Sigma 50-500 mm f/4.5-6.3 APO DG OS HSM - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- solidne wykonanie,
- dobra lub bardzo dobra jakość obrazu w centrum kadru i to praktycznie dla całego zakresu ogniskowych,
- dobra jakość obrazu na brzegu kadru dla zakresu 50–300 mm,
- mało uciążliwa aberracja chromatyczna,
- niewielka dystorsja,
- znikomy astygmatyzm,
- mała koma,
- niewielkie winietowanie na matrycy APS-C/DX,
- cichy i skuteczny autofokus,
- mała wartość minimalnej odległości ostrzenia,
- bogate wyposażenie standardowe,
- dwa lata gwarancji z możliwością przedłużenia do trzech.
Wady:
- jasność f/6.3 już od okolic ogniskowej 220 mm,
- jakość obrazu na maksymalnym otworze dla ogniskowych 400–500 mm mogłaby być lepsza,
- słaba jakość obrazu na brzegu kadru dla ogniskowych 400–500 mm,
- praca pod ostre światło pozostawia trochę do życzenia.
Model Sigma 50–500 mm f/4.5–6.3 APO DG OS HSM bardzo ładnie uzupełnił ofertę tego japońskiego producenta. Po pierwsze, zastąpił poprzednika, który nie miał tak użytecznej w tym zakresie ogniskowych stabilizacji. Po drugie, ładnie wpasował się w ciąg modeli zaczynający się od 120–400 mm OS i przechodzący do 150–500 mm OS. W zależności od swoich potrzeb i zasobności portfela, możemy teraz zainteresować się bądź najtańszym z tej grupy modelem 120–400 mm OS, który kosztuje obecnie 3200 zł, możemy dołożyć 1100 zł i zainteresować się Sigmą 150–500 mm OS albo wydać ponad 6500 zł na najlepszy optycznie z tej trójki model 50–500 mm OS. Całe 1000 zł oszczędności da nam inwestycja w Bigmę bez stabilizacji.
I wszystko byłoby idealnie dla Sigmy, gdyby nie stary i poczciwy Canon 100–400L. Jest on troszkę ponad 1000 zł tańszy od testowanej tutaj Sigmy i na maksymalnych ogniskowych wyraźnie od niej lepszy. Sigma może mu za to przeciwstawić troszkę wydajniejszą stabilizację oraz wyraźnie większy zakres, z praktycznie w pełni użyteczną ogniskową 500 mm. Jest kilka zastosowań, na przykład spotterka, gdzie zakres 50–500 mm będzie poważnym udogodnieniem. Podpięcie takiej Sigmy do pełnoklatkowych korpusów z matrycami klasy 21–24 MPix da nam możliwość uzyskiwania kątów widzenia szerokich na ponad 45 stopni, a dodatkowo komfort kadrowania nawet przy ogniskowej 500 mm. To poważny atut, choć czy warty tego, żeby zrobić przesiadkę ze 100–400L i dopłacić jeszcze ponad 1000 złotych? Na to pytanie nie odpowiemy, bo każdy potencjalnie zainteresowany obiektywem tej klasy musi sprawę solidnie przemyśleć i samodzielnie znaleźć rozwiązanie tego problemu.
Na koniec można zastanowić się nad jeszcze jedną rzeczą. Mamy teraz wyraźnie tańszy i słabszy optycznie model 150–500 mm OS oraz droższy i lepszy 50–500 mm OS. Czy nie lepiej byłoby, aby w cenie około 6000–7000 złotych Sigma zaproponowała nam model 150–500 mm OS, a w cenie około 4000 zł gorszy optycznie 50–500 mm OS? Duży zoom byłby wtedy tańszym kompromisem, a 150–500 mm OS mógłby się wspiąć na poziomy trudne do osiągnięcia dla obiektywu o znacznie większym zakresie i przez to bez problemów przebijać jakością obrazu L-kę.
Zdjęcia przykładowe: