Nikon Nikkor AF-S 35 mm f/1.4G - test obiektywu
7. Koma i astygmatyzm
Swoje dokłada także inna wada pozaosiowa czyli astygmatyzm, który jest dość wyraźny. Wartość 13.8% do małych bowiem nie należy. W tej kategorii, znacznie lepiej niż sucha wartość procentowa, zachowanie obiektywu odda nam wykres, który pokazuje rozdzielczości uzyskane osobno dla granic poziomych i pionowych.
Widać wyraźnie, że astygmatyzm jest znaczący dla przysłon f/1.4 i f/2.0, robi się mały dopiero od f/2.8 wzwyż.
Można zadać sobie pytanie, czy spory astygmatyzm nie świadczy o tym, że obiektyw dotarł do naszej redakcji uszkodzony. Wybuch astygmatyzmu do bardzo wysokich wartości jest bowiem związany nie tylko ze złym jego skorygowaniem, ale także często z niewłaściwym nachyleniem soczewek do osi optycznej. W tym przypadku trudno chyba jednak mówić o czymś takim. Po pierwsze, astygmatyzm wcale nie jest rekordowo duży. Sigma 1.4/30, której przetestowaliśmy aż pięć egzemplarzy, pokazuje większą wartość tej wady mając ją niejako „wrodzoną”. Po drugie, obiektyw był osobiście przez nas odebrany ze sklepu, co minimalizowało jego kontakty z firmami kurierskimi. Po trzecie, gdyby obiektyw był uszkodzony, trudno byłoby oczekiwać po nim rekordowych rozdzielczości, a testowany Nikkor takie przecież notuje.