Canon PowerShot G1X Mark II to odświeżony model zaawansowanego kompaktu. Jest on następcą dobrze ocenianej konstrukcji G1X. Fakt, że odświeżenie nastąpiło dwa lata od poprzedniej premiery, skłania ku myśli, że użytkownicy nie narzekali na zbyt wiele. Czy tak było faktycznie? Jeśli sięgnąć pamięcią, w pojawiających się komentarzach skupiano się na niespecjalnie jasnym obiektywie i niezadowalającej sprawności układów AF oraz kiepskiej szybkości serii. Także wizjer optyczny w modelu G1X traktowany był z przymrużeniem oka, bardziej jako relikt minionej epoki niźli funkcjonalny element aparatu.

W testowanym modelu zastosowano przede wszystkim nowy obiektyw. Jest on jaśniejszy od poprzednika oraz dysponuje szerszym kątem widzenia. Tej samej wielkości matryca zyskała wieloaspektowość w trybie RAW, a nowy procesor obrazowy Digic 6 zapewnia lepszą szybkość pracy. Producent zaoferował także funkcjonalność WiFi/NFC. Wizualnie – postanowiono usunąć wizjer optyczny, co postrzegamy jako pozytywną zmianę. Oczywiście w ramach rekompensaty producent udostępnił wizjer elektroniczny – za dodatkową (i to niemałą) dopłatą.

Czy jakość obrazu uległa poprawie? Czy nowy procesor rzeczywiście przyspiesza pracę aparatu, a interfejs WiFi uatrakcyjnia użytkowanie? W poniższym teście chcielibyśmy podjąć się oceny owych aspektów.

Aby szybko zapoznać się z parametrami wybranych modeli aparatów, które możemy zestawić z opisywanym tu modelem, wystarczy przejść do ich specyfikacji, zapisanej w naszej bazie.

Musimy nadmienić, że test aparatu przeprowadzaliśmy dwukrotnie, używając dwóch różnych egzemplarzy. Spowodowane to było wadą pierwszego egzemplarza, która choć w realnym użytkowaniu może być niedostrzegalna, podczas testu okazała się dość znacząca i przekłamująca wyniki pomiaru zdolności rozdzielczej aparatu.

Opis naszych procedur testowych można znaleźć w artykule „Jak testujemy cyfrowe aparaty kompaktowe”. Jeśli w trakcie czytania pojawią się wątpliwości, zachęcamy do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.

Aparat do testów wypożyczył Canon Polska, za co serdecznie dziękujemy.