Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Pierwszym miłym akcentem tego wyjazdu był tak naprawdę dzień przylotu. Część oficjalna imprezy rozpoczynała się w poniedziałek, a nasza polska grupa składająca się z dziennikarzy i przedstawicieli sklepów wylądowała w Tokio już w piątek wieczorem. W ten sposób, wskutek takiej a nie innej dostępności dogodnych połączeń lotniczych, mieliśmy dwa dni więcej na zwiedzanie i aklimatyzację.
Największym plusem miejsc tak odległych kulturowo od Polski czy Europy jak Japonia jest fakt, że nawet najdrobniejsze detale potrafią być fascynujące, bo są tak inne od tego, do czego przywykliśmy. Oczywiście łatwo w ten sposób natłuc banalnych zdjęć „turystycznych”, ale skoro sprawia nam to radość, to w sumie czemu nie? Patrząc po tym, jak chętnie i jak dużo zdjęć robiłem, zacząłem rozumieć turystów z Azji, którzy tak samo zachowują się po przyjeździe w nasze strony.
Ostatecznie uratował mnie chyba fakt, że był to mój drugi (po ubiegłorocznym wyjeździe z Fujifilm, który także zahaczył o targi CP+) pobyt w Japonii oraz w Tokio i pierwszy szok poznawczy miałem już za sobą. Pomogło to nieco skupić mi się na tym, co w tym mieście lubię najbardziej, czyli na nim samym. Nie bez powodu to na Tokio wzorowane jest wiele metropolii z różnego rodzaju cyberpunkowych wizji dystopijnej przyszłości. Gdy dodamy do tego elementy zupełnie obcych nam religii oraz architekturę często podporządkowaną wydajności i wielopoziomowej aranżacji przestrzeni, otrzymamy koktajl, który mógłbym fotografować przez miesiąc i nadal byłbym daleki od wyczerpania tematu. Potwierdzą to zresztą zapewne uczestnicy organizowanych przez naszą redakcję Fotomisji do Japonii.
Fotografowanie z góry przez szyby ma swoje ograniczenia, ale na szczęście obsługa tarasów widokowych Tokio Tower dba o to, żeby szyby były czyste, a wnętrze nie odbijało się w nich nadmiernie. Fotograficznie da się też na szczęście znaleźć kierunki, w których Tokio nie wygląda jak ciągnąca się po horyzont betonowa „Gwiazda Śmierci”.
Odaiba
Kilka poniższych kadrów powstało podczas krótkiego wypadu na sztuczną wyspę Odaiba. Jest tam między innymi japońska Statua Wolności oraz Unicorn Gundam, czyli wielki robot z najbardziej chyba znanej japońskiej franczyzy poświęconej tym ostatnim.
Oiran
Dzięki pomocy mieszkającej na stałe w aglomeracji tokijskiej znajomej, udało mi się dotrzeć między innymi na festiwal poświęcony przybliżaniu kultury i zwyczajów Oiran – historycznych kurtyzan, które były też oczytanymi i bawiącymi gości artystkami rozrywkowymi. Historycznie z czasem ustąpiły one miejsca gejszom, ale ich zwyczaje i niezwykle barwne stroje są odtwarzane przez grupy pasjonatek i pasjonatów.
Po dwóch dniach i dziesiątkach wychodzonych kilometrów przyszedł czas na poniedziałkową część oficjalną i ogłoszenie nowych produktów oraz rebrandingu marki Sigma. Wszystko to opisałem już w naszej relacji z tej części wydarzenia, tu zatem nie będę jej dublował.
Po zakończonym koło godziny 22 japońskiego czasu wieczorze spędzonym na spisywaniu wspomnianej relacji oraz porządkowaniu zdjęć przykładowych przyszedł czas na zasłużony wypoczynek – następnego dnia czekał nas bowiem wyjazd do położonego 300 km od Tokio miasta Aizu, gdzie znajduje się fabryka Sigmy.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.