Astrokrak Pronto 66/400
3. Zamówienie i współpraca z firmą Astrokrak
W międzyczasie przychodzi do Astrokraka sprzęt Soligora, itp. itd. Dzwonię około 10 listopada, że potrzebny jest mi obiecany sprzęt i dowiaduje się, że zgodnie z umową będzie on gotowy na maksimum Leonidów czyli... na 18 listopada. Niestety w tym roku maksimum tego roju było w nocy z 13 na 14 listopada, a i tak sprzęt był gotowy dopiero 21 listopada.
Podsumowując, czekałem ponad dwa miesiące, z czego jeden miesiąc to opóźnienie w stosunku obiecanego terminu. Podobno i tak miałem szczęście, bo znam przypadki gdy ludzie na podobną rzecz czekali około pół roku.
Janusz Płeszka jest znany z tego, że nie dotrzymuje wyznaczonych przez siebie samego terminów. Byłem przed tym ostrzegany przez innych klientów Astrokraka, oddając obiektyw do firmy. Sam czytałem wiele pretensji forumowiczów o liczne opóźnienia. W jednym przypadku byłem świadkiem scysji na forum, w której oburzony klient, który zamówił sprzęt na sierpniową opozycję Marsa, dostał go pod koniec września. Gdy głośno wyrażał swoje niezadowolenie został w dość obcesowy sposób poinformowany przez Janusza Płeszkę, że nawalił jakiś jego dostawca, a on ma wziąć przykład z innego klienta Astrokraka, który jest w takiej samej sytuacji i nie narzeka. A poza tym gentlemani nie rozmawiają o takich sprawach na forum publicznym...
Trzeba jednak zaznaczyć, że kontakt z Januszem Płeszką jest bezproblemowy. Szybko odpisuje on na e-maile i szczerze informuje o postępach pracy lub ich braku.
Pochwalić należy za to gentlemańskie potraktowanie sprawy finansowej. Nie wpłaciłem żadnej zaliczki i sprzęt dostałem do ręki w zasadzie za darmo. Dopiero dzień po otrzymaniu refraktora przelałem pieniądze na konto Astrokraka. Nie byłem przy tym ani razu ponaglany, a sprawa
zaległej zapłaty ani razu nie pojawiła się w naszej intensywnej korespondencji mailowej.