Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Partnerzy








Oferta Cyfrowe.pl

Test obiektywu

Sony DT 35 mm f/1.8 SAM - test obiektywu

30 maja 2011

4. Rozdzielczość obrazu

Jeśli chodzi o sprzęt do testowania optyki niepełnoklatkowej, firma Sony nas nie rozpieszcza. Mamy co prawda w redakcji Sony A100, ale uznaliśmy, że to zbyt stary aparat, aby na nim testować współczesną optykę. Nie chodzi tutaj nawet o rozdzielczości, bo bardzo dobry na niskich czułościach (a przecież na takich robimy testy) detektor CCD klasy 10 MPix bez problemów dawał radę odróżniać dobre obiektywy od złych, ale o autofokus, który w A100 był bardzo słaby, szczególnie gdy do jego oceny użyjemy współczesnych standardów.

W obecnej ofercie firmy Sony nie ma więc korpusu z matrycą APS-C/DX, który spełniałby nasze wymagania odnośnie aparatu do testów obiektywów. Modele z nieruchomym lustrem, takie jak A55 pokazują wyraźne różnice w wartościach MTF50 pomiędzy składową pionową i poziomą, co bardzo utrudnia prezentację wyników i ocenę astygmatyzmu. Dla odmiany niektóre modele A3xx i A5xx nie pokazują tej różnicy, ale nie mają pełnoprawnej funkcji wstępnego podnoszenia lustra, która jest niezbędna w testach optyki o dłuższych ogniskowych. Nie posiadają też przydatnej funkcji mikroregulacji autofokusa.

Nie chcąc zwlekać jednak z kolejnymi testami, zdecydowaliśmy się troszkę przymknąć oko. Nasz wybór padł na Sony A580. Niewątpliwą zaletą tego modelu jest udana matryca CMOS o rozdzielczości 16 milionów pikseli. Co dla nas ważne, daje ona mniej więcej takie same MTF-y jak analogiczny detektor zastosowany w Pentaksie K-5 i Nikonie D7000, a co więcej, notuje też podobne wyniki jak używane przez nas w testach Canon 50D i Olympus E-3. Dzięki temu, wyniki uzyskane na wszystkich wymienionych powyżej korpusach, pozwalają na bezpośrednie porównywanie obiektywów do siebie. To potężny atut, który pozwolił nam przymknąć oko na brak pełnoprawnego, wstępnego podnoszenia lustra w A580. Na szczęście model ten pozwala na jego podniesienie na 2 sekundy. Jest to czas na tyle długi, że nie powinien znacząco zaniżyć wyników rozdzielczości obiektywów o ogniskowych na poziomie 50 mm. Z pewnością jednak nie nadaje się do testów optyki o ogniskowej od 100 mm w górę i takich testów nie będziemy na nim prowadzić. Obiektyw Sony DT 35 mm f/1.8 SAM ma jednak na tyle krótką ogniskową, że z jego testem nie powinniśmy mieć najmniejszych problemów.

----- R E K L A M A -----

Na początek warto więc zaznaczyć, że w przypadku testów na 15–16 Mpix matrycach APS-C/DX, za poziom przyzwoitości uznajemy wartości w okolicach 35 lpmm, a najlepsze obiektywy stałoogniskowe potrafią osiągać rezultaty na poziomie 52–53 lpmm. Sprawdźmy więc jak na tym tle wypada DT 1.8/35.

Sony DT 35 mm f/1.8 SAM - Rozdzielczość obrazu


W centrum kadru obiektyw nie daje nam najmniejszych powodów do narzekań. Wręcz przeciwnie, może zbierać same pochwały. Przede wszystkim, maksymalny otwór względny, na którym notujemy wyniki na poziomie 43 lpmm, jest w pełni użyteczny i pozwala nam cieszyć się dobrą jakością obrazu. Wraz z przymykaniem przysłony robi się jeszcze lepiej – swoje maksimum na świetnym poziomie ciut powyżej 52 lpmm, obiektyw osiąga dla przysłon f/4.0 i f/5.6.

Trochę gorzej jest na brzegu kadru. Przysłony f/1.8 i f/2.0 nie gwarantują nam dobrej jakości zdjęć. Dopiero przymknięcie do f/2.8 lub ciut powyżej, pozwala nam zbliżyć się do poziomu przyzwoitości.

Wyniki jakie uzyskał Sony 1.8/35 w centrum kadru i na jego brzegu są bardzo podobne do tych, jakie odnotowaliśmy w przypadku Nikkora 1.8/35. Mamy więc tutaj do czynienia z optyką o podobnych własnościach – w obu przypadkach, uwzględniając umiarkowaną cenę, zasługującą na pochwały.

Sony DT 35 mm f/1.8 SAM - Rozdzielczość obrazu