Przykład Fujifilm X100 pokazał, że aparaty stylizowane na stare analogowe modele i wyposażone jednocześnie w najnowsze cyfrowe technologie, cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem w szerokich kręgach miłośników fotografii. Potwierdza to również bezlusterkowiec Fujifilm X-Pro1, który już w dniu premiery został przyjęty przez środowisko fotografów bardzo entuzjastycznie. Firma Olympus od kilku lat konsekwentnie powiększa rodzinę aparatów PEN, oferując modele o różnym stopniu zaawansowania przeznaczone dla szerokiego grona odbiorców. Aparaty te, dzięki całkiem sporym możliwościom i niewielkim rozmiarom cieszą się niezmiennie popularnością. Ponadto Mikro Cztery Trzecie jest najstarszym systemem bezlusterkowym (zapominając na chwilę o systemie M) i rozwijają go dwie firmy, zatem jego dodatkową zaletą jest największy wybór obiektywów w porównaniu z konkurencją.

Choć pozycja PEN-ów wydaje się być niezagrożona, Olympus postanowił powalczyć również o zainteresowanie miłośników nowoczesnych aparatów w stylu retro i stworzył model OM-D E-M5. Bazując na wzornictwie analogowych lustrzanek z serii OM i wykorzystując rozwiązania systemu Mikro Cztery Trzecie, projektantom Olympusa udało się stworzyć naprawdę ciekawą i godną uwagi propozycję. Plotki o aparacie krążyły w sieci co najmniej na dwa miesiące przed premierą, ujawniając coraz to więcej szczegółów i wzbudzając coraz większe zainteresowanie. Oficjalna premiera Olympusa OM-D E-M5, która odbyła się 8 lutego br. została przyjęta bardzo entuzjastycznie, a pod informacją prasową na jego temat pojawiło się wiele pozytywnych wypowiedzi. Trudno się temu w zasadzie dziwić, bowiem aparat zarówno pod względem wyglądu, jak i oferowanych możliwości prezentuje się naprawdę dobrze.

Piękny wygląd to jednak nie wszystko, a lektura specyfikacji i tak nie daje nam pełnej informacji o rzeczywistych możliwościach aparatu. Olympus OM-D E-M5 jest aparatem kierowanym do najbardziej wymagających użytkowników, zatem oczekiwania wobec niego są naprawdę spore. Można zatem przypuszczać, że producent, aby nie zawieść owych oczekiwań, stanął na wysokości zadania i stworzył aparat, który w praktyce sprawdzi się równie dobrze jak wygląda na przysłowiowym papierze.

Zainteresowanie z naszej strony nowym bezlusterkowcem Olympusa było nie mniejsze niż naszych Czytelników i z niecierpliwością wyczekiwaliśmy momentu, kiedy aparat trafi do naszej redakcji, a my będziemy mieli okazję dokładnego sprawdzenia jego możliwości. Jak zatem poradził sobie OM-D E-M5 w starciu z naszą procedurą testową? Co może nam zaoferować, zarówno jeżeli chodzi o jakość zdjęć jak i funkcjonalność? Co wyróżnia go na tle konkurencji? To tylko niektóre pytania, na które odpowiedzi znajdziecie w kolejnych rozdziałach naszego testu. Zapraszamy!

Naszą procedurę testową można znaleźć w artykule „Jak testujemy lustrzanki cyfrowe”. Jeśli pojawią się dodatkowe wątpliwości z tym związane, zachęcamy do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.

Serdecznie dziękujemy firmie Olympus Polska za wypożyczenie aparatu do testu.

Porównanie danych technicznych aparatu Olympus OM-D E-M5 z PEN-em E-P3 jego oraz konkurencyjnymi bezlusterkowcami dostępne jest tutaj.