Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Nikon Z6 III w naszych rękach

Nikon Z6 III w naszych rękach
24 czerwca 2024

1. Nikon Z6 III w naszych rękach

Kilka dni temu firma Nikon pokazała trzecią wersję bezlusterkowca Z6. W aparacie po raz kolejny zastosowano sensor o rozdzielczości 24 megapikseli, choć nie jest to oczywiście ten sam układ, co we wcześniejszych modelach. Jak informuje producent, mamy do czynienia z matrycą wykonaną częściowo w architekturze warstwowej (stacked), nie zdradza jednak, na czym owa „częściowość” polega.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Według naszych wstępnych testów, czas odczytu danych z sensora jest ponad dwukrotnie krótszy niż w Z6 II, co oczywiście jest dobrym prognostykiem. W każdym razie natywny zakres ISO zawiera się w przedziale od 100 do 64000 (z możliwością rozszerzenia do 50–204800).

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Z6 III jest wspierany przez nowszy procesor EXPEED 7, znany z modeli Z9, Z8 i Zf, a z migawką elektroniczną osiąga całkiem imponujące klatkaże. Maksymalnie możemy uzyskać nawet 120 kl/s, jednak przy zredukowanej do 10 Mpix rozdzielczości i pokryciu DX, a także formacie JPEG. Pokrycie pełnej klatki mamy przy 60 kl/s, lecz nadal jesteśmy ograniczeni do formatu JPEG. Zapis RAW-ów jest możliwy przy 20 kl/s. Tyle samo oferuje aparat z migawką mechaniczną. Należy dodać, że nawet przy 120 kl/s mamy pełne śledzenie AF i AE.

----- R E K L A M A -----


Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Jeśli chodzi o autofocus, producent chwali się przede wszystkim wysoką czułością, sięgającą nawet −10 EV (dla obiektywu f/1.2). Ponoć zwiększono także szybkość działania systemu, ale w tej kwestii trudno było zauważyć jakąś różnicę. Podczas pierwszych testów ogniskowanie było bowiem bardzo szybkie i celne. Nadal oczywiście mamy dostęp do funkcji rozpoznawania oczu u ludzi i zwierząt, co – jak się przekonaliśmy – działa w większości wypadków bezbłędnie.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Znaleźliśmy jednak sytuację (prezentowaną poniżej), w której detekcja zwierząt nie działała prawidłowo. Gdy fotografowaliśmy zwierzę przez niezbyt gęstą siatkę (oczka ok. 10×10 cm), system zaczął się gubić i nie był w stanie odnaleźć oka. Zamiast tego automatyka ostrzyła na obiekt bliższy aparatowi, w tym przypadku ucho (a zdarzało się, że i na siatkę).

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Warto jeszcze wspomnieć o nowej funkcji związanej z redukcją drgań (VR) matrycy, mianowicie stabilizacji obszaru wokół aktywnego pola AF. Jak się jednak okazało, działa ona jedynie przy wykorzystaniu obiektywów bez funkcji VR, a z takiego akurat nie korzystaliśmy podczas pokazu. Postaramy przyjrzeć się tej kwestii podczas pełnego testu aparatu.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Jeśli chodzi o obudowę, Z6 III nieco urósł względem poprzednika, a konkretnie jest 4.5 mm szerszy, 1 mm wyższy oraz 6.5 mm głębszy. Ze względu na zmodyfikowanie kształtu korpusu (w tym rękojeści), można powiedzieć, że różnice te widać gołym okiem przy bezpośrednim porównaniu obu bezlusterkowców

Na poniższych zdjęciach można zobaczyć porównanie wizualne Z6 II (z lewej) oraz następcy.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Powyższe zestawienie pozwala nam w prosty sposób dostrzec zmiany, jakie zaszły w temacie elementów sterujących. Na górnej ściance pojawił się guzik z żarówką, pozwalający włączać i wyłączać podświetlenie niewielkiego, monochromatycznego panelu. Ten ostatni z kolei został nieco powiększony, dzięki czemu prezentuje nieco więcej informacji. Widzimy także, że przycisk kompensacji ekspozycji przesunięto trochę w dół i w lewo, bliżej guzika ISO.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Na tylnej ściance zmiana jest jedna – zamieniono miejscami funkcje przycisków wejścia do trybu odtwarzania oraz trybów migawki. Ten ostatni służy dodatkowo do „kluczykowania” wykonanych zdjęć.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Producent chwali się także lepszymi uszczelnieniami niż w Z6 II, mamy deklarowaną odporność na zimno do –10°C, co naturalnie uznajemy za zaletę. Wadą może być natomiast konieczność zakupu nowego uchwytu do zdjęć pionowych (jeśli ktoś posiada już MB-N11), bowiem ze względu na zmiany wymiarów korpusu Z6 III, pojawił się nowy „grip” MB-N14. Niezmiennie natomiast szkielet nowego Nikona został wykonany z wytrzymałych stopów magnezu. Jeśli chodzi o wygodę trzymania, naszym zdaniem stoi ona na trochę wyższym poziomie niż u poprzednika. Czuć to zarówno w przypadku głębokości, jak i wysokości uchwytu. Ten oczywiście pokryto przyczepnym, gumowym tworzywem.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Aparat zasilany jest takim samym akumulatorem jak poprzednik (EN-EN15 c/b/a) i pozwala na ładowanie przez port USB-C, także w czasie pracy.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

W kwestii zapisu zdjęć i filmów, postawiono na znany z Z6 II duet slotów kart CFexpress / XQD oraz SD UHS-II.

Liczba portów komunikacyjnych jest identyczna jak u poprzednika i obejmuje:

  • wejście mikrofonowe (mini-jack 3.5 mm),
  • wyjście słuchawkowe (mini-jack 3.5 mm),
  • złącze USB-C,
  • wyjście HDMI (pełnowymiarowe),
  • złącze wężyka spustowego.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach
Warto natomiast zauważyć, że w Z6 II port HDMI występował w wersji C, a w nowym modelu mamy złącze pełnowymiarowe A. To z pewnością ucieszy filmowców.

O ile sam wyświetlacz pozostał bez zmian (przekątna 3.2 cala, 2.1 miliona punktów rozdzielczości), to zmieniono mechanizm wychylania. System uchylny z Z6 II zamieniono na bardziej funkcjonalny naszym zdaniem obrotowy przegub, zapewniający większe możliwości zmiany położenia. Bez zmian pozostał użyteczny interfejs dotykowy, pozwalający na obsługę m.in. głównego menu.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Zmianą na plus bez wątpienia będzie użycie w nowym modelu wizjera o wyższej rozdzielczości. Ma on aktualnie nie 3.69, a 5.76 miliona punktów i powiększenie (tu bez zmian) – 0.8x. Celownik zapewnia naprawdę bardzo ładny i przyjemny dla oka obraz, dając wrażenie podglądu w dużym stopniu zbliżonego do naturalnego. Nie dał też jakichkolwiek powodów do narzekań w kwestii płynności wyświetlania.

Filmowanie

Najkrócej rzecz ujmując, pod względem możliwości filmowych Nikon Z6 III zrobił to, co rzadko się aparatom w dzisiejszych czasach udaje, czyli spełnił zdecydowaną większość pokładanych w nim oczekiwań. Te ostatnie zbudowane były na założeniu, że do trzeciej generacji trafi w końcu inny sensor niż ten znany z dwóch pierwszych, którego prędkość od jakiegoś czasu była ograniczeniem – nie tylko zresztą dla Nikonów Z6, ale, jak podejrzewamy, także dla większości Panasoników z linii S czy też pełnoklatkowych kamer 6K od Blackmagic Design i DJI. Filmowanie w 4K w 50/60 kl/s jedynie z wycinka APS-C/DX pora w końcu odesłać do lamusa i najnowsza odsłona Z6-ki właśnie to robi.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Gdyby jednak firma ograniczyła się tylko do wymiany matrycy na szybszą, pozostałby pewien niedosyt. Na szczęście wraz z nią do nowego aparatu trafiły też kodeki i tryby nagrywania wcześniej wprowadzone w modelach Z9 i Z8. Z6 III potrafi zatem filmować w skompresowanym surowym formacie N-Raw, a wewnętrzny zapis może się też odbywać z użyciem kodeków Apple ProRes RAW i Apple ProRes, a także bardziej klasycznych H.265 (w tym z profilami obrazu N-Log i Hybrid Log Gamma) oraz H.264. Co prawda te ostatnie występują w relatywnie niewielkiej ilości odmian (użytkownik nie ma na przykład bezpośredniej kontroli na przepływnością strumienia danych), ale obecność innych trybów zapisu dość dobrze to rekompensuje.

W przypadku N-Rawów warto wspomnieć jeszcze o jednym. W filmujących w surowych formatach kamerach rozdzielczość jest praktycznie zawsze powiązana z przycięciem sensora. Czyli, jeśli mając matrycę 6K chcemy nagrywać w 4K, to możliwe jest to jedynie z cropem ok. 1.5x itd. Nikon, podobnie zresztą jak Sigma w modelach fp i fp L, obszedł to ograniczenie, dzięki czemu Z6 III potrafi filmować w RAW-ach w 4K zarówno z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, jak i w trybie APS-C/DX. Takie rozwiązanie pomaga zaoszczędzić miejsce na kartach i dyskach w sytuacji, kiedy nadwyżka rozdzielczości, jaką daje 6K, nie jest nam potrzebna, a nadal chcemy mieć elastyczność, jaką dają RAW-y.

Dla porządku wymieńmy wszystkie tryby nagrywania, jakie oferuje Nikon Z6 III.
W formatach surowych (RAW) możemy filmować w rozdzielczościach:

  • 6048×3402 (tryb FX) w klatkażach: 60p/50p/30p/25p/24p,
  • 4032×2268 (tryb FX) w klatkażach: 60p/50p/30p/25p/24p,
  • 3984×2240 (tryb DX) w klatkażach: 120p/100p/60p/50p/30p/25p/24p.

W formatach „wywołanych” możemy filmować w rozdzielczościach:

  • 5376×3024 (5.4K) w klatkażach: 60p/50p/30p/25p/24p,
  • 3840×2160 (4K UHD) w klatkażach: 120p (tylko w trybie DX)/100p (tylko w trybie DX)/60p/50p/30p/25p/24p,
  • 1920×1080 w klatkażach: 240p (tylko w trybie FX)/200p (tylko w trybie FX)/120p/100p/60p/50p/30p/25p/24p,
  • 1920×1080 (spowolnione przy zapisie): 30p x4/25p x4/24p x5.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Zmiany objęły także aspekty użytkowe i wygląd zewnętrzny aparatu. Odchylany ekran zastąpiono preferowanym przez filmowców wyświetlaczem rozkładanym do boku, a gniazdo HDMI, podobnie jak w modelach Z8 i Z9, jest teraz pewniejszym w użyciu pełnowymiarowym wtykiem typu A. Nie zabrakło też oczywiście znanego już z poprzednika wygodnego przełącznika między trybem fotograficznym a filmowym.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Bez zmian pozostało z kolei zasilanie akumulatorami z rodziny EN-EL15 (choć teraz aparat obsługuje także zasilanie przez USB-C) oraz układ kart pamięci obejmujący jedno gniazdo na nośniki CFexpress typu B oraz jedno na karty Secure Digital (SD/SDHC/SDXC). Niestety, i uważamy to za największą bolączkę Nikona Z6 III, nawet w przypadku kodeków niewymagających nośnika typu CFexpress niemożliwy jest zapis na obie karty pamięci jednocześnie.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Poza kodekami czy gniazdem HDMI, Nikon Z6 III odziedziczył po wyżej pozycjonowanych modelach także nowy algorytm stabilizacji cyfrowej oraz ulepszony autofokus z wykrywaniem ludzi i zwierząt oraz ich głów i oczu, a także rozpoznawaniem i śledzeniem pojazdów (z osobnym trybem dla samolotów). O ile na obszerniejsze przyjrzenie się stabilizacji przyjdzie czas w momencie studyjnego testu funkcji filmowych nowego Nikona, o tyle działanie autofokusa z wykrywaniem i śledzeniem zwierząt mogliśmy przetestować już przy okazji pierwszego kontaktu z Z6 III. Funkcje te ilustruje poniższy film:

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Rejestrator obrazu Atomos Ninija Inferno wykorzystywany do nagrywania ekranu udostępniła firma BEiKS, a współpracujący z nim dysk SSD Angelbird AtomX firma Foto-Technika.
Obu firmom uprzejmie dziękujemy.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach            Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Najkrótszym podsumowaniem rozważań na temat filmowych możliwości Nikona Z6 niech będzie fakt, że pod tym względem (pomijając aspekty użytkowo-ergonomiczne) wydaje się on w niczym nie ustępować zaprezentowanej niedawno i trzykrotnie od niego droższej kamerze Canon EOS C400. Nikon poczyna sobie zatem w świecie filmu coraz śmielej i w wielu kwestiach pokazuje okopanym na swoich pozycjach Canonowi i Sony, że da się użytkownikom zaoferować więcej za mniej. Jako przedstawicieli tychże użytkowników bardzo nas to cieszy.

Porównanie z konkurencją i podsumowanie

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Między premierą Nikona Z6 II a Z6 III minęły 4 lata, a sama „dwójka” była jedynie dość ewolucyjnym ulepszeniem pierwszej generacji Z6-ki zaprezentowanej kolejne dwa lata wcześniej. Konkurencja oczywiście w tym czasie nie spała i obecnie na rynku nowej Z6-ce przyjdzie konkurować m.in. z Canonem R6 Mark II, Panasonikiem S5 II oraz Sony A7 IV. Ceny wszystkich tych urządzeń w momencie premiery były dość zbliżone, a obecnie prezentują się następująco (stan na dzień 23.06.2024):
  • Canon EOS R6 Mark II – ok. 11000 zł,
  • Nikon Z6 II – ok. 7400 zł,
  • Nikon Z6 III – ok. 13000 zł,
  • Panasonic Lumix S5 II – ok. 8800 zł,
  • Sony A7 IV – ok. 10000 zł.

Nowy Nikon jest tu najdroższy, ale patrząc na cenę jego poprzednika można mieć nadzieję, że po jakimś czasie zbliży się do cen konkurencji.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

A jak wygląda porównanie pod kątem specyfikacji? Sony wyróżnia się w tym zestawieniu bardziej upakowaną matrycą, co, jak pokazały nasze testy, wiąże się zarówno z wyższą rozdzielczością, jak i nieco wyższymi szumami. Pod względem szybkości zdjęć seryjnych RAW z pełnym śledzeniem itd. góruje Canon ze swoimi 40 kl/s oraz Lumix oferujący 30 kl/s, choć podejrzewamy, że dzięki wykorzystaniu gniazda CFexpress typu B 20 kl/s w Nikonie pozwoli na dłuższe fotografowanie z deklarowaną prędkością. Najgorzej wypada tu Sony, którego serie z prędkością 10 kl/s dość mocno odstają od konkurencji.

Pod względem filmowym Nikon mocno zyskuje filmowaniem w formacie RAW oraz (podobnie jak Canon) brakiem cropa w 4K w 50/60 kl/s. Jako jedyny w tym zestawieniu obsługuje też prędkości do 120 kl/s w 4K. To naprawdę mocny argument i przeważa on w naszym odczuciu aspekty takie jak lepsza stabilizacja w Lumiksie i Sony czy też obsługa obiektywów anamorficznych i trybów nagrywania innych niż 16:9 przez wspomnianego Panasonika S5 II.

Nikon Z6 III wygrywa też z konkurencją pod względem rozdzielczości wizjera i ekranu oraz wielkością tego ostatniego (jako jedyny oferuje wyświetlacz o przekątnej 3.2", a nie 3"). Przegrywa z kolei w często dyskutowanej przez naszych czytelników kategorii „wagomiary”, jest bowiem z całego zestawienia najcięższy.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach

Podsumowując, pod względem fotograficznym, Z6 III stanowi niewątpliwie dojrzalszą konstrukcję aniżeli poprzednik. Oferuje nowy, dość szybki sensor, a zarazem wyższe klatkaże zdjęć seryjnych, poprawioną ergonomię, czy udoskonalony autofokus. To wszystko sprawia, że jego pozycja na tle konkurentów jest całkiem mocna. Oczywiście bardziej miarodajne wnioski będzie można wyciągnąć po jego pełnym teście i ocenie osiągów nowego układu światłoczułego.

Nikon Z6 III w naszych rękach - Nikon Z6 III w naszych rękach



Poprzedni rozdział