Trudno powiedzieć, który z zaprezentowanych dziś produktów najbardziej „ukradł” show, ale korpus Sigma BF zdecydowanie może pretendować do tej roli. Bezlusterkowiec ten, pod względem specyfikacji zbliżony do modelu fp, to owoc pracy skupionej głównie wokół designu i interfejsu aparatu. Cel był jeden – uprościć co się da, tak, by nadmiar ustawień i opcji nie przesłaniał najważniejszego, czyli radości z fotografowania.

----- R E K L A M A -----

UNIKALNE OFERTY Z KOMISU E-OKO!

Canon R6

5999 zł

Samyang 24-70/2.8 AF FE

2398 zł

Sony A7 III

4998 zł

Sony 70-200/4 FE G OSS

3299 zł

Kupujemy używany sprzęt za gotówkę. Raty 0%!

W związku z tym na korpusie nowego aparatu znajdziemy jedynie kilka przycisków, którymi możemy zmieniać najważniejsze parametry pracy. Aktualnie zmieniany parametr i jego wartość wyświetlane są na dedykowanym ekranie pomocniczym, tak, by główny podgląd mógł pozostać wolny od cyferek, literek i ikonek. Układ nowego interfejsu prezentuje poniższy film:

Choć na pierwszy rzut oka taki interfejs może się wydawać nieco egzotyczny, to dość szybko można się do niego przyzwyczaić i gdy nie musimy się już zastanawiać co jest gdzie, to faktycznie robi to, do czego został stworzony – nie przeszkadza w fotografowaniu. A wręcz zachęca do tworzenia i mniejszego przejmowania się fotograficznymi technikaliami, a większego – po prostu dobrą zabawą.

Tej ostatniej sprzyja też rozbudowana o nowe pozycje lista profili obrazu, które w swoim charakterze przypominają nieco filmowe LUT-y efektowe czy symulacje negatywów – nadają obrazowi określony, dość wyrazisty charakter i w założeniu mają dać przyjemny dla oka oraz gotowy do publikacji efekt od razu na etapie plików JPEG prosto z aparatu. Choć oczywiście możliwość fotografowania w RAW-ach (format DNG) nowa Sigma także oferuje.

Przegląd wspomnianych profili obrazu zamieściliśmy na dole tego rozdziału.

W zgodzie z ideą używania nowego korpusu idzie też jego design, który został mocno uproszczony. Przykładowo, Sigma BF nie posiada gniazda kart pamięci – zapis odbywa się na pamięć wbudowaną, której aparat oferuje 230 GB. Do minimum ograniczono także złącza – na korpusie znajdziemy jedynie pojedyncze gniazdo USB-C pracujące w standardzie USB 3.2 (10 Gbit/s).

Z kolei na przeciwległym (względem tego z gniazdem USB) boku aparatu znajdziemy jedynie mocowanie paska. Podobnie minimalistyczna jest zresztą górna ścianka korpusu, na której jedynym przyciskiem jest spust migawki, a oprócz niego jedyne zakłócenia w gładkiej ścianie aluminium to dwa mikrofony schowane pod niewielkimi otworami.

Cały interfejs to zatem trzy osobne przyciski oraz otaczające czwarty przycisk wielofunkcyjne kółko z funkcją wybieraka. Jak widać, także oznaczenia przycisków mocno uproszczono.

Na ostatniej, która została nam do omówienia, czyli dolnej ściance, znajdziemy z kolei głośnik, gwint statywowy oraz przycisk do zwalniania blokady akumulatora i sam akumulator. Jego dokładne parametry wkrótce pojawią się wraz z resztą specyfikacji w naszej bazie, natomiast w ramach pierwszych wrażeń możemy poinformować, że podczas przygotowywania materiałów i robienia zdjęć przykładowych poziom naładowania rzeczonego akumulatora spadł o ok. 15-20%.

Sigma BF nie posiada gripa, ale mimo wszystko jak na korpus o takim kształcie trzyma się ją w dłoni dość dobrze. Zdecydowanie pomaga w tym antypoślizgowa faktura, którą znajdziemy na części aluminiowej obudowy aparatu. Co ciekawe, cała obudowa powstaje z jednego kawałka aluminium, którego obróbka trwa około 7 godzin. Kolejne etapy tego procesu zostały zaprezentowane przy okazji demonstracji aparatu.

Wszystkie te elementy, od aluminiowej obudowy przez minimalistyczny interfejs i specyficzny design, aż po golf, który miał dziś pod marynarką p. Kazuto Yamaki przywodzą na myśl prezentacje produktów Apple za czasów Steve-a Jobsa. Trudno nie mieć też skojarzeń z minimalistycznymi korpusami marki Leica, które przecież odnalazły swoją niszę na rynku i mają oddanych fanów, ceniących nie tylko efekty procesu, jakim jest fotografowanie, ale także w pewien sposób celebrujących sam ów proces. Czy Sigma BF dołączy do grona tego typu produktów? Czas pokaże. Na tym etapie natomiast zdecydowanie gratulujemy firmie Sigma odwagi w eksperymentowaniu i nieszablonowego myślenia.

Na koniec dla porządku dodajmy, że Sigma BF będzie dostępna w sprzedaży od kwietnia bieżącego roku. Jej międzynarodowa cena to 1999 dolarów.

Zapraszamy również do obejrzenia galerii zdjęć przykładowych wykonanych nowym aparatem, a poniżej zamieszczamy przykłady działania oferowanych przez korpus profili obrazu.