Canon EOS 1100D - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Canon EOS 1100D to aparat najniższej klasy, czyli „entry level”. Przy ocenie wygody użytkowania należy wziąć to pod uwagę. Trudno bowiem oczekiwać, że pod tym względem dorówna on zaawansowanym lustrzankom amatorskim. Niewielkie rozmiary aparatu przekładają się niestety na mały uchwyt. Użytkownicy z dużymi dłońmi z pewnością będą mieli problemy, żeby wygodnie ułożyć na nim dłoń. Podczas dłuższego fotografowania, zwłaszcza z większym i cięższym obiektywem, niewielki uchwyt szybko daje się we znaki. Wydaje się jednak, że większość potencjalnych nabywców tego aparatu, zakupi go z lekkim kitowym obiektywem i będzie go używać raczej okazjonalnie. W takim przypadku mały uchwyt nie powinien być problemem.
Liczba przycisków w 1100D jest nieco mniejsza niż w modelu 600D. Trzeba jednak przyznać, że jak na lustrzankę „entry level” testowany aparat nie wypada źle pod tym względem. Część podstawowych parametrów fotografowania można zmieniać bezpośrednio za pomocą przycisków. Pozostałe odnajdziemy w aktywnym panelu sterowania, który obsługuje się stosunkowo wygodnie i szybko. W kwestii ergonomii przycisków można się jedynie zastanowić, czy ta nie byłaby lepsza, gdyby przyciski MENU oraz DISP pozostawiono jednak w górnym lewym rogu tylnej ścianki (tak jak to było w modelu 1000D). To pozwoliłoby zaangażować lewą dłoń do wciskania przycisków i przyspieszyć ich obsługę. Dzięki temu po prawej stronie byłoby więcej miejsca na swobodne ułożenie kciuka i pozwoliłoby uniknąć problemów z przypadkowym wciskaniem przycisku DISP.
Obiektywy
W podstawowym zestawie Canon 1100D jest dostępny w zestawie z nowym kitowym obiektywem EF-S 18–55 mm f/3.5–5.6 IS II. Zapewne większość potencjalnych nabywców tego aparatu pozostanie właśnie przy takim właśnie rozwiązaniu. Być może część zdecyduje się na obiektyw zoom o bardziej uniwersalnym zakresie, jednak można się spodziewać, że będzie to wciąż typowo amatorskie szkło.
Canon i Nikon dominują pod względem ilości dostępnych obiektywów do swoich lustrzanek. Wybór z całego asortymentu jest bardzo duży, aczkolwiek w segmencie amatorskim trudno spodziewać się rewelacji. W najniższym przedziale cenowym musimy liczyć się z jakością na przeciętnym poziomie. Natomiast za sprzęt, któremu będziemy mogli w pełni zaufać pod względem jakości i solidności – przyjdzie nam sporo zapłacić. Z pomocą przychodzą jednak producenci niezależni: Sigma, Tamron i Tokina, oferta których jest zapewne konkurencyjna pod względem cenowym w stosunku do Canona.
Szybkość
Pod względem szybkości działania nie mamy w zasadzie zastrzeżeń do Canona 1100D. Po włączeniu aparat jest od razu gotowy do pracy. Podstawowe operacje, takie jak poruszanie się po menu, zmiany parametrów i opcji odbywają się płynnie. Przeglądanie zdjęć również odbywa się bez opóźnień, choć warto zwrócić uwagę na to, że przy szybkim wertowaniu zdjęć (trzymając wciśnięty któryś z przycisków kierunkowych prawo/lewo), w pierwszej kolejności wyświetlają się obrazy o niskiej jakości i dopiero zatrzymanie się na konkretnym zdjęciu powoduje wyświetlenie go w oryginalnej jakości. Usuwanie zdjęć odbywa się praktycznie natychmiastowo, a na sformatowanie karty pamięci też nie musimy długo czekać. Podczas testu, w przypadku karty San Disk Extreme 4 GB (klasa szybkości 10) zapełnionej w 95% proces ten zajął około 1.5 sekundy.
Zdjęcia seryjne
Canon 1100D oferuje podstawowy tryb zdjęć seryjnych, który umożliwia fotografowanie z maksymalną prędkością 3 kl/s. Prędkość ta dotyczy jednak wyłącznie plików JPEG. W przypadku zapisu plików RAW maksymalna prędkość wynosi 2 kl/s. Jeśli natomiast zdecydujemy się na zapis RAW-ów razem JPEG-ami wówczas prędkość fotografowania może osiągnąć maksymalnie 0.8 kl/s.
Test szybkości wykonaliśmy z kartą SanDisk Extreme 4 GB dziesiątej klasy szybkości, przy ustawionej czułości wynoszącej 1600 ISO i migawce 1/1000 sekundy. Zdjęcia w RAW zajmowały 19.5 MB, a pliki JPEG LARGE FINE o rozdzielczości 4272×2848 pikseli 6.3 MB. Wykonaliśmy trzy odrębne testy, dla plików JPEG, RAW oraz RAW+JPEG. W 30-sekundowym czasie testowym otrzymaliśmy następujące rezultaty:
- 90 zdjęć JPEG LARGE FINE (3 kl/s),
- 26 zdjęć RAW (0.87 kl/s),
- 23 zdjęcia RAW+JPEG LARGE FINE (0.77 kl/s).
Dokładne wyniki naszych pomiarów dla poszczególnych rodzajów plików prezentujemy na poniższych wykresach.
Jak widać na pierwszym wykresie, w przypadku plików JPEG aparat utrzymuje stałą prędkość fotografowania na poziomie 3 kl/s w całym 30-sekundowym teście. Jest to całkiem rozsądny wynik jak na klasę entry level i porównywalny z tym co osiągnął model 1000D oraz konkurencyjny D3100. Wyraźnie gorzej aparat radzi sobie w przypadku zapisu plików RAW. Co prawda 1100D osiąga zakładaną prędkość 2 kl/s, ale jest w stanie wykonać zaledwie 3 zdjęcia w serii. Następnie znacznie zwalnia do prędkości 0.8 kl/s. Jeśli zdecydujemy się na zapis surowych plików razem z JPEG-ami, musimy się liczyć z jeszcze większym spowolnieniem. Można w zasadzie uznać, że prędkość w tym przypadku wynosi 0.77 kl/s i trudno uznać za pocieszający fakt, że odstęp czasowy pomiędzy pierwszym a drugim zdjęciem jest mniejszy niż pomiędzy kolejnymi zdjęciami. Jeśli chodzi o tryb seryjny w RAW oraz RAW+JPEG, nowy EOS pokazał nawet mniej niż jego poprzednik. Również w stosunku do konkurencyjnego D3100 wypada słabo.
Stabilizacja obrazu
Canon 1100D, tak jak każda lustrzanka systemu EOS, nie posiada wbudowanej stabilizacji obrazu. Użytkownik, który chce korzystać z tej funkcjonalności musi zatem zaopatrzyć się w stabilizowane obiektywy, których ofertę w najniższej półce cenowej, Canon ostatnio dość intensywnie poszerza. Z punktu widzenia amatora jednak, lepszym rozwiązaniem byłoby posiadanie korpusu, który daje mu stabilizację z każdym obiektywem.
Czyszczenie matrycy
Canon 1100D nie posiada niestety funkcji automatycznego czyszczenia matrycy za pomocą ultradźwięków. Jest to dość dziwne posunięcie producenta, zwłaszcza że od jakiegoś czasu funkcja ta była stosowana w każdym nowym EOS-ie i posiadał ją również model 1000D. Użytkownikom 1100D pozostaje zatem czyszczenie ręczne lub programowe usuwanie zabrudzeń. W skrajnych przypadkach zawsze można oddać aparat do serwisu celem profesjonalnego wyczyszczenia matrycy, co jednak wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Lampa błyskowa
Canon 1100D posiada wbudowaną lampę błyskową o liczbie przewodniej 9.2 (ISO 100). Automatyka błysku oparta jest o pomiar E-TTL II, a kompensację mocy błysku można regulować w zakresie od −2 do +2 EV ze skokiem 1/3 lub 1/2 EV. Czas synchronizacji wynosi 1/200 s. W menu aparatu można znaleźć następujące ustawienia czasu synchronizacji w trybie priorytetu przysłony:
- Automatyczny,
- Automatyczny w przedziale 1/200–1/60 sekundy,
- 1/200 sekundy (stały).
- Lampa błyskowa włącz/wyłącz,
- Nastawy lampy wbudowanej,
- Nastawy lampy zewnętrznej,
- Nastawy C.Fn lampy zewnętrznej,
- Kasuj nastawy C.Fn lampy zewnętrznej.
W nastawach lampy wbudowanej można znaleźć wybór:
- Trybu synchronizacji z pierwszą lub drugą kurtyną migawki,
- Kompensację ekspozycji lampy błyskowej,
- Pomiar E-TTL II (wielosegmentowy, uśredniony).
Nastawy zewnętrznej lampy błyskowej dostępne są w momencie jej podłączenia i zależą od jej rodzaju. Dostępne są następujące ustawienia:
- Tryb błysku (E-TTL II, Manual Flash, Multi Flash, TTL, Auto Ext. Flash, Man. Ext. Flash),
- Tryb synchronizacji z pierwszą lub drugą kurtyną migawki,
- Sekwencja ekspozycji lampy błyskowej,
- Kompensacja ekspozycji lampy błyskowej,
- Pomiar E-TTL II (wielosegmentowy, uśredniony),
- Zoom,
- Nastawy bezprzewodowe.
Jakiś czas temu w lustrzankach systemu EOS pojawiła się funkcja bezprzewodowego wyzwalania zewnętrznych lamp błyskowych za pomocą wbudowanej lampy. Niestety w modelu 1100D nie zastosowano tego rozwiązania, wychodząc zapewne z założenia, że grupa docelowa tego aparatu i tak nie będzie z niego skorzystać.
Siłę błysku porównujemy zawsze wykonując zdjęcie przy czułości 100 ISO, migawce 1/100 sekundy i przysłonie f/8.0. Wszystkie pozostałe ustawienia, jak na przykład kompensacja błysku, są w pozycji neutralnej. Zdjęcia w trybie manualnym (M) z opisanymi wcześniej parametrami i w trybie półautomatycznym (P) przy ISO 100 przedstawiamy poniżej. Dla porównania prezentujemy zdjęcia wykonane testowanym niedawno Canonem 600D.
1100D (M) | 600D (M) | ||
1100D (P) | 600D (P) |
Zdjęcie z 1100D wykonane w trybie manualnym jest ciemniejsze niż z 600D. Tego w zasadzie należało się spodziewać, skoro nowy EOS klasy entry level ma lampę błyskową słabszą niż jego bardziej zaawansowany brat. W trybie P jednak, różnica między zaprezentowanymi modelami jest minimalna.
Autofokus
W Canonie 1100D zastosowano 9-punktowy autofokus, z centralnym punktem krzyżowym, działający na zasadzie detekcji fazy. Użytkownik ma do wyboru ustawianie ostrości na jednym punkcie, lub skorzystanie z automatyki AF. Zakres działania autofokusu wynosi od 0 do 18 EV dla ISO 100. W warunkach słabego oświetlenia lampa błyskowa może emitować serię błysków, wspomagając pracę ustawiania ostrości.
Tryby pracy autofokusu w 1100D są standardowymi dla systemu EOS:
- One Shot AF – jednorazowe ustawienie ostrości po naciśnięciu do połowy spustu migawki,
- AI Servo AF – tryb ciągłego autofokusu dopasowującego się do poruszającego się obiektu,
- AI Focus AF – tryb pośredni, w którym aparat automatycznie wybiera, czy ma działać w AI Servo, czy One Shot.
Autofokus w 1100D działa nieźle. Biorąc pod uwagę dwa pierwsze słupki widać, że liczba zdjęć w przypadku nowego EOS-a jest większa niż u jego poprzednika. Wśród najcelniejszych trafień nie udało mu się jednak dorównać bardziej zaawansowanemu 600D. Autofokus tego ostatniego miał jednak problemy we współpracy z obiektywem EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM. W przypadku 1100D również nie było różowo. Choć nie zauważyliśmy wyraźnej tendencji do front-focusa, czy back-focusa jak w przypadku 600D, to jednak rozrzut wyników był naprawdę spory.
Pomiar światła
System pomiaru światła w 1100D jest bardzo podobny do tego, jaki zastosowano w przypadku modelu 600D. Mamy zatem do dyspozycji 63-strefowy czujnik o nazwie iFCL (Focus Colour Luminance) pracujący w zakresie od 1 do 20 EV (dla 50 mm, f/1.4, ISO 100). Nowy EOS umożliwia kompensację ekspozycji w zakresie ±5 EV ze skokiem 1/3 lub 1/2, a do dyspozycji mamy następujące tryby pracy pomiaru światła:
- Pomiar wielosegmentowy,
- Pomiar skupiony (ok. 10% obszaru na środku wizjera),
- Pomiar centralnie ważony uśredniony.