Voigtlander Nokton 58 mm f/1.4 SL II - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zanim przejdziemy do omówienia wyników Voigtlandera, przypomnijmy sobie osiągi jego bezpośrednich konkurentów. Nasze testy pokazały, że kombinacja klasycznej ogniskowej 50 mm i maksymalnego otworu f/1.4 jest bardzo trudna. W zasadzie tylko Zeiss Planar 1.4/50, Sigma 1.4/50 i Pentax 1.4/55 otarły się tam o poziom przyzwoitości. Nie udawało się to natomiast klasykom ze stajni Canona, Nikona oraz Sony, a także Pentaxowi 1.4/50. Jak na tym tle wygląda Voigtlander? Pomoże nam to ocenić poniższy wykres, który przestawia jego rozdzielczość w centrum kadru, na brzegu matrycy APS-C oraz na brzegu pełnej klatki.
W przypadku testu na D3x poziom przyzwoitości jest ustalony w okolicach 30 lpmm. Jak widać Voigtlanderowi troszkę do niego brakuje. Testowany obiektyw najłatwiej nam porównać do Nikkora AF-S 50 mm f/1.4G, który był testowany na tym samym korpusie. Z tego porównania to Voigtlander wychodzi zwycięsko, bo praktycznie na wszystkich przysłonach notuje wyniki lepsze niż Nikkor.
Z drugiej strony, także na prawie wszystkich przysłonach wypada odrobinę gorzej niż Carl Zeiss Planar T* 50 mm f/1.4 ZF. Warto jednak pamiętać, że ten ostatni obiektyw testowany był na Nikonie D200, a on daje MTFy o około 1–2 lpmm wyższe niż D3x, więc tak naprawdę różnica pomiędzy Zeissem a Voigtlanderem jest troszkę mniejsza niż wskazywałoby na to tylko i wyłącznie czyste porównanie odpowiednich wykresów.
Nie zmienia to faktu, że wyniki na f/4.0 i f/5.6 jakie pokazuje Voigtlander, są bardzo bliskie rekordowym. To coś, czego można oczekiwać od dobrej „stałki” tak renomowanej firmy i cieszymy się, że w tym wypadku obiektyw nas nie zawiódł.
Na brzegu matrycy APS-C problemy z dobrą ostrością będziemy mieli nie tylko na maksymalnym otworze ale także w okolicach f/2.0. Dopiero przymknięcie przysłony do okolic f/2.2 pozwoli nam cieszyć się w pełni akceptowanym obrazem. Przy f/4.0, nawet na brzegu APS-C, notowane rozdzielczości są już bardzo wysokie.
Brzeg pełnej klatki to jeszcze wyższe wymagania. Nic więc dziwnego, że tam musimy obiektyw przymknąć do f/2.8 aby obraz stał się użyteczny. To wynik znów trochę lepszy niż u testowanego na D3x Nikkora AF-S 1.4/50, którego trzeba było przymykać do prawie f/4.0 aby uzyskać akceptowalny obraz na brzegu detektora pełnoklatkowego.
Podsumowując, może Voigtlander 1.4/58 nie jest aż tak ostry jak Zeiss Planar, ale jest od niego zauważalnie tańszy, a ze swoimi osiągami i tak lokuje się w czołówce stawki obiektywów klasy 1.4/50.