Falcon 85 mm f/1.4 Aspherical IF - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Gabaryty Falcona można ocenić rzucając okiem na poniższe zdjęcie, gdzie stoi on obok Canona EF 85 mm f/1.8 i Nikkora AF 50 mm f/1.8D.
Falcon zaczyna się metalowym bagnetem, za którym od razu znajdziemy pierścień do zmiany przysłony, pracujący w zakresie od f/1.4 do f/22 z krokiem co 0.5 EV. Jest on wąski i niczym niepokryty, dlatego można mieć trudności w dokładnym nastawieniu wybranej wartości przysłony. Robiąc nim zdjęcia w zimie, nawet w cienkich rękawiczkach, miałem często spore problemy, aby uchwycić go wygodnie i łatwo nastawić wymaganą przysłonę.
Jeszcze wyżej, natrafimy na skalę ostrości wyrażoną w stopach oraz metrach i umieszczoną bezpośrednio na korpusie obiektywu. Następnie znajdujemy duży, wygodny i karbowany pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który pokryty jest sztywną gumą. Jego pracy nic nie możemy zarzucić – chodzi płynnie ale z należytym oporem i pozwala na precyzyjne ustawienia.
Powyżej pierścienia widnieje tabliczka z nazwą obiektywu, a ponad nią mocowanie osłony przeciwsłonecznej oraz nierotujący gwint filtrów o średnicy 72 mm.
Falcon jest jednym z bardziej skomplikowanych optycznie obiektywów w swojej klasie. Zawiera bowiem 9 elementów ustawionych w 7 grupach, przy czym jednej soczewce nadano kształt asferyczny. Kołowa przysłona ma 8 listków i można ją przymknąć do f/22.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, osłonę przeciwsłoneczną oraz miękki futerał.