Falcon 85 mm f/1.4 Aspherical IF - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zacznijmy więc od sprawdzenia, jak Falcon radzi sobie na małej matrycy Nikona D200. Odpowiedni wykres dla centrum i brzegu kadru jest zaprezentowany poniżej.
Pierwsze, na co zwraca się uwagę w tego typu „szkle”, to zachowanie w okolicach maksymalnego otworu. Falcon, na f/1.4, notuje wynik sięgający 28 lpmm, a więc nie dociera do poziomu 30 lpmm uznawanego u nas za poziom referencyjny, pozwalający opisać obraz jako w pełni użyteczny. To zupełnie inna sytuacja niż u Samyanga, który na maksymalnym otworze notował poziom ciut powyżej 30 lpmm. Wciąż lepsze wyniki od Falcona Samyang osiąga jeszcze dla f/2.0 – choć tam różnica jest już minimalna i praktycznie ginie w błędach pomiarowych. Wraz z dalszym przymykaniem przysłony, to Falcon wysuwa się na prowadzenie. Testując Samyanga, dziwiliśmy się właśnie, że notując dobry wynik na maksymalnym otworze, nie przenosi go także na przysłony z okolic f/4.0–8.0, gdzie obrazy, jak na stałkę przystało, powinny być wybitnie ostre. Samyang nie był tam jednak w stanie przekroczyć poziomu 40 lpmm, który może być zrozumiały w przypadku „zooma”, lecz „stałce” chwały nie przynosi. Falcon nie ma tutaj tych problemów i osiąga poziom około 40 lpmm już dla f/4.0, by zauważalnie go przekroczyć dla f/5.6 i f/8.0. Maksymalnie dociera on do wartości niespełna 44 lpmm. Wynik bardzo dobry, lecz nie rekordowy, bo najlepsze „stałki” testowane na matrycy Nikona D200 osiągają poziom nawet 46–48 lpmm. Za te „stałki” trzeba jednak zapłacić często dużo więcej niż za Falcona.
Jeśli chodzi o zachowanie na brzegu kadru, to sytuacja jest podobna. Na maksymalnym otworze, to Samyang jest lepszy i tym razem dotyczy do przysłon i f/1.4 i f/2.0. Obiektywy zrównują się dopiero dla f/2.8 i po przekroczeniu tej wartości przysłony, to już Falcon jest lepszy.
Zobaczmy teraz jak sytuacja wygląda na pełnoklatkowej matrycy Nikona D3x. Odpowiedni wykres jest zaprezentowany poniżej.
Jeśli chodzi o zachowanie w centrum kadru, to tradycyjnie już możemy powtórzyć tutaj to, co napisaliśmy przy omawianiu wyników z D200. Wykres dla D3x jest bardzo podobny w sensie kształtu, a wartości o 2–3 lpmm niższe niż u D200. Ponieważ dokładnie tak samo było w teście
Samyanga, tutaj mamy te same wnioski. W bliskich okolicach maksymalnego otworu lepiej wypada Samyang, po przymknięciu to Falcon notuje lepsze wyniki.
Jeśli chodzi o brzeg dużej matrycy, sytuacja ulega lekkiej zmianie. Uwzględniając błędy pomiarowe, wydaje nam się, że zachowanie obu obiektywów jest mniej więcej takie samo. Oba, dopiero w okolicach przysłon f/5.6–8.0 przekraczają poziom 30 lpmm i dopiero tam możemy oczekiwać w miarę ostrych obrazów.
Sytuacja jest więc bardzo ciekawa, bo wydaje się, że mamy dwa obiektywy o troszkę różnym zachowaniu. Samyang lepiej sprawdzi się dla tych osób, które wolą w miarę ostry maksymalny otwór, a nie przywiązują wagi do rewelacyjnych wyników dla przysłon f/4.0–8.0. Falcon da troszkę gorszy obraz na maksymalnym otworze, lecz już od przysłony f/2.8 pozwoli cieszyć się nam bardzo dobrą jakością obrazu.