Canon EF 85 mm f/1.2L II USM - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna
Przy zastosowaniu małej matrycy, w okolicach maksymalnego otworu, aberracja
jest niezauważalna. Po solidnym przymknięciu wzrasta nieznacznie, lecz wciąż
jest mała. Brzeg pełnej klatki jest trudniejszy do skorygowania, ale i tam
nie mamy żadnych powodów do narzekań. Na maksymalnym otworze poziom tej wady
jest mały, a po przymknięciu robi się co najwyżej średni.
Tutaj też możemy pokusić się o dygresję związaną z testami na plikach
wyostrzonych lub/i JPEG. Aberrację mierzy się poprzez pomiar pola
powierzchni pomiędzy krzywymi profilu rysowanego dla granicy czerni i
bieli, dla krzywej czerwonej i niebieskiej. Wielkość tego pola możemy
zmierzyć obiektywnie tylko i wyłącznie na niewyostrzonym pliku RAW.
Każda dodatkowa operacja, w postaci wyostrzenia czy też kompresji JPEG,
zmienia to pole w sposób trudny do przewidzenia, a często daleki od stanu
wyjściowego.
Tu znowu można podeprzeć się naszym testem. Gdy zmierzymy aberrację na wyostrzonych plikach JPEG z 20D, dostaniemy wyniki prawie dwa razy mniejsze niż na RAW-ach i co ciekawe, z odwróconym trendem! To znaczy, że mierząc na JPEG-ach dostajemy aberrację, która lekko maleje wraz ze wzrostem przysłony, a nie rośnie, tak jak jest w rzeczywistości. Więcej chyba dodawać nie trzeba.