Nikon Nikkor AF-S 50 mm f/1.8G - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Od razu przypomnimy, jak na D3x poczynał sobie poprzednik czyli Nikkor AF 1.8/50D. Nie grzeszył on dobrą rozdzielczością w okolicach przysłon f/1.8–2.0, gdzie osiągał wyniki na poziomie 22–25 lpmm. Na szczęście wraz z przymykaniem jego rezultaty szybko się poprawiały i na f/2.8 notowaliśmy już wynik w okolicach 37 lpmm, a maksimum możliwości, z wynikami w okolicach 44 lpmm, było osiągane na przysłonie f/5.6.
Zobaczmy teraz, jak na tym tle prezentuje się nowy Nikkor 1.8/50G.
Jak widać, osiągi są lepsze i to od maksymalnego otworu względnego począwszy, gdzie wyniki nie są może jeszcze dobre, ale sięgają kilku lpmm wyżej niż w przypadku poprzednika. Pełna przyzwoitość obrazu jest osiągana gdzieś w okolicach przysłony f/2.2, a potem, wraz z dalszym przymykaniem, następuje gwałtowne polepszanie osiągów z wynikami rzędu 38 i 45 lpmm odpowiednio dla przysłon f/2.8 i f/4.0. Od otworu względnego f/5.6, wyniki osiągane przez oba porównywane tutaj Nikkory, są, w granicach błędów pomiarowych, takie same.
Jeśli chodzi o brzeg matrycy APS-C/DX, to znów widać wyraźną przewagę nowego obiektywu dla przysłon f/1.8–2.0. Tyle, że przewaga ta znika zupełnie dla przysłon f/2.8–4.0, a po dalszym przymknięciu wyniki są porównywalne.
Ciekawa sytuacja panuje na brzegu pełnej klatki. Dla okolic maksymalnego otworu względnego minimalną przewagę ma nowy obiektyw. Dla przysłon f/2.8 i f/4.0 na prowadzenie wysuwa się stara wersja, a od f/5.6 znów osiągi obu obiektywów są porównywalne.
Podsumowując, w znacznej kombinacji parametrów, nowy Nikkor daje nam lepszą jakość obrazu niż jego poprzednik, któremu, biorąc pod uwagę jego cenę, także trudno było coś poważnego zarzucić. Oba instrumenty, w sensie ostrości uzyskiwanego obrazu, oferują nam naprawdę dobry stosunek jakości do ceny.
Na zakończenie tego rozdziału tradycyjnie pokazujemy wycinki zdjęć naszej tablicy testowej pobrane z plików JPEG (centrum kadru).