Fujifilm X20 - test aparatu
7. Podsumowanie
Dotarliśmy do końca formalnego opisu poszczególnych kategorii, w których aparat podlegał testom. Pora zatem na podsumowanie uzyskanych wyników i wrażeń z użytkowania.
Na wstępie czujemy się w obowiązku napisać kilka słów na temat wpływu matrycy X-Trans na jakość zdjęć pozyskiwanych przez aparat X20. Otóż test jest swoistym potwierdzeniem, że zyski są niewielkie. Jakość obrazu JPEG jest porównywalna z X10 dla niższych wartości ISO, co oznacza, że brak filtru dolnoprzepustowego nie spowodował widocznej poprawy w rejestracji detalu. Pamiętajmy, że test aparatu X10 odnotował zwiększone wartości MTF na granicy częstotliwości Nyquista, co jednoznacznie jest dowodem na osłabiony filtr antyaliasingowy. Gdy jednak zaczniemy zwiększać czułość ISO, matryca X-Trans dzięki innej technologii będzie dawała obraz mniej zaszumiony w stosunku do X10.
Budowa i funkcjonalność
Aparat Fujifilm X20 plasuje się dość wysoko wśród zaawansowanych kompaktów dzięki swojej solidnej i wytrzymałej konstrukcji, do której trudno mieć zastrzeżenia. Oczywiście ktoś mógłby narzekać na niewielki uchwyt, ale w porównaniu do konkurencyjnych rozwiązań naprawdę nie jest źle. Elegancki i klasyczny wygląd został połączony z funkcjonalnie rozlokowanymi elementami kontrolnymi, co wysoko podnosi ergonomię obsługi. Ergonomia to jednak nie tylko sama liczba pokręteł, ale też ogólne wrażenie z użytkowania. Trzeba przyznać, że w porównaniu do poprzednika, czyli modelu X10, nowa konstrukcja sprawuje się świetnie: brak już wrażenia powolności pracy, a zastosowanie przezroczystego wyświetlacza w wizjerze wyróżnia X20 spośród innych wizjerów w aparatach tej klasy. Można nawet porównać go do wizjerów lustrzanek. Oczywiście nie widzimy tak dobrze jak przez obiektyw, nie jest też tak jasno, jednak za samo wyświetlanie podstawowych informacji wizjer zasługuje na pochwałę. Oczywiście nie ma róży bez kolców – bez wątpienia brakuje widocznego na stałe punktu AF. Obsługa aparatu dzięki menu podręcznemu Q jest intuicyjna i szybka. Wyświetlacz też nie wzbudził naszych zastrzeżeń. Pochwalić także trzeba szybkość układów AF – w tej materii X20 mógłby wyznaczać nowe standardy.
Osoby doceniające różnorakie tryby specjalne na pewno z uznaniem powitają cyfrowe filtry trybu ADV. Szkoda jednak, że brakuje fotografii HDR czy też 3D – tak popularnych w ostatnich czasach rozszerzeń funkcjonalności aparatów.
Tym, co wzbudziło nasze obiekcje, jest praca układów AF przy filmowaniu. W naszej ocenie nie jest ona dobra i w wielu wypadkach okaże się dla operatora raczej utrapieniem niż pomocną funkcją. Niedosyt pozostawia także jakość nagranych klipów.
Optyka
Delikatne zastrzeżenia mamy do konstrukcji mechanicznej obiektywu. Gdyby była nieco solidniejsza, być może astygmatyzm dokuczałby trochę mniej, a jakość zdjęć zyskałaby dzięki temu. Test potwierdził, że obiektyw nie uległ zmianie – to ta sama konstrukcja co w modelu X10 – trochę winietująca i o delikatnych aberracjach, co dało się odczuć dzięki analizie plików z 12-megapikselowej matrycy.
Kompromis pomiędzy kompaktowej wielkości obiektywem a matrycą większą niż u konkurencji spowodował, że winietowanie utrzymuje się w całym zakresie przysłon. Duża dystorsja przy szerokim kącie jest w aparacie korygowana programowo – fakt istnienia tak dużej wady nie przynosi chluby konstruktorom. Natomiast niewielka koma i słaba podatność na odblaski to silne strony tego obiektywu.
Matryca
Uważamy, że klienci powinni być bardzo zadowoleni z efektów użytkowania tego aparatu, szczególnie ci wybierający format JPEG. Osoby znajdujące przyjemność w dopieszczaniu obrazu pozyskanego z obróbki plików RAW muszą mocniej wyostrzać obraz, by uzyskać optymalną reprodukcję detalu lub poczekać kilka lat na kolejne wersje algorytmów demozaikujących matrycę X-Trans.
Na automatyczny balans bieli nie można za bardzo narzekać – w większości typowych sytuacji fotograficznych spisywał się nieźle, w miarę prawidłowo dobierając kolorystykę. Choć można powiedzieć, że to kolorystyka typowa dla Fuji. Matryca nie wykazuje też cech bandingu, choć nie jest tak zaawansowana technologicznie jak te produkowane przez Sony. Niestety, zapis pliku RAW wykazuje cechy modyfikacji przy ustaleniu wyższych wartości ISO. Co ważne, przy korzystaniu z formatu RAW nie ustawimy więcej niż ISO 3200 – to swoiste ograniczenie może być problemem dla użytkowników. Szkoda, że producent zdecydował się na dodawanie stałego sygnału (biasu). Gdyby go nie było, może udałoby się udostępnić w formacie RAW czułości ISO 6400 lub nawet ISO 12800.
Ocena końcowa
Podsumowując – uznajemy model X20 za bardzo solidne odświeżenie konstrukcji X10. Nowa matryca, dzięki której obrazy zyskują na detalu, musi jednak poczekać na aktualizacje większości aplikacji obsługujących format RAW. W innym razie pozostaje nam fotografować w trybie JPEG, który jest bardzo dobry. Nowy wizjer powoduje, że aparatem tym posługujemy się jak małą lustrzanką. Na pozytywną ocenę zasługuje także zapożyczone od modelu X-Pro1 menu Q, zapewniające wygodę i szybkość obsługi.
Czy aparat ten powinni kupić użytkownicy modelu X10? Naszym zdaniem zdecydowanie tak. Opisywana tu konstrukcja jest jedną z lepszych ostatnio recenzowanych, dzięki czemu możemy ją polecić każdemu.
Na zakończenie prezentujemy listę najważniejszych zalet i wad testowanego aparatu:
-
Zalety:
- solidna, wykonana z kompozytów magnezowych obudowa,
- klasyczny i elegancki wygląd,
- funkcjonalny wizjer optyczny,
- spora liczba funkcjonalnych przycisków na obudowie,
- wygodne w obsłudze menu funkcyjne,
- jasny obiektyw o użytecznym zakresie ogniskowych,
- skuteczna stabilizacja,
- skuteczny i bardzo szybki autofokus,
- nowatorska matryca X-Trans,
- dobra rozdzielczość zdjęć JPEG,
- niskie szumy w szerokim zakresie czułości dla plików JPEG,
- niewielka dystorsja, winietowanie i koma dla dłuższych ogniskowych,
- możliwość zapisywania zdjęć w formacie RAW,
- duży i czytelny ekran LCD,
- filmy w jakości Full HD,
- gniazdo HDMI,
- tryb panoramy,
- manualny zoom,
- stopka lampy błyskowej,
- możliwość użycia wężyka spustowego,
- dobra pojemność akumulatora.
- nietypowe rozwiązanie włącznika zasilania,
- mała pojemność bufora pamięci,
- ograniczony tryb filmowania,
- brak trybów fotografii HDR oraz 3D,
- duża aberracja chromatyczna,
- dość intensywne odszumianie JPEG-ów na najwyższych czułościach,
- bardzo duża dystorsja dla szerokiego kąta odnotowana w plikach RAW,
- problemy z automatycznym balansem bieli przy świetle żarowym.
Wady: