Historia jednej fotografii - Josef Koudelka – "Inwazja"
1. Historia jednej fotografii - Josef Koudelka – "Inwazja"
W latach sześćdziesiątych Koudelka współpracował z magazynami teatralnymi dokumentując przedstawienia teatralne. W ramach nowego projektu, kilka lat podróżował po Czechosłowacji i Rumunii fotografując życie Cyganów. Po powrocie do Pragi, wystawiał swoje zdjęcia. W 1967 roku otrzymał nagrodę Związku Artystów Czechosłowackich za „innowacyjną jakość swoich fotografii teatralnych” i zdecydował się całkowicie poświęcić fotografii.
Uważał się za dokumentalistę. Jednak w 1968 roku wszystko się zmieniło. W nocy 21 sierpnia czołgi Układu Warszawskiego zajęły Pragę, kończąc krótkotrwałą liberalizację polityczną w Czechosłowacji, która stała się znana jako Praska Wiosna.
Koudelka nie zamierzał być fotoreporterem. Jednak jego niezwykle dramatyczne zdjęcia powstałe w czasie siedmiu dni inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Pragę, zostały uznane za jeden z najważniejszych reportaży fotograficznych XX wieku.
Wiedziałem, że ważne jest fotografowanie, więc fotografowałem.
Josef Koudelka w 1968 roku, Magnum Photos |
Jedynym innym fotografem, którego widziałem, był absolutny maniak, który miał kilka staromodnych aparatów na sznurku wokół szyi i kartonowe pudełko na ramionach, który faktycznie podchodził do Rosjan, wchodził na ich czołgi i otwarcie ich fotografował. Miał on poparcie tłumu, który zawsze otaczał go, kiedy Rosjanie próbowali zabrać mu film. Czułem, że albo ten facet jest najdzielniejszym człowiekiem w okolicy, albo jest największym wariatem w okolicy.
Najwyraźniej tym fotografem był Josef Koudelka.
Część negatywów, dzięki pomocy Anny Fárovej - czeskiej historyczki sztuki, niemal cudem została przemycona z Pragi do Nowego Jorku. Agencja Magnum Photos opublikowała później zdjęcia w The Sunday Times Magazine, przypisując je „nieznanemu czeskiemu fotografowi”, co miało być sposobem na uniknięcie ewentualnych represji grożących autorowi. W następnym roku zdjęcia zostały rozesłane do magazynów i gazet na całym świecie.
W 1969 roku (wciąż anonimowy) czeski fotograf został odznaczony przez Overseas Press Club prestiżowym i wysoko cenionym Złotym Medalem Roberta Capy. Minie aż szesnaście lat, zanim Koudelka będzie mógł bezpiecznie uznać autorstwo swoich zdjęć.
Stykówka Koudelki z sierpnia 1968 roku, Magnum Photos |
Myślę, że moje zdjęcia mają przede wszystkim wartość dokumentalną. Ale być może najlepsze z nich mają trochę więcej niż tylko to. To, co jest ważne w fotografii, to nie to, kto jest Rosjaninem, a kto Czechosłowakiem. To, co jest ważne, to fakt, że jedna osoba ma broń, a druga nie. A ta druga, która nie ma, jest tak naprawdę silniejsza, nawet jeśli to nie rzuca się od razu w oczy.
Fot. Josef Koudelka, Magnum Photos |
Fot. Josef Koudelka, Magnum Photos |
Fot. Josef Koudelka, Magnum Photos |
Fot. Josef Koudelka, Magnum Photos |
Fot. Josef Koudelka, Magnum Photos |
Fot. Josef Koudelka, Magnum Photos |
Exakta IIb (zbiory autora) |
Firma Ihagee została założona w Dreźnie, w 1912 roku przez Johana Steenbergena, młodego przedsiębiorcę pochodzącego z holenderskiego miasta Meppel. Pierwotnie firma nosiła nazwę Industrie- und Handelsgesellschaft. Później skrót IHG został zapisany tak, jak jest wymawiany po niemiecku: „IHAGEE” i został włączony do oficjalnej nazwy. Ihagee produkowała aparaty mieszkowe, osadzone na ławie optycznej, pierścienie do makrofotografii, adaptery do mikroskopów, sprzęt do lamp błyskowych i powiększalniki. Obiektywy do aparatów Ihagee zawsze były dostarczane przez inne firmy.
Kine Exacta z 1936 roku (Wikipedia) |
Jedna z pierwszych reklam Kine Exacta w Polsce, rok 1936 (Katalog Foto-Greger 1937) |
W lutym 1945 roku Drezno zostało zbombardowane. Fabryka Ihagee została zniszczona. Kilka miesięcy później odzyskano zaledwie kilka maszyn i nieco części, które były przechowywane w odległych od centrali magazynach. Zakłady odbudowano po wojnie – często przedstawiając to jako dowód na siłę wschodnioniemieckiej socjalistycznej gospodarki (choć formalnie fabryka nadal należała do Steenbergena). Historia świetności Ihagee, sporów prawnych o nazwę, wreszcie upadku fabryki oraz prób reaktywacji zakładów, to materiał na inną, choć bardzo ciekawą historię. Zainteresowanych odsyłam do znakomitej książki „Exakta – krótka historia doskonałości”. Napisali ją Paweł Fila i Jerzy Szajta – dwaj najbardziej szanowani polscy znawcy i kolekcjonerzy aparatów marki Exakta.
Z taśmy zakładów Ihagee schodziły modele Exakta, a później przeznaczone dla amatorów modele Exa. Exakta z 1950 roku była pierwszym na świecie aparatem na film 35 mm z wymiennymi wizjerami. Była produkowana w wielu ulepszonych modelach od 1936 aż do 1969 roku. Bardzo ważną cechą Exakty była pełna wymienność obiektywów - najstarsze pasowały do najnowszego modelu i na odwrót. Mocowanie bagnetowe Exakty było na tyle popularne, że obiektywy tego standardu były produkowane przez wszystkie najważniejsze firmy optyczne, a sam bagnet zastosowano między innymi w lustrzankach japońskiego Topcona. Przyczyną sukcesu Exakty wśród fotografów (szczególnie profesjonalistów) była, nie tylko możliwość korzystania z szerokiej gamy obiektywów oraz wymiennych układów celowniczych, ale także bardzo szeroki zakres czasów (od 12 sekund do 1/1000 sekundy, precyzyjnie działających!) i wiele innych udogodnień. Przykładem może być choćby specjalny nożyk do odcinania eksponowanych fragmentów taśmy. Exakta była najczęściej używana do fotografii technicznej i naukowej, często też przyrodniczej, nieco rzadziej w fotografii reporterskiej i sportowej. Jedyną przeszkodą w szerszym upowszechnieniu marki była relatywnie wysoka cena aparatu.
W czasie sowieckiej inwazji, Josef Koudelka używał modelu Exakta Varex IIb produkowanego w latach 1963 - 1967. Aparat wyposażony był w wizjer z pryzmatem pentagonalnym. Poza obiektywem standardowym (najprawdopodobniej Pancolar 1.8/50), chętnie używał też szerokokątnego Flektogona 4/25.
Folder reklamowy (zbiory autora) |
Varex IIb z flektogonem (zbiory autora) |
Nigdy nie mógłbym sfotografować Cyganów w ten sposób, jak to zrobiłem, gdybym w 1963 roku przypadkiem nie zdobył jednego z pierwszych obiektywów szerokokątnych o ogniskowej 25 mm, które trafiły do Czechosłowacji. Ten obiektyw zmienił moje spojrzenie. Moje oczy, moje widzenie stało się panoramiczne. Pozwolił mi pracować w małych przestrzeniach, gdzie żyli Cyganie, pomógł mi oddzielić istotne od nieistotnego i osiągnąć w złym świetle pełną głębię ostrości, której zawsze pragnąłem. Poprzez moje zrozumienie i przestrzeganie zasad jego właściwego użycia, to właśnie on dyktował kompozycję.