Kompakty Sony z rodziny RX100 zdążyły już sobie dobrze ugruntować pozycję na rynku sprzętu fotograficznego. Połączenie relatywnie dużej matrycy z niewielkimi wymiarami okazało się strzałem w dziesiątkę, a kolejne modele tej serii dostajemy już od 2012 roku.
Wśród aparatów pełnoklatkowych, dotychczasowy rekord liczby pikseli należał do Canona 5Ds R. W zeszłym tygodniu, Sigma zapowiedziała trójwarstwowy sensor typu Foveon, który ma mieć 60.9 megapikseli. Ów rekord praktycznie wyrównała wczoraj firma Sony, prezentując czwartą odsłonę modelu A7R.
GFX 100 to trzeci z kolei średnioformatowy bezlusterkowiec Fujifilm Zapowiedziany został podczas ostatniej, wrześniowej Photokiny, a oficjalna premiera miała miejsce pod koniec maja. Podobnie jak modele 50S i 50R, jego sensor ma takie same wymiary, jednak znacznie większe zagęszczenie pikseli.
Aparaty typu Instax cieszą się sporą popularnością a ich sprzedaż przekroczyła już 45 milionów egzemplarzy na świecie. To całkiem sporo, biorąc pod uwagę absolutną dominację sprzętu cyfrowego, ze smartfonami na czele.
Wszystkie plotki należy traktować z przymrużeniem oka - te nieprawdopodobne szczególnie. Taką była z pewnością nieoficjalna informacja, która pojawiła się w połowie ubiegłego roku, mówiąca o tym, że Panasonic ma zaprezentować pełnoklatkowego bezlusterkowca.
Najnowsze premiery bezlusterkowców marki Panasonic, modeli Lumix S1 i Lumix S1R, pokazały, iż producent zamierza dość mocno zaangażować się w rynek profesjonalny. Firma, znana dotychczas jedynie z aparatów systemowych z matrycą formatu Cztery Trzecie, na Photokinie ogłosiła współpracę z Sigmą i Leiką w tworzeniu aparatów z mocowaniem L.
Panasonic był pierwszym producentem, który wszedł w rynek cyfrowych bezlusterkowców. Seria G, której historię przybliżyliśmy ostatnio, dostępna jest na rynku już od dekady. Wszystkie aparaty wchodzące w jej skład są (lub były) dostępne jedynie z matrycą formatu Cztery Trzecie - a zatem dwukrotnie mniejszą niż pełna klatka.
Niedawne premiery dwóch bezlusterkowców nowego systemu EOS R nie sprawiły, że Canon odpuścił sobie segment amatorskich lustrzanek. Nadal cieszą się one niemałą popularnością na naszym rynku, a najnowsza propozycja z emblematem EOS ma szansę przyjąć się całkiem nieźle.
Zaprezentowany dziś Lumix G90 zastępuje model G80, który w portfolio Panasonika jest dostępny od września 2016 roku. Oba aparaty przeznaczone są dla entuzjastów fotografowania i filmowania i z wyglądu przypominają małe lustrzanki.
Aparaty kompaktowe Ricoh GR nie są szczególnie popularne na naszym rynku. Mają one jednak grupę wiernych sympatyków, którym odpowiada sprzęt fotograficzny w tej specyficznej formie. Producent przyznaje, że produkt ten stanowi kontynuację linii GR, z którą to wiążą się pewne założenia projektowe.
Premiera bezlusterkowca Fujifilm X-T30 nie była dla nas specjalnym zaskoczeniem, zwłaszcza że model ten pojawiał się w naszych zestawieniach plotek już od jakiegoś czasu. Jak pamiętamy, X-T20 odziedziczył po swoim starszym i bardziej zaawansowanym bracie, czyli modelu X-T2, sensor i układ autofokusa, analogiczna sytuacja występowała także w starszej parze, czyli X-T1 i X-T10.
Canon była czwartą firmą (po Sony, Leice i Nikonie), która wypuściła na rynek pełnoklatkowego, cyfrowego bezlusterkowca z autofokusem. EOS R, bo o nim mowa, nie był wprawdzie modelem klasy profesjonalnej, to jednak jest on adresowany do zaawansowanego użytkownika.
Ciężko oprzeć się wrażeniu, że Sony, po sukcesie pełnoklatkowego systemu FE, nieco po macoszemu traktuje bezlusterkowce z matrycą APS-C. W ciągu ostatnich sześciu lat zaprezentowany został tylko jeden obiektyw przeznaczony do sensora niepełnoklatkowego.
Wrześniowa Photokina przyniosła nam dość niespodziewane informacje na temat współpracy firm Panasonic, Leica i Sigma mającej na celu rozwój systemu aparatów bazujących na mocowaniu L-mount. Chwilę po tym dowiedzieliśmy się o pracach nad pełnoklatkowymi bezlusterkowcami Panasonic LUMIX S1 i S1R wyposażonymi właśnie w ten bagnet.
Przez dość długi czas od premiery bezlusterkowego systemu Sony FE, producent nie oferował teleobiektywów o ogniskowej przekraczającej 300 mm. Sytuacja zmieniła się w kwietniu 2017 roku wraz zaprezentowaniem zooma 100–400 mm f/4.