Nikon Z50 II - test trybu filmowego
3. Użytkowanie
Rozdzielczości i klatkaże
Lista dostępnych trybów nagrywania oferowana przez testowany aparat jest dość prosta i przedstawia się następująco:
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wymuszonym przez aparat cropem 1.43x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s.
Podobnie jak inne Nikony, testowany aparat oferuje ograniczenie czasu nagrywania do 2 godzin i 5 minut, czego niezmiennie absolutnie nikt nie rozumie i nie potrafi wyjaśnić. Na szczęście jest to limit ustawiony na tyle wysoko, że w praktyce raczej go nie odczujemy, bo prędzej rozładuje się bateria.
Na koniec pozostaje nam odnotować, że powyższa lista trybów nagrywania wyglada dość ubogo w porównaniu choćby z tym, co oferuje niedawno przez nas testowany korpus Fujifilm X-M5. Chętnie zobaczylibyśmy w Nikonach tryby filmowania w innych proporcjach obrazu niż 16:9, na przykład w 3:2 z wykorzystaniem całej aktywnej powierzchni sensora.
Kodeki
Dzięki zastosowaniu nowego procesora Expeed 7 testowany aparat oferuje nie tylko, jak to miało miejsce w modelu Z50, kodek H.264 (z próbkowaniem koloru 4:2:0 / 8-bit), ale też jego następcę — H.265 z próbkowaniem 4:2:0 / 10-bit lub 8-bit. Na pokładzie nie znajdziemy niestety znanego z modeli Z8 czy Z6 III kodeka N-RAW, ani też żadnego kodeka z próbkowaniem koloru 4:2:2. Sama obecność 10-bitowego wewnętrznego zapisu jest jednak krokiem w dobrą stronę i dorównaniem przez Nikona do obecnie obowiązujących standardów.Użytkownik nie ma niestety wpływu na przepływność strumienia danych, która jest na stałe przypisana do danego trybu nagrywania. Jej wartości dla poszczególnych rozdzielczości i klatkaży zebrano w poniższej tabeli.
![]() |
Jak na kodek H.265, są to dość wysokie wartości. Zapewnią one dobrą jakość obrazu, ale mogą być zbyt duże dla użytkowników chcących np. zarejestrować kilkugodzinny wykład, gdzie ważniejsze jest uzyskanie rozsądnej objętości pliku niż topowa jakość obrazu. W tego typu sytuacjach użytkownikom pozostaje sięgnięcie po 8-bitowe pliki Full HD w H.264.
Profile obrazu
Lista oferowanych przez Nikona Z50 II profili obrazu wygląda identycznie, jak w przypadku nowszych korpusów pełnoklatkowych tego producenta. Znajdziemy na niej zatem zarówno logarytmicznego N-Loga, jak i kompatybilny z technologią HDR profil Hybrid Log Gamma. Oba z możliwością wewnętrznego zapisu na kartę pamięci.Oprócz tego do dyspozycji użytkowników oddano zestaw klasycznych profili obrazu (neutralny, portret itd.) jak również szereg efektów, które mogą być stosowane zarówno do filmów, jak i do zdjęć w formacie JPEG. Z rozwiązań mających poprawić rejestrowaną na ujęciach dynamikę, do dyspozycji użytkowników jest dedykowany płaski profil obrazu (w menu nazywa się „równomiernie”) oraz Aktywna Funkcja D-Lighting.
Poniżej prezentujemy, jak wybrane profile obrazu i nastawy aparatu radzą sobie z przeniesieniem dynamiki filmowanej sceny przy prześwietleniu i niedoświetleniu. Dla porządku dodajmy, że dla profili standardowych najniższa dostępna czułość to ISO 100, dla HLG jest to ISO 400, a dla N-Loga – ISO 800.
Profil neutralny wykazuje się, jak zwykle, niewielką odpornością na prześwietlenia – utrata szczegółów w najjaśniejszych partiach obrazu jest tu całkiem spora.. Z kolei przy niedoświetleniu wyciągnięcie cieni można przeprowadzić kosztem jedynie niewielkich ilości szumu.
Gdy włączymy Aktywną Funkcję D-Lighting, obraz wygląda jakby ktoś już w nim rozjaśnił cienie. Powoduje to, że gdy takie ujęcie zostanie niedoświetlone, informacje z cienia są poniekąd wyciągane dwa razy i ilość szumu w ciemniejszych obszarach rośnie zauważalnie. Z kolei przy prześwietleniu udało się odzyskać całkiem sporo informacji z jasnych partii obrazu. Widać też, że firma Nikon w końcu pozbyła się problemów z różnicami w ekspozycji między poszczególnymi profilami obrazu, o których kilkukrotnie pisaliśmy przy okazji testów innych korpusów.
Przejdźmy teraz do N-Loga i Hybrid Log Gamma. Oba te profile zachowują się podobnie – źle znoszą niedoświetlenie, za to bez problemu wytrzymują prześwietlenie o 2 EV i poddają się dopiero przy przeeksponowaniu o 4 EV.
Zakres tonalny
Spójrzmy teraz na liczbowe wartości opisujące zakres tonalny, otrzymane po nagraniu tablicy Stouffer T4110 na poszczególnych profilach obrazu i kombinacjach nastaw. Stopklatki z tak nagranych ujęć zostały przeanalizowane z użyciem programu Imatest, co pozwoliło uzyskać wspomniane liczbowe wartości. Ponieważ Imatest nie zawsze generuje wyniki dla wszystkich możliwych stosunków sygnału do szumu, przedstawiamy wartość dla najostrzejszego kryterium (stosunek sygnału do szumu 10:1 opisany jako „WYSOKA JAKOŚĆ”) oraz dla najniższego (wartość „Total” podawana przez Imatest, zazwyczaj nieco przekraczająca tę dla stosunku sygnału do szumu 1:1, w tabeli wartość ta została podpisana „NAJNIŻSZA JAKOŚĆ”).
Oprócz tego, w prezentującej te wyniki poniższej tabeli, załączamy także wykresy waveform monitor z programu DaVinci Resolve, prezentujące, jakie wartości przyjmują poszczególne pola tablicy zależnie od użytego profilu obrazu. Tablica była nagrywana tak, by prześwietlić pierwsze jedno lub dwa pola.
Uzyskane wyniki są nieco lepsze niż w przypadku pokrewnego modelu Zfc, choć tu akurat może za to odpowiadać po prostu fakt, że ten ostatni filmował jedynie z 8-bitową głębią koloru, podczas gdy bohater niniejszego testu oferuje kodeki 10-bitowe. W wartościach bezwzględnych są to całkiem dobre wyniki jak na korpus APS-C.
Zanim przejdziemy dalej, należy poczynić jeszcze jedną istotną obserwację. W przypadku ujęć nagranych bez aktywnej funkcji D-Lighting kolejne pola wzornika są, zgodnie z oczekiwaniami, odwzorowywane na wykresie jako w miarę płaskie „schodki”. Z kolei, gdy funkcja ta jest włączona, wspomniane „schodki” robią się ukośne, co oznacza, że są one lokalnie rozjaśniane i przyciemniane. Na tym poniekąd polega działanie aktywnej funkcji D-Lighting, trudno więc mieć do niej pretensje, że robi to co robi. Interesująca jest jednak możliwość podejrzenia tego działania z użyciem w miarę obiektywnego narzędzia, jakim jest wykres waveform monitor. Co ciekawe, efekt ten jest najsilniejszy dla jasnych szarości i staje się pomijalny im bliżej jesteśmy bieli lub czerni.
Autofokus
Dzięki obecności nowszego procesora znanego z wyżej pozycjonowanych modeli Nikon Z50 II oferuje układ autofokusa o podobnych możliwościach jak w modelach Z8 czy Z6 III. Dostępne funkcje obejmują między innymi wykrywanie twarzy i oka, zwierząt oraz pojazdów, a także rozbudowane możliwości śledzenia celu. Spójrzmy, jak wspomniany autofokus wypada w naszym standardowym studyjnym teście.
Przy średnich nastawach czułości i szybkości autofokus faktycznie odczekuje chwilę, zanim zmieni cel i nie zawsze nadąża za szybszymi ruchami. Zdarzyło mu się też kilka mało estetycznych szarpnięć i jeden problem z wykryciem twarzy.
Przy maksymalnych wartościach szybkości i czułości układ działa już szybko i sprawnie, choć zdarzają mu się drobne zawahania i skoki. Nie jest to jednak poważny problem i ogólnie w praktycznych sytuacjach układ autofokusa w testowanym aparacie powinien się sprawdzić.
Stabilizacja
Testowany aparat, podobnie jak inne niepełnoklatkowe Nikony, nie został wyposażony w stabilizację matrycy. Trudno zrozumieć taką decyzję w przypadku bezlusterkowca zaprezentowanego w 2025 roku, który ewidentnie nie jest konstruowany z myślą o osiągnięciu możliwie niewielkiej wagi, biorąc pod uwagę, że przytył o 100 g względem swojego poprzednika. Zwłaszcza że taki układ montowany jest na przykład w niewiele droższym (a za to pełnoklatkowym i wyposażonym w lepszy wizjer elektroniczny) modelu Z5, czy konkurencyjnym korpusie Fujifilm X-S20, więc względy finansowe też trudno uznać za wiarygodną wymówkę. Tej ostatniej chyba po prostu nie ma.
Na pocieszenie, użytkownikom Nikona Z50 II została zaoferowana stabilizacja optyczna w wybranych obiektywach oraz stabilizacja elektroniczna, której działanie i wpływ na jakość obrazu przentujemy w poniższym filmie.
W Z50 II ewidentnie zastosowano nowy algorytm stabilizacji cyfrowej, prawdopodobonie korzystający z danych z czujnika żyroskopowego, gdyż sama stabilizacja spisuje się naprawdę świetnie, zwłaszcza w zakresie upłynniania ruchu.
Nie jest ona oczywiście w stanie zlikwidować poruszenia w obrębie pojedynczych klatek czy „galarety” wywołanej niejednoczesnym odczytem matrycy, ale w odpowiednich warunkach i przy nagrywaniu z krótkimi czasami migawki powinna sprawdzić się bardzo dobrze.
Ze względu na spore przycięcie obrazu (zmierzona przez nas wartość to 1.25x) stabilizacja cyfrowa wiąże się też z zauważanym spadkiem szczegółowości obrazu. Pozostaje on na granicy akceptowalności, ale nie wygląda już tak dobrze, co należy mieć na uwadze przy sięganiu po stabilizację cyfrową.