Test wakacyjnych kompaktów 2011
6. Panasonic Lumix DMC-TZ20 - test aparatu
Panasonic Lumix DMC-TZ20 należy do popularnej serii TZ, pochodzącej od słów Travel Zoom (ang. zoom podróżniczy/wycieczkowy). Mieliśmy już do czynienia z tą serią poprzez test aparatu Lumix DMC-TZ10 będącego poprzednikiem testowanego modelu. TZ20 miał premierę na początku roku 2011, wraz z modelem TZ18 będącym z kolei następcą modelu TZ8. Model TZ20 otrzymał matrycę MOS, w przeciwieństwie do pozostałych modeli wyposażonych w matrycę CCD. Model TZ18 ma być z założenia mniejszym, tańszym bratem – posiada mniej wydajny procesor obrazu, umożliwiający nagrywanie filmów jedynie HD i z wolniejszym trybem seryjnym. Pozbawiony jest również dotykowego panelu LCD.
Panasonic TZ20 wyposażono w matrycę MOS o rozmiarze 1/2.33 cala, na której umieszczono 14 milionów pikseli, co pozwala na zapisywanie zdjęć w maksymalnej rozdzielczości 4320×3240 pikseli. Dostępny zakres czułości rozciąga się od ISO 100 do ISO 1600, przy czym w trybie Wysoka czułość automatyka aparatu dobrać może wyższe czułości z zakresu ISO 1600–6400. Za przetwarzanie obrazu odpowiada nowy procesor Venus Engine FHD, dzięki czemu możliwe jest m.in. rejestrowanie filmów w rozdzielczości Full HD, udostępniono szybkie tryby seryjne i np. zdjęcia 3D. W trybie normalnym szybkość trybu seryjnego wynosi aż 10 kl/s w pełnej rozdzielczości, przy maksymalnie 15 zdjęciach w serii.
W TZ20 zastosowano obiektyw Leica DC Vario-Elmar o 16-krotnym zoomie optycznym, z zakresem ogniskowych od 24 do 384 mm (przy ekwiwalencie dla małego obrazka) i jasności od f/3.3 do f/5.9. Obiektyw posiada 12 elementów w 10 grupach w tym 3 elementy asferyczne (6 asferycznych powierzchni). Oferowany zakres ogniskowych jest zatem uniwersalny, zaczynając się od szerokiego kąta, po wystarczające do większości zastosowań „tele”. W aparacie nie mogło również zabraknąć optycznej stabilizacji obrazu. Czas migawki zawierać się może od 60 do 1/4000 sekundy, co jest zakresem bardzo szerokim jak na kompakt. Zarówno tak długie jak i krótkie czasy naświetlania nie są często spotykane w tej klasie sprzętu.
Lumix DMC-TZ20 zasilany jest dedykowanym akumulatorem litowo-jonowym (napięcie 3.6 V, pojemność 895 mAh, wydajność 260 zdjęć), dostępny jest również opcjonalny zasilacz sieciowy. Zasięg wbudowanej lampy wynosi od 60 cm do 5.0 m dla szerokiego kąta i od 1 do 2.8 metrów dla pozycji „tele”. Pamięć wewnętrzna wynosi jedynie 18 MB, zdjęcia zapisywane są na kartach pamięci Secure Digital (SD/SDHC/SDXC).
Budowa i jakość wykonania
Panasonic TZ20 jest bardzo podobny do swojego poprzednika. To elegancki aparat, dość skromny, jak to określiliśmy w poprzednim teście – do bólu klasyczny. Srebrne przyciski i pojawiające się tu i ówdzie ozdobniki nadają mu szyku. Wykonanie jest solidne, użyte materiały nie rodzą obaw, że sprzęt zniszczy nam się prędko nawet przy intensywnym użytkowaniu. TZ20 udostępniono w wielu wariantach kolorystycznych: czarnym, brązowym, czerwonym, niebieskim i srebrnym.
Na tylnej ściance centralne miejsce zajmuje 3-calowy, dotykowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości 460 tysięcy punktów. Po prawej stronie zaś układ przycisków identyczny jak w poprzedniku: na samej górze przełącznik pomiędzy trybem fotografowania i przeglądania zdjęć, poniżej przycisk umożliwiający zmianę parametrów ekspozycji, a jeszcze niżej czterokierunkowy, nieobrotowy wybierak wraz z zatwierdzającym przyciskiem pośrodku. Czterem stronom wybieraka przypisano funkcje: samowyzwalacza, kompensacji ekspozycji, lampy błyskowej oraz trybu makro. Na samym dole znajdują się przyciski DISP oraz Q. MENU, który daje dostęp do menu podręcznego. Na górze aparatu, obok przełącznika wykonywania/przeglądania zdjęć, umieszczono niewielką perforację, mającą poprawiać pewniejsze trzymanie.
Na górnej ściance również nie znajdziemy wielu nowości – choć takie występują. Pierwsze, co rzuca się w oczy to wypukły moduł GPS nad obiektywem. Po jego lewej stronie widać głośniczek oraz napis AVCHD dumnie informujący o zastosowanym kodeku wideo. Po prawej stronie, pod napisem informującym o modelu aparatu, umieszczono mikrofon stereofoniczny. Następnie kółko zmiany trybów pracy aparatu, standardową dźwignię zmiany ogniskowej oraz przycisk ON/OFF. Nowym elementem względem poprzedników jest przycisk rozpoczynający nagrywanie filmów. Wraz z wprowadzeniem Full HD producent najwyraźniej postanowił podkreślić nowe, lepsze możliwości filmowe swojego aparatu. Kółko zmiany trybów chodzi z należytym oporem, na tyle jednak silnym, że jego obrócenie np. kciukiem nie jest raczej możliwe i musimy posłużyć się dwoma palcami.
Karta pamięci i akumulator | Złącza danych |
|
|
Od spodu aparatu znajdziemy sprężynową klapkę dostępu do baterii i karty. Na środku dolnej ścianki umieszczono gwint statywowy. Po prawej stronie sztywna klapka chroni dostępu do złącza USB 2.0 Hi-speed / wyjście audio-wideo (PAL/NTSC) oraz wyjście mini HDMI.
Podobnie jak w przypadku TZ10, budowa nowego modelu budzi jak najbardziej pozytywne wrażenia. Wykonanie i użyte materiały rodzą skojarzenia z pancernością, która przetrzyma lata. A jednocześnie nie sposób odmówić aparatowi skromnej elegancji, choć z pewnością nie jest to projekt ekstrawagancki i jeżeli zależy nam na ciekawym, wyróżniającym się wyglądzie, to powinniśmy poszukać innego aparatu. Szkoda jedynie, że wciąż nie zdecydowano się na dodanie wygodnego obrotowego pokrętła – aparat jest na tyle zaawansowany i w takiej cenie, że wstyd mu przynoszą tańsze modele wyposażone w ten miły dodatek.
Użytkowanie
Menu kompaktów Panasonika nie zmieniało się od lat i TZ20 nie stanowi pod tym względem przełomu. Być może przydałby się interfejsowi powiew świeżości i nowoczesny wygląd. Pomijając jednak aspekty estetyczne, menu jest w pełni funkcjonalne. Na kole nastaw do dyspozycji mamy następujące tryby pracy:- iA – tzw. Intelligent Auto (Inteligentne Auto) czyli tryb automatyczny. Do dyspozycji są opcje efektów kolorystycznych, samowyzwalacz oraz praca lampy błyskowej.
- SCN – tryby predefiniowanych typów scen. Znajdują się wśród nich: Portret, Gładka skóra, Przekształć, Autoportret, Krajobraz, Sport, Portret noc, Krajobraz noc, Żywność, Impreza, Światło świecy, Dziecko 1 & 2, Zwierzę, Zachód słońca, Gwiaździste niebo, Fajerwerki, Zdjęcia na plaży, Śnieg, Zdjęcia lotnicze i Zdjęcia podwodne. Ponadto wśród trybów umieszczono kilka funkcji specjalnych, do których zaliczamy:
- Pomoc panoramy – ułatwia kadrowanie kolejnych zdjęć, które następnie można wykorzystać do wygenerowania panoramy za pomocą dołączonego oprogramowania,
- Duża czułość – aparat używa wyższych czułości (ISO 1600–6400) przy rozdzielczości ograniczonej do 3 MPix,
- Seria błysków – szybka seria maksymalnie 5 zdjęć z użyciem lampy błyskowej,
- Efekt fotografii otworkowej – coraz bardziej popularny efekt dodający do zdjęcia winietę,
- Efekt piaskownicy – pomimo tajemniczej nazwy, efekt polega na wykonaniu czarno-białego zdjęcia o ziarnistej strukturze,
- Duża dynamika – redukcja prześwietlenia i niedoświetlenia podczas rejestrowania obrazów pod światło i w nocy.
- Duża prędkość rejestrowania – możliwość rejestrowania filmów z dużą prędkością wynoszącą 220 klatek na sekundę, o rozdzielczości 320×240 (QVGA, MJPEG).
- MS1 i MS2 – dwa tryby Mojej Sceny pozwalają przypisać najczęściej używane tryby spośród tych dostępnych w trybie SCN, dzięki czemu uzyskamy do nich szybki i wygodny dostęp.
- CUST – kolejnym ukłonem w stronę osób lubiących dostosowywać swój aparat jest ten tryb, pozwalający na rejestrowanie własnych trzech ustawień. Dzięki temu możemy stworzyć niejako swoje trzy własne tryby, oparte na jednym z trybów: P, A, S, M, MS1&2 lub SCN. Rejestrowanie ustawień odbywa się z menu głównego,
- 3D – nowością w modelu TZ20 jest możliwość wykonywania zdjęć trójwymiarowych. Przyglądamy się tej funkcji bliżej w dalszej części testu.
- P,A,S i M – tryby manualny i preselekcji, oferujące największą kontrolę nad parametrami aparatu, m.in. nad balansem bieli, czułością ISO, trybem pracy AF.
Menu podręczne | Menu główne |
|
|
Menu podręczne zawiera prawie wszystkie najbardziej przydatne w danym trybie pracy aparatu opcje. W przypadku trybów automatycznych, być może przydałoby się obok dostępnych opcji umieścić jeszcze opcję wyboru trybu pomiaru światła. W kwestii obsługi wciąż czekamy ze strony Panasonika na obrotowy wybierak ułatwiający ustawianie parametrów ekspozycji oraz trochę inaczej pomyślany przycisk Exposure, który jest zwyczajnie zbyt głęboko umieszczony w ściance aparatu. Dostęp do niego jest przez to utrudniony, zwłaszcza dla osób z dużymi palcami.
Odnotowaliśmy dość rzadko pojawiający się problem z ustawieniem ostrości dla najdłuższych ogniskowych. Aparat uparcie odmawiał wtedy posłuszeństwa pod tym względem i jedynym rozwiązaniem było w nieznacznym choćby stopniu zmienienie używanej ogniskowej. Dobrą pomocą jest natomiast informacja o wymaganej minimalnej odległości ostrzenia dla danej ogniskowej, gdy próbujemy ostrzyć na obiekt znajdujący się zbyt blisko. Z rzeczy, do których można by mieć zastrzeżenia to dość skokowy charakter zmiany ogniskowej za pomocą dźwigni. Istnieje druga opcja, sterowanie ogniskową za pomocą panelu dotykowego, gdzie wybrać możemy spośród skoku małego i dużego. I choć jest to jakieś rozwiązanie, jest mimo wszystko trochę mniej wygodne niż gdyby po prostu dźwignia zmiany ogniskowej zachowywała się trochę bardziej precyzyjnie.
Zdjęcia w trybie przeglądania wgrywają się szybko i korzystanie z niego jest przyjemnością. Irytujący jest natomiast oporny sposób przewijania przybliżonego fragmentu zdjęcia – skok jest za mały, przez co przewinięcie się przez większy fragment zdjęcia jest zbyt czasochłonne. Na szczęście na ratunek przybywa tu panel dotykowy, dzięki któremu przewijanie odbywa się szybciej.
Sam panel dotykowy działa precyzyjnie, choć jego użycie w aparacie nie jest bardzo wyeksponowane i na dobrą sprawę można w ogóle zapomnieć o jego dotykowej naturze, wszystkimi opcjami operując z poziomu menu. Najwygodniejszą funkcją, przy której panel dotykowy się sprawdza, jest ustawianie punktu/obszaru ustawiania ostrości za pomocą dotyku. Trudno o wygodniejsze rozwiązanie, niż po prostu wskazanie odpowiedniego miejsca palcem.
Podobnie jak w poprzedniku, pozytywnie wyróżnia się w TZ20 skala odwzorowania trybu makro, zauważalnie lepsza niż w innych modelach testowanej stawki. Poniżej prezentujemy zdjęcie z maksymalną możliwą do uzyskania skalą odwzorowania, w trybie makro, przy minimalnej ogniskowej i minimalnej odległości ostrzenia (kilka cm od obiektywu).
Podsumowując ten rozdział, aparat w niczym nas nie zawiódł i względem TZ10 nastąpiła drobna ewolucja, a nie żadna rewolucja. Wygodne w obsłudze menu podręczne ułatwia korzystanie z aparatu i choć udało się nam znaleźć kilka mankamentów, nie zmienia to naszych pozytywnych odczuć z obcowania z TZ20. Najpoważniejszym mankamentem, jaki należy odnotować to bardzo sporadyczny problem z ustawieniem ostrości dla danej ogniskowej – rzecz w pewnych okolicznościach może być mocno irytująca.
Funkcje dodatkowe
Panasonic Lumix DMC-TZ20 posiada kilka interesujących funkcji dodatkowych. Jedną z nich jest oczywiście moduł GPS, jednak na tym nie koniec. Znalazło się również m.in. miejsce dla kilku efektów specjalnych. Ciekawa jest również funkcja Inteligent Resolution, jednak jej przyglądaliśmy się już w poprzednim teście (modelu TZ10) zatem zrezygnowaliśmy z niej teraz, by nie powtarzać się zanadto. Warto jednakowoż przypomnieć, że funkcja ta okazała się działać dość sprawnie, zwiększając szczegółowość zdjęć za pomocą inteligentnego wyostrzania nie zwiększając jednocześnie zbytnio szumu. Ważnym, "pozafotograficznym" dodatkiem w modelu TZ20 jest moduł GPS, znany nam już z modelu TZ10. Sprawuje się tak samo dobrze, zatem osoby zainteresowane tym aspektem odsyłamy do testu aparatu Panasonic TZ10.Zdjęcia 3D
Ciekawostką w TZ20 jest możliwość rejestrowania zdjęć 3D. Polega to na wykonaniu serii zdjęć przy jednoczesnym przesuwaniu aparatu w prawo. Jako wynik powstaje plik MPO, powszechnie używany m.in. przez system NVidia 3D Vision. Sprawdziliśmy działanie tej funkcji na tej samej scence, której użyliśmy do zrobienia zdjęcia 3D za pomocą Olympusa SZ-20.
Plik oryginalny | |
|
|
Animacja 3D | |
|
|
Anaglif monochromatyczny | |
|
|
Anaglif kolorowy | |
|
Funkcja sprawuje się dobrze i podobnie jak w Olympusie przynieść może sporo frajdy. Dobrze poradziła sobie z niełatwą sceną składającą się z blisko położonych obiektów – uzyskana głębia jest w pełni zadowalająca.
Efekty specjalne
W trybie SCN dostępnych jest kilka efektów specjalnych, choć nie są one w żaden sposób konfigurowalne. Poniżej prezentujemy efekty ich działania dla tej samej sceny testowej.
Efekt fotografii otworkowej | |
|
|
Efekt piaskownicy | |
|
|
Duża dynamika | |
|
W porównaniu np. z tym co oferuje Canon, efekty nie są ani zbyt rozbudowane ani „dostosowywalne”. Najwyraźniej producent zamieścił je niejako traktując jako pozycję obowiązkową, ale nie przykładając do niej większej wagi.
Duża czułość
W trybie tym aparat dobiera czułość ISO powyżej wartości 1600, czyli ze standardowo niedostępnych w aparacie. Jednocześnie rozdzielczość zdjęć ograniczona zostaje do 2048×1536 pikseli. Poniżej prezentujemy zdjęcie przykładowe naszej scenki studyjnej przy czułości ISO 2500.
Mimo znacznego zmniejszenia rozmiaru zdjęcia widać wyraźne odszumianie, jednak zdjęcia nie można uznać za całkowicie nieużyteczne. Poziom detali jest mały, jednak gdy nie mamy innego wyjścia, warto spróbować zastosować ten tryb – do prostych potrzeb, np. pamiątkowego zdjęcia na stronę WWW, uzyskany efekt może okazać się wystarczający.
Tryb filmowy
Zarejestrowane filmy mają dobrą jakość obrazu i dźwięku, zarówno w trybie Full HD jak i HD. Nie słychać szumu związanego ze zmianą ogniskowej. Prezentujemy również przykładowy film wykonany w trybie Duża prędkość rejestrowania, czyli z prędkością wynoszącą 220 klatek na sekundę, w rozdzielczości 320×240 pikseli.
Podsumowanie
Panasonic Lumix TZ20 to ciekawa propozycja dla osób zaawansowanych, oczekujących od aparatu zarówno dobrej jakości zdjęć (oraz filmów) jak i możliwości pełnego nad nim panowania. Tryby manualne, wygodne menu podręczne i wygodna obsługa w ogólności, solidna budowa – to jedne z głównych zalet tego modelu.
Panasonic TZ20 wychodzi zatem na bardzo dobrego kompana podróży, dzięki któremu nie tylko nie zgubimy się na trasie, ale również wykonamy dobrej jakości zdjęcia. Gdyby tak dodać do niego kilka funkcji, takich jak mapy z Samsunga WB650 i tryb „Z ręki o zmierzchu” od Sony, to byłby to niemal aparat idealny.
Zalety:
- szerokokątny obiektyw 24 mm,
- dobre osiągi optyki (również na brzegu kadru),
- dobra skala odwzorowania makro,
- dobra jakość filmów Full HD,
- dotykowy panel LCD,
- tryby PASM,
- zdjęcia 3D,
- szybkie tryby seryjne,
- filmy slow-motion,
- moduł GPS,
- czas migawki 1/4000 s,
- kodek AVCHD,
- obsługa kart SDXC.
Wady:
- wyraźny wpływ odszumiania już od najniższych ISO,
- drobne problemy z ustawianiem ostrości (dla dłuższych ogniskowych),
- brak obrotowego wybieraka.