Astrokrak Pronto 66/400
5. Obserwacje
Obraz przez samego Nagelera był świetny! Śmiało można powiedzieć, że widoki były znacznie lepsze, niż te które udało nam się osiągnąć Uniwersałem 150/900 (który do najgorszych nie należy). Na jakość obrazów złożyły się: naprawdę świetna pogoda i stabilne powietrze, dobry okular (Nagler) i sama optyka Pronto, która została niedawno skolimowana przez odkręcanie i dokręcanie odrośnika oraz kręcenie soczewka.
Na Jowiszu bardzo wyraźne były pasy oraz ich lekko pozakręcane szczegóły, oczywiście oglądane Naglerem z powiększeniem 83x. Żyłowanie Jowisza na 66 mm refraktorku do powiększeń znacznie powyżej 1.5D, z początku wydawało się bezsensowne - nic bardziej mylnego! Po zastosowaniu Barlowa, przy 165x, obraz praktycznie nie "pływał" i był bardzo wyraźny. Ilość szczegółów, wręcz porażająca.
Potem, przyszedł czas na Księżyc. I co tu dużo mówić - po prostu rewelacyjny. Duże wrażenie zrobiły na nas wszystkie szczególiki, jakie udało się zobaczyć na zboczu krateru Kopernik (Nagler + barlow = pow. 165x).
Później postanowiliśmy zrobić mały test - rozdzielenie epsilonow Lutni będących niespełna 40 stopni nad horyzontem i to przy powiększeniu 83x. Wcale nie trzeba było się długo wpatrywać, aby rozdzielić pierwszy składnik, a chwilę później drugi!
Na koniec zostawiliśmy M13, ale jasno tło nieba psuło widoki, wiec na tym zakończyło się nasze obserwowanie.
Trzy dni później znów pogoda dopisała więc przystąpiłem do akcji wyposażony w Pronto i okulary Plossl Celestrona 17 mm, Nagler 4.8 mm i Barlowa 2x. Na początek zerknąłem na Wenus. Zarówno przy 83x jak i 165x widok podobny - ładny półksiężyc w pierwszej kwadrze. Przy tak jasnym obiekcie aberracja chromatyczna przeszkadza już wyraźnie.
Potem na ruszt wrzuciłem Saturna. Przy powiększeniu 83x przerwę Cassiniego widziałem tylko na brzegach pierścienia. Przy 165x bywały chwile lepszej przejrzystości i przerwa była widoczna wzdłuż całego pierścienia. Dla porównania rzuciłem okiem na planetę używając refraktora 102/500 Celestrona (z Naglerem i Barlowem miał powiększenie 208x) i przekonałem się co to znaczy ponad 1.5x większa średnica obiektywu. Saturn był wręcz książkowy, a przerwa bardzo wyraźna w każdym miejscu. Aberracja chromatyczna wcale nie przeszkadzała.
Wróciłem do Pronto i zerknąłem na M42 w Orionie. Była już niespełna 30 stopni nad horyzontem, ale i tak wyglądała imponująco przy polu widzenia 2 stopni i powiększeniu 23x jakie uzyskuje Pronto z Celestronem 17mm. Gwiazdy były jak szpileczki, przez co trapezik, przy tym powiększeniu, był bardzo wyraźny. Pronto po skolimowaniu zaczyna jednak pokazywać swoje możliwości. Widać wyraźnie, że w jednym miejscu ogniskuje się więcej światła niż w typowym achromacie tej wielkości. Apochromatem ono nie jest, ale gwiazdy są faktycznie prawie punktami.
Wrzuciłem Naglera i spojrzałem na trapezik przy powiększeniu 83x. Rozdzielił się na pięć składników bez problemu!
Potem przyszła kolej na Jowisza. Widok podobny do wcześniejszych: obie czapy, dwa pasy. Przy czapach i pasach wyraźnie widoczne postrzępione krawędzie. Znów dla porównania spojrzałem przez Celestrona 102/500. Tym razem różnicy nie było prawie żadnej. Widok w Pronto był nawet chyba ciut lepszy, bo księżyce wyglądały bardziej punktowo, a lepiej chodzący wyciąg pozwolił na delikatniejsze dopieszczenie ogniska.
Przy tym co widzę przy powiększeniu 165x (z użyciem Naglera, taniego barlowa 2x i nie najwyższej jakości diagonala 1.25" Celestrona) zaczynam się zastanawiać co zobaczę, gdy dotrze wreszcie do mnie diagonal 2" WO oraz lantan Vixena 4mm...