EOS 1D Mark III - nowa lustrzanka od Canona
Dziś rano firma Canon przedstawiła swój najnowszy model lustrzanki cyfrowej. Wbrew obiegowej opinii nie jest to następca modelu 30D lecz kolejna wersja profesjonalnego EOSa-1D o oznaczeniu Mark III, przeznaczonego głównie dla fotoreporterów i zawodowych fotografów. Najnowsze wcielenie EOSa-1D posiada matrycę CMOS o rozdzielczości 10.1 MPix APS-H (28.1 x 18.7 mm, dającą mnożnik 1.3x), nowy procesor obrazu DIGIC III, zdolność do rejestrowania zdjęć prędkością 10 kl./sek. (do 110 plików JPEG w najwyższej jakości lub do 30 plików RAW) oraz 3.0 calowy wyświetlacz ciekłokrystaliczny.
Jak dotychczas flota cyfrowych lustrzanek Canona obejmowała modele 400D, 30D, 5D, 1D Mark II N oraz 1Ds Mark II. Pierwsze dwa z nich to instrumenty amatorskie lub aspirujące do bycia półprofesjonalnymi z matrycą 1.6 raza mniejszą od klatki filmu fotograficznego. Canon 5D i 1Ds Mark II to aparaty pełnoklatkowe uznawane za profesjonalne. Model 1D Mark II N charakteryzuje się matrycą 8.2 MPix o formacie APS-H i z racji swojej "szybkostrzelności" (8.5 kl/s) jest skierowany głównie dla reporterów.
Okolice 22 lutego i 22 sierpnia każdego roku to czas, w którym Canon prezentuje swoje nowości. Jeśli chodzi o segment lustrzanek, firma ta od kilku lat przyzwyczaiła nas do półtorarocznego cyklu ich pojawiania się. Dziś mija półtora roku od premiery pełnoklatkowego Canona 5D. Jeszcze kilka tygodni temu, wielu oczekiwało więc, że to następcę tego aparatu poznamy właśnie dzisiaj.
Od kilku dni, w sieci, można było znaleźć mnóstwo informacji o tym, że zmiany nie będą dotyczyć jednak 5D. Tak naprawdę, z punktu marketingowego, byłoby to uzasadnione. Po pierwsze, pełnoklatkowy 5D nie dorobił się żadnej poważnej konkurencji, przez co jego cena od dnia premiery nie spadła znacznie. Po co więc wypuszczać następce modelu, który wciąż znajduje nabywców i nie jest zagrożony przez konkurencję? Po drugie, rok temu Canon zaprezentował model 30D, który nie był wcale dużym krokiem w stosunku do 20D i jego pozycja wobec późniejszego pojawienia się Nikona D80 i Pentaxa K10D wyraźnie podupadła. Z punktu widzenia Canona lepiej było więc wypuścić na rynek następcę 30D niż 5D.
Tak więc pośród plotek prym wiódł Canon 40D, który w stosunku do 30D miał mieć większą 10cio megapikselową matrycę, mechanizm jej czyszczenia oraz być może procesor Digic III. Sporo było też doniesień na temat profesjonalnego 1Ds Mark III z 22 MPix matrycą lub następcą reporterskiego 1D Mark II N. Pojawiały się sugestie, że nowa "jedynka" może być pozbawiona wbudowanego "gripa" lub mieć mechanizm Eye Control związany z wyborem pola autofokusa.
Dziś wszystko stało się jasne. Nowością od Canona jest bowiem EOS-1D MARK III. Japoński gigant jak widać nie poszedł w stronę matrycy pełnoklatkowej, ale postawił na jeszcze większą "szybkostrzelność" swojego najnowszego dziecka oraz powiększenie rozdzielczości matrycy. Jest to ukłon w stronę fotoreporterów, którzy są główną grupą odbiorców tego aparatu.
Za jakość obrazu odpowiadają dwa procesory nowej generacji - DIGIC III. Dzięki nim możliwy jest bardzo szybki odczyt z 10 MPix matrycy w trybie zdjęć seryjnych. Jakby tego było mało, każde ze zdjęć może być odszumione na żywo dla każdej dostępnej czułości fotografowania (od 100 do 3200 ISO plus
L:50 i H:6400).
W aparacie zastosowano nowy, szybki tryb autofokusa bazujący na 19 głównych punktach ułożonych na kształt krzyża oraz 26 punktach pomocniczych oraz duży i wygodny wizjer pokrywający 100% pola widzenia. Konstrukcja aparatu jest wzmocniona przez magnezowy korpus, który dodatkowo jest uszczelniony, co ma zapobiec wdarciu się do środka wody czy kurzu. Matrycę CMOS wyposażono dodatkowy w system czyszczący, który ma dbać by nie osiadał się na niej kurz. Migawka ma gwarantowaną żywotność 300 000 ujęć.
Łatwość nawigacji i przyjemny podgląd zdjęć zapewnić ma duży 3.0 calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości 230 000 punktów. Mniejszy pobór prądu przez nowy procesor ma dodatkowo wydłużyć czas pracy.
Nie licząc niszowego EOSa 20Da jest to pierwszy model Canona wyposażony w funkcję LiveView, umożliwiającą podgląd "na żywo" na ekranie LCD aparatu jak również na ekranie komputera połączonego z aparatem przy pomocy kabla USB lub bezprzewodowo z użyciem opcjonalnego transmitera WFT-E2. Ucieszy to z pewnością tych wszystkich, którzy muszą zmagać się z trudnymi warunkami, albo po prostu nie mogą znajdować się przy aparacie w takcie wykonywania zdjęcia.
Sugerowana cena Canona EOS-1D Mark III to 3999$. Jego dokładna specyfikacja dostępna jest tutaj.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
sample z tego modelu link
No jak już autor wspomina o ISO 6400 (jako H) to wypadałoby również wspomnieć o ISO 50 (L). Tak dla ścisłości.
A mi się wydawało, że aparacik ma jednak DWA procesory Digic III ... ;)
Ma dwa.