Panasonic Lumix DMC-FZ1000 - test aparatu
7. Podsumowanie
Dotarliśmy do końca formalnego opisu poszczególnych kategorii, w których Panasonic FZ1000 podlegał testom. Pora zatem na podsumowanie wrażeń z użytkowania i uzyskanych wyników.
Mimo różnic należy uznać, że model FZ1000 jest w prostej linii konkurentem Sony RX10 – dlatego tak często w tym artykule odnosiliśmy się do konstrukcji Sony. Musimy przyznać, że oferta Panasonika jest bardzo ciekawa. Spójrzmy zatem, jak kształtują się ceny, które pozyskaliśmy z serwisu ceneo.pl (dane z 5.07.2015 r.):
- Canon Powershot G3 X – 3899 zł,
- Sony Cybershot RX10 – 3289 zł,
- Panasonic Lumix DMC-FZ1000 – 2998 zł.
Budowa i funkcjonalność
Aparat sprawia bardzo dobre wrażenie estetyczne już przy pierwszym z nim zetknięciu. Czuje się od razu solidność budowy, choć nie jest w całości wykonany z metalu – takie są jedynie tubusy obiektywu. Choć waga aparatu jest odczuwalna, trudno nie myśleć o FZ1000 jako o towarzyszu wędrówek – zasięg optycznego powiększenia, wydajna stabilizacja oraz przeróżne filtry cyfrowe pozwolą nam kreatywnie uwieczniać zarówno bliskie, jak i odległe motywy w dobrym i słabym świetle. Aparat ten może się jawić jako zastępstwo większej lustrzanki z dużym obiektywem – i tak jest w istocie.
FZ1000 jest wyposażony w wiele programowalnych przycisków, w związku z czym każdy użytkownik będzie miał możliwość dostosowania obsługi aparatu do swoich oczekiwań i przyzwyczajeń. To bardzo ważny aspekt ergonomii. Wyposażenie aparatu w bardzo szeroki wachlarz programów tematycznych oraz cyfrowych filtrów zdecydowanie wzbogaca możliwości fotograficzne, co jest szczególnie istotne dla osób zadowalających się formatem JPEG lub stroniących od obróbki zdjęć w komputerze. Tryb fotografii HDR oraz panoram spisuje się bardzo dobrze, szkoda jednak, że to kolejny z nowych aparatów, w którym nie odnajdziemy opcji 3D. Czyżby ta technologia fotografii odchodzić miała powoli w niepamięć w czasach, gdy telewizory 3D stają się dostępne dla przeciętnego zjadacza chleba?
Dobrej jakości ekran LCD można odchylać w wygodny sposób, brakuje mu jednak dotykowej kontroli. Nie jest to wielka strata, gdyż pochwalić musimy komunikację i sterowanie aparatu z poziomu łączności WiFi – Panasonic przyzwyczaił nas już do poważnego traktowania tych opcji i nie inaczej jest w wypadku modelu FZ1000. Wielkie brawa natomiast należą się za możliwości filmowe, szczególnie dla zapisu materiału 4K, ale także wspierania animacji poklatkowych. Tryb UHD jest szczególnie ciekawy, gdy okazuje się, że po przeskalowaniu w dół do formatu 1080p pozyskany materiał jest dużo lepszej jakości niż ten natywnie pozyskiwany przez aparat. Oczywiście różni się on kątem widzenia, jednak gdy liczy się jakość, należy zapomnieć o innych trybach niż 4K. Tym bardziej, że wycięte poszczególne klatki z takiego filmu prezentują się jako zupełnie porządnej jakości zdjęcia o wielkości 8 Mpix.
Na koniec mała dygresja dotycząca techniki DFD. W zasadzie działa poprawnie, szkoda jednak, że nie uświadczymy jej przy filmowaniu. Być może złożoność obliczeniowa nie pozwala na jej użycie w tym trybie. DFD jednak powoduje, że z nadzieją spoglądamy w przyszłość.
Optyka
W teście Sony RX10 narzekaliśmy na konstrukcję mechaniczną obiektywu. W wypadku FZ1000 mimo większej maksymalnej ogniskowej takiego problemu nie ma. To bardzo dobry znak. Obiektyw tego aparatu charakteryzuje się wyrównanym poziomem rozdzielczości, gdy bierzemy pod uwagę centrum i brzeg kadru. Aberracja chromatyczna w trybie RAW pokazuje, że jej eliminacja nie była priorytetem konstruktorów. Dobrze, że została skorygowana do znikomego poziomu w procesie tworzenia plików JPEG. Podobnie sprawa ma się z dystorsją – ogromne zakrzywienie beczkowe dla szerokiego kąta jest kompensowane na drodze programowej. Takie zabiegi nie są bezstratne, często w testach powołujemy się na efekt „pompowania pikseli” – nie inaczej jest w wypadku FZ1000. Cieszą umiarkowane koma i winieta. Pamiętać też trzeba o stosunkowo dużej podatności obiektywu na odblaski. Jest to szczególnie uciążliwe, gdy mocne źródło światła wprowadzimy w kadr.
Matryca
Osoby fotografujące w formacie JPEG powinny być zadowolone z użytkowania tego aparatu. Na domyślnych nastawach ostrość zdjęć utrzymuje się na optymalnym poziomie, a to dzięki umiejętnemu wyostrzaniu oraz odszumianiu. Użyteczny jest praktycznie cały zakres czułości ISO. To bardzo dobra informacja. Także balansowi bieli nie można wiele zarzucić, o ile przymkniemy oko na zachowanie w cieniu.
Oceniając pracę matrycy musimy wskazać dobre skalibrowanie czułości oraz stosunkowo wysoki poziom szumu przetwarzania, dodatkowo zmienny w zależności od użytej czułości. Niewielka pojemność studni potencjałów powoduje, że nastawy powyżej ISO 800 nie przynoszą żadnego zysku – dokładnie taki sam efekt uzyskamy, podnosząc ekspozycję w komputerze. Poziom szumu jest najwyższy spośród testowanych aparatów z matrycą 1", plusem jest struktura szumu, którą łatwo usunąć, a rozdzielczość matrycy daje nadzieję na zachowanie detalu w obrazie. Dynamika tonalna 7.8 dla wysokiej jakości zdjęć to dobry wynik, jednak uważamy, że przetwarzanie 12-bitowe ogranicza pod tym względem możliwości aparatu.
Ocena końcowa
Aparat Panasonic DMC-FZ1000 wybija się spośród konkurencji swoją funkcjonalnością, jakością obrazu JPEG oraz bardzo dobrą konstrukcją obiektywu. Te trzy elementy są bardzo ważne w codziennym użytkowaniu i powinny być docenione przez użytkowników.
Musimy przyznać, że do testu tego aparatu wykonaliśmy więcej niż jedno podejście. Powodów było kilka, od dysponowania aparatem z przedprodukcyjnym oprogramowaniem po problemy w wypożyczeniu na czas testu – trudno się dziwić; aparat wzbudził takie zainteresowanie, że popyt przewyższał podaż, a sklepy nie dysponowały wolnymi do użyczenia egzemplarzami.
Model FZ1000 jest pierwszym aparatem kompaktowym oferującym nagrywanie materiału 4K, matrycę 1-calową i potężny zoom optyczny z – co ważne – bardzo przyzwoitą jakością obrazu w całym jego zakresie. Co prawda palma pierwszeństwa w kategorii kompaktów „megazoom” z matrycą 1" przypada modelowi Sony RX10, jednak opisywany Panasonic jest pierwszym produktem spoza oferty Sony wykorzystującym tę matrycę. I w połączeniu z obiektywem 25–400 mm sprawdza się doskonale podczas wycieczek, będąc doskonałą alternatywą dla dużych, sporo cięższych i droższych rozwiązań lustrzankowych. Gdy właściciele lustrzanek rozważają zakup teleobiektywu o porównywalnej ogniskowej, szczególnie gdy nie nie zajmują się zarobkowo fotografią, naszym zdaniem powinni przyjrzeć się uważniej modelowi FZ1000. Stanowi on bez wątpienia ciekawą alternatywę o bardzo uniwersalnym zastosowaniu.
Niniejszym uznajemy, że Panasonic DMC-FZ1000 zasłużył na uzyskanie tytułu „Wybór redakcji Optyczne.pl”:
Na zakończenie prezentujemy listę najważniejszych zalet i wad testowanego aparatu:
Zalety:
- użyteczny zakres ogniskowych,
- dobra rozdzielczość zdjęć JPEG,
- niskie szumy w szerokim zakresie czułości dla JPEG,
- możliwość zapisywania zdjęć w formacie RAW,
- wygodna i intuicyjna obsługa,
- duży, czytelny i odchylany ekran LCD,
- skuteczna stabilizacja obrazu,
- filmy w jakości Full HD i 4K,
- ciekawe filtry cyfrowe i programy tematyczne,
- wygodne w obsłudze menu funkcyjne,
- gniazdo HDMI,
- łączność WiFi,
- solidna obudowa,
- dobra pojemność akumulatora.
Wady:
- bardzo duża dystorsja dla ogniskowej 25 mm widoczna w plikach RAW,
- modyfikowanie plików RAW,
- sporadycznie zdarzające się problemy z celnością AF przy użyciu DFD,
- brak fotografii 3D,
- duża waga aparatu.