Leica Apo-Summicron-M 75 mm f/2.0 Asph - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Po wzięciu testowanego obiektywu do ręki, od razu wyczuwa się jedną rzecz, czyli dużą wagę. Obiektywy Leiki sprawiają wrażenie pancernych – to naprawdę małe granaty – ciężkie, zwarte, solidne. Tylko najwyższej jakości metal i solidne bloki wyszlifowanego szkła. Połączenie tej jakości wykonania, wagi, klasycznego wyglądu i wszechobecnego metalu, robi naprawdę świetne wrażenie. Wrażenie dużej wagi potwierdzają także specyfikacje, Leica jest wyraźnie cięższa od jaśniejszego i zawierającego tyle samo soczewek Pentaxa.
Leica Summicron 2/75 zaczyna się metalowym bagnetem o charakterystycznym dla mocowania M kształcie. Idąc dalej natrafiamy na znaczniki głębi ostrości dla przysłon f/16, f/11, f/8, f/4 i f/2. Jeszcze wyżej znajdziemy wygodny i karbowany pierścień do ustawiania ostrości, którego pracy trudno cokolwiek zarzucić. Operuje się nim płynnie, a jednocześnie z należytym i równym w całym zakresie oporem. Na pierścieniu naniesiono skalę odległości, którą wyrażono zarówno w metrach jak i w stopach.
Następnie znajdujemy pierścień do zmiany wartości przysłony. Pracuje on ze skokiem 0.5 EV i znów wygodzie jego użytkowania trudno coś zarzucić. Zmiana wartości przysłony odbywa się płynnie, a jednocześnie z takim oporem, że trudno wprowadzić jakąś zmianę przypadkiem. Obiektyw kończy się nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy E49, które jest otoczone przez metalową i wysuwaną osłonę przeciwsłoneczną.
Wewnątrz obiektywu znajdziemy 7 soczewek ustawionych w 5 grupach. Jedna powierzchnia elementu znajdującego się w środku konstrukcji ma kształt asferyczny. Obrazu całości dopełnia przysłona o ośmiu listkach, którą można domknąć do f/16.
Kupujący dostaje w zestawie dwa dekielki oraz skórzany futerał.