Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Nikon Z50 II - test trybu filmowego

11 lutego 2025
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 11

4. Jakość obrazu

Szczegółowość obrazu

Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe.

W przypadku testowanego aparatu, ze względu na niedużą liczbę trybów nagrywania, zdecydowaliśmy się zebrać je wszystkie w jednym filmie.


----- R E K L A M A -----

W przypadku materiału 4K jakość obrazu jest akceptowalna, ale są też pewne widoczne niedociągnięcia, głównie objawiające się pojawianiem się kolorów w miejscach, gdzie ich nie ma. Sama szczegółowość stoi na przyzwoitym poziomie przy 25 kl/s i spada na granicę akceptowalności przy 50 kl/s.

W Full HD zakłóceń jest więcej, choć sama szczegółowość obrazu nie jest jeszcze tragiczna. Ogólnie możemy obraz tu uzyskiwany uznać za akceptowalny, choć w praktycznych sytuacjach należy liczyć się z możliwością wystąpienia artefaktów np. na ukośnych kontrastowych liniach. Na koniec dodajmy, że uwagi te dotyczą wszystkich klatkaży w Full HD, ponieważ jakość obrazu nie zmienia się przy zmianie liczby klatek na sekundę, co pochwalamy.

Wyostrzanie

Testowany aparat oferuje cały szereg parametrów odpowiedzialnych za wyostrzanie, takich jak: „wyostrzanie”, „wyostrzanie środkowego zakresu” czy „przejrzystość”. Jest też nastawa „szybkie wyostrzanie”, która oferuje coś w rodzaju gotowych presetów wartości pozostałych suwaków.

Cały test do tej pory, podobnie jak testy fotograficzne, wykonaliśmy na zerowym poziomie wyostrzania obrazu dostępnym w aparacie. Spójrzmy teraz, jak zmniejszenie i zwiększenie poziomu poszczególnych parametrów związanych z wyostrzaniem wpływa na obraz:

Zacznijmy wyostrzania i od obserwacji, że ujemne nastawy tego parametru rozmywają obraz. Korzystanie z wartości poniżej zera nie ma zatem zbytniego sensu. Podobnie jest zresztą z wartościami powyżej zera – wyostrzanie w testowanym aparacie bardzo szybko zwiększa intensywność aliasingu („schodkowanie” widoczne na ukośnych liniach), więc najlepiej pozostawić ten parametr wyzerowany, ewentualnie ustawić wartość minimalnie powyżej zera. A gdy potrzebujemy dodatkowo podostrzyć ujęcie, lepiej zrobić to w postprodukcji.

Pozostałe dwa parametry działają z większym promieniem. Ujemne wartości jednego i drugiego zmiękczają obraz, a dodatnie poprawiają jego szczegółowość, nie wprowadzając przy okazji artefaktów związanych z aliasingiem. W przypadku „wyostrzania środka zakresu” widać dość wyraźnie związane z tym lokalne rozjaśnienia i przyciemnienia. Z kolei „przejrzystość” jest niemal wolna od takich widocznych gołym okiem lokalnych zmian, lepiej zatem sięgnąć po tę właśnie nastawę.

Szum

Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie.

W przypadku filmu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Procentowe wyniki mogłyby być mylące, gdyż urządzenia różnych producentów w różnym stopniu pozwalają na wyłączenie redukcji szumu przy filmowaniu. A odszumiona papka, która procentowo wykazałaby niewielkie zaszumienie, w praktyce wcale nie musi wyglądać ładnie.

Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym.

Podobnie jak w przypadku szczegółowości obrazu, ze względu na niewielką liczbę trybów nagrywania, postanowiliśmy zawrzeć wszystko w jednym filmie.

We wszystkich trybach nagrywania korzystających z całej szerokości matrycy, niezależnie od rozdzielczości, najwyższą akceptowalną czułością wydaje się być ISO 3200. Na ISO 6400 szum nabiera bowiem brzydszego, gruboziarnistego charakteru. Sama jego ilość nie jest jednak jeszcze aż tak wysoka, więc osoby o większej tolerancji dla szumu mogą sięgnąć także po tę czułość.

Z kolei w 4K w 50 kl/s ze względu na sporego cropa szumu jest więcej. Za najwyższą akceptowalną czułość można tam uznać ISO 1600, choć awaryjnie także po nastawę wyższą o 1 EV można próbować sięgnąć.

Odszumianie

Odszumianie w Nikonie Z50 II może być: wyłączone, zmniejszone, normalne lub zwiększone. Standardowo w testach wszystkie ujęcia nagrywamy z wyłączoną redukcją szumu. Spójrzmy teraz, jak wygląda materiał, gdy zaczniemy zwiększać wartość tego parametru:

W testowanym aparacie redukcja szumu jak najbardziej ma zauważalny wpływ na obraz. Niestety działa tak, jak zazwyczaj działa fotograficzna redukcja szumu, czyli w obrębie każdej klatki osobno usuwa szum, a razem z nim detale z obrazu. Kompromis między jednym a drugim każdy musi znaleźć samodzielnie. Naszym zdaniem jest on gdzieś w okolicach nastawy „zmniejszone” aparatu lub pomiędzy poziomem „zmniejszonym” a „normalnym”. Awaryjnie po poziom „normalny” też zresztą można sięgnąć. Powinno to pozwolić na bezproblemowe korzystanie z wyższych czułości ISO.

Najlepiej, jak zwykle, wypada odszumianie w postprodukcji, które, w przeciwieństwie do tego w aparacie, nie musi działać w czasie rzeczywistym i ma dostęp do większej mocy obliczeniowej. Należy jednak pamiętać, że skuteczność redukcji szumu, zwłaszcza tej międzyklatkowej (a takiej użyliśmy do ujęcia naszej scenki) zależy od charakteru i dynamiki danego ujęcia – w sytuacjach z dużą ilością ruchu utrata szczegółów wywołana przez odszumianie w aparacie zostanie zamaskowana rozmyciem ruchu, a z kolei międzyklatkowa redukcja szumu da kiepskie efekty.

Rolling shutter

Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”, wierszami. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie większy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (tzw. oversampling), a mniejszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (tzw. line skipping).

Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.

Wyniki, jakie uzyskał Nikon Z50 II, przedstawiają się następująco:

Tryb nagrywania Czas odczytu matrycy
4K UHD (3840×2160), 25 kl/s, cała szerokość matrycy 19.2 ms
4K UHD (3840×2160), 50 kl/s, crop 1.43x 13.2 ms
Full HD (1920×1080), 25 kl/s, cała szerokość matrycy 6.4 ms
Full HD (1920×1080), 50 kl/s, cała szerokość matrycy 6.4 ms
Full HD (1920×1080), 120 kl/s, cała szerokość matrycy 6.4 ms

Uzyskane wyniki są w granicach błędów pomiarowych identyczne, jak w przypadku testowanego przez nas kilka lat temu Nikona Zfc, co ostatecznie potwierdza, że oba korpusy korzystają z tego samego sensora. Sensora, który w dziedzinach takich jak zakres tonalny nadal potrafi zaimponować, ale którego szybkość odczytu przy korzystaniu z nadpróbkowania (tj. w 4K w 25 kl/s) pozostawia już nieco do życzenia. Gdyby matryca była nieco szybsza, crop w 4K w 50/60 kl/s byłby zbędny. Choć oczywiście w wartościach bezwzględnych nadal nie są to złe wyniki, po prostu część konkurencji oferuje już lepsze.