Kodak EasyShare V570 - test aparatu
6. Podsumowanie
Wygląd i jakość wykonania nie podlegają dyskusji. Twarde tworzywo sztuczne w połączeniu z metalem sprawiają bardzo przyjemne wrażenie. Ocena w tej kategorii to 6.
Trzeba przyznać, że wygląd menu oraz ilość przycisków
może przy pierwszym zetknięciu się z tym modelem nieco
rozczarować i spowodować u użytkownika małą dezorientację.
Oczywiście wszystko jest kwestią przyzwyczajenia i z czasem
z obsługą nie powinno być problemów. Plus należy się za tryb
makro. Minusem jest natomiast tryb zdjęć seryjnych, który
(jak widać na wykresie) nie spełnia swojego przeznaczenia.
Za użytkowanie wystawiamy więc ocenę 4-.
Kodak V570 pod względem optycznym nie ma się czym pochwalić. Po obiektywie o stałej ogniskowej 23 mm chcielibyśmy się spodziewać więcej niż dużej dystorsji, dużej aberracji i winietowania. Zoom też nie wyróżnia się niczym specjalnym. Ocena za Optykę to 3-.
Matryca zachowuje się różnie w zależności od balansu bieli i światła. Przy balansie Auto, V570 rejestruje barwy na przyzwoitym poziomie. Jego wyniki nie są rewelacyjne, ale nie ma też wielkich powodów do wstydu. Natomiast o współpracę z własną lampa błyskową Kodak powinien zadbać. Własności matrycy oceniamy na 4 i to głównie ze względu na w miarę dobrze kontrolowane szumy.
Ogólna ocena Kodaka V570 to 4.
Zalety:
- ergonomiczna obudowa
- obiektyw o szerokim kącie widzenia (f=23 mm)
- dobrze działająca funkcja makro
- czytelny wyświetlacz
- mały astygmatyzm
- niskie szumy poniżej 400 ISO
- słabo działający tryb zdjęć seryjnych
- niska rozdzielczość
- duża dystorsja przy 23 mm
- duża aberracja chromatyczna
- widoczne winietowanie w całym zakresie ogniskowych
Przykładowe zdjęcia