zrobienie ładnego zdjęcia Armstronga, czy po prostu nie przyszło mu to do głowy.
Żal związany z takim obrotem sprawy wyrażają nie tylko zwykli ludzie i historycy, ale także osoby bardzo blisko związane z programem Apollo. Legendarny kierownik lotu, znany z noszenia słynnej białej kamizelki - Gene Kranz tak odnosi się to tej sprawy:
Nie umiem tego wytłumaczyć. W ostatnich latach wygłaszam odczyty dla setek tysięcy osób rocznie. Mam 60 albo 70 wystąpień publicznych. A jedynym obrazem Neila, który mogę wyświetlić na ekranie, jest jego odbicie w wizjerze Buzza. To szokujące. Dla mnie taka sytuacja jest nie do przyjęcia.1
Trochę spokojniej do tematu podchodzi drugi z trójki najbardziej znanych kierowników lotu tego okresu, czyli Chris Kraft:
Przygotowaliśmy wszelkiego rodzaju powody naukowe do robienia zdjęć i wszelkiego rodzaju plany fotografowania księżycowego krajobrazu, ale nie sądzę, żeby istniał jakikolwiek plan robienia sobie wzajemnie zdjęć jak na plaży. Nie pamiętam, by o tym kiedykolwiek dyskutowano.1
Na pocieszenie pozostaje nam więc tylko i wyłącznie podziwianie portretu zmęczonego, ale szczęśliwego Neila Armstronga, które zostało wykonane już w lądowniku księżycowym, tuż po powrocie z historycznego pobytu na powierzchni Księżyca.
Neil Armstrong w module księżycowym, tuż po historycznym spacerze na powierzchni Księżyca. Źródło: NASA.
Z aktualną ofertą aparatów Hasselblad możecie zapoznać się tutaj.
1 Cytaty za James R. Hansen, "Pierwszy człowiek", 2018, Wielka Litera, Warszawa
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.