Delta Optical Titanium 8x56 ROH - test lornetki
Firma Delta Optical zdecydowała się wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom i zaoferować swoim klientom poręczny model dachowy klasy 8x56, który będąc niewiele droższym, zaoferuje podobne możliwości optyczne. Nie poszła jednak po najmniejszej linii oporu i nie zamówiła pod własną marką, któregoś z dostępnych od ręki modeli oferowanych przez chińskie fabryki. Zdecydowała się jednak na trudniejszą drogę zamówienia projektu zupełnie nowego sprzętu, który jako pozbawiony obudowy prototyp przyjechał do Polski na wstępne testy. Testy te wskazały wady, których ostateczny produkt powinien być pozbawiony. Jednocześnie w Polsce powstał projekt zewnętrznej obudowy lornetki. Ostatecznie, firma uzyskała model lornetki, w przypadku której miała spory wpływ zarówno na konstrukcję optyczną jak i na wygląd zewnętrzny. Sprzęt nie zasługuje jeszcze na miano wyprodukowanego w Polsce, ale na miano zaprojektowanego w naszym kraju, czym producent chwali się na obudowie, już na pewno.
Lornetka jest małym i poręcznym instrumentem dachowym z pryzmatami ułożonymi w systemie Schmidta-Pechana. Powierzchnia odbijająca ma być tam pokryta powłokami ze wzbogaconego aluminium. Poza tym na wszystkie granice powietrze-szkło nałożono wielowarstwowe powłoki antyodbiciowe.
Kupujący dostaje w zestawie dekielki na obiektywy, łączony dekielek na okulary, pasek oraz sztywne etui. Lornetka jest objęta 5-letnią gwarancją.
Powiększenie | Średnica obiek. | Pole widzenia | Typ pryzmatów | Odstęp źrenicy | Waga | Cena |
---|---|---|---|---|---|---|
8 | 56 | 119/1000(6.8o) | BaK-4/dachowe | 24 mm | 990 g | 999 PLN |
Podsumowanie
Zalety:
- bardzo mała i poręczna obudowa,
- dobra transmisja,
- mała dystorsja,
- obraz ostry w większości pola widzenia,
- prawidłowe odwzorowanie kolorów,
- dobre wyczernienie wewnątrz tubusów,
- dobrej klasy powłoki i pryzmaty,
- niezbyt uciążliwe pociemnienie obrazu na brzegu pola,
- obraz ostry już z odległości poniżej 1.5 metra.
Wady:
- troszkę za duża aberracja chromatyczna.
Zacznijmy od porównania testowanej lornetki do droższych, ale także niewielkich i poręcznych konkurentów. Umożliwi nam to nieniejsza tabela. Nawet na tle innych "maluchów" w klasie 8x56, Delta jest ewidentnie najmniejsza, a razem z Conquestem należy do najlżejszych. Co ważne, Titanium ma największe pole widzenia z całej tej grupy instrumentów!
Rzućmy teraz na porównanie do innych lornetek dachowych z podobnego segmentu jakościowo-cenowego. Zestawienie takie prezentuje kolejna tabela. Znów rzuca się w oczy kompaktowość i niska waga Delty. Warto jednak odnotować, że przestała ona być już liderem w polu widzenia, bo większe od niej pole oferuje Eschenbach.
Poniższe zdjęcie pokazuje testowaną Deltę obok Steinera Night Huntera Xtreme 8x56 - lornetki Porro, która należy do grupy mniejszych w tej klasie sprzętu.
Delta Optical Titanium 8x56 (z lewej) oraz Steiner Night Hunter 8x56 Xtreme (z prawej). |
Zacznijmy może od wad. Za największą, co nie znaczy, że za wyjątkowo dużą, uznajemy aberrację chromatyczną. Mała rozmiary lornetki wymusiły zastosowanie światłosilnego obiektywu, który nie poradził sobie z całkowitym skorygowaniem tej wady. Nie jest może ona ogromna, ale w centrum obrazu jej wpływ jest zauważalny i w pewnych sytuacjach denerwujący.
Troszkę można ponarzekać na jakość wykonania. Przy okularach i łączeniach tubusów jest za dużo smaru, a brzegi metalowej obudowy przy obiektywach są obdrapane z farby. Dla odmiany lornetka sprawia wrażenie solidnej, w środku jest wyczerniona bardzo dobrze, a nadmiernej ilości zanieczyszczeń nie zauważyliśmy.
Transmisja, co widać na poniższym wykresie, nie bije może rekordów, ale nie daje nam także powodów do narzekań.
Małe zastrzeżenia mogłyby się pojawić gdybyśmy mieli do czynienia z instrumentem klasy 3000-4000 zł. Mamy jednak do czynienia z wyprodukowaną w Chinach lornetką dachową kosztującą 1000 zł, a więc cudów nie możemy oczekiwać. W tej klasie jakościowo-cenowej uzyskana transmisja jest i tak dobra.
Lornetka nie notuje żadnych poważnych wpadek. W wielu kategoriach wypada średnio (koma, astygmatyzm, aberracja chromatyczna), ale w wielu dobrze (dystorsja, ostrość na brzegu pola, odwzorowanie kolorów, wygląd źrenic). Na szczególne podkreślenie zasługuje wygląd źrenic wyjściowych. Są one prawie idealnie okrągłe, nie ma żadnych ścięć i nie widać wyraźnego winietowania. Przy niewielkich gabarytach całej lornetki, to naprawdę spore osiągnięcie. Biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny, a także pole widzenia, które jest dość dobre jak na tą klasę instrumentów oraz najmniejsze rozmiary na rynku, dostajemy naprawdę ciekawy instrument warty zainteresowania szczególnie dla tych osób, które cenią sobie małą wagę i poręczność sprzętu.
Dachowa 8x56 uzyskała ostateczny wynik niewiele gorszy od tak chwalonego porropryzmatycznego Titanium 8x56. Jest od niego droższa, bo to w końcu kompaktowa dachówka, ale na pewno nie na tyle droższa, żeby nie rozważać jej zakupu. Wręcz przeciwnie, wydaje nam się, że w tej cenie można ją polecać wszystkim, którzy z jakiś przyczyn nie chcą kupić lornetki Porro.
Podsumowując, cieszy nas obecność na rynku kolejnej lornetki wartej zainteresowania. Jak widać z nieniejszej tabeli, w ofercie firmy Delta Optical zebrała się już ładna kolekcja udanych lornetek 8x56. Do wyboru, do koloru...
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Dobra robota. Czy Optyczni ja testowali na etapie przedprodukcyjnym?
Wyniki podobne do Vixen Atrek 8x56 i do New Foresta, ale jednak lepsza korekcja brzegu pola kosztem AC. W lornetce nocnej to logiczny kompromis. Obudowa prezentuje sie znacznie lepiej niz stare dachowki Titanium no i jest open bridge. Materiały i wykonanie wygladaja tez o klase lepiej niz np. Zen Ray ED3. Oby sie seria dalej rozwijala o kolejne modele, w tym mniejsze i ED.
W to, ze nikt nie ma prawa do tego projektu jakoś nie chce mi sie wierzyc.
Design zewnętrzny jest polski - nie wiem czy opatentowany. Co do konstrukcji optycznej, nie wiem jak sprawa wygląda. Nie sądzę jednak, żeby Delta chciała zdradzać szczegóły.
Prototyp był u nas w testach i wystawialiśmy ekspertyzę jego dotyczącą.
Dzieki za odp. Patenty to w Chinach sa dosc liberalnie traktowane... Dopuki sami nie beda czegos swojego chronic tak pewnie pozostanie.
Fajnie byłoby doczekać wersji ED i z powiekszeniem 12-15. Do astro z ręki mógłby być hit!
Miło czytać, że polska firma zaczyna projektować nie tylko brandować oferowany sprzęt :)
Zawsze fascynowało mnie takie domowe astro. Kowalski wydaje od paru stów do paru(nastu) tysięcy i robi zdjęcia, jakich pełno w sieci. Poznaje nazwy konstelacji i nieco fizyki nieba. Ciekawe hobby, ale jednak skończone pod względem jakości zdjęć czy obserwacji. Otrzymuje się jakość proporcjonalną do portfela a i tak profesjonalne obserwatoria zaoferują więcej. Zdjęcia w sieci zawsze będą lepsze od naszych. To w sumie zupełnie tak samo, jak w zwyczajnych dziedzinach fotografii. Zniechęca mnie to, że w astrofotografii nie możemy kreować sceny. Obraz nieba wygląda zawsze tak samo. Zaś w powszechnej fotografii można ścigać się nie tylko na pieniądze.
Pewnie zaraz mnie tu "zjedzą", lub zwyczajnie źle o mnie pomyślą...
ciekawus, jest jeszcze odmiana domowego astro której sam się z lubością oddaję: uwalić się pod rozgwieżdżonym niebem "w pięknych okolicznościach przyrody" :) z lornetką w ręku i gapić się, gapić, gapić.... :)
Mała lornetka z dużymi obiektywami to dla mnie ideał na wyjazdy/wypady, dobra na ptaki, zwierzaki i niebo i jeszcze daje się nosić.
ciekawus, ja się z Tobą nawet zgadzam. Liczba fajnych obiektów na niebie do sfotografowania jest ograniczona i wszystkim zrobiono już lepsze zdjęcia niż ja zrobię w szczycie swoich możliwości (wyjątkiem są nowe komety i meteory). Ludzie w USA i na Zachodzie mają w rękach prywatnych sprzęt, na który nie zawsze stać polskie instytuty. Ot choćby ten człowiek: link
A jego zdjęcia... Nic nie należy pisać, należy popatrzeć: link
Tyle, że zestaw którego używa (montaż, teleskop, kamera CCD), nie licząc domku obserwacyjnego, to koszt grubo ponad 300 tys. zł.
Dlatego ja mając taki sprzęt używałbym go do fotometrii gwiazd zmiennych lub planetoid. Ciekawych obiektów tego typu jest więcej niż ładnych obiektów do sfotografowania i co ważne, każdego dnia zachowują się inaczej. Nie dubluje się więc pracy wykonanej przez innych, a robi coś nowego, ciekawego, wartościowego naukowo i niepowtarzalnego.
Co nie oznacza też, że od czasu do czasu, nie cyknąłbym sobie takiej fajnej fotki. Ot tak dla zabawy i frajdy własnej. A jak leciałaby jakaś fajna kometa, to już obowiązkowo.
A leżenie o którym opowiada jaqb praktykuję z lubością :)
Tyle, że jak już opowiadamy o astro, to znacznie lepiej do tego zastosowania od testowanej lornetki nadaje się wersja Porro ze szkłem ED. Większe pole, lepsza optyka, normalne wyjście na statyw, lepsza transmisja...
łał
Nasuwa się pytanie: czy zlinkowane fotki wykonane zostały w tej chałupce czy jeszcze gdzieś jeździł. Jeśli wszystko na miejscu to w Austrii mają dobre warunki.
Czy w Polsce mamy miejsca umozliwiające takie fotografowanie? Pomijam sprzęt.
To nie jest sprzęt mobilny, więc robił je na miejscu. Żeby nie popadać w paranoję i kompleksy, jako przykład taka fotka: link wykonana przez Polaka Adama Jesionkiewicza w Polsce sprzętem małym i stosunkowo tanim. Użył dobrze skorygowanego do astrofoto małego refraktorka o obiektywie 65 mm i ogniskowej 420 mm, który kosztuje 2500 zł. Do tego montaż za 7500 zł. Trochę na wyrost, bo ten sprzęt uciągnąłby tak samo dobrze montaż za 3000 zł. No i kamerka CCD za 5800 zł. Autor twierdzi, że to samo da się jednak wyciągnąć stosując zamiast kamerki dSLR.
Każdy posiadacz lustrzanki z CMOSem inwestując więc kwotę porównywalną z dobrym obiektywem jest więc w stanie zrobić taką fotkę.
Panowie, takie dyskusje tutaj? Gdzie jest Admin :)
To co? Dać bana ciekawusowi? Bo to on zaczął :)
Jak ciekawusowi dajesz, to ja tez chce. A trzeciego... hmm, trzeciego na razie zostaw sobie :)
Nie mozna tego gdzies przeniesc, gdzie inni to znajda i skorzystaja, np. na forum.
Miła dyskusja sie wywiązała. Chyba nie szkodzi, że tutaj. Może lornetkie się zaczną lepiej sprzedawać:-) Arek, dzięki za fajne przykłady, co można "wyciągnąć z nieba". Niewiele w sumie o tym wiem. Moja główna aktywność tutaj to obserwacje lornetkowe. W jednej ręce Fijinon FMTR-SX 10x50, w drugiej palmtop z mapą nieba. Plus piwo latem a zimą herbata z rumem. Przyjemna aktywność, bardzo wycisza. W tym roku wspominam piękne niebo latem, podczas powrotu z wysokich Tatr z latarkami. Z doliny patrzyłem przez Nokana HG 8x32. Ciemna, ale najczęściej ją właśnie noszę, ponieważ jest poręczniejsza od porro 10x50.
Arek, dzieki za link do zdjec, naprawde robia wrazenie... Nigdy sie tym nie interesowalem, ale patrzac na takie zdjecia, ukazujace naprawde malenki wycinek nieba, mozna sobie uswiadomic ogrom wszechswiata i ilosc gwiazd...
Miałem ją dzisiaj w łapce, ŚWIETNY SPRZĘCIK! Zarówno dizajn jak i wykonanie (mimo że chińskie). Szkoda, że nie było jej na rynku, gdy kupowałem mojego Bressera 8x42. Delta wprawdzie droższa, ale odżałowałbym...
ps: z dachówek w tym porównaniu, to ta Delta zdecydowanie najbardziej mi się podoba!