Voigtlander Nokton 17.5 mm f/0.95 Aspherical - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Aberracja chromatyczna
Voigtlander 0.95/17.5 to bardzo jasny obiektyw więc problemy z podłużną aberracją chromatyczną były bardzo prawdopodobne. Konstruktorzy obiektywu miło nas jednak zaskoczyli i skorygowali tę wadę praktycznie wzorowo. Widać to doskonale na poniższych zdjęciach.
Podobna sztuka nie udała się jednak w przypadku poprzecznej aberracji chromatycznej. Jej wartość nie zależy od wartości przysłony i w całym przedziale utrzymuje się na poziomie około 0.12%. Wielkość ta uznawana jest przez nas za średnią, co nie daje nam poważnych powodów do narzekań, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę ekstremalne parametry obiektywu.
Aberracja sferyczna
Podczas testów obiektywów manualnych, aberrację sferyczną można wychwycić bardzo łatwo. W przypadku takich instrumentów, ostrość testuję ustawiając ją, najlepiej jak potrafię, na maksymalnym otworze względnym, a następnie wykonuję serię kolejnych zdjęć przymykając przysłonę. Gdy okazuje się, że przymykanie wcale nie polepsza rozdzielczości tak wydajnie, jak powinno, możemy zacząć podejrzewać, że mamy do czynienia ze źle skorygowaną aberracją sferyczną, która powoduje „pływanie” ogniska. Taki efekt faktycznie w testowanym Voigtlanderze występuje i łatwo go zobrazować na wykresie rozdzielczości.
Czerwone punkty pokazują serię pomiarów wykonanych na takim położeniu pierścienia do ustawiania ostrości, gdzie rezultat uzyskany na maksymalnym otworze względnym był najlepszy ze wszystkich. Jak widać przymykanie przysłony pomaga w poprawie wyników, ale maksymalne osiągi wcale nie są imponujące. Teraz można odwrócić sytuację i wybrać serię pomiarów dla takiego położenia pierścienia, dla którego wyniki uzyskane na przysłonie f/5.6 były najlepsze. Ta seria jest zaznaczona punktami niebieskimi. Widać, że tym razem wyniki są bardzo wysokie dla przysłon z zakresu f/2.8–f/8.0, ale w okolicach maksymalnego otworu względnego rezultaty są słabe.
Gdy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do istnienia aberracji sferycznej, możemy spróbować rozwiać je za pomocą zdjęć naszej tablicy do testowania autofokusa.
Widać tutaj wyraźnie, że głębia ostrości, podczas przymykania przysłony, przesuwa się w kierunku dalszych obiektów ujawniając zauważalne zjawisko „pływania” ogniska. Efekt nie jest może bardzo duży, a to dlatego, że aberracja sferyczna sama w sobie nie jest bardzo duża. Nie zmienia to jednak faktu, że jest nie do końca skorygowana i przez to widoczna.
Wadę tę widać też w rozogniskowanych obrazach punktów świetlnych. Przy tak krótkiej ogniskowej trudno uzyskać dostatecznie duże i równe rozmiarami krążki po obu stronach ogniska, więc trym razem zdecydowaliśmy się pokazać tylko krążki, które zobaczymy w tle fotografując obiekty bliższe. Nietrudno zauważyć (widać to szczególnie dobrze na f/0.95) znaczący spadek jasności postępujący od centrum krążka do jego brzegów, co jest klasycznym objawem niedokorygowania aberracji sferycznej.