Tokina AT-X 116 PRO DX II AF 11-16 mm f/2.8 - test obiektywu
8. Winietowanie
Jak widać, koło obrazowe obiektywu jest za małe, aby pokryć detektor pełnoklatkowy w zakresie ogniskowych od 11 do 14 mm. W przypadku ich użycia rogi kadru są czarne niezależnie od użytej przysłony. Sytuacja zmienia się dla ogniskowej 15 mm. Tutaj koło obrazowe jest większe niż matryca, przez co winietowanie maleje wraz ze wzrostem wartości przysłony. Dla f/2.8 osiąga jeszcze monstrualną wartość prawie −6 EV, dla f/4.0 notujemy wynik −4.2 EV, na f/5.6 wielkość ta wynosi −3 EV, a na f/8.0 sięga rozsądnej już wartości −2.2 EV.
Całkiem rozsądnie jest już na ogniskowej 16 mm, gdzie na maksymalnym otworze względnym winietowanie sięga −3 EV i maleje do −2 EV po przymknięciu przysłony do f/4.0. Na f/5.6 winietowanie sięga −1.35 EV, a na f/8.0 dochodzi do −1.1 EV.
Widać więc, że na ogniskowych 15–16 mm Tokina daje się używać na pełnej klatce. Czy to ważna własność? Moim zdaniem, nie bardzo. Na 15 mm, na pełnej klatce, brzegi są ciemne i bardzo słabej jakości. Na 16 mm jest wyraźnie lepiej i tam dostaniemy kąt widzenia 107 stopni. To naprawdę duża wartość, tyle że ta sama Tokina podpięta, tak jak należy, do korpusu z matrycą APS-C, daje na ogniskowej 11 mm kąt widzenia 102 stopnie. I jak za chwilę zobaczymy, wcale nie musimy tam borykać się z winietowaniem na poziomie 3 EV.
Skoro już zapowiedzieliśmy omawianie zachowania na mniejszej matrycy, zobaczmy jak Tokina 11–16 mm poczynała sobie na detektorze umieszczonym w Canonie 50D.
Używając ogniskowej 11 mm i maksymalnego otworu względnego musimy liczyć się z winietowaniem sięgającym 33% (−1.17 EV). Gdy przymkniemy przysłonę do wartości f/4.0, problem robi się umiarkowany, bo sięga 18% (−0.59 EV). Jeszcze lepiej jest dla przysłony f/5.6, gdzie winietowanie sięga 13% (−0.42 EV). Dalsze przymykanie przysłony nie powoduje już spadku winietowania.
W środku zakresu ogniskowych problemów z winietowaniem jest jeszcze mniej. Na maksymalnym otworze dochodzi ono do 24% (−0.81 EV) i robi się prawie niezauważalne dla f/4.0, gdzie sięga już tylko 13% (−0.41 EV). Co ciekawe, dalsze przymykanie przysłony nie pomaga już w walce z tą wadą.
Najlepsza sytuacja panuje na ogniskowej 16 mm. W jej przypadku, maksymalne winietowanie z jakim mamy do czynienia to 19% (−0.63 EV). Jak mała to wartość niech przypomni nam wynik Tokiny 16–50 mm f/2.8, która na kombinacji 16 mm i f/2.8 dawała spadek jasności w rogach kadru wynoszący 35%. Przymknięcie przysłony do wartości f/4.0 powoduje, że winietowanie Tokiny 11–16 mm możemy uznać za znikome (12% i −0.36 EV).
Winietowanie to kategoria, w której Tokina 11–16 mm bardzo wyraźnie pokazuje swoją wyższość nad ultraszerokokątnymi konkurentami. Jej dobre światło powoduje, że bez specjalnych oporów możemy ją przymknąć do f/4.0. Na tej przysłonie winietowanie sięga już mało uciążliwego poziomu kilkunastu procent. Tymczasem owe f/4.0 u konkurencji to maksymalny otwór względny lub jego okolice, na którym winietowanie sięga typowo 30–40%.